Skocz do zawartości

Rafałek97

Użytkownik
  • Postów

    9
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Profile Information

  • Płeć
    Mężczyzna

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia Rafałek97

Kot

Kot (1/23)

3

Reputacja

  1. Ostatnio nagraliśmy teledysk, do kolejnego utworu z naszej Ep. Na samym początku chciałbym zaznaczyć, że mimo powierzchownych pozorów, wcale nie jest on białorycerski, wręcz przeciwnie Co Panowie powiedzą na to ? :
  2. Po przemyśleniu całej sprawy, po tym co przeczytałem i usłyszałem od was i ostatnio od jej najlepszej przyjaciółki , wszystko wskazuje na to, że przypomniało jej się o orbiterze któy już nie podbija atencji, który wg zniknął z orbity i troszkę ją to zabolało. Ostatnio się dowiedziałem, że w czasie kiedy ja z nią się spotykałem, ona pisała/spotykała się z kimś innym, a obecnie działa z takim przygłupem bedbojem. Troszkę boli, ale cóż zrobić... Temat jej uważam za zakończony.
  3. Przeglądając forum, zauważyłem, że jest taki fajny dział Pogrywam na basie w dwóch zespołach (w tym poniższym gram nawet z gościem który mnie na to forum przyciągnął ) Co o takim gatunku sądzicie ?
  4. Wziąłem sobie do serca Wasze rady, jak myślicie, kto miał rację ? Sylwester, troszkę alkoholu, lekka prowokacja i wyszły ciekawe rzeczy Z całej sytuacji wysuwam jeden wniosek, trzeba to forum czytać i słuchać audycji,bo jestem całkowicie zielonyy..... ( nie próbuję się podlizać, stwierdzam fakt ) Miłego dnia.
  5. Rafałek97

    Witam

    Witam wszystkich bardzo serdecznie Jestem Rafał
  6. Co do tej zazdrości, wyglądało to tak, że kontakt z jej strony zaczął się po wrzuceniu fotek na fanpage zespołu z teledysku, w którym ja nie dość,że jestem gitarzystą to gram tam główną rolę, chłopaka takiej dziewczyny ( w sumie 9/10). Ona dodatkowo wie, że gdzieś tam się z tą dziewczyną prywatnie spotykam... Także całe te ;p Zazdrość występuje
  7. Myślę, że może to być całkiem logiczne wytłumaczenie. Byłem, fakt, na tą chwilę nie mam takich odczuć, nawet pokusiłbym się o stwierdzenie, że role się odwróciły, ale mogę być w błędzie Niby dlaczego miałaby się nie odzywać ? Defacto nigdy nie byliśmy Kolego, fakt masz dużo racji, jednak kurde no... Ubzdurałem sobie, że chcę to zmienić i chyba mam nawet zamiar. Z tym związkiem myślę, że to nie jest powiedziane jeszcze... Nie wspomniałem o bardzo ważnej rzeczy, wszystko wskazuje na to, że główna zainteresowana jest zazdrosna o inne
  8. Witajcie moi kochani! Dzisiaj będzie naprawdę krótko Długo przymierzałem się do założenia konta na tym forum, dzisiaj korzystając z tego ,że w pracy mam praktycznie wolne, uczyniłem to Chciałbym podzielić się swoją historią , przedstawić Wam obecną sytuację i ew. prosić o jakieś podpowiedzi. Jestem młodym chłopakiem (21 lat) , mieszkam w małym mieście, informatyk z zawodu, muzyk - (basista, 2 kapele). W moim życiu praktycznie nie ma czasu na nudę, cały czas coś się dzieje. Jestem szczęśliwym człowiekiem alee.. czasami sam nie wiem czego chcę i brakuje mi pewności siebie. Pannę W. poznałem w 4 klasie technikum. Jest rok młodsza. Blondynka z dobrego domu,przeciętna uroda (ale mimo wszystko ma to coś), mądra książkowo, spokojna, mieszka na wsi zabitej dechami 12 km ode mnie. Gdy ją poznałem nie miałem bladego pojęcia o kobietach, czego chcą, co je kręci, JAKIE SĄ NAPRAWDĘ (wspaniałe wiadomo) :). Pierwsze rozmowy to była wg jakaś porażka, pisałem do niej na Fb, bardzo oschła była, obojętna, musiałem ostro się gimnastykować przy rozmowach z nią . Pamiętam, że na walentynki wysłałem do niej jednego gościa, z dużą kopertą w której była mniejsza, w tej mniejszej była jeszcze mniejsza itd. na końcu była kartka z zapytaniem kiedy kawa i mój numer telefonu. Po jakiś 12 godzinach SMS treść "dzięki" Myślę- będzie moja, głupi ja Znajomość nabierała tempa, pamiętam,że na dzień kobiet pierwszy raz się spotkaliśmy, zabrałem ją na Greya do kina. Rafcio (ja) idiota zamiast działać coś w trakcie filmu czy tuż po nim, kupił jej popkorn i przez pół filmu wpatrywał się w jej "boskie" oblicze. Zgadnijcie czy była zadowolona ? Bo mi dzisiaj już się wydaje , że liczyła na coś innego. Biegałem do niej z kwiatkami, prosiłem o spotkania, jak już wyprosiłem było naprawdę fajnie (tak mi się wydawało). Pierwsze pocałunek, dotykanie się (jestem na 80% pewien ,że chciała czegoś więcej,ale z powodu mojego braku doświadczenia i podstawowej wiedzy wszystko niszczyłem. Po 9 miesiącach znajomości zakończyłem ją, ponieważ w dniu kiedy miała się ze mną spotkać poszła z kuzynką która właśnie niby wróciła z niemiec do klubu gdzie teoretycznie poznała jakiegoś gościa z którym wyśmienicie się bawiła. Powiedziałem nara. Reasumując , mógłbym tutaj książkę napisać, ale nie chcę też przynudzać .Popełniłem wszystkie możliwe błędy, pokazałem się ze słabej strony sam się wpakowałem na orbitę. Miesiąc póżniej po jakimś koncercie, podpity pisałem do niej, że bardzo żałuję ,że chciałbym żeby było tak jak dawniej, byśmy byli chociaż przyjaciółmi etc, stwierdziła, że nie byłaby "lojalna" względem kogoś innego. :))) To nie koniec "histeryjki" Olałem sprawę, uznałem oczywiście, że ja wszystko super robiłem, że to jej wina bo nie wiedziała czego chce etc.... Po pewnym czasie ku mojemu zadziwieniu Pani W PIERWSZY RAZ W ŻYCIU PIERWSZA NAPISZE "hej co tam?" Wiadomo jakiś dialog, że u mnie wszystko pięknie i wg, że mam się wspaniale i nagle zaczyna nawiązywać do tego, że siedzi sama nudzi się, nie wie co ma ze sobą zrobić. Jak wiadomo, już nie zaznała ode mnie współczucia ani jakiejś propozycji, tylko zrobiłem jej lekką wojnę, powiedziałem co o tym sądzę i ogółem kazałem iść jej do tego swojego nowego Bo tych wydarzeniach nastąpiła przerwa.Nie widywałem jej, nie pisałem, nie szukałem kontaktu, zapominałem. Miesiąc temu napisała do mnie 2 raz ! (i tutaj bardzo dziwna sytuacja) Wyglądało to mniej więcej tak: "hej co tam?" No cześć, ogółem bardzo dobrze, spełniam się a tam ? chwila gatki o dupiemaryni pytanie od jej : A prywatnie ? Wiesz o co chodzi ? To jej powiedziałem, że się bawię, gram, podwyżkę dostałem (chodziło jej czy mam kogoś) Powiedziałem , że nie i nie szukam, okazało się, że ona też nikogo nie ma, siedzi w domu i jej smutno. Zakończyłem niespodziewanie rozmowę, bo akurat wychodziłem , powiedziałem, że idę do koleżanki z pracy albo coś takiego. Oki baw się dobrze, buziaczek (;*) Nie skomentowałem tego, poszedłem się bawić . Następnego dnia jak do niej napisałem była strasznie oschła, wg nie wchodziła w rozmowę, wyglądało to jakby ewidentnie jej nie chciała prowadzić (tego nie mogę zrozumieć) Stwierdziłem, że trudno, dziwna kobieta. Ostatnio nastąpił zwrot akcji, powiedziałbym nawet , że dość radykalny. Mi zaczęło się dobrze układać (robimy teledysk, w pracy coraz lepiej, otaczam się ładnymi kobietkami) Werka znów niewinnie zaczęła pisać coś, robiła to cyklicznie przez pewien czas, na tą chwilę mamy już lepszy kontakt, rozmawiamy przynajmniej raz na dwa dni, nie daje się shit testom (staram się) Pokazuje się z tej lepszej strony. Ona sami widzi, że się coś zmieniło... bo się zmieniło... Ale... Obecnie z mojej strony wygląda to tak, chciałbym od niej czegoś więcej,znowu. Sam widzę, że jest to możliwe, ale cholernie się boję , że znów gdzieś popełnie jakiś błąd a później już się posypie. Czy starszyzna ma jakieś rady dla młodego ? Jak ją nakręcać ? Czy samemu zaczynać rozmowy ? Kiedy zdecydować się na pierwsze spotkanie po czasie i jak ma ono wyglądać ? Za wszystkie wskazówki będę mega wdzięczny p.s. znów się rozpisałem, sorrki, że tak długo ale chciałem w dość jasny sposób nakreślić sytuację. p.s.2. Interesuje mnie ta konkretna dziewczyna, nie żadna nowa inna, być może to błąd, ale tak mi honor nakazuje :))))))
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.