Mały update. Umówiliśmy się tydzień temu, że wpadnie dzisiaj i zrobi to nieszczęsne ciasto. Od tego czasu 0 kontaktu, bo miałem dość przez ostatnie awantury. Ochłonąłem i z ciekawością czekałem na rozwój zdarzeń. Dziś zgodnie z moimi podejrzeniami pojawił się problem: choroba w rodzinie - może będzie musiała zostać w domu, żeby się opiekować. To może być prawda, chociaż nie mam sposobu żeby to zweryfikować. Podczas rozmowy opisuje sytuacje i czeka na reakcję. Tutaj miałem mały dylemat, bo jeśli rzeczywiście ktoś bliski wymaga opieki, to przecież nie mogę besztać dziewczyny. Z drugiej strony - może mnie po prostu testuje. Powiedziałem, że umawialiśmy się i na nią czekam, ale jest dorosłym człowiekiem i sama zna wszystkie zmienne tej sytuacji. Stanęło na tym, że porozmawia z rodziną i oddzwoni. Po godzinie dzwoni i mówi że może być 2h później, niż się umówiliśmy. Dałem okejke i czekam aż się zjawi.