Skocz do zawartości

Bonzo

Starszy Użytkownik
  • Postów

    2346
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    30
  • Donations

    100.00 PLN 

Treść opublikowana przez Bonzo

  1. Nie marudź. Dobrze jest. Jakieś 90% "przerobionych" przeze mnie dam pochodzi z Trójmiasta i okolic ze szczególnym wskazaniem na Gdynię. Wiesz dlaczego dodaję do tego miasta zawsze "ach ta Gdynia" ? Właśnie dlatego. Nie. Nie chodzi o to, że u Maksyma w Gdyni znów cię widział ktoś, sypał zielonymi mahoniowy gośc, Boney-M zagrało, kelner zgiął się w pół, po czym odjechało - złote BMW. Dupy w Gdyni są zajebiste po prostu. A sama Gdynia - to super miejsce do randkowania Aha - BMW aktualnie mam ale srebrne. I co więcej - słynny Maxim (ujęty w piosence jak wyżej) do dziś niszczeje na ulicy Orłowskiej w Gdyni. Dosłownie, ale to dosłownie kawałek dalej, jeden zakręcik w lewo i jestes przy molo w Orłowie. A dosłownie kilkadziesiąt metrów dalej - jest Tawerna Orłowska. Mój schemat randkowy jest zawsze taki sam - Orłowo, spacer na molo, posiedzenie na tam zlokalizowanych ławkach po czym na kolację do Tawerny. Tamtejsze kelnerki mnie chyba już z widzenia kojarzą - bo co kolacja to ja taki sam ale towarzysząca mi dama istotnie różni się od tej uprzedniej. A potem to albo do niej albo do jakiegos uroczego pensjonaciku. Ja stawiam i nie analizuję po ile ta zabawa. A co, stać mnie, nie to co inni I życie płynie. Polecam ! PS: Nie dalej jak miesiąc wstecz albo i kawałek dalej zmarł p. dr Michał Antoniszyn. Niegdysiejszy właściciel Maxima.
  2. No jasne że tak. I tak zrobi większośc facetów. Tyle tylko, że jako być moze troszkę przez życie i kobiety doświadczony - pozwalam sobie zauważyć, że nie zawsze zwycięstwo moralne jest zwycięstwem faktycznym. Zwycięstwo faktyczne wiąże się z okreslonymi korzyściami. Cóż Tobie da wymiernego jej umoralnianie ? Nic. Zabierze zaś nerwy ? Ależ od cholery Cóz Tobie da jej zablokowanie ? Nic. A co złości w Tobie rozpali to rozpali. Ja bym udał, że o niczym nie wiem i jak gdyby nigdy nic - ruchał sobie dalej weseląc się przy tym. I tak na dłuższą metę nic trwałego z tego by nie wyszło - bo laska zapewne po kilku kolejnych spotkaniach sama przeszłaby do etapu realizacji zysków. Ale im dłużej z nią grasz odsuwając ten moment w czasie udając zakochanego, zielonego w te klocki orbitera - tym lepiej. Wielki Szu powiedział również - całe życie uczyłem moje ręce niezdarnosci w kontakcie z kartami, pewnie, mozna i tak: i tu pokazał zajebistą sztuczkę. Obserwujący to Jurek-taksówkarz zrobił ruch ustami wyrażający frazę "o, kurwa" - tylko kto po takim popisie siądzie z tobą do gry ? - dodał Szu. - rozumiem - odrzekł Jurek, rozumiem, Szu. A Szu na to: - Szu. Szu to jest myślenie. Myślenie przewidujące i myślenie wyprzedzające, o ruch, o gest, o posunięcie
  3. Schorzenia watroby nie przenoszą się drogą płciową, a jesli nawet - to przecież guma to podstawa. I to jest raz. Dwa - skoro laska dobra w te klocki - to dlaczego nie korzystać ? Ja rozumiem, że gdyby najebana do mnie przyjeżdzała - to co innego, ale jesli pije poza momentami spotkań ze mną - to co mnie to obchodzi ? Nikt nie mówi, żeby nie poznawać - ależ jak najbardziej poznawać i jak najszerzej działać na polu damsko męskim. Orbita wokół Ciebie Bracie - pełną musi być damskich ciał niebieskich - które krążą wokół Ciebie ze znacznie większą gracją niż blokersi wokół dyskontów serwujących promocyjne browsy. Ech. Ilez to razy w historii ludzkosci nieświadomy mężczyzna ruchał chujem kobiety, które robiły go w chuja. Zapamiętaj raz na zawsze - relacje z kobietami to gra w pokera. A jak to zauwazył juz dawno temu mój ulubiony "Wielki Szu" - "w pokerze nie ma tajemnic, są tylko mniejsze i większe numery" Oraz najwazniejsze: "Gra była uczciwa. Ja oszukiwałem, ty oszukiwałeś - wygrał lepszy" I tak jest z kobietami. Jest, było i będzie. Do końca świata a moze nawet i po nim.
  4. Inaczej się patrzy z pozycji młodego człowieka - a inacze z pozycji starego, zboczonego pierdziela jak autor tego posta. Ja bym to pociągnął. Skoro dupeczka sama przyjeżdzała do Ciebie w odwiedzinki, seks był fajny i namiętny - to nic tylko trzymać się takiej relacji. Ustawicznie jednak kalkulując jej opłacalność. I oczywiście - NIE zaniedbywać innych relacji z pozostałymi wybrankami serca. Alternatywa bowiem musi istnieć zawsze. Pisałeś tylko ogólnie o potencjalnym sponsoringu, nigdzie nie napisałeś czy dama wzięła od Ciebie jakieś pieniądze lub też ile Cię te zabawy kosztowały. Domniemam, że na razie było to niewiele. I dlatego też absolutnie nie wypędziłbym jej - tylko korzystał z uroczych okazji tak długo - jak długo dama nie zacznie wystawiać przesadnie wysokich rachunków. Nie wątróbkę tylko poradnik spelologiczny:
  5. Panowie. Znana kiedyś kapela ujęła to zagadnienie w syntetyczny i prawdziwy sposób w tej oto piosence: Polecam zapoznać się dokładnie ze słowami - szalenie prawdziwe
  6. I dlatego nieodmiennie polecam divy. Nie ma lepszego zabezpieczenia przed ewentualnym oskarżeniem lub pozwaniem o cokolwiek przez divę (gwałt, ojcostwo) - niz zrzut ekranu jej ogłoszenia z na przykład roksy.
  7. Udaj się niezwłocznie do jakiejś damy fachu pokrwenego miłości (czytaj - divy) - najlepiej więcej niż jednej. Nie, nie mówię, że na raz, chodzi o to byś NATYCHMIAST miał wypracowane, gotowe do użytku rozwiązanie alternatywne gdy Twoja kobieta nie chce się z Tobą bzykać. Nie ? Cóż, nie zmuszam. Facetem przez duże ef jestes tak długo jak długo masz alternatywne rozwiązania. Gdy ich nie masz - jestes cipą. Tak było, jest i będzie. Udając się do divy - natychmiast dowiesz się o dwóch kluczowych kwestiach: 1. Że kobiece gierki warte są realnie 200 złotych na godzinę 2. Dowiesz się jak wiele otrzymać możesz za jak niewiele od jakże licznych. I tyle.
  8. Myślę, że to nie jest najlepszy pomysł. Ćwiczenie na wolnych ma ten słaby punkt, że chłopu się wydawać będzie iż buduje stały związek. Kobieta natychmiastowo to dostrzeże (sądzę, że szybciej niż on sam stwierdzi że chce "na stałe") - i się zacznie "Ekwador Manieczki" - czyli tzw "jazda, jazda, białe rękawiczki, techno jazda" Rollercoaster emocjonalny level expert absolutnie gwarantowany - a to dlatego, że stawka w grze ("ona będzie moja na stałe") - jest wyższa. Tak wiec oberwać chłopina może wręcz mocniej. A potem - jak to śpiewał ten sam Franek Kimono w tym samym w dodatku utworze: "Miłosny dramat, wiadome skutki Ona za cwana, a ty za krótki Karuzel mknie, ale nie mnie Mnie to stanowi z kim bracie śpię"
  9. To, że pani jest w związku - w niczym nie przeszkadza. Przeciwnie - może być zaletą jesli nie chcesz tworzyć z nią związku stałego (powstaje pytanie - po co ?) To, że jest starsza - też w niczym nie przeszkadza. Oczywiście jest pytanie ile Ty masz lat - bo jesli 30 - to doskonale, a jesli 50 - to jakby mniej I tyle z POTENCJALNYCH plusów. Minusem jest to, że wylądowałeś na orbicie. Spadaj z niej co prędzej - metoda na to jest jedyna skuteczna - inna baba a najlepiej baby. Wdrażając wyżej wskazane metodolo przy odrobinie szczęścia i konsekwencji - okaże się, że sytuacja orbitalna się zmieni. To wskazana powyżej pani stanie się dla ciebie orbiterką - co jest ze wszech miar korzystne ! Zwłaszcza jesli pani jest w związku - bo wtedy będziesz miał najlepsze możliwe ruchanie a zarazem naciski na ciebie byś się jej zdeklarował jako ten jeden jedyny ukochany na stałe - będą umiarkowane lub zadne. Tu bezkonkurencyjne są mężatki. I najważniejsze - jesli Cię "jebło w dekiel" (niektórzy nazywają to zakochaniem, zauroczeniem, straceniem głowy dla niej) - trudno. Zdarza się. Sam czasami miewam takie stany - bo niektóre kobiety naprawdę mają kopa niczym dopalacz p/n "Cząstka boga" W związku z powyższym mam dla Ciebie niezłą wiadomosć. Otóż - nie ma takiej kobiety na ziemi (tej ziemi), która będąc uznana przez Ciebie za najzajebistszą z zajebistych (tzw "nadideał) - nie mogłaby i nie zostałaby pobita przez lepsza kobietę której na dziś dzień jeszcze nie znasz. To jest święta zasada łagodnego (takie modne dzis słowo "bezobjawowego") przechodzenia "jebnięć w dekiel" Nie dalej jak jakies dwa tygodnie temu mniej wiecej - pewna naprawdę świetnie rokująca dama kazała mi spiesznie się oddalić z jej żywota człowieka poćciwego (czytaj powiedziała, że mam spierdalać) Gdyby to było 30 lat temu - to nie tylko nie pisałbym teraz tego posta z uśmiechem na ustach - ale grałbym w piwnicy ze zgryzoty na kobzie. A tu nic - jebło mnie lekko (bo dama zajebista) - ale zamiast rozpamiętywać jak to spiewał Franek Kimono - "porażki smak, czegoś mnie brak" - zabrałem się do roboty i oto na ten moment sa na horyzoncie damy sztuk dwie - co najmniej nie gorsze niż ta co mnie jebło, plus dodatkowo pewna wrzesniowa znajomosć właśnie mi zakomunikowała Whatsappem iż wraca do życia po związku, ktory okazał się porażką. Resumee - toczy się życie, zabawa trwa, wszystkie numery się bracie zna. PS: Nie wiem jak u Was ale ja zauwazyłem pewną prawidłowość. Mianowicie jest tak - poznaję jakąś damę. Jest romansik, ktory trwa jakiś czas. Potem dama stwierdza, że ze mnie kiepski materiał na dostarczyciela zasobów i oświadcza, że zakochała się itp i krótko mówiąc - mam spadać. Albo wprost mam spadać bez wyjaśnień dlaczego. No to spadam. Mija czas jakiś - a ja kontrolnie poślę wiadomość Whatsappem do tejże. Na zasadzie "Od Zygmunta ukłony i różne wyrazy" I jesli podejmie pisanko w sposób niezdawkowy - niemal 100% pewne jest że będzie narzekać na swego aktualnego faceta. Najczesciej objawia się to tak, że najsampierw jest narzekanie "gdzie ci mężczyźni" a gdy podprowokuję - "no jak gdzie ? masz ukochanego na wyciągnięcie ręki albo i bez wyciągania" - to się zaczyna enumeratywnie wyszczególniana lista zarzutów, z których każdy kolejny ma większy kaliber od poprzedniego według krzywej wykładniczej. I wtedy wiem, że będzie stosunkowo udane spotkanie. Toczy się zycie, zabawa trwa, wszystkie numery obstawiam ja
  10. Pytasz czemu twa Beata Z gołą dupą w knajpie lata Cóż - najpewniej twa partnerka To po prostu striptizerka Ja to obecnie się na stałych związkach kiepsko wyznaję - ale tak czuję przez gacie, że ona DLA MNIE ma się odpowiednio wyzywająco ubierać. A to że się nie oglądają za nią inni - wieje mi wiatrem halnym. Krótko mówiąc - kobieta ma być kucharką w kuchni, damą w salonie i dziwką w sypialni. Niestety - im dłuższy związek tym kobieta coraz bardziej staje się kucharką w sypialni, damą w kuchni i dziwką w salonie.
  11. No cóż. Życie. Matka Twojej dziewczyny jest zapewne bardzo już dorosła. Możliwe, że nawet starsza ode mnie ('72). Jest więc oczywistym, że nie może sobie nie zdawać sprawy z tego, że każdy ponosi konsekwencje swego zachowania. I jesli będzie się ona obwiniać - to będzie to po prostu słuszne. Och. Nie pierwszy i nie ostatni raz Pomyślą to co pomyślą. To już od Ciebie @RockwellB1 zależy. Ja nie mam doświadczenia z tak zwanymi "stałymi związkami" od 1 stycznia 2012 roku więc nie jestem na bieżąco. Ale jesli sięgnę jeszcze nienajgorszą pamięcią do okresu sprzed tej daty (z którą dałem sobie spokój ze stałymi związkami) - to ja miałbym w dupie to czy moja kobieta w takiej sytuacji spędzi Sylwestra ze mną czy ze swoimi rodzicami. No ale ja jestem wyluzowany, specyficzny i emocji we mnie nieco tylko mniej niż w silnikowym tłoku romantyzmu. Ale naprawdę nie jest to wielka róznica. Jak wspomniałem - słabo się znam na stałych związkach - ale chyba bym nie dodawał, że chcę ochłonąć. Stwierdziłbym jedynie, że tzw "teściowa" zachowała się nie na miejscu - a ja z tych, ktorym jesli kto napluje w kaszę - to ja mu nasikam do mleka. Taką ?
  12. Jedno jest pewne. Dla rządzacych Polską (rządzący innymi krajami nie interesują mnie bo mieszkam w Polsce) scenariusze są dwa: 1. W Wolnej Polsce zrobimy in drugą Norymbergę. Wskutek czego - cała ta hołota rządowa i "ekspercka" - zawiśnie na strunach fortepianowych. Albo zostanie zgładzona w ciekawszy sposób, ktorego boję się opisywać by nie zostać posądzonym o bycie psychopatą. i gorszy dla nich scenariusz: 2. Sprawiedliwość zwana boską. Pojęcie Bóg nie musi tu stricte oznaczać Boga znanego z rzymskokatolickiej religii. Może to być Allah, Budda a może być to siła natury, moc nieskończona, reptilianie czy cokolwiek innego byle nadprzyrodzone było. Wybierz sobie jeden z drugim to w co wierzysz albo w co nie wierzysz Takie bowiem siły działają i nie wymaga ten fakt dalszego uzasadniania nawet ateistom. Krótka historia ludzkości na tej niewielkiej planecie pokazuje, ze gdy pojawiało się za wiele zła - porzadki robił Bóg. I przy boskich porządkach perspektywa zawiśnięcia na strunie fortepianowej po procesie jest najwyższą formą szczęścia. To działa zawsze. I tak się dzieje zawsze. Wystarczy prześledzić ostatnie chwile życia różnych skurwysynów, kórzy narobili na tym świecie wiele zła. Wszyscy umierali długo, w strachu i cierpieniu. Ich dzieła gniły na ich oczach. Tak się dzieje zawsze - od Heroda do Andropowa. Szczególnie godnymi uwagi przypadkami są casusy dwóch skurwysynów z ostatnich 100 lat. Adolf Hitler miał straszliwą śmierć. Popełnił samobójstwo w bunkrze pod Kancelarią Rzeszy. Nie tak wyobrazał sobie swe zejście z tego świata - szczególnie, że zaplanował podbić świat. I jesli nawet to nie jego spalone zwłoki znaleźli Rosjanie w pierwszych dniach maja 1945 roku a uciekł do Argentyny - to nawet umierając tam śmiercią naturalną - ze świadomością iż jego wielki plan poszedł się jebać - gosć musiał cierpieć bardziej niż będąc powieszonym na cienkim drucie wykonanym z materiału o wytrzymałosci zahaczającej o 2 tysiace megapaskali. Najgorszą z możliwych śmierci miał Józef Stalin. Tenże 5 marca 1953 roku doznał wylewu krwi do mózgu. Był świadomy lecz paraliż odjął mu mowę. Kilkanaście godzin odchodził z tego świata próbując wydać rozkaz udzielenia mu pomocy. Cały ten czas na przeciwko Stalina siedział sobie spokojnie najwierniejszy z jego wiernych - Ławrentij Beria. Siedział i patrzył spokojnie jak jeden z najpotęzniejszych ludzi powoli i metodycznie umiera. Wzrok Berii wyrażał jedno - zdychaj. Powoli i spokojnie sobie zdychaj. Ja mam czas, poczekam. W najbardziej fantastycznych snach Józef Stalin nie mógł ułożyć sobie gorszego scenariusza na śmierć. Nieporównywalnie lepszym byłoby przegrać niedawną II wojnę światową i zostać powieszonym przez wroga nawet na Placu Czerwonym w Moskwie. I dlatego też druga Norymberga to luzacki scenariusz. Podejrzewam, że nie zdążymy. Bóg będzie szybszy. Niejednokrotnie już bywał - a ta sprawa jest zbyt poważna by pozwolić rozliczać ją ludziom.
  13. Ale przeciez JEST prawem nabytym ! W każdym razie tak stanowią tutejsze (i nie tylko tutejsze) przepisy. W USA gdzie ludzie są uzbrojeni - moze nie Ale w Polsce czy w Europie Zachodniej - mam wątpliwości Potem napiszę więcej - bo zbierają się ciekawe przemyślenia.
  14. Moje wyjaśnienie jest takie: Socjalizm to kradzież. To system, który pojawił się 100 lat temu. To system, w którym możliwe jest mieć pieniądze bez pracy. W „Człowieku z żelaza” Wajdy jest taka scena – redaktor Winkel rozmawia z oficerem SB w pokoju hotelu Hevelius w Gdańsku. Oficer mówi: - władza chciała się kochać z narodem i musiało się to kiedyś zesrać. Każdy socjalizm musi się kiedyś zesrać. I się właśnie zesrał. Co zatem musi zrobić świat by się pozbyć socjalizmu ? Tak, pozbyć się socjalizmu a nie zrobić to czym się nas straszy, że ma tu być nowa komuna. Komuna już była - 50 lat temu sowieciarze na Kremlu zauważyli że to system bez przyszłosci. Więc jak ? Co zrobić by się wymiksować z socjalizmu ? Ano trzeba zrobić to co zawsze kiedy miał za dużo długów. Trzeba wywołać wojnę. I świat by to zrobił gdyby nie jeden słaby punkt tej zabawy – broń atomowa. Wywołana dziś wojna byłaby wojną atomową, po której nie miało by znaczenia już nic. Nie da się bowiem dogadać ze wszystkimi - "walimy w siebie konwencjonalnymi bombami, atomówki pozostawiając nietknięte" To niemożliwe w ferworze wojny. Więc jak się pozbyć socjalizmu ? Wyjść i powiedzieć emerytom, urzędnikom, żyjącym z spocjalu, 500+ Kindergeldu – sorki ale nie ma już dla was pieniędzy ? Można ale to nie jest rozwiązanie. Ludzie wyjdą na ulicę, zaczną palić, plądrować, demolować. I będą mieli rację - bo większość z przywilejów socjalnych jest prawem nabytym Zatem co zrobić ? Ano zrobić wojnę bez wojny. Zwalić wszystko na wirusa. Wprowadzić zamordyzm by nie można było protestować. Następnie – zniszczyć gospodarki. I zniszczyć służbę zdrowia - im więcej starych, chorych (a więc na garnuszku państwa) umrze tym lepiej. Bo nie będzie beneficjentów socjału. I co dalej ? Dalej to co zawsze po wojnie. Dziki kapitalizm. Minimalne podatki i absolutna wolnosć gospodarcza. Wracamy do XIX wieku. Zniszczone gospodarki powstaną bardzo szybko. Wystarczy sobie przypomnieć jak szybko wstała polska gospodarka w 1989 roku gdy weszła w życie ustawa Wilczka. Jak dziś pamiętam styczeń 1989 roku. Dzień wczesniej w sklepach nie było niczego. Nazajutrz na łóżkach polowych w całej Polsce było wszystko. Skąd ? Z wolnosci. Znikąd inąd. Bo zniszczone gospodarki lockdownami i tak będą w lepszym stanie niż zniszczone wojną – nawet tylko konwencjonalną. Bo nie będzie zrównanych z ziemią miast, spalonych fabryk, zniszczonych dróg i wysadzonych w powietrze mostów. Po co to wszystko jest wykonywane ? Jeśli mamy słuchać kogokolwiek – to raczej ludzi powaznych niż niepoważnych. Poważnym człowiekiem jest na przykład Donald Trump. Nie dlatego bym był jakimś jego wielkim zwolennikiem, ale dlatego, że ten człowiek może uruchomić rakiety z głowicami jądrowymi. Człowiek z takimi możliwościami jest na pewno poważniejszy od tego, który w rękach nie ma niczego. Donald Trump powiedział – musimy przenieść produkcję z Chin do USA i Europy. A to nie jest możliwe dopóty – dopóki w USA i Europie nie będzie dzikiego kapitalizmu z niskimi podatkami i niskimi kosztami pracy. Inaczej nie ma takiej siły, która mogłaby spowodować przeniesienie produkcji z Chin do USA i Europy. I po to jest ten wirus. Gdyby Robert Oppenheimer nie wymyślił bomby atomowej – to od 1945 roku mielibyśmy już ze dwa reseciki konwencjonalne zwane potocznie „wojną” - i problemu by nie było. A tak – problem nawarstwiał się 75 lat i musiało się to zesrać. I się zesrało.
  15. Nie zaszczepię się. Dlatego że nawołuje do tego najgorszy rząd jaki Polska miała od 966 roku (nie, nie brakuje jedynki z przodu, wczesniej formalnie Polski nie było) Dlatego, że nawołują do tego zdegenerowani "profesorowie" - jakby to ujął Stonoga - "Sumlińskie, Kanie, Rachonie"... yyyy wróć - Grzesiowskie, Simony, Guty - którzy w co drugim zdaniu przeczą sami sobie. Gdy będzie szczepienie konieczne do tego by życ w tym kraju - załatwię lewe zaświadczenie. Będzie to radośnie łatwe dla każdego kto ma troszkę cwaniaka w sobie. Co ? Że będzie centralny rejestr ? A niech sobie będzie. Jest centralny rejestr przegladów samochodowych ? Jest. Da się załatwić przegląd na lewo ? Da się. Zauważyć proszę, że stopień skorumpowania środowiska lekarskiego jest większy niż środowiska diagnostów samochodowych. W Polsce aborcja na życzenie jest nielegalna. Co więcej - jest przestępstwem. Są ogłoszenia po gazetach "ginekolog prywatnie" ? Są. To co ? "Szczepienie prywatnie" nie będzie ? Odpowiedz sobie sam Bracie i sama Siostro. Dlaczego tak będzie ? Bo będzie zapotrzebowanie rynkowe. Zareaguje na to natychmiast półświatek. On zawsze reaguje. Potrzebujesz lewe papiery - da się. Trzeba załatwić zakazane prochy ? Też da się. Tu będzie znacznie lepszy interes do zrobienia - więc jest milion procent pewności, że usługa szczepienia bez szczepienia się pojawi. I wcale nie będzie droga - bo w półświatku zawsze jest wolny rynek - więc konkurencja wymusza spadek cen. 30 milionów ludzi. Dwie szczepionki. 60 milionów operacji. Nie da się zrobić szczelnego systemu nawet gdyby zarządzali nimi Bogowie (sam Bóg miał problem z tylko dwiema osobami w raju - bo ostatecznie się okazało, że Ewy nie upilnował) A kto tym zarządza ? Zarządza tym premier, ktory wydaje takie decyzje, że po usłyszeniu najmadrzejszych z nich nie pozostaje nic innego jak tylko uzyć do opisu premiera pewnego mema złożonego z trzech zdjęć. Na pierwszym zdjęciu jest przydrożna prostytutka Na drugim zdjęciu jest poseł PiS'u Patryk Jaki Na trzecim zdjęciu jest gliniane naczynie z uchem. Rozwiązanie rebusa - "Kurwa jaki dzban !" Jesli ta władza potrzebuje ośmiu miesięcy na to by uregulowac skutecznie (a i to nie do końca) obowiązek maseczkowy - to ja nie mam pytań. Ilośc razy od początku "pandemii" - kiedy miałem maseczkę na mojej zakazanej mordzie wynosi zero.
  16. Wiesz co jest ciekawe ? Damy portalowe (niekoniecznie WPROST odpłatne) zaskakująco zgodnie twierdzą jedno - 99% atakujących wiadomościami via portal facetów nie przechodzi do znajomosci realnej*. Czyli - zawodnik dużo pisze, chce coraz więcej i coraz śmielszych fotek damy - po czym jak dochodzi co do czego to: 1. 80% nie chce numeru telefonu od damy a ja ta wprost go poda - to nie dzwonią 2. Pozostałe 20% dzwoni, nawet potwierdza że przyjedzie po czym dama się szykuje i o danej porze nie zjawia się umówiony zawodnik. Nagle konto z portalu znika (tj dama zostaje zbanowana) a numer damy w telefonie zawodnika - zablokowany. Na tę chwilę nie mam DOBREGO wyjaśnienia tego zjawiska. Atencja wirtualna jest wielka ale to się nijak nie przekłada na realne spotkania - a co za tym idzie - na zarobione urokami damy - pieniądze. *) Z uwagi na fakt, że jestem gaduła i uwielbiam po igraszkach pogadać o życiu z damą fachu pokrewnego miłości - to zawsze wypytuję o spotkania netowe jako że temat na czasie i miejscu. Opowieści są rózne (słucham z rosnącą uwagą) ale z rzeczy wspólnych - z konsekwencją działania grawitacji na ziemi (tej ziemi) powtarza się właśnie powyższe. Czyli - faceci z portali są znakomitymi wirtualnymi, fotelowymi, ruchaczami zaklawiaturowymi.
  17. No tak :) Byli byli, spokojnie. Oczywiście była to wąska grupa społeczeństwa (bo większość zarabiała po 20 USD na miesiąc) ale gdyby było inaczej - to na taksówkach nie byłoby Mercedesów W115, nie byłoby Pewexów i innych dóbr zachodnich. A były. Kupowali w nich po prostu lepiej sytuowani Polacy - zarabiający dobrze w PRL'u (tzw "prywaciarze", "badylarze", inżynierowie z kontraktów w Libii i Iraku, zblatowani z PZPR'em, złodziejaszkowie i tak dalej. I nie ukrywajmy - część tzw "elity Solidarności", która zwyczajnie rozkradła pomoc otrzymaną od m in AFL. I własnie ci, którzy bywali w Pewexach - ruchali za 50 dolarów. Bo tyle kosztowała prostytutka na poziomie. Co nie znaczy, że nie było div za "alpagi łyk" (bez dyskusji po świt) - zapewne były. Ale tego wiele nie było - jak już kobieta się decydowała ruchać za kasę - to szła pod skrzydła Alfa, ktory ją wystawiał zagraniczniakom, marynarzom, zagranicznym turystom i wskazanym powyżej gościom, ktorym było lepiej niż szaremu obywatelowi. Decydował jak zwykle rynek. Alf szukał divy pośród takich za łyk jabola. Zabierał ją do siebie, kazał umyć, fryzurę zrobić, pazurki zachodnim lakierem, ciuch jej nowe koleżanki kupiły (Alf rzekł "oddasz w miarę zarabiania) i wystawiał tym, którzy płacili. Jest oczywiste, że z 50 dolarów połowa to 25 dolarów. Czyli PRL'owska wypłata. Alf umiał liczyć - połowa łyka jabola warta była mniej. A i dupeczka chodziła jak w zegarku - uśmiechnięta, robotna, czyściutka i zadbana - bo skoro za godzinę miała tyle ile w miesiąc - to inaczej być nie mogło. Rynek, po prostu - rynek.
  18. To przecież jasne, że była płatna, aczkolwiek stawki nie uznałbym za zbyt wysoką (2 stówki czyli jak na dziś normalnie, wręcz tanio). Jest jasne także, że 40+ - w inne nigdy nie celuję (za dużo potencjalnych problemów, nie ten poziom w łózku) Poza tym ja nie mam już ochoty ani czasu na tak zwane "polowanie". Czyli - adorowanie, przekonywanie, obsypywanie kwiatami, prezentami itp. Po prostu nie chce mi się, jestem na to za stary i mam milion innych, ciekawszych, zdecydowanie bardziej twórczych zajęć niż tak zwany "klasyczny podryw" w efekcie którego WYDAJE SIĘ, podkreslam - WYDAJE SIĘ facetowi, że rucha za darmo. A wydaje mu się dlatego, że na telefon wydał kwotę A, na obiad w knajpie kwotę B, na prezencik jeden i drugi - kwotę C, zaś na benzynę by co najmniej w jakieś miejsce dojechać (a najczęściej przy-i-odwieźć damę z i do domu) - kwotę D Kwotą E chciałem oznaczyć czas (bo czas to pieniądz) - ale pozwolę sobie uznać, że fachowcy ze sobą rozmawiają, wiec na razie wydane było A+B+C+D i CAŁY CZAS NIE MA ŻADNEJ GWARANCJI, że będzie ruchanie. Jak wspominałem niejednokrotnie - NIE ISTNIEJE seks bezpłatny. Nigdy nie istniał i nigdy istnieć nie będzie. Sztuka w tym by nie przepłacać. Klasyfikacja pod względem ceny za ruchanie - od najdroższego po najtańsze jest taka: 1. Małzeństwo 2. Nic 3. Nic 4. Długo, długo, długo nic 5. Tak zwany stały związek z klauzulą zachowania wierności 6. Tak zwany otwarty związek - gdzie można ruchać kogo się chce 7. Nic 8. Nic 9. Jeszcze bardzo długo nic 10. Dama fachu pokrewnego miłości czyli diva. Najsmutniejsze jest to, że 99% facetów uświadamia sobie tę oczywistość o kilkanaście a niekiedy nawet kilkadziesiąt lat za późno. Dlaczego żony nienawidzą prostytutek ? Ano dlatego, że żonine gierki dupą przestają mieć jakąkolwiek skutecznośc w momencie gdy facet wie gdzie jest najbliższy burdel i nie obawia się tam udać. Bo kazdy mąż, który choć raz w życiu w niezaspokojonej przez żonę potrzebie skorzystał z burdelu - natychmiast się dowiaduje - że tak lekko przerobię słowa pewnego brytyjskiego premiera - "jak wiele otrzymać może za jak niewiele od jakże licznych"
  19. Zaraz tam dokonania. Sytuacja jest taka: W rejonie Polski, w ktorym mieszkam mozna odnieść wrażenie, że kobiety na portale erotyczne w ogóle nie wchodzą. Z tego rejonu są dosłownie zerowe ilości dam na zbiornikach, erodate, sympatiach itp. I takie miałem wrazenie do 27 listopada tego roku. Tego dnia (a w zasadzie nocy) - wszedłem z ciekawości na datezone bo chyba na ero czy jeszcze gdzieś indziej jakaś nachalna reklama tegoż mi się pokazała. Zarejestrowałem się, zapłaciłem za miesiąc chyba 3 czy 4 dychy i kliknąłem wyszukiwanie w promieniu do 50 km. I mnie zamurowało. Okazało się, że tutejsze (okolica powiedzmy 30 km) kobiety znają tylko ten portal i żaden inny. Bo nigdzie ich nie ma - tylko tu wszystkie przylazły Po prostu nie wyobrażałem sobie że moze być taka sytuacja w tym rejonie Polski jaka jest w Trójmieście czy Warszawie - czyli klikasz a ekrany z kolejnymi kobietami wydają się nie mieć końca. I dlatego od zarejestrowania konta do ruchania minęło mniej niż 12 godzin z czego większość to noc. Po prostu - tak się złozyło, że akurat datezone wypełnił tutejszą niszę. Co oczywiście nie musi się zgadzać w innych rejonach. A że na DZ spermiarze siedzą ? A co mnie to obchodzi ? Jesli dama podaje mi telefon, ja na ten telefon dzwonię i wszystko wyglada jak najlepiej po czym jade do niej i okazuje się, że jest jeszcze lepiej niż moje doświadczenie w tym zakresie wskazuje - to czegóż mam chcieć więcej ? Bismarck powiedział kiedyś, że ludziom nie wolno mówić jak się robi politykę i kiełbasę. Co ? Że na DZ są kurwy a gdzie indziej porządne ? Nawet jesli gdziekolwiek indziej są porządne - to co mnie to obchodzi ? Wieje mi wiatrem halnym, morską bryzą, lub zefirkiem nawet fakt czy dama miała dzisiaj tylko ze mną do czynienia czy przede mną było jeszcze pięciu. Zwisa mi to dokumentnie. Akurat tego nigdy żaden facet nie wie nawet jesli posuwać zaczyna właśnie swoją legalną, prawowitą i w dodatku sakramentalną kościelnie żonę. Nie ma bowiem żadnej, ale to żadnej gwarancji, że zony tej pół godziny, godzinę, pół doby wczesniej nie bzykał kochanek. Z autopsji wiem co mówię.
  20. To jest tak oczywiste, że aż do porzygania nudne. Dyskutowalismy tu przed dwoma a może i wiecej laty na ten temat. Wniosek z dyskusji był jeden - 100% zdradzonych jeszcze dzień przed ujawnieniem zdrady - dawałoby sobie uciąć rękę za wiernośc partnerki/ra. Dlatego tez kiedy jeszcze bywałem w tzw "stałych związkach" - nigdy w wiernośc kobiety nie wnikałem. Sam zaś wierny byłem tylko przez dwuletni okres małzeństwa - czyli od ślubu aż do momentu nie tyle rozwodu ale jego UPRAWOMOCNIENIA ! Poważnie potraktowałem bowiem obietnicę (art 23 KRiO + przysięga w KK) Tymczasem przed slubem (5 lat) + pozostałe związki niemałzeńskie - wierny nie byłem. Dlatego, że żadna z kobiet takiej deklaracji na mnie nie wymusiła - a ja zaś do składania takiej zaspecjalnie wyrywny nie byłem. Więc - skoro nie było obietnicy że mam być wierny - to przecież nie musiałem. Po 1 stycznia 2012 roku problem sam się rozwiązał. Od tego momentu nie wchodzę w ŻADNE stałe związki z kobietami. I dlatego też jestem człowiekiem bardzo szczęśliwym i spełnionym na płaszczyźnie męsko - damskiej. Wszelakie relacje męsko damskie w mym życiu są obecnie wzorcowo, podręcznikowo wręcz udane - i dlatego też mam absolutnie doskonałe zdanie o kobietach.
  21. I własnie o to chodzi. Ruchać będą cwani, zaradni, kumaci, przydatni (fach zawsze sprzedawalny) lub zapobiegliwi (@zucker - poduszka) - czyli ci, którzy będa mieli szeroko pojęte atrakcyjne zasoby (pieniądze, alkohol, papierosy, paliwo, opał i oczywiście żarcie) Reszta łachmyctwa - ręczny do najtańszej wody gazowanej (ach te dziwki i szampan) Bo jak to zauważył nieodżałowany, świetej pamięci profesor Wolniewicz - "wielkie żarcie się właśnie kończy". Czyli - upada socjalizm, ktory spowodował, że łachmyta dostaje pieniądze za nic, Dżesika bierze socjał za to tylko że ma dzieci i nie ma komu uczciwie pracować. Dupą również. Reasumując - normalność oznacza zdecydowanie łatwiejszy dostęp do ruchania dla facetów biologicznie wartościowych. Tak bowiem zaprojektowała to natura (jak kto woli - Bóg, Budda, Allah, Reptilianie, Potwór Spaghetti - w co kto wierzy - interes był dokładnie taki sam za każdym razem). Rucha więc silny, rucha kumaty, rucha ustawiony. Takie geny mają iść dalej w świat i na takich genach ma być budowane kolejne pokolenie. A jesli nawet nie zapłodni - to jest udowodnione i to niejednokrotnie, że kobieta w rękach kumatego, silnego, zaradnego faceta - rozwija się i zmienia na plus. Dzbany, lewusy, lenie, łachmyctwo - ręczny. BTW: Jak wywołać nicka ? Kiedyś małpą przed nickiem, a teraz widzę, że z małpą nie działa. Rzecz w tym że takich jest niewielu. Bo ludzi bogatych po prostu jest mało. Karyny w na przykład Warszawie - nie są rozpuszczone kilkunastoma milionerami działającymi w/g powyższego schematu ale są rozpuszczone tym, że mnóstwo łachmyctwa dostało nienależne im pieniądze. I to wymaga wyjasnienia ponieważ zagadnienie jest głębsze. Nie tylko łachmyta, ktory dostał socjał należy do nich ale i normalnie pracujący robotnik, ktory z braku ludzi (bo socjał więc po co pracować ?) - dostał podwyżkę razy dwa. PiSowski socjalizm spowodował zaburzenie wartosci pracy i usługi - a co za tym idzie - i wartości ruchania u divy. Burdele są częścią gospodarki i jest jak jest. Ale jak wspomniałem - spokojnie. Za roczek będzie normalniej.
  22. To tylko częśc możliwości. Wiodący portal randkowy - jesli dobrze zajrzeć pod sukno - także daje możliwości wychwycenia damy fachu pokrewnego miłości. Nie zastanawiam się nad tym. Nigdy. Po prostu - dzwonię, rozmawiam i wnioskuję czy ma sens udać się do niej. Najczęsciej tak. Jedyne co warto zrobić - to zbadać czy bezpieczna. Pisałem o tym juz kiedyś. Czyli - dzwonisz i pytasz ile za seks bez gumy. Jesli ona mówi - 100, 1000, milion, zylion - grzecznie się żegnasz zycząc najlepszego wszystko jedno czego. Jesli mówi - miś, nie ma opcji, albo w gumie albo wypad - to jej mówisz - właśnie takiej cię szukam ! A ona na to: "Ach, mój harcowniku, mój czerwony berecie. Siadaj, odpalaj, jedź tu do mnie - bo właśnie siedzę cała Twoja i zaczynam się pogrążać w melancholijnych rozważaniach, ktorych leitmotivem jest pytanie "dlaczego Cię tu jeszcze nie ma"" Dużo. Tysiaka nie dałbym za godzinę ruchania nawet Miss World. Nie ma to żadnego sensu. Normalna stawka dzisiaj to między 200 a 400 złotych - z czego bliżej 200 niz 400. Podkreślam, że te brzydsze myszki są tańsze. I reguła - zawsze mniej urodziwa dama jest lepsza w te klocki. Spokojnie. Za rok będzie w Polsce armagedon gospodarczy. Ceny tych usług zejdą w dół barfdzo mocno. Dziś są sztucznie zawyżone - bo Dżesika dostaje 2x500 na dzieci + ma darmo mieszkanie od gminy + wyprawki + żarło z MOPS'u. Do żadnej roboty za 3k na rękę nie pójdzie - bo straci w/w benefity. Jej się nawet dupy dać nie opłaca za 500. Ale spokojnie Panowie, spokojnie. Poleci inflacja, poleci bezrobocie, socjał będzie wart pudełko zapałek - to sytuacja się unormuje. Swoje pierwsze kroki w korzystaniu z płatnego seksu stawiałem pod koniec lat 90-tych. Wtedy regiony w Polsce z 35% bezrobociem nie były niczym zaskakującym. Usługa była tania, chętnych do roboty też nie brakowało - bo do UK, IRL, DE - masowe wyjazdy się zaczęły po 2004 roku. Ruchanie w Polsce kosztowało zawsze tyle samo - czyli średnio 50 dolarów na godzinę. Za komuny tyle brały mewki, potem tyle brały divy. Co przeliczone na złotówki dawało (zależnie od kursu USD/PLN) od 100 złotych (dolar okolo 2 złotych w roku 2008 przed kryzysem) do 200 złotych (dolar obecnie - c.a. 4PLN/USD) Róznica jest taka, że 50 dolarów w połowie lat 90-tych to było o wiele wiecej pieniędzy niż dzisiaj. 100 złotych w roku 2000 - to była kasa wystarczająca na bardzo wykwintny obiad w drogiej knajpie i jeszcze zostało Dzisiaj 50 dolarów jest w stanie stosunkowo swobodnym pierdnięciem wydać prosty, niewykwalifikowany robotnik. Popyt spowodował spadek jakości usług. Bo nie ma konkurencji (demografia). Ale jak wspomniałem - spokojnie. Roczek. Pierdolnie wszystko to będzie tanio.
  23. Większość może i zaniedbana - jak wszędzie Lat mam 48. Miałem w życiu okolicznośc z zajebistymi 20-tkami i zajebistymi 50-tkami. Miałem okoliczność z zaniedbanymi 20-tkami i zaniedbanymi 50-tkami. Życie. Juz kiedyś wyjaśniałem dlaczego jest niedobór młodego towaru do ruchania. Demografia Panowie, demografia. W roku 1975 (czyli obecnie dama 45 letnia) urodziło się 646.400 dzieci. W roku 2000 (czyli obecnie dama 20 letnia) urodziło się 378.348 dzieci. Jak widać - róznica bez mała 270 tysiecy. Dodatkowo - częsciej 20 letni faceci chcą posuwać rówieśniczki niż 40-tki oraz jednoczesnie częsciej 40 letni faceci chcą posuwać 20-tki niz rówieśniczki. I to wyjaśnia, że jesli w grupie 20-tek pojawi się jakaś fajna - to natychmiast zostaje zagospodarowana.
  24. Są trzy rodzaje kobiet: 1. Kobiety z którymi chce się wypić 2. Kobiety za które chce się wypić 3. Kobiety przez które chce się wypić. Pojawia się pytanie - do jakiej grupy należy autorka wpisu ? Bo ja od rozwodu lat temu dziewięć - równo uwielbiam wszystkie trzy grupy dam - nawet trzecią bo nie ja przez nie piję.
  25. datezone.com Podobne do erodate ale chyba skuteczniejsze. Więcej użytkowniczek. Mam sentyment do tego portalu ponieważ założyłem tam konto o godzinie pierwszej w nocy, opłaciłem blikiem, aktywne. Szybki risercz po okolicy - obiecująco. Napisałem do pewnej nieodległej damy (c.a. 30 km) i poszedłem spać. Rano się budzę, wchodzę na profil opornie (bo w pierwszej chwili nie pamiętałem hasła - bo wszystko świeże) a tu w odpowiedzi numer telefonu by zadzwonić. Igraszki były u niej po dwunastej w południe - czyli można powiedziec, że od rejestracji do ruchania minęło mniej niż pół doby. Dama zajebista. Bywam regularnie. Dlatego mam sentyment. Zastrzec się jednak muszę, że nie wiem jak się mają sprawy z małolatami trzydzieści minus. Nie mój target - ja to w czterdziestki celuję i mam kryteria wyszukiwania ustawione od czwórki z przodu.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.