Skocz do zawartości

Zeta

Użytkownik
  • Postów

    16
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    259.00 PLN 

Profile Information

  • Płeć
    Mężczyzna

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia Zeta

Kot

Kot (1/23)

11

Reputacja

  1. Ja również się na to natchnąłem. Zrobiłem nawet teraz dodatkowy przelew na 25 zł, myśląc że to pomoże, jednak cały czas jest ten sam błąd 😕 Trzymam kciuki za sprawne przeprowadzenie naprawy
  2. Zespół Delbrucka, czytaj kolego z linka poniżej Miałem w swoim otoczeniu, na różnych etapach swojego życia "przyjemność" poznać dwa takie osobniki. https://wylecz.to/uklad-nerwowy-i-psychiatria/mitomania-klamstwo-patologiczne/ https://www.psychiatria.pl/artykul/czym-jest-zespol-delbr-cka/18472 a więcej info sobie już znajdziesz na własną rekę
  3. Zeta

    Afirmacje Bogactwa

    Upraszczając maksymalnie - same afirmacje Ci nic nie dadzą, robiąc je wieczorem nie obudzisz się na pewno rano z kilkuset tys. więcej na koncie w banku. Co nie znaczy że nie warto ich stosować. Tutaj dwa elementy o których warto pamiętać - jak zapewne wiesz / wiecie, nasza podświadomość to "trzyletnie dziecko" siedzące w nas samych i sterujące większością naszych decyzji. Jeśli "karmisz je" treściami zawartymi w afirmacjach, podążasz za nimi podczas słuchania i wyobrażasz sobie to co słuchasz, dla Twojej podświadomości nie ma odróżnienia czy to co słyszy jest prawdziwe. Na pewno "w trybie" jednym uchem wpuszczam, drugim wypuszczam słuchanie ich i przez kilka lat dziennie, nic by Ci nie dało. Druga rzecz, która wiąże się bezpośrednio z poprzednim punktem - to przekonania. Słuchając kilkuset podcastów naszego Wodza, czytając wiele książek, blogów itp pewnie nie raz słyszeliście o nich. Niejednokrotnie u Marka nawet były powtarzane słowa, że wszyscy mamy wpojone złe przekonania odnośnie pieniądza i chrześcijaństwa. Przez tyle lat rozwoju i wiedzy na temat tego zjawiska, dopiero wejście "głębiej i dokopanie" się do tych przekonań w ostatnich kilkunastu tyg. otworzyło mi oczy. Wcześniej jak pewnie wielu z nas, na logikę - rozumiałem to. Rozumiałem, ale dopiero gdy poczułem jak one wyglądają i działają na mnie osobiście, mogłem dopiero zobaczyć ich pełny wpływ. Właśnie po tym przebudzeniu, w wypędzaniu wszystkich zj.ebanych przekonań - w rożnych kwestiach, nie tylko tych pieniężnych, jednym z najlepszych narzędzi są dla mnie afirmacje. Czuje po prostu jak odpuszczają stare hamulce jeden za drugim Subiektywna zmiana dla mnie jest ogromna dzięki nim. Przykład dla tych praktycznych? Jeszcze niedawno potrafiłem mieć wyrzutu sumienia, gdy przedstawiałem rachunek za swoją należycie, sumiennie i sprawiedliwie rozliczoną pracę i wychodził wyższy rachunek niż zawsze ( większa ilość godzin, związana bezpośrednio z tym że zamówienie było bardziej rozległe niż standardowe ) W tej chwili nawet się nad tym nie zastanawiam, jeśli ktoś wybiera opcje premium i ma wcześniej przedstawiony kosztorys ile to będzie kosztować. Tak więc podsumowując - afirmację jako narzędzie do pracy ze sobą, jak najbardziej na plus, jednak trzeba mieć jasno postawiony cel co chcemy dzięki nim osiągnąć.
  4. @Mosze Black z mojej strony ( jako kompletnego laika, dopiero z pierwszym szlifami w tym temacie ) bardzo fajnie zadziałały nagrania z YouTube Pod spodem łap moje ulubione. "Głos" poprowadzi Cię przez całe nagranie, z mojej strony warto zadbać wcześniej o: - Pomieszczenie w którym nikt Ci nie będzie przeszkadzał, najlepiej ciemno ( czyli wieczorem / przed snem ) - Wyciszenie zewnętrznych dźwięków. Najlepiej działało odsłuchiwanie na słuchawkach dousznych ( z racji lekkości, swobody i małej objętości ) - Wygodne łóżko. Spróbuj się na nim położyć wcześniej, zamknąć oczy i zobacz czy nic Cię nie będzie uwierać /przeszkadzać - Nastawienie "nie na efekt" ale płynięcie z nagraniem - Z kwestii technicznych Jeśli odsłuchujesz z laptopa / telefonu, wyłącz wszelkie messengery, powiadomienia, dźwięki tel. tak aby nic Cie nie wyrzuciło z transu podczas słuchania. Jeśli telefon to schowany pod poduszkę, tak aby nie świecił w oczy Odsłuchiwałem tego już kilka razy i najlepsze jest to, że już za pierwszym razem efekt przeszedł moje najśmielsze oczekiwania. Byłem zdumiony że człowiek może się wprowadzić w taki stan, tylko przez zmianę myślenia / odpowiednie skupienie. W kolejnych dniach odczuwałem błogi spokój, zdystansowanie się od wielu rzeczy i... nie mogłem się doczekać kolejnego wieczoru z sesją Powodzenia i zdaj relację, jeśli i Tobie się również uda!
  5. Sądzę że podatek jak to podatek - dla wielu rzecz nadmiernie uprzykrzająca życie A tak serio-serio, masz w sieci tysiąc artykułów na ten temat. Nie jest to żadna wiedza tajemna. Podpowiem tyle, że w zależności od branży / formy działalności / spodziewanych przychodów podatek X jest lepszy od podatku Y. Trzeba wziąć kartkę i samemu to sobie policzyć. Gdybyś miał konkretniejsze pytanie, chętnie udzielę (udzielimy?) odpowiedzi.
  6. Nie chcę mi się pisać (jako specjalista w tej dziedzinie) że z taką wiedzą (domniemam po stylu zadanego pytania) stracisz tylko czas i pieniądze. Ale skoro już rozpocząłem pisanie jeśli nie jest to niszowa branża, niszowy produkt - musisz się liczyć z tym by być lepszym niż konkurencja, bądź na tyle wyrazistym, by to klienci wybrali Ciebie. Zakładam że masz dookoła już kilkanaście sklepów w swojej branży w internecie, z wielkimi budżetami, skonfigurowanymi narzędziami, zespołami ludzi. Im będzie zależeć by utrzymać, bądź dalej eksplorować rynek - nikt Ci tutaj nie zrobi miejsca. Jeśli nie miałeś do czynienia dotychczas ze sklepami, a oprogramowanie nazywasz programem (bądź co bądź, nie piszę Ci tego w złości - po prostu zaoszczędzisz czas) napotkasz tutaj trudności od początku, o których nie miałeś pojęcia (już na początku, oprogramowanie SaaS czy OpenSource, które rozwiązanie, ew. wybór odpowiedniego serwera, jego konfiguracja, zakup domeny, spięcie jej z serwerem) Im dalej w las - tym będzie tylko trudniej. Niestety w swojej pracy, widzę często sklepy, które odstraszają od razu samym wyglądem i funkcjonalnością (pięć różnorodnych czcionek, niepoprawne wyświetlanie na komórkach, brak odpowiedniej ekspozycji produktów itp.) i niestety są zrobione "same dla siebie". Jeśli chcesz się czegoś nauczyć - to jest to obecnie jedna z lepszych dziedzin. Przez dalszy ciąg wzrostów w e-commerce (rokrocznie o kilka/kilkanaście %) który mamy w Polsce, będzie tutaj brakować jeszcze długo specjalistów. Jednak taka nauka to na pewno nie kwestia kilku weekendów. Bądź, co bądź - Powodzenia Bracie!
  7. Zeta

    Czytnik E-booków

    Nie wiem czemu kolega @m4t pisze o tym że ciężko dostać Kindle w Polsce... Ja swój Kindle Paperwhite 3 bez problemu zamówiłem i odebrałem w salonie X-Komu (link w razie zainteresowania pod spodem) Ogólnie zawsze robię "grubszy research" w przypadku zakupu nowych urządzeń - tak więc tutaj w przypadku zakupu do 500/600/700 zł nie powinieneś znaleźć nic lepszego. Sam użytkuje i mogę polecić z czystym sumieniem. Standardowy rozmiar 6', podświetlany ekran (!) większa rozdzielczość ( nie standardowo 800x600, tylko 1480x1072 ) oraz wifi, co by w przypadku haseł na wiki lub w słowniku, móc wszystko sprawdzić od ręki. Co ważne - możesz kupić tańszą wersję z reklamami, a następnie napisać do Amazonu z prośbą o ich usunięcie (instrukcja jak to zrobić jest chociażby na przytaczanej powyżej stronie przez kolegę - swiatczytnikow.pl) Cała operacja zajęła mi do 10 minut. https://www.x-kom.pl/p/248390-czytnik-ebook-amazon-kindle-paperwhite-3-4gb-special-offer-czarny.html
  8. Przepraszam może za odkopanie... ale dla mnie ten temat jest G-E-N-I-A-L-N-Y! Każdy z nas przerabiał "mundrości" ojców / wujków / dziadków, żyjących twardo w swoich "matrixowych kapsułach", ale zapewne każdy z nas gdy tylko je słyszał, czekał kiedy zakończy się monolog. Tutaj jednak jest inaczej Proszę Was abyście sami jeszcze dopisali więcej przykładów. Wszystkich na forum łączy nas podobny tok myślenia, otwartość, przez co czuję że rady zasłyszane od Was, są mi / nam bardzo bliskie. Sam ten temat przeczytałem już kilka razy, starając się wyciągnąć dla siebie jak najwięcej. Wspaniale widać jak mimo różnicy wieku, mieliśmy / mamy podobne problemy, rozkminy czy rozterki. Sam jestem jeszcze w grupie 20 PLUS, 30 PRZED, więc nie dopiszę tutaj za dużo w wątku. Czuję że obecnie jestem w życiowym "maglu", gdzie zmienia się u mnie bardzo wiele. Chętnie odwiedzę jednak ten temat za kilkanaście miesięcy i go uzupełnię o spostrzeżęnia od swojej strony
  9. Wynik jak najbardziej prawdopodobny Na szybko robiąc skan wśród rodziny, znajomych, wujków/dziadków (a pewnie chodziło tutaj o przekrój całego społeczeństwa) nie wiem czy nie byłaby to nawet i większa wartość. Wszak wiele Pań czytających z zapałem Greya czy romanse, na pewno w ankiecie uznały to za wystarczający powód, aby oznaczyć się wśród "elitarnej mniejszości". Co do tego wyniku 63%, robiłem na szybko research, i w innych sondażach / ankietach, z roku 2013 i 2015 jest to odpowiednio 59% i 57%, tak więc wyniki mocno zbieżne. Co do czytania, jest to swego sposób rytuał, do którego potrzeba odpowiedniego przygotowania i skupienia. Na pewno wracając bez sił z roboty, po 10 godzinach (czas brutto z dojazdem i ogarnięciem przed/po pracy ) większość walczy czy uda się znaleźć jeszcze chęć i czas na jakąkolwiek inną aktywność niż TV z piwskiem w ręku. Do tego dookoła jest jeszcze tak wiele ciekawszych rzeczy do zrobienia, a tutaj musiałbyś usiąść i się jeszcze pomęczyć kolejny czas, wytężając umysł. Wracając stricte do czytania, ktoś mądry powiedział (nie wiem kto, ale na pewno był mądry ) że książki skracają nam ogromnie dystans z dotychczasowej "niewiedzy", ku poznaniu. Patrząc na ogrom tytułów, autorów, znajdziemy praktycznie rozwiązanie każdego problemu który pojawił się na ziemi. Dalej patrząc z tyłu okładki na cenę, powinniśmy dziękować że żyjemy w takich czasach, gdzie praktycznie każda pozycja jest na wyciągniecie reki i w możliwościach finansowych wszystkich osób. Niejednokrotnie boli mnie tylko to, że pośród tak ogromnej ilości książek, nie starczy nam najzwyczajniej życia, aby poznać chociaż promil całej światowej twórczości. Co do ilości książek, jest to u mnie mocno zmienna wartość - jednak w roku, jest to przynajmniej 15'ście tytułów. Co do gatunków, osobiście wszystko co pozwala zrozumieć świat - czyli książki biznesowe, psychologiczne, biografie ludzi. Nie potrafiłbym się "zmusić" do sięgnięcia po książki typowo rozrywkowe.
  10. @VIREK masz farta że szybko czytam bo normalnie nie miałbym już siły żeby jeszcze odpisywać. Ogólnie widzę często tutaj podobne posty (tak więc akurat to że trafiło na Ciebie, to of course nic osobistego) ale rozbraja mnie to, gdy my jako mężczyźni tak dogłębnie analizujemy zachowania kobiet. Powyższy tekst jest napisany niczym dobry i obszerny wstęp do psychoanalizy naszej bohaterki. Tylko po co? Wolałbym chyba w obecnym czasie i stanie wiedzy, "lecieć swobodnie". Zamiast spokojnie spędzać czas w pracy, nie jest obecnie tak (sądząc po tekście) że zbyt dużo skupiasz się na "Małej PI"? Być może sam stwierdzisz że tak nie jest.. ale przyjrzyj się jak dużo informacji gromadzisz o niej, ile jej poświęcasz energii i uwagi i te ciągłe "przewidywania i analizowanie" toczącej się gry. Jeśli tak jest, to już przegrałeś - bo wtedy Twoja zewnętrzna postawa (olewanie, pokazywanie własnego zdania) jest tylko maską. Jeśli zaczęło Ci w jakimś stopniu "minimalnie zależeć", to tak naprawdę, to ona już rozgrywa Ciebie (a sztuczek i zagrań jak każda kobitka ma za pewnie jeszcze kilkadziesiąt w zanadrzu) Ogólnie powinniśmy teraz chyba wziąć wielką tablicę, kilka markerów o różnorodnych kolorach, rozpisać wszystkie poniższe: i rozpocząć dogłębną analizę, licząc że wyjdzie nam jakiś wynik. Mam nadzieję, że pomimo "wąskiego gardła' jakim jest komunikacja przez tekst na forum, zrozumieliśmy się dobrze. Bądź co bądź, osobiście życzę na pewno powodzenia w dalszej relacji i czekam(y) na rozwój sytuacji
  11. Tak może lecąc konkretami. Warto, co było nie raz podkreślane, zrobić sobie na początku badanie na poziom witaminy D3. Wyszukujemy dowolną placówkę z diagnostyką laboratoryjną w naszym obrębie i udajemy się na pobranie krwi (Mimo wszystko w mojej okolicy, najtaniej wyszły badania w Diag, podczas gdy reszta ośrodków pobierała krew, następnie i tak zlecała to Diag'owi, a oni kasowali sobie za pośredniczenie. Dodatkowo mamy tam możliwość stworzenia konta i dodatkowego rabatu, co pozwoli dodatkowo zaoszczędzić) Na pierwszym badaniu miałem wynik niespełna 20 ng/ml (poziom wystarczający oznaczony przez laboratorium jako 30-100 ng/ml) Docelowo będę dążyć do około 80-90 ng/ml. Suplementowałem ADEK od Zięby, każdorazowo przy spożyciu jedząc coś dodatkowo z tłuszczem (czasami nawet coś naprawdę drobnego, byleby jednak nie na pusty żołądek) Co do porcji i dawek, mimo różnorodnych opinii, zdecydowałem się na 4000IU (2 tabletki) przez okres 21 dni. Uważałem to za kompromis pomiędzy "wszystkimi sugestiami" począwszy od "niebezpiecznej" dla zdrowia dawki powyżej 400IU, aż po info o stosowaniu bez żadnych konsekwencji dawek 50 000 IU (chociażby jeden z ostatnich materiałów Wapniaka) czy info od Zięby, gdzie ktoś rzekomo pomylił cukier z Witaminą D3, racząc się nim przez kilka miesięcy w kolosalnych porcjach. Na jednej ze stron doczytałem że dla osoby o wadze 75 kg, potrzeba około 10 000 IU aby podnieść poziom o 1 ng/ml przy tygodniowej suplementacji. De facto u mnie wartość wyszła podobnie, choć nawet niższa i wyniosła 8400 IU, aby podnieść 1 ng/ml (moja waga między 70-75 kg) Po 3 tygodniach, wynik wzrósł o 10 ng/ml ( teraz około 30 ng/ml ) Badanie robiłem po krótkim czasie suplementacji, aby ew. skorygować dawkę. Wam też zalecam tę drogę, ponieważ możecie zaobserwować jak reaguje Wasz organizm i w przybliżeniu oszacować czas potrzebny na osiągnięciu kolejnego pułapu. Czyli u mnie kolejna wizyta za 10 tyg., gdzie spodziewam się wyniku w okolicach 60 ng/ml. Pytałem zaprzyjaźnionego "znachora" - i on zapisuje swoim pacjentom dawki 8000 - 10000 IU. W tej chwili sam myślę żeby przerzucić się na 6000 lub 8000 IU. Trzeba pamiętać że dużą rolę odgrywa tutaj twój wiek, waga, wykonywana aktywność czy przyswajalność, która dla każdego będzie inna, przez co zalecałbym większości nawet 6000IU (podczas kąpieli słonecznej, jednorazowa dawka o ile dobrze pamiętam, wytwarzana przez organizm to nawet 20 000IU) Różnica w samopoczuciu? Obecnie jestem już po dłuższym czasie kuracji, lecz praktycznie od pierwszych kilku-kilkunastu dni, poprawa znacząco na plus, widoczna gołym okiem. Więcej energii, lepsze wysypianie, mniejsze zmęczenie. Jeśli to czytasz - i dotrwałeś do tego momentu, zachęcam gorąco (oczywiście o ile jeszcze tego nie zrobiłeś) abyś "już jutro" wybrał się na badania i skontrolował sobie ten poziom. Dla mnie w tym momencie trzeba być ogromnym ignorantem, aby mając taką wiedzę na tacy i tak szeroko opisany problem, olewać dalej sprawę. Plusy i zmiany płynące z tej prostej rzeczy, są niewspółmierne do poniesionych kosztów. Tym bardziej że wielu mężczyzn "chucha-dmucha' chociażby na swój samochód, gdy tylko się coś stanie czy zbliża się wymiana oleju / filtrów, a tutaj niejednokrotnie za ułamek tej ceny, możesz zrobić coś bardziej cennego. Tym bardziej że mając później większy zasób energii, odbijesz sobie z nawiązką koszt suplementacji.
  12. Miałem okazje prowadzić swoją działalność z początku przez AIP ( więc jeśli macie dodatkowe pytania, zadawajcie je śmiało ) Jak wszystko, i to rozwiązanie ma swoje plusy i minusy. Oczywiście z wierzchu wszystko jest piękne i kolorowe - jednakże po zgłębieniu się, wychodzi parę niedociągnięć które są widoczne dopiero po dłuższym okresie. Gdybym miał to podsumować jednym zdaniem: Warto, jeśli ma być to Twoja pierwsza przygoda z własną DG, sprawdzenie jak się czujesz "na swoim" czy wypróbowanie pomysłu. Koszt relatywnie niski +/- 250/300 zł mc w tym obsługa księgowa, porady prawne, możliwość spotkania z mentorami czy biuro do wykorzystania ( nie raz z wieloma stanowiskami, salą konferencyjną, w fajnych lokalizacjach ) Oczywiście wszystko zależy na jaki Inkubator się zdecydujemy ( opisuję sytuację z AIP sprzed 2/3 lat ) Do tego co miesięczne meetingi z innymi osobami z AIP ( możliwość wymiany kontaktów, nowi klienci ) czy też różnorodne szkolenia. Jednoczesnym plusem i minusem sytuacji jest to, iż wystawiając FV widniejesz nie pod swoją nazwą - tylko jako AIP z adresem w Warszawie. Zapewne kilku klientom będziesz musiał tłumaczyć, po wysłaniu pierwszej FV skąd ten adres i nazwa firmy. Jednak - starając się o dofinansowanie własnej działalności, po zerwaniu umowy z AIP, fizycznie "nie prowadziłeś działalności" - co nie blokuje Ci możliwości starania się o środki zew. Teraz o minusach: - Opiekunowie / managerowie, zależy na kogo trafisz, jednak nie rzadko AIP jest dodatkową pracą / projektem / zleceniem dla danej osoby, przez co czasami mi się wydawało jakby pewne sprawy i problemy były rozwiązane zbyt długo. Na pierwsze szkolenie z obsługi systemu AIP, umawiałem się trzy razy z Panią "manager" ( zapominała ) - Rozliczanie. Tutaj chyba pasowałoby się najmocniej zastanowić. Wystawiłeś FV, odprowadziłeś podatki, opłaciłeś opłatę dla AIP - czas przelewać zarobione pieniążki na konto. STOP! Nie możesz przelać pieniędzy, ot tak na własne konto. Musisz podpisać sam ze sobą umową - zlecenie, o pracę, o dzieło itp. Powoduje to dodatkowe obciążenie podatkowe ( składki ZUS, FP, dochodowy ) Czyli z kwoty 2200 zł, w oparciu umowy o pracę - dostajesz ~1450 zł. Możesz to rozwiązać wystawiając FV dla "zaprzyjaźnionej firmy" której robisz przelew na konto. Reszty domyślacie się sami Oczywiście tak nie robiłem. - Odliczanie faktur. Nie wiem jak jest teraz, "za moich czasów" nie było możliwości odliczenia paliwa ( teraz chyba jest ) i chociażby szkoleń i książek. Warto o to samemu dopytać. - Zamykając firmę, wszystkie rzeczy z AIP należą do... AIP ( Wszystkie FV musisz brać na nich ) Teoretycznie spisujecie umowę odkupienia rzeczy, za jakąś symboliczną kwotę. Mam nadzieję że tym wpisem komuś pomogę. Ogólnie jeśli chcesz zobaczyć jak "zabawa firmę" wygląda od środka, jak to jest gdy po raz trzeci upominasz się o zaległą płatność, że "bajeczne" kwoty na FV po odliczeniu to już nie do końca imponujące kwoty oraz zobaczyć czy masz na tyle siły / zdrowia / czasu ( gdzie ludzie generalizują nie rzadko w tą drugą stronę "Na pewno dam radę " ) - polecam jak najbardziej
  13. Znajomy, który mi o Marku wspominał nie raz i z początku niechętnie podchodziłem do jego treści. Po czasie jednak "przetrawiłem" i zaakceptowałem wiele dotąd sprzecznych przekonań z moim starym światopoglądem.
  14. Zeta

    Witam!

    Jak w temacie... cóż więcej dodawać? Przyszedł po prostu czas, kiedy trzeba było się wreszcie stać aktywnym użytkownikiem i po udzielać się wśród braci!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.