Skocz do zawartości

Jerzy

Starszy Użytkownik
  • Postów

    302
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Profile Information

  • Płeć
    Mężczyzna

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia Jerzy

Kapral

Kapral (4/23)

524

Reputacja

  1. @bassfreak To jest z grubsza prawda, tylko nasze miłe panie dość często mylą rynek seksualny z matrymonialnym. I taka zadbana 40-ka faktycznie, jak pójdzie na kluby to sobie może wybierać, komu da dupy. Jej wartość na rynku seksualnym jest znaczna. Ale na rynku matrymonialnym jej wartość jest znikoma.
  2. A chwilę wcześniej: Może mimo swoich wysokich kompetencji jednak zdarza Ci się coś przeoczyć?
  3. No cóż, pozostaje jedynie pogratulować kopnięcia w dupę zjeba. Dla mnie oznacza. Nadwaga zaczyna się od BMI powyżej 25, co przy wzroście 165cm daje 68kg. Typiara 68kg przy takim wzroście jest po prostu gruba - end of story. A gruba oznacza zapuszczona - zadbana kobieta to kobieta szczupła. Jak gruba baba zrobi sobie fryzurę i pazury to dalej jest zapuszczona i tyle.
  4. Smutne... ale w sumie to niezbyt się dziwię - mało kto lubi zapuszczone kobiety. Jak go poznałaś to byłaś gruba? A swoją szosą, na czym konkretnie polegało to przychylanie nieba Twojemu facetowi? W szczególności pytam o sprawy wymierne i namacalne. A wynika to dotychczasowych doświadczeń, kiedy to typiary opowiadały jakie to były dobre dla swoich parnerów i ileż to one dla nich nie robiły. A w praktyce nie potrafiły wymienić kompletnie nic, co by miało jakikolwiek wymiar fizyczny. Jedynie 'zaangażowanie emocjonalne' i tym podobne sprawy. Na pytanie, czym się to objawiało, aby partner mógł to zauważyć, nie potrafiły odpowiedzieć. A to Twoje przychylanie nieba jak się objawiało?
  5. Kilka spraw jest do omówienia. Po pierwsze, jest słaby moment na budowę. Jest problem z materiałami, jest problem z wykonawcami - lepiej kupić coś gotowego. Budowa domu to bardzo poważny projekt. Jest takie powiedzenie, że pierwszy dom należy budować dla wroga, drugi dla przyjaciela, a dopiero trzeci dla siebie. To dlatego, że liczba błędów, które można popełnić przy budowie domu jest ogromna. Możesz przeczytać wszystkie numery Muratora, dziesiątki forów, a i tak coś będzie Ci potem wadzić. Oszczędź sobie nerwów, bo i tak Twój wymarzony i skrojony na miarę dom okaże się po pewnym czasie niedoskonały. Kolejna sprawa - na moje oko po prostu na razie Was/Ciebie na to po prostu nie stać. W mojej ocenie banki dość liberalnie wyliczają zdolność kredytową, więc jeżeli w tym zakresie nie ma sporego luzu, to ja bym odradzał. Sugeruję poczekać rok lub dwa, aż Twoje zarobki wzrosną na tyle, abyś mógł pociągnąć ten projekt samodzielnie. I wtedy to będzie Twój dom. Nie bardzo wiem, czym się zajmujesz i na ile jest to realne, ale takie rozwiązanie jest imho lepsze dla Ciebie. Mówiły jaskółki, że niedobre są spółki. Zwłaszcza z myszkami, nawet tymi innymi niż wszystkie. Powiedz, please, widzisz realne szanse na samodzielne pociągnięcie projektu 'dom'?
  6. Nominalnie tak, ale takie porównanie ma sens tylko w przypadku, gdy pracujesz w Rzeszy i mieszkasz w PL. Jeżeli mieszkasz i pracujesz w Niemczech to należy porównywać siłę nabywczą, a nie nominały. W uproszczeniu taki germański oprawca musi zarobić 4700 PLN u siebie, żeby móc za to kupić tyle, co u nas za 3000. A zarobione tam 21k odpowiada zarobionym u nas 13,4k. Oczywiście dalej jest duża różnica między 3 a 13, jednak nie jest to różnica siedmiokrotna. A wracając do tematu - znam parę takich 'madek', które 'chcą pracy'. Kwalifikacja mają niezbyt wysokie. Żadnego konkretnego zawodu, wykształcenie typu pedagogika, turystyka itp. Języki obce to też nie ich bajka - parę słów po angielsku znają, ale sklecić całe zdanie to już problem. 'Szukają' pracy biurowej, bo przecież nie będą pracować fizycznie jak jakiś plebs. No ale wszędzie chcą znajomości pakietu MS Office, a one nie znają (i nie próbują poznać). Na słuchawkę nie chcą, bo to stresująca praca, ciągle szef ciśnie, trzeba pilnować czasu kiedy można iść na przerwę - no po prostu nie. No i oczywiście zarobki poniżej 5k miesięcznie to wyzysk. Podsumowując - brak kwalifikacji, brak chęci nauki, lenistwo i roszczeniowość - ja tam się nie dziwię, że ciągle nie mogą znaleźć roboty, bo kto by chciał zatrudnić takiego pracownika? Gadanie o tym, że one by poszły do pracy to jest tylko PR-owe paplanie, żeby nie wyszło, że są leniwymi Karynami, które do niczego się nie nadają. A tak naprawdę to właśnie nimi są.
  7. Z tym listem to bym odpuścił. Jak na stanowisko jest 100 aplikacji, to z trudem udaje się omieść oczami CV, a co dopiero czytać jakieś listy. Jeżeli nie jest powiedziane, że ma być list motywacyjny, to daruj sobie. A znam przypadki, że list był wymagany, kandydat złożył samo CV i zaprosili go na spotkanie - bo miał poszukiwane kwalifikacje. Imho list motywacyjny to strata czasu. Co do CV po angielsku to proponuję pogooglać hasłami typu 'perfect CV', 'free CV generator' i podpatrzeć, co tam jest napisane, skopiować to, co się odnosi do Ciebie, resztę dopisać zachowując formę. Amerykanie często używają określenia 'resume' zamiast CV, ale chodzi o to samo. Jak wyślesz CV w dwóch językach to nie zaszkodzi. Za wiele też nie pomoże, ale niczym nie ryzykujesz posyłając dwie wersje.
  8. Mają jeszcze fochy, gównoburze, szukanie dziury w całym, dzielenie włosa na czworo, wykręcanie kota ogonem i parę innych. Zwykle mało kto docenia te wartości w takim stopniu jak fajne cycki, ale niektórzy tak, a już na pewno wielu je dostrzega, co niejednokrotnie było wspominane w wielu wątkach.
  9. W moim życiu odniosłem wiele sukcesów (typu wygrałem jakiś konkurs, zdobyłem jakiś medal, mam dobrą pracę itd), ale najbardziej jestem dumny z postawienia 800g klocka (ważyłem się przed i po).
  10. To jest kwestia przyjętego do analizy koszyka dóbr. Jeżeli będziemy brać pod uwagę żywność, to wyjdzie dużo więcej. No to dorzucamy do badanego koszyka jakąś elektronikę z technologią, która była niedawno wprowadzona na rynek, więc szybko tanieje (np. telewizory 4K) i tym sposobem średnia inflacja nam wychodzi na strawnym poziomie.
  11. Też mam takie doświadczenia - pracowałem na śmiecówce i miałem robić pracę na poziomie tresowanej małpy (wprowadzanie danych i generowanie raportów cyklicznych). W praniu wyszło, że w tych raportach czegoś brakuje, ale nie ma kto ich zmienić. I wtedy się zgłosiłem, że mogę spróbować. Udało się i jak mi się kończyła śmieciówka (3 miechy) to zaproponowano mi co prawda kolejną śmieciówkę, ale za 20% wyższą stawkę. Po upływie kolejnego okresu śmieciowego zaproponowano mi etat za zupełnie inne pieniądze. Miałem też takie doświadczenie, że poszedłem na rozmowę o pracę i zapytany o oczekiwania finansowe powiedziałem X, na co padła odpowiedź, że to znacznie przekracza przewidziany budżet i czy ta kwota jest do negocjacji? To mówię, że potargować się zawsze można. Za parę dni dostałem zaproszenie na kolejny etap. Drugą rozmowę miałem z szefem na Polskę, podczas której rozmawiałem też przez chwilę z szefem na Europę (videokonferencja). Też było pytanie o kasę, ale negocjować już nikt nie chciał. Następnego dnia dostałem propozycję pracy za taką kasę, jak powiedziałem. Mówiło mi też o takim zjawisku paru haedhunterów - jak trafia się dobry kandydat, to budżet na stanowisko potrafi magicznie urosnąć. Ale żeby nie było, że tak jest zawsze - bywają korporacje, gdzie stawki są sztywne i nie do ruszenia. Bywa też, że kandydata uznaje się za zbyt dobrego (tzw. overqualified candidate), więc czasem trzeba pewne rzeczy przemilczeć. No ale temat jest o pracy dla absolwenta, więc to taka dygresja raczej.
  12. @rejdi Napisałem, że poziom stanowiska to 'asystent' - zwracaj uwagę na szczegóły, to jest wymagane w księgowości Ze swojego podwórka wiem, że początkującym pracownikom na zlecenie oferuje się 18 ziko na godzinę, co przemnożone przez 168 (21 dni x 8h) daje 3024 zeta. Stąd wspomniałem o stawce 3000 miesięcznie. Bez doświadczenia biorą też do call centre za podobne stawki. Nikt się nie pali do obsypywania złotem pracowników bez doświadczenia. Wynika to m.in. ze złych doświadczeń z takimi pracownikami,o czym wspominał @tytuschrypus - umówi się i nie przyjdzie, czego nie dotknie to spierdoli, po czym ucieka na L4.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.