Skocz do zawartości

Bonzo

Starszy Użytkownik
  • Postów

    2354
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    30
  • Donations

    100.00 PLN 

Treść opublikowana przez Bonzo

  1. Moje zdanie n/t szczepionek: Antyszczepem nie jestem. Nie mam nic przeciwko szczepieniu. Pod jednym warunkiem - że szczepienie jest po pierwsze - skuteczne (szczepionka przebadana jak nalezy) i po drugie - dobrowolne. Pomijając wszystkie tzw "teorie spiskowe", "szurstwo", "foliarstwo", zupełnie od tego się odcinając a bazujący WYŁACZNIE na oficjalnych danych medycznych z na przykład stron Ministerstwa Zdrowia - uzyskujemy następujące informacje: 1. Osoba zaszczepiona nadal może zakazić się tzw "Covid-19" i zachorować 2. Osoba zaszczepiona nadal podlega rygorom sanitarnym (tzw "DDM") - a co za tym idzie - nadal może zakażać innych 3. Szczepienie jedynie zapewnia łagodniejszy przebieg choroby w wypadku zakażenia. Z powyższego wynika bardzo jasno, że szczepienie się miksturą zwaną "szczepionką przeciwko Covid-19" nie ma żadnego sensu. I to nie tylko w przypadkach ujętych w p 1 i 2 (z ktorych oczywiście wynika, że zaszczepiony nadal może się sam zakazić i nadal może zakażać innych) ale zwłaszcza w przypadku 3. Bowiem tzw "oficjalna medycyna" mówi, że zaszczepiony łagodniej przechodzi chorobę. A ja się pytam - a o ile łagodniej ? O 90% czy o 0.001% ? Słowo "łagodniej" jest świętą prawdą i w wypadku 90% i 0.001% I druga sprawa - skąd wiadomo jak będę przechodził jako nieszczepiony przez zakażenie tzw "Covid-19" - skoro tego nie zbadano bo jeszcze nie zachorowałem ? A przecież tylko na takiej podstawie można porównywać przechodzenie przez chorobe tej samej osoby - po zaszczepieniu. A i tu nie wiadomo - czy pomagają przeciwciała nabyte w wyniku naturalnej walki organizmu z patogenem (ozdrowieniec nieszczepiony) czy też przeciwciała nabyte w wyniku szczepienia. No i bądźmy szczerzy - smiertelnosć w wypadku zachorowania na "Covid-19" to maksymalnie kilka procent. Zatem - lekko licząc 90% zakażonych nieszczepionych przechodzi przez tę chorobę łagodnie. Krótko mówiąc - retoryka "szczepiony przechodzi chorobę łagodniej" jest w świetle tego ostatniego spokojnie do obrony gdyby zamiast szczepionki wstrzyknąć delikwentowi preparat przeciw zmarszczkom. I dlatego nie zamierzam się szczepić. A gdy dojdzie do tego że nie da się żyć bez "paszportu covidowego" - to się załatwi szczepienie na lewo. Jak mnóstwo rzeczy w tym kraju. Co ? Że jest centralna ewidencja szczepionych. Ano jest. Centralna ewidencja przeglądów samochodowych też jest. Da się załatwić przegląd auta na lewo ? Hehe. Przypominam uprzejmie, że stopień skorumpowania środowiska lekarskiego jest nieporównywalnie wyższy od stopnia skorumpowania diagnostów samochodowych. Zatem - damy rade. Nie przez taki pierdolnik Polak w swej historii przechodził.
  2. Ale przecież tylko o to chodzi ! Praca, ktora wynika z administracyjnego widzimisia - nie jest ludziom potrzebna. Gdyby na przykład upadł urząd miasta - to nie spowoduje to upadku ludzi. Będą dalej żyli. Ludziom się wydaje, że urząd miasta jest potrzebny bo on wydaje zgodę na hodowlę świń. I gdyby nie urząd - to by świń hodować nie można było. Tymczasem świnia może byc TECHNICZNIE wyhodowana bez zgody urzędu - i będzie tak samo nadawała się do jedzenia jak ta wyhodowana ze zgodą. Dlatego upadek urzędów - poza kilkoma miesiącami zamieszania - nie wywoła żadnych skutków negatywnych z p-tu widzenia potrzeb przeciętnego obywatela Ale gdyby upadło/ znikło rolnictwo - to ludzie umrą z głodu. Zwolniona z pracy kobieta, z zawodu urzędniczka - nie umie nic poza papierologią. Ona nie sprzeda tych umiejętnosci na wolnym (czytaj czarnym) rynku. Zwolniony z pracy murarz - natychmiast znajdzie "fuchę" i wymuruje gdzieś coś pracując na czarno (bo na murowanie zawsze jest zapotrzebowanie) - czym zarobi na żarcie lub wprost to żarcie dostanie. Praca rózni się tym od gównopracy - że wynika ze spełniania potrzeb rynkowych społeczeństwa. W dzisiejszym świecie jest chyba nawet wiecej gównopracy od pracy. Gdyby nie wytworzone sztucznie przepisy - to okazałoby się natychmiast, że co najmniej 50% etatów jest niepotrzebnych. Wszelkie kryzysy, zadymy, wojny, cieżkie czasy - zawsze wycinały gównopracę. W czasie nawet najbardziej krwawych wojen - ktoś kto posiadał fachowy zawód (kowal, stolarz, murarz, mechanik, hydraulik, elektryk) - miał znacznie większe szanse na przeżycie od urzędnika. Tak to juz historia się toczy. Mamy ciezkie czasy, nie ma gównopracy -> powstaje dobrobyt. Dobrobyt powoduje przewracanie się w dupach - czego jednym ze skutków jest wymyślanie gównopracy. Gównopraca wczesniej czy później prowadzi do kryzysu i kółko się zamyka.
  3. Lekarz to nie gównopraca - to sprzedawalne dobro na rynku. Ale już na przykład 10 dupeczek zatrudnionych w administracji szpitala (aby dyrektor tego szpitala, kumpel starosty z politycznego nadania, z zawodu ekonomista po WSGnG miał co ruchać za darmo, a starosta przy okazji) - już tak. Chodzi o to, że praca na przykład urzędniczki - nie wytwarza żadnego wymiernego dobra. Przeciwnie - najczęściej utrudnia wytwarzanie takich dóbr.
  4. Ba - rzekłbym, że wręcz wiecej jesli rozumieć przez bezrobocie niewykonywanie pracy. A jesli przez bezrobocie rozumieć niewykonywanie pracy ORAZ również wykonywanie gównopracy (większośc urzędów, sporo w edukacji, niemało w lecznictwie - czyli nie wytwarzasz sprzedawalnych dóbr) - to bezrobocie tak rozumiane sięgnie ponad 50% jesli nie więcej. Problem polega na tym, że wyżej wymienieni - zwyczajnie mają lepiej niż pracujący. Bo dostają kasę za nic. I to jest prawdziwe nieszczęście. Jednakże coś się zmienia - rozjebka państwa przez PiS idzie jak burza, padają firmy i wskutek wznieconego tym sposobem kryzysu - sprawa rynkowej wyceny seksu się normalizuje. Wspominałem wczesniej że pojawiło się ostatnio sporo ogłoszeń lasek dla sponsora. Wiek rózny - od 18 do 60 i to rozłożone dość równomiernie. Jest ich drastycznie więcej niż w ciągu ostatnich lat. Przez ostatnie dwa, moze trzy tygodnie przeprowadziłem eksperymencik socjologiczny. A mianowicie - zacząłem się targować z tymi panienkami (pisząc na komunikatorach, mailach, whatsappach). O ile jeszcze rok temu laski nie były chętne do negocjacji - to teraz spokojnie udawało mi się "zejść" z np 300 złotych na 150 :) :) :). Nie do pomyślenia przed rokiem ! I dodatkowo - coraz więcej dupeczek $$ oferuje własne lokum na spotkanko - co jest istotnym argumentem w pozyskiwaniu PT klienta (zwanego "szwagrem") Wyjaśnienie jest proste - mniej kasy ludzie mają. Wydatki rosną (ceny idą w górę, zwłaszcza np żywności). O ile w 2016 roku "madka z pińcet plus" za ten pińcet kupiła lekko dwa koszyki przewoźne w Biedronce - to teraz nie wiem czy jeden kupi. Druga sprawa - faceci chętni na seks za $ tez mają mniej pieniędzy. Więc zamiast udać się na płatne ruchanie - decydują się oszczędzić trzy stówki - jadąc na ręcznym pod pornola. Wniosek jest taki - dla facetów, którzy mają jakąś pozycję zawodową, umiarkowane wydatki własne (bez dzieci, bez rodziny na utrzymaniu) - nadciągają niezłe czasy. Czyli - mowiąc kolokwialnie - ruchanie będzie tańsze.
  5. Dokładnie tak ! Dlatego polecam zapamiętać jedno - mężczyzna, ktory w wyniku żoninych gierek dupą - pozbawiony jest seksu i wskutek tego przełamuje się i udaje do prostytutki - natychmiast zauważa, że żonine gierki dupą całkowicie nie są warte kłótni, stresów, awantur i nerwów bo ich koszt to.... 200 złotych na godzinę ! Wskutek powyższego ten facet doznaje olśnienia ! Gdyż parafrazując słowa pewnego brytyjskiego premiera z cygarem i whisky - dowiaduje się jak wiele otrzymać może za jak niewiele od jakże licznych. Siła faceta, ktora powoduje szacunek u kobiety wyraża się nie tylko w sile fizycznej ale także w sile charakteru oraz w intelekcie. To ostatnie jest ciekawe. Kobiety intelekt pociąga tak samo jak siła fizyczna czy siła charakteru ale jednocześnie intelekt jest czymś czego się kobiety najbardziej boją. Być może stąd się wzięło "i chciałabym i boję się" Kumaty facet jest pociągający dla kobiety ale zbyt długiej relacji z nim zrealizować się nie da. To nie będzie beta bankomat ani nawet alfa bad-boy. Alfa bad-boy jest może i silny, moze i jest stanowczy ale ogólnie najczęsciej jest to gość średnio rozgarnięty intelektualnie - nierzadko nie przymierzając - dzban. I z takim pogrywać sobie w babskie gierki można. Kobieta ryzykuje wtedy najwyżej to, że dostanie z płaskiego w pysk a częsciej - karczemną awanturę (co nawet jest plusem bo emocje lubi) Zaś jesli facet jest inteligentny - babskie gierki rozpozna w mig. I w ryj nie da ani nie nakrzyczy nawet. Po co ? Ma nad nią tak wielką przewagę intelektualną - że to ona wpadnie w nerwice a ten się będzie co najwyżej relaksowo uśmiechał. Dlatego jesli chce się ciągnąć seksualną relację z damą - to często trzeba udawać mniej kumatego niż się jest. To wcale nie jest takie proste. Mnie na przykład na dłuższą metę męczy. Oczywiście za każdym razem koniecza jest jeszcze jedna cecha - pewność siebie. W kazdych warunkach.
  6. Witajcie. Coś Wam opowiem w "Świeżakowni" Nie dlatego, że świeżak jestem, swoją historię już opowiedziałem kiedyś. Opowiem coś dla świeżaków. Otóz - kiedyś analizowaliśmy wspólnie z Braćmi jaki utwór literacki, muzyczny najlepiej obrazuje zagadnienie relacji damsko-męskich. Bezapelacyjnie wygrała piosenka "Nie wierz nigdy kobiecie" Budki Suflera. Na tym świecie tak już jest, że częstokroć artyści (rockmani, filmowcy, piosenkarze, poeci, pisarze) - przemycają w swych dziełach treści znacznie głębsze aniżeli na pierwszy rzut oka wydawać by się mogło. Czyli stosują - jak to powtarza p. dr Krzysztof Pasierbiewicz z AGH w Krakowie - "trudny przekaz, tylko dla kumatych" Swego czasu dokładnie przeanalizowałem słowa "Nie wierz nigdy kobiecie" i tam ukrytych jest wiecej treści niż wynika wprost z tekstu. Niech dla świeżaków (i nie tylko) będzie to lektura obowiązkowa: Człowiek ten miał niepewny dość wzrok Kiedy masz niepewny wzrok ? Ano zawsze wtedy kiedy dostaniesz w dupę. Prosił o żar wpatrzony gdzieś w mrok Sprawa była poważna. Ten człowiek nie palił. Ale zapalić musiał dla uspokojenia po tym co go spotkało. Papierosa dostał i gdyby palił - to by po prostu zapalił go własną zapalniczką (gaz w zapalniczce wystarcza na dłużej niż fajki). Zapalniczki nie miał, wiec prosił o żar co wskazuje, że nie palił przynajmniej regularnie. Wpatrzony w mrok był zaś dlatego, że odeszła cała, do zera męska duma. Poniżony facet nie patrzy w oczy. Najchętniej patrzy w mrok. Wciągnął dym i nim skryła go noc, tak powiedział Nie wierz nigdy kobiecie, dobrą radę ci dam Nic gorszego na świecie nie przytrafia się nam Nie wierz nigdy kobiecie, nie ustępuj na krok Bo przepadłeś z kretesem nim zrozumiesz swój błąd Ledwo nim dobrze pojmiesz swój błąd, już po tobie Dookoła miasto całe właśnie kładło się spać Tyle z tego zrozumiałem, że coś z nim jest nie tak I tu jest bardzo ważne zdanie tego przekazu. "Tyle z tego zrozumiałem, że coś z nim jest nie tak". Czyli - ten facet, ktory został poinformowany o tym by nie wierzyć nigdy kobiecie (taka osoba nazywana jest fachowo "podmiotem lirycznym") - uznał, że to jakieś bzdury. Że to coś nie tak jak zawsze mu wpajano, jak matrix nakazywał mu rozumieć świat. Ulice dwie był dalej mój blok Chciałem już spać, lecz opornie to szło Było coś, co sprawiało że głos wciąż słyszałem A jednak. Utkwiło w pamięci przesłanie człowieka z niepewnym wzrokiem. Jednak zaczęło coś w mózgu kiełkować i otwierać oczy ! Nie wierz nigdy kobiecie, dobrą radę ci dam Nic gorszego na świecie nie przytrafia się nam Nie wierz nigdy kobiecie, nie ustępuj na krok Bo przepadłeś z kretesem nim zrozumiesz swój błąd Ledwo nim dobrze pojmiesz swój błąd, już po tobie Światła wtedy było mało, i pewności mi brak Czy w dzienniku dziś widziałem jego, czy inną twarz I tu jest clou przekazu. Zapewne najwazniejsze ! Czy w "dzienniku" dziś widziałem jego czy inną twarz ? Kto miał szansę za komuny być w dzienniku ? Ano albo sam spiker (czyli osoba znana) albo jakiś dygnitarz - zapewne człowiek władzy. Co to oznacza ? Że nawet najmocniejszym, nawet możnym tego świata trafia się moment, że dostaną w dupę i zostaną nauczeni zbyt późno właściwego postępowania wobec kobiet. To właśnie najmocniej boli - oberwać od kobiety kiedy masz pozycję, kasę, majątek. Bo spada się z wysokiego pieca Tyle dedykuję Braciom świeżakom i nie tylko.
  7. Tak było do mniej więcej 1914 roku - kiedy 28 czerwca tegoż roku zakończył się, rozpoczęty w 1815 roku XIX wiek. Najpiękniejszy wiek w historii ludzkości. Potem nadszedł wiek dwudziesty, ktory przewrócił normalność i sprowadził komunizm. Komunizm zniszczył rodzinę, dał emeryturę, dał socjał - ludzie uznali, że im się należy - i stąd się wzięło "nie da się", "nie dasz rady", "nie tacy probowali" Ostatnio w internetach lata bardzo prawdziwy mem. "Ciężkie czasy tworzą silnych ludzi. Silni ludzie tworzą dobre czasy. Dobre czasy tworzą słabych ludzi. Słabi ludzie tworzą ciężkie czasy" Jest to absolutna prawda. Człowiek osiąga cokolwiek w życiu wtedy i tylko wtedy kiedy WIE że może liczyć tylko na siebie. Zazwyczaj wszelkiej maści "doradcy" znad talerza zupy u cioci na niedzielnym obiedzie - są większym lub mniejszym obciażeniem. Wszelkie wynalazki zazwyczaj powstawały dlatego, że wynalazca nie wiedział, że się czegoś nie da zrobić. I dlatego, że nie wiedział - to właśnie to niemożliwe - po prostu robił.
  8. Spełnij jej ostatnie życzenie i złóż pozew o rozwód bez orzekania winy. Od tego momentu zacznie się Twoje życie pozytywnie zmieniać. Masz o tyle przejebane, że będziesz płacił alimenty. Co jednak ma ten plus już w tej chwili nauczyło Cię by za ŻADNĄ kobietę nie zabierać się bez gumy. Którą wiesz kiedy założyłeś, kiedy zdjąłeś oraz gdzie wyrzuciłeś. Zasadniczo wszystko poza alimentacją jest OK. Mimo, że zjebałeś w małzeństwie coś okolo 100% męskiej roli - to obecnie jednak startujesz z nienajgorszej pozycji. I nie wchodź już w żadne stałe związki. W dzisiejszych czasach jest to potężne i zupełnie niepotrzebne obciążenie mężczyzny. A ruchanie ogarniesz sobie bez stałego związku - i zauwazysz o ile ono będzie lepsze. Wiesz dlaczego wszystkie żony w stosunku do prostytutek mają stosunek - cytując Władysława Gomułkę - "ziejący sadystycznym jadem nienawiści" ? Po prostu - rynkowa konkurencja. Która polega na tym, że skłoniony małżeńskim embargiem na seks mąż, ktory uda się do damy fachu pokrewnego miłości - natychmiast zauważa że: 1. Żonine gierki dupą warte są maksymalnie 300 złotych na godzinę. 2. Dostrzega - parafrazując słowa pewnego brytyjskiego premiera z cygarem - jak wiele otrzymać może za jak niewiele - od jakże licznych. Ja na ten przykład regularnie korzystam z płatnego seksu i twierdzę, że nie istnieje na ziemi (tej ziemi) tańszy sposób na pozyskanie ruchania. Wszystkie inne metody są albo znacznie droższe albo kosztują tyle samo przy zdecydowanie wyższym ryzyku niepewności.
  9. O widzisz. To nieźle rokuje. Oznacza bowiem że w przyszłości może potanieć ruchanie. Jesli dojdzie do trendu malejącej ilości związków facetów z SM - to SM będzie więcej na rynku. I takowa będzie jakoś musiała zdobyć kasę na życie - bo przecież nie zaciągnie jej od samca "Beta" ktorego skłoniła do związku z nią. I co taka SM zrobi ? Ano z braku "Bety" do stałego związku - wrzuci anons "szukam spąsora" (pisownia oryginalna) Jest rzeczą oczywistą i nie wymagającą dalszego uzasadniania - że przy rosnącej podaży takich anonsów - spadnie cena za wykonanie usługi i z czasem będzie musiała wzrosnąć jej jakość ! Wniosek - dla kumatych facetów sytuacja nader korzystna ! BTW: Przy okazji - chyba już nadszedł kryzys wywołany lockdownami w Polsce. Zauważyłem bowiem po wiodących portalach (ero, DZ itp), że istotnie zwiększyła się ilość ofert płatnego seksu. Jak widać - kryzysy mają i pozytywne strony. Socjał rozdany przez PiS w postaci 500+ i innych przywilejów od 2015 roku zdecydowanie zmniejszył ilość dam za $$$ ale teraz widzę sytuacja wraca do normalności. Nawiasem mówiąc - znakomita była 20 lat temu kiedy bezrobocie w Polsce sięgało miejscami 30%
  10. To wszystko juz było. I z tego zrezygnowano. Trwało krótko. To nie wytrzymuje krytyki. Pomyśl - po co Ci kontrola nad kimś kto nie tylko nie jest pożyteczny - ale w dodatku jeszcze kosztuje ? Po co w ogóle istnienie takiego zawodnika ? Jest jasne przecież, że prosciej gościa zlikwidować (np szczepionką, jakimś lekiem) i mieć od razu dwa rozwiązane problemy - kontroli (po likwidacji zawodnika jest ona absolutnie całkowita bo nic nie zrobi) i kosztów. Przecież to jest tak jakbyś do własnej fabryki zatrudnił gościa za okresloną pensję, powiedział mu, że ma nie przychodzić do pracy a siedzieć w domu - za to wprowadziłbyś mu kamerę do chaty i patrzył czy dobrze wypija kolejne piwo i zagryza jakimś syfem z Biedronki. Co innego gdyby gościa zagonić do roboty - wtedy tak, kontrola mogłaby mieć sens. Ale i tak na dłuższą metę nie byłaby opłacalna bo zdecydowanie wiecej można zarobić na wolnym człowieku, ktory pracuje i płaci podatki widząc w tym sens bo się dorabia - niż na zniewolonym zapierdalaczu za miskę ryzu (niewydajnym, nieinnowacyjnym itp) Dlatego pytam po raz kolejny - jaki ma sens wprowadzanie komunizmu z dochodami podstawowymi skoro to wszystko już było przerabiane ? I skończyło się demontażem komuny w wykonaniu samych komunistów ! I kolejne pytanie - jesli wprowadzisz dochód podstawowy - to komu będziesz pożyczał pieniądze na procent ? Dlatego jak wspomniałem - ten cyrk jest po to by zlikwidować socjalizm na świecie. Socjalizm, którego próżno było szukać w PRL'u czy nawet w ZSRR. Przypominam, ze za PRL'u nie istniały żadne zasiłki ani inne formy zapomóg socjalnych - przekazywane nierobom. Mieszkanie zakładowe za drobne, wczasy z symboliczną odpłatnością, żłobek za darmo - tak ale jesli pracowałeś. Nierób nie miał szans na takie coś. Najmniejszych. Gdyby żył Edward Gierek albo lepiej - Władysław Gomułka i Ty byś teraz Gomułce (komuniście) powiedział, że na każde dziecko będzie 500 złotych bez względu czy pracujesz czy nie, zas dla bezrobotnych będą zasiłki - to Gomułka powiedziałby to samo co ten Chińczyk pare wpisów wyżej. Nierobów wspierać ? Bo to obecny zachodni socjalizm z pieniędzmi z drukarki, głosami wyborczymi za socjał i długiem na wiele pokoleń jest problemem. A opowieści o dochodach podstawowych i dązeniu do pełnej kontroli nad ludźmi (ktora przecież i tak już jest od ładnych kilku lat) - to klasyczne odwracanie uwagi. By żyjący na socjalu się nie zbuntowali - tylko cicho siedzieli gdyż dla nich przyszłość szykuje się fajna (dochód podstawowy) Po to jest ta ściema.
  11. Cały czas zapominasz o jednej podstawowej kwestii (inne omówimy jak będę miał trochę czasu bo teraz akurat mam mało) Mianowicie - kto na tym korzysta ? Cui bono ! - to jest zasada naczelna od której zaczynasz rozpatrywanie wszystkiego Dochód podstawowy polega na wypłacaniu człowiekowi kasy ZA NIC. Za nic ! I co masz w zamian ? W demokracji najwyżej głosy w wyborach a i to niepewne. Ale przecież demokracji ma nie być. Zatem - argument, że to głosy będzie miał wagę albo malejącą albo już żadną. Po co komu darmozjady ? Co takie nieroby wnoszą do gospodarki ? Podejrzewam, że nic ! I dlatego mamy dwie możliwości - co zrobić z nierobami na utrzymaniu państwa: 1. Zdepopulować (i tak się dzieje - na razie emeryci idą pod nóż - to się właśnie dzieje) 2. Zagonić do roboty (i to się stanie z młodszymi, co najmniej częścią tych bardziej rozgarniętych lub rokujących) Krótko mówiac - matematyka jest jedna i działa tak samo w socjaliźmie, komuniźmie, kapitaliźmie, feudaliźmie i jakimkolwiek innym -iźmie. PS: Problem polega na tym, że akurat przy ustalaniu porzadków świata wodzowie, którzy mają takie mokre marzenia - nie mają nic do gadania. Oni co najwyżej wykonują polecenia.
  12. To nie przejdzie. Dlatego, że jesli dochodem podstawowym miałaby być nawet tylko miska ryżu - to ktoś tę miskę ryżu musi wyprodukować a co za tym idzie - ktoż musi za to zapłacić. Nikomu takie coś się nie opłaca i dlatego aktualnie likwidowany jest socjalizm. W inny sposób niż zawsze - czyli wojną klasyczną. Dlatego, że jest broń atomowa. Poza tym - zaprowadzenie jakichś porządków w skali CAŁEGO świata ma ten słaby punkt, że wymagałoby zgodnego dogadania się wszystkich możnych na to samo. A tak przecież nie będzie - gdyż pierwsze postawią się Chiny. Wyobrażasz sobie dochód podstawowy w Chinach ? ROTFL
  13. Takiego planu nie da się zrealizowac z jednej bardzo oczywistej przyczyny - nie da się zmienić natury ludzkiej. Nie udało się tego zrobić do tej pory nikomu - nawet w obozach koncentracyjnych. To niemożliwe. I teraz też się nie da - zwłaszcza, że plan ten wdraża banda kretynów - na co jest mnóstwo dowodów. Poza tym jestem prawie pewien, że plan "nie będziesz nic posiadał i będziesz szczęśliwy" jest niczym innym tylko klasycznym odwróceniem uwagi od tego co rzeczywiście się robi - mianowicie od likwidacji socjalizmu. Bo to jest problemem dzisiejszego swiata. Problemem są miliony emerytów, ktorym nie da się na drodze demokratycznej odebrać emerytur. Są miliony ludzi na socjalu, którzy pobierają socjał jako prawa nabyte - więc nie da się tego demokratycznie cofnąć. Komunizm już był przerabiany i w oczach najbardziej zatwardziałych komunistów okazał się jednak niewłasciwym rozwiązaniem. Sami komuniści z niego zrezygnowali - praktycznie jednoczescie i w Chinach i w ZSRR. Pisałem Wam o tym kiedyś - jak dokładnie to się odbywało i dlaczego zrobiono tak a nie inaczej. Dziś socjalizm jest w Europie i USA, może nieco Ameryka Południowa i Japonia. Nie ma go w Azji. Nie ma socjalizmu w Chinach, nie ma w Indiach. I co ? I okazuje się, że teraz siła i pieniądze są w Chinach i w Indiach, ogólnie w Azji a Europa i USA zdychają pod rządami zdegenerowanych hippisów z rewolucji 1968 roku. I zdechną. Bez żalu z mojej strony. Tu jeszcze jedno w uzupełnieniu do mojego powyższego wpisu (chciałem edytowac, ale chyba czas się skończył) @Patton scal to jesli możesz Mianowicie - tu jest clou wszystkiego co mozna powiedzieć na temat dzisiejszych światowych relacji - normalny świat vs socjalizm. Ten człowiek powiedział WSZYSTKO. Nic nie trzeba dodawać ani ujmować - to jest wszystko: W 1990 roku po raz pierwszy w życiu pojechałem do Niemiec Zachodnich. Był dzień powszedni. Godzina jakoś przedpołudniowa. Wszedłem do marketu o ile pamiętam "ALDI" i normalnie mnie zamurowało. Mnóstwo ludzi w tzw "wieku produkcyjnym. U nas za tzw "komuny" w kwestii kto nie pracuje ten nie je - było normalnie. Między godzinami 7 a 15 na ulicach można było zobaczyć: - emerytów - matki z wózkami (wychowawczy) - małe dzieci, dzieci wieksze były w przedszkolu lub szkole - ludzi znajdujących się na ulicy służbowo (milicjant, listonosz, służby miejskie, urzędnik, ktory szedł z urzędu do urzędu itp - śladowe ilosci ludzi, którzy akurat mieli wolne (druga zmiana, urlop, chorobowe nie bo jak chory to leży w łóżku) Koniec. Cała reszta była w pracy. Nie było opierdalania się.
  14. Od 1944 do co najmniej wczesnych lat 70-tych w PRL obowiazywał zakaz posiadania dolarów. Tymczasem za dolary mozna było kupić wszystko. Cinkciarze stali jak zawsze, kupowali, sprzedawali. Obecnie na przykład obowiązuje zakaz posiadania i handlowania narkotykami. Można kupić prochy ? Hehehe. Obecnie na przykład jest przestępstwem aborcja na życzenie. Otwieramy gazetę na stronie ogłoszeń a tam jak wół stoi - "ginekolog prywatnie" albo "wywoływanie miesiączki" Nie ma takiej możliwości by administracyjnie zakazać realizacji potrzeb ludzkich. To nigdy i nikomu się nie udało ! Złoto będzie zawsze potrzebne bo złota jest po prostu mało. Argument o elektronice jest mało poważny a to dlatego, że elektronika znana jest na swiecie powiedzmy od 75 lat (jakoś wtedy wynaleziono tranzystor). Elektryka - myślę, że nie dłużej niż jakies 150 lat. A złoto było bardzo cenne od praktycznie czasów jaskiniowych - kiedy kiedy ludzie nie wiedzieli czym jest półprzewodnik ani nie mieli pojęcia czym jest prąd.
  15. No i co w związku z tym ? Po pierwsze - to, że ktoś pisze - to świadczy o jednym - że coś pisze. Po drugie - jesli nawet napisał, że kupił - to jeszcze nie oznacza, że to co kupił - aktualnie posiada Po trzecie - jesli nawet napisał, że kupił i dodał, że wskutek tego coś posiada - to jeszcze nie oznacza, że znając jego dane - znasz miejsce przechowywania zakupionych dóbr A po które to będzie ? A już wiem - po czwarte. Jesli spełnione są wszystkie powyższe warunki - czyli wiesz kto kupił, co kupił i nawet wiesz gdzie to schował - to zazwyczaj są to tak małe ilości, że lepiej się opłaca obrabować w nocy jubilera. Tam przynajmniej masz gwarancję, że to co wyniesiesz - da konkretny zysk. I jeszcze jedno - ktoś kto kupuje dzisiaj kruszce jest człowiekiem myślącym strategicznie. I jesli ktoś taki decyduje się podzielić wiedzą i napisać gdzie i co kupuje - to taki ktoś świetnie wie jakie mogą być tego konsekwencje. A skoro tak - to się przed tymi konsekwencjami tak doskonale zabezpieczył - że zagrożenia z ujawnienia iż coś fajnego kupuje - może obśmiać rechotem skacowanego bosmana lub cienkim sopranem podjaranej bakłażanem nastolatki - dochodzacym z ostatniej ławki podczas lekcji w liceum z przeważającą obsadą damską.
  16. Zasada jest taka - złoto jest materiałem, ktory w stosunkowo małej objętości ma bardzo dużą wartość. Druga kwestia - jest to materiał bardzo trwały - czyli łatwy do wieloletniego (ba, wielowiekowego) przechowywania bez zniszczeń powodujących utratę wartości. Złoto kosztuje 60 tysiecy dolarów za kilogram. Gęstośc złota to coś około 20 ton na metr sześcian a więc złoto jest dwa i pół raza cięższe objętościowo od stali. Jesli metr szescian złota wazy 20 ton to łatwo wyliczyć, że jeden decymetr szescian złota (a więc kostka 10 x 10 x 10 cm) waży aż 20 kg. Kilogram złota kosztuje 60 tysiecy dolarów. Zatem łatwo policzyć, że kostka ze złota 10x10x10 cm ważąca 20 kg kosztuje uwaga - jeden milion dwieście tysięcy dolarów. czyli - co też łatwo policzyć - jest to cztery i pół miliona złotych. Jaki stąd wniosek ? Ano taki, że mutimilioner (posiadacz majątku o wartości 4.5 miliona złotych) może cały swój dorobek zamknąć w kostce ze złota o wymiarach 10x10x10 cm. Banalnie łatwej do schowania, zakopania czy zabetonowania gdzieś. To ani nie zardzewieje, ani się nie zniszczy, ani żadne robaki tego nie zjedzą, dodatkowo - na ogień jest dość odporne - temperatura topnienia to okolica 1000 stopni, więc jesli nawet będzie pożar - najwyżej się roztopi z kostki na coś płaskiego. Bez straty wartości ! I własnie z tego powodu złoto ma wartość. 90% Polaków nie ma większego dorobku zyciowego niż 4.5 miliona złotych. Zatem cały dorobek życia jestes w stanie zamienić na coś co schować mozna wszędzie i wykopać na przykład po wojnie. Jest to najbardziej trwała lokata kapitału. Papierowe pieniądze można spalić, a mogą one stracić wartośc bo ich wartośc jest tylko administracyjna. Dzieła sztuki (obrazy np) są odporne na inflację ale w pożarze znikną bez śladu. Nieruchomosci nie zabierzesz, nie schowasz, moze zostać zburzona, spalona Ziemia (działka) zaś spalona nie zostanie, zburzona też nie - ale jest to nieruchomość. Nie zabierzesz, nie schowasz. Dodatkowo system państwa może Ci ją odebrać bo widac gdzie ona jest i są na to kwity. A złota nikt Ci nie zabierze - bo je zakopiesz w sobie tylko znanym miejscu. Dlatego, że jest małe i nie boi się ani wody, ani powietrza, ani ognia ani czasu.
  17. Polecam, korzystam. Możesz kupić całkowicie incognito. Możesz odebrac osobiscie we Wrocławiu albo Warszawie. Wysyłają kurierem z ubezpieczeniem. Dodatkowo dostajesz certyfikat.
  18. O widzisz - ostatnio właśnie kupiłem kilka kilogramów powyższego liścia. Mam też wiedeńskich filharmoników. Schowałem chyba nieźle - nie gorzej niż generał Kiszczak teczkę Bolka. Co wskazuje na to, ze w STOSOWNYM czasie wyjmę Są trzy podstawy życia faceta - nie bać się niczego, logicznie myśleć i być cierpliwym. Kto wie czy trzecie nie powinno być na pierwszym miejscu. Urodziłem się w rok i cztery miesiące po wyborze Edwarda Gierka na I sekretarza KC PZPR. Przeżyłem zatem ponad dwadzieścia rządów. P. Jaroszewicz, Jaroszewicz-Babiuch, Pińkowski, Jaruzelski, Messner, MF Rakowski, Mazowiecki, JK Bielecki, Olszewski, Suchocka, 2 x Pawlak, Oleksy, Cimoszewicz, Buzek, Miller, Belka, Marcinkiewicz, Tusk, Kopaczowa, Szydłówna, Morawiecki. Liczycie ? Ja naliczyłem dwadzieścia dwa gabinety. Niezależnie od tego kto rządzi oraz jaki jest system polityczny (a znam i komunę poprzednią i komunę współczesną) - życie nagradza zawsze za odwagę i zawsze za cierpliwość. Zawsze. Wyjątków od tej reguły nie było, nie ma i nie będzie. PS: Kazdy z wymienionych powyżej rządów czymś się zapisał w historii. Jedni tym, inni czymś innym. Obecnie rządzący natomiast przejdą do historii jako kompletni idioci.
  19. Zasadniczy problem polega na dwóch kwestiach: 1. Kwestia o znaczeniu mniejszym - wdrażanie powyższego - przeprowadza banda kompletnych kretynów, którzy nie nadają się do zarządzania kioskiem ruchu. 2. Nigdy w historii tej małej planety nie zdarzyło się tak - by ktokolwiek chcąc wprowadzić zło - dokonał tego zgodnie ze swoim planem, a jesli się mu to w jakiejś częsci udało - to nie trwało długo.
  20. Jako uniwersalny środek płatniczy mogą stracić ale nie stracą jako materiał. To będzie zawsze warte dużo - bo zawsze było warte dużo. Już w bardzo dawnych czasach kiedy właśnie srebrną walutą opłacono pewnego konfidenta, ktory zadaniowany został do wydania Chrystusa Oczywiście waluta może być inna. Dziś także złotem wprost nie płacimy. W Polsce jest o tyle fajnie, że Polak przyzwyczajony jest do ciężkich czasów. I na ten przykład w Polsce jako waluta doskonale sprawdza się alkohol, papierosy i jedzenie. Dokładnie w podanej kolejności. Stanisław Grzesiuk w książce p/t "Pięć lat kacetu" opisuje "na pierwszym miejscu był alkohol, potem był papieros a dopiero na trzecim miejscu był chleb".
  21. Oczywiscie że tak, to wszystko jest prawdą. Tyle, że my tu rozpatrujemy kwestie "wojenne" albo "wyjątkowe" - kiedy zajdzie koniecznosć wyjścia do lasu w celu zapolowania na pożywienie. A jestem niemal pewny, że polowanie w lesie z wiatrówki do 17J jest tak samo nielegalne jak przy uzyciu każdej innej nie tylko strzelby ale i np łuku. Nie wiem jak dzisiaj, ale swego czasu takie wynalazki były w Polsce legalnie dostępne. I było to zgodne z prawem - bo sprzedać zestaw do modyfikacji można, dopiero jego zastosowanie w broni jest złamaniem prawa. Kiedys jeden sklep netowy ze Śląska sprowadzał wiatrówki niemieckie m-ki Weihrauch, seryjnie 7.5J zgodnie ze szkopskimi przepisami. I dodawali do sprzedawanej wiatrówki sprężynę - do samodzielnej wymiany co było zadaniem banalnie prostym. Co do lunety - ze mną jest tak, że ja do oglądania dup z odległości większej niż trzy metry uzywam optyki pod nazwa okulary I luneta ułatwiała mi w znacznym stopniu strzelanie. Widac było przepaść w jakości wykonania lunet i montaży, szczególnie dziadostwo się robiło jak miałeś lunetę o dużej średnicy przedniej soczewki co wymuszało wysoki montaż. I ten się krzywił - bo wiatrówka sprężynowa odrzut ma paskudny. Co innego PCP. Otóz to ! Powstańcy warszawscy raczej nie zastanawiali się nad tym czy mają pozwolenie na własnie zdobytą broń
  22. Nie wiem jak obecnie ale kiedys były takie przepisy, że wiatrówka w Polsce nie moze strzelać z większą energią niż 17J W Niemczech natomiast 7.5J Przepisowe 17J z kilku metrów może zabić człowieka jesli trafisz w takie miejsce głowy gdzie czaszka jest cienka. Natomiast smialo mozna zrobić coś innego. Jesli kupisz dobrą wiatrówkę o większym kalibrze (5.5 mm) - to w niej by spełniała przepisy polskie (17J) masz w zasadzie namiastkę sprężyny. Pocisk 5.5 mm aby nie przekroczył 17J musi lecieć z niewielką prędkością, nie wiem czy przekraczającą 150 m/s (nie chce mi się teraz liczyć tego) Natomiast jesli rozbierzesz wiatrówkę i wymienisz w niej sprężynę na odpowiednio mocniejszą - to uzyskasz sprzęt z ktorego spokojnie zabijesz człowieka i to z 50 metrów pod warunkiem że trafisz go w głowę albo w serce. Taka operacja wymiany sprężyny jest tania - trzeba sprężynę albo samodzielnie zrobić i zahartowac, albo kupić gotowca, uciąć, końce nagrzać, dogiąć, ostudzić i potem elegancko na płask oszlifować na szlifierce. Oczywiście zawsze powstaje pytanie jak trwała będzie taka dmuchanka - ale wybierając pośród Hatsanów te droższe modele - są szanse, że będzie dobrze. Do tego luneta jakas sensowna (nie za 89.99 ale bardziej za 1199.99, ruskie polecam z krzyżem Dragunov'a - uwielbiam), dobry montaż, przystrzelić i będzie pan zadowolony. Zająca z tego zabijesz na pewno, sarnę nie wiem, ale próbowałbym. Dodatkowo - istnieje śrut stalowo plastikowy. Jest to obudowa z plastiku (prawdopodobnie jakiś teflon czy nawet polietylen) a w niej w środku jest zaostrzony wałeczek ze stali. I taki wynalazek przebija nawet grubą blachę - działa co do wstępnej zasady jak pocisk p-panc. Kiedyś próbowałem - przestrzeliwało spokojnie beczkę 200L. Wada jest jedna - syfi lufę niemiłosiernie i po kilku opakowaniach takiego śrutu gwint w lufie jest zaklejony trudnym do usunięcia syfem - więc raczej nie polecam. O wiele lepsze byłoby wykonanie 5.5 mm śrutu ołowianego z wkładką stalową z na przykład wałka łożyskowego
  23. Dokładnie. Srebro z powodów jak wyżej plus dlatego również, że złoto osiągnęło wysokie wartości a srebro jeszcze nie. Zawsze tak jest że ludzie najpierw kupują złoto a potem srebro - złoto pierwsze idzie w górę. Bogaci inwestują pierwsi - i właśnie rzucają się na złoto - bo mała objętość (łatwo schować, przewieźć) ma dużą wartość. I złoto najpierw idzie w górę. Potem, gdy jest już drogie i mniej opłacalne do kupienia - kupowane jest srebro. I srebro jest obecnie tanie. Druga sprawa - NIE inwestować teraz w nieruchomości a jak ktoś ma jakieś niepotrzebne (do zycia, np wynajmuje) - jesli to mozliwe - sprzedać jak najszybciej. Od lat stopy procentowe są niskie. Więc raz - tanie kredyty, dwa - nie opłaca się trzymać kasy na kontach bo procentów z tego mniej niż inflacji. Więc co robią ludzie ? - ci, którzy nie mają kasy - kredyt i kupują mieszkanie (tak jak zawsze) - ci, którzy mają kasę - wybierają z kont i kupują mieszkanie bo mniejsza strata na mieszkaniu niż na tym że leży kasa na koncie i zjada ją inflacja. Efekt: Są całe blokowiska gdzie wszystkie mieszkania są sprzedane i stoją puste. Jako lokaty kapitałów. Tymczasem chętnych na wynajem nie ma bowiem Ukraińców sporo wyjechało z powrotem do siebie, lockdowny spowodowały utratę pracy i nie ma kasy - więc słoje wróciły na wieś, następnie studenci (b. wazny segment najmu !) - mają zdalne i nie wynajmują. Więc mieszkanie jest zbędne. Idźmy dalej Za chwilę ludzie zaczną tracić pracę. Z uwagi na fakt, że 95% mieszkań jest na kredyt - będą mieli problem ze spłatą. Mieszkanie zabierze bank a człowiek zostanie z kredytem na łbie jak Himmilsbach z angielskim. Mieszkanie bank wystawi na sprzedaż - podaż wzrośnie -> cena spadnie. Bank sprzeda mieszkanie nawet za grosze - nie musi się tu martwić - bo kredyt przypisany jest do człowieka i on dalej musi spłacać to czego będzie brakowało. Idźmy dalej Umierają masowo starzy ludzie. Wskutek zablokowanej służby zdrowia - tego rodzaju depopulację wdrożyli ludobójcy z rządu (Himmler uzywał Cyklonu-B, obecnie używa się szpitali a raczej nie używa) Starzy ludzie w sporej większości samotnie mieszkają w mieszkaniach w blokach. Są to w znacznej częsci wdowcy, dzieci ich albo są w UK albo mają swoje mieszkania w innych miastach. Umarł dziadek. Co z mieszkaniem ? Sprzedać. Kolejny wzrost podaży -> cena w dół. Za rok ceny mieszkań spadną do nienotowanych od dziesięcioleci poziomów ponieważ mieszkania zwyczajnie będą niepotrzebne.
  24. Shit-testy na datezone - klękajcie narody ! Chyba też tak zrobię, szczególnie, że towaru równoległego nie brakuje O widzisz - to jest pomysł Na warsztat pójdę i coś naprawię. Nawet sobie przypomniałem co jest zjebane
  25. Opiszę Wam Braciszkowie zdarzenie sprzed w zasadzie chwili, wskutek którego wpadłem w chichot. Oto bowiem poznałem na wiodącym portalu randkowym na literę "S" pewną damę. Na potrzeby tego wpisu - nazwijmy ją Magda Pisalismy od kilku dni, tez bylo parę telefonów i miało być wkrótce spotkanko. Dzis pisałem także z jeszcze kilkoma innymi damami. Między innymi niech będzie, że z Katarzyną. Katarzyna wypytywała mnie czy tu kogoś poznałem. Napisałem, że i owszem. Dopytała czy ostatnio. Napisałem, że w sensie związku to nie. Dodała, że wątpi w to co piszę - co spowodowało wzmożenie mojej czujności I wieczorem piszę z Magdą, ktora mi oświadcza, że już się ze mną nie spotka ponieważ dowiedziała się od pewnej osoby, że ją podrywam tak samo jak ją, czyli Magdę podrywałem. Parsknałem śmiechem ale nie napisałem, że jesli sposób jest skuteczny i działa to po co mam go modyfikować. Zapytałem natomiast czy może mi powiedziec o jaką osobę chodzi - bowiem tak się złozyło że poza Kaśką pisałem także z jeszcze innymi. Cisza jak po śmierci organisty. Przelogowałem się zatem na swoje drugie konto (na potrzeby tego wpisu załóżmy, że nick to Gonzo) i z drugiego piszę - Madzia tu [... moj nick pierwotny - przyjmijmy na potrzeby tego posta, że Bonzo...] - ja też mam jak widzisz dwa konta. Teraz na "S" jest tanio - to mozna konta zakładać, premiumy kupować. I dokladnie takie same wiadomości (ctrl+C -> ctrl+V) puściłem na konto Katarzyny. pisząc Katarzynie by się przelogowała na Magdę i sprawdziła co napisałem, po czym Magdzie by się przelogowała na Katarzynę i zbadała co znajdzie w wiadomościach ode mnie Efekta - w dosłownie tej samej chwili Katarzyna zablokowała i Gonza i Bonza (Gerwazy i Protazy ?) Tymczasem Madzia zablokowała tylko Gonza a Bonza jeszcze nie. Napisała mi SMS'a na telefon, że "tylko winny się tłumaczy" Odpisałem, że to prawda tyle że bez zastosowania do niniejszego przypadku, gdyż kto jak kto ale ja się winny nie czuję, natomiast ona zasadniczo powinna gdyż to ona nakłamała o tym że dowiedziała się o moim korespondowaniu z inną osobą, której przeciez nie było - po czym dodałem, że multikonta na S to rzecz powszechna - czego dowodem jest ona sama Odpisała że jej nie znam i że pa Jak Braciszkowie obstawiają - odezwie się jeszcze ? Nie żebym odczuł jakąś poważniejszą stratę, ale gadało się fajnie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.