Skocz do zawartości

Jerzy

Starszy Użytkownik
  • Postów

    302
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Jerzy

  1. Jest różnie. Schemat typu ślub, dziecko, po ciąży zostaje dodatkowe 5-10kg spotykany jest powszechnie. Po dwóch bąbelkach bywa to naprawdę dramatyczne. Wczoraj w drodze z pracy specjalnie zwróciłem uwagę - jak w zasięg wzroku weszła mi jakaś kobieta na oko 35+ to mocno gruba, co najmniej nadwaga, a może już otyłość. Zwróciłem jednak uwagę na co innego. Nawet młode dziewczyny, całkiem szczupłe, mają wydęte brzuchy i są jakieś takie mało jędrne, wręcz galaretowate. Przez całą drogę z pracy (parę przystanków autobusem + parę stacji metrem) widziałem tylko jedną typiarę z płaskim brzuchem (na oko niewiele powyżej 20 lat). Jak się zaczaić pod jakimś fitness klubem to można spotkać zgrabne, jędrne, rozsądnie umięśnione dziewczyny, ale spotkanie takiej na ulicy to rzadkość. Z drugiej strony bywają też kobiety, które po urodzeniu dziecka szybko wracają do formy, niekiedy lepszej niż przed ciążą. Takich przypadków znam co najmniej kilka, a jakbym się wysilił to może bym nawet kilkanaście znalazł. Na ulicach też czasami widzę kobiety z wózkiem, o których sylwetce złego słowa powiedzieć nie można (ale to mogą być opiekunki, więc ostrożnie). Nie jest to z pewnością tręd dominujący, ale daje się zaobserwować. Kult bycia fit, organic, zero waste i co tam jeszcze, jednak robi swoje (przynajmniej tak mi się wydaje).
  2. Jerzy

    Noże kuchenne

    Brat @Mosze Red przypomniał mi o ceramice - mam ceramiczny nóż z Biedronki, kupiony za niecałe 20 zeta. Nie jest tak ostry jak Tojiro, ale jest ok i prawie wcale się nie tępi, więc za te pieniądze na pewno warto spróbować.
  3. Jerzy

    Noże kuchenne

    Polecam KAI 300ST. Tanie japońce, ostre i bardzo długo trzymają ostrość. Ja nie będziesz ich krzywdził krojeniem na szkle czy blasze, to wystarczy raz na miesiąc przeciągnąć na skórzanym pasku kilkanaście razy. Wątpię, abyś potrzebował kamienia wcześniej niż po roku. Sam używam Tojiro DP3 - są ostre jak brzytwa i dobrze trzymają ostrość, jednak ich cena dla wielu może wydawać się zaporowa. Warto kupować je na Ebayu od sprzedawców z Japonii, wychodzi taniej mniej więcej o połowę. Warty uwagi jest też nóż Tojiro ITK Bread - niby do pieczywa, ale w praktyce kroi wszystko.
  4. @lxdead Sam fakt, że ktoś jeszcze u żłoba nie był to dla niektórych (np. dla mnie) za mało, by oddać głos na taką osobę/partię. Generalnie to mam wrażenie, że absolutnie żadna partia nie jest zainteresowana wprowadzeniem realnych zmian, a programy to przelewanie z pustego w próżne i zastępcze tematy typu aborcja, kara śmierci i tym podobne pierdoły. Jesteś w stanie wskazać, kto proponuje jakieś konkrety (hasła typu: silna armia, niezależna Polska to nie są konkrety), które przekonuję Cię do oddania głosu?
  5. Jest sporo lipnych ogłoszeń, które służą headhunterom do budowania sobie portfolio specjalistów. Tej roboty może w ogóle nie być. Ogłoszenie służy jedynie zebraniu CV, żeby mieć co pokazać, jak przyjdzie klient i powie, że programisty szuka. Wiem to od pani headhunter, która pracowała w paru największych firmach i wszędzie tak robiła. Wg niej wszyscy tak robią.
  6. Obstawiam geny. Znam taką jedną. W wieku 40 lat wszyscy dawali jej 27-28. Teraz ma 45 i już widać, że jest po 30-ce, ale ciągle 7/10 osiąga. Ma dwójkę dorosłych dzieci (rozwódka). Sporo gości na nią leci, ale raczej niespecjalni. Uczepiła się jednego typa (trochę bad boy, ale z kasą, rozwiedziony) i pochlipuje, że on się żenić nie chce. Także typiara mimo wygranej na loterii genetycznej wyboru wielkiego nie ma. Wybierać to sobie może, komu da dupy w klubowym kiblu. Na takie coś zawsze chętnego znajdzie. Ale do LTR to już za wielu chętnych nie ma, a jak już się ktoś trafi, to o ożenku słyszeć nie chce. I to cały czas jest mowa o przypadku, gdzie łaska jest naprawdę świetnie zakonserwowana. 99% jej równolatek nie ma takiego pola do manewru. Także zgodzę się, że z rzadka bywają 40-latki, które mają możliwość cośtam sobie poprzebierać, ale to wyjątki, a zakres tych możliwości jest ograniczony. Przeciętna 40-ka, która była 5-6/10 w wieku 20 lat, teraz jest zazwyczaj całkowicie przeźroczysta dla facetów poniżej wieku emerytalnego.
  7. Nikt i nic nieczego nie zahamuje, jeżeli my tego nie zrobimy. I nie potrzebujemy do tego historyjek jakichś kozojebców z pustynnego zadupia.
  8. Pozwolę sobie rozwinąć ten temat, ponieważ powyższe stwierdzenie jest nieco zbyt ogólnikowe. Zacznijmy od tego, że choć w serialu "Czterdziestolatek" główny bohater określał siebie jako 'inżynier dróg i mostów', to w praktyce jest to dość trudne do zrobienia. Na takiej np. Polibudzie Warszawskiej specjalność mostowa i drogowa nauczane są na różnych studiach. W uproszczeniu są 4 grupy specjalności: konstruktorzy, organizatorzy, drogowcy i szynowcy. Mosty budują konstruktorzy, a drogi, jak łatwo zgadnąć, drogowcy. Studiowanie równolegle tych dwóch kierunków to ogromna rzadkość. Konstruktorzy koncentrują się na obliczeniach wytrzymałościowych (żeby nie wyszedł im taki np. Most Świętokrzyski, który nie jest odporny na krę płynącą zimą, bo pochodzi z kraju o cieplejszym klimacie, gdzie takiego zagrożenia nie ma), podczas gdy drogowcy rozkminiają jak zrobić zakręt, żeby miesiąc po oddaniu drogi nie był czarnym punktem. To oczywiście wielkie uproszczenie. Różne problemy, różne przedmioty, różne studia. Część przedmiotów się pokrywa, ale to nie są specjalności tak bliskie sobie, jak to się może wydawać. Kolejna sprawa, że samo ukończenie studiów nic nie znaczy, bo żeby pełnić odpowiedzialne funkcje w budownictwie, to trzeba mieć tzw. uprawnienia. Jest to obszerne zagadnienie, można poczytać tu: https://pl.wikipedia.org/wiki/Uprawnienia_budowlane_w_Polsce#Uprawnienia_budowlane_w_polskim_prawie_budowlanym Inżynier bez uprawnień ma pod górę. Zdobycie uprawnień trwa parę lat z uwagi na konieczność natrzaskania odpowiedniej praktyki przy projektowaniu i na budowie. Zatrudniając się w biurze projektowym o praktykę na budowie raczej trudno. W firmie wykonawczej trudno o praktykę przy projektowaniu. Także nie jest to takie hop-siup, skończyłem polibudę i teraz będę budował mosty na Wiśle. Warto przy okazji dodać, że pieniądze w budownictwie są raczej po stronie wykonawstwa, a nie projektowania. A wykonawstwo odbywa się w miejscu inwestycji, które może być daleko od miejsca zamieszkania. I przeważnie tak jest. Jak to jest budowa w mieście, to pół biedy, bo można liczyć na hotel. Ale budowa drogi krajowej itp. może oznaczać mieszkanie w barakach. Tak czy owak z dala od domu, kontakt z rodziną ograniczony, a jak to wygląda i jak się kończy, kiedy chłop tyra poza domem na utrzymanie, a pani siedzi w domu, to było na forum wałkowane wiele razy - łągodnie mówiąc jest to sytuacja podwyższonego ryzyka. No i dochodzimy do konkretów - ile zarabia taki, dajmy na to, kierownik budowy Wg pracuj.pl jest to przeciętnie 9500 PLN miesięcznie i do tego dochądzą benefity: służbowy telefon do celów prywatnych (43%), służbowy samochód do celów prywatnych (34%), prywatna opiekę medyczna (21%) i ubezpieczenie na życie (19%). Więcej tutaj: https://www.muratorplus.pl/biznes/prawo/kierownik-budowy-ile-zarabia-kierownik-budowy-za-co-odpowiada-na-budowie-aa-VCRM-y83t-4Vus.html Jest to sporo jak na nasze warunki, jednak kokosami bym tego nie nazwał. U mnie w robo zarobki rzędu 10-12k miesięcznie mają analitycy, którzy nie mają praktycznie żadnej odpowiedzialności, siedzą w klimatyzowanym biurze, nie muszą się użerać z debilami, a do roboty nie potrzebują żadnych uprawnień, egzaminów państwowych itp. Podsumowując - o ile ktoś nie ma na tyle szerokich pleców, że łatwo się wkręci w rynek, na znajomościach zrobi praktyki do uprawnień i robotę ma zapewnioną, to zalecam daleko idącą ostrożność. No ale ktoś powie, że nie muszisz pracować w branży, że po takich studiach to cośtam cośtam... Otóż nie. Absolwent budownictwa to na rynku pracy mało łakomy kąsek, mniej pożądany od absolwenta marketingu i zarządzania. Dla niektórych to może się wydawać oburzające czy nienormalne, ale taka jest rzeczywistość. PS - drogi, mosty itp to zwykle zamówienia publiczne. Jakie to jest bagno to nawet nie chce mi się pisać.
  9. No tak, jak już nie da się wybrnąć z napisanych głupot, to pozostaje trzasnąć dupą No cóż, buziaczki ? BTW - kwestia czego to typ niby nie udźwignął taktycznie przemilaczana. Jakie to typowe Laska naodpierdala, a potem jest, że to on nie udźwignął No bo swojej winy przecież typiara nie widzi. Zawsze winny jest tylko facet - kobieta to istota święta i nieskazitelna Niezły przykład do tezy, że samotne matki są samotne, bo się nienormalne.
  10. @MalVina Najpierw przyznałaś, że nikt nie napisał tego, co twierdzisz, że napisał, a za chwilę, że wstawiłaś cytat. Czyli wstawiłaś coś, czego nie ma. Hmmm.... wstawiłaś nic, czyli nic nie wstawiłaś...no w sumie ma to sens
  11. No właśnie o tym mówię - nie zostało powiedziane, a Ty się upierasz, że tak. Zmyślasz. Urojenia masz. Bez sensu wkręcasz sobie zmyślone tezy i jeszcze masz o nie ból dupy. Na czy miała polegać ta odpowiedzialność, której nie potrafił udźwignąć? Tak konkretnie i rzeczowo potrafisz powiedzieć?
  12. Jak chcesz niekłopotliwego psa, ale nie popieprzonego, to Shiba Inu. BTW - znany z memów 'Pieseł' to właśnie Shiba Inu.
  13. @Obliteraror Dogaduje się ze wszystkimi, zero agresji, ale to zależy od osobnika, więc z tym nie musi być tak różowo. Ale zasadniczo jest ok. Prawdę rzecze @Heniek - ta rasa jest tak udziwniona, że pies nie jest w stanie zapłodnić suki, trzeba to robić sztucznie. I często szczenięta przychodzą na świat przez cesarkę, bo wielki łeb szczeniaka nie przeciśnie się przez wązką miednicę matki.
  14. Zwierzątko tak kochane, że słów brakuje. Ma jednak pewne problemy. Ciągle charczy i się bardzo ślini, ropieją mu oczy, biegając po krzakach wybił sobie oko, bo ma tak płaską kufę, że nic nie chcroni jego wyłupiastych oczu. Trzeba pilnować zmarszczek na kufie, żby nie były mokre i żeby robactwo się tam nie zainstalowało. Ogólnie kochane zwierzątko, bardzo kontaktowy, ale chorowity i trochę pokraczny. Głośno chrapie. Raczej niezbyt chętny do nauki czegokolwiek, chętny do zabawy, ale na jego warunkach. Lubi być rozpieszczany. Dobry do mieszkania, nie wymaga wiele ruchu. Kanapowiec.
  15. @MalVina Bardziej chodzi o to, że mijasz się z prawdą - twierdzisz, że ktoś coś powiedział, a to są Twoje urojenia.
  16. @MalVina Jak twierdzisz, że ktoś coś powiedział/napisał, to podawaj cytat. Bez tego od razu nasuwa się wniosek, że zmyślasz (w bliżej nie określonym celu).
  17. @Nefertiti No wybrali źle, co dowodzi, że jednak takich typiar nie preferują. Pod wpływem jakiegoś impulsu podjęli błędną decyzję, a następnie wycofują się z tego interesu. Ten, co Cię olał dla rzekomo zołzowatej typiary to dalej z nią jest? @zuckerfrei Chyba kwestia środowiska, bo ja nie znam żadnego takiego typa.
  18. Bardzo wątpliwa sprawa. Facet oczekuje seksu, jedzenia i świętego spokoju. Czyli jak facetowi było za nudno, to znaczy, że albo kiepsko gotujesz, albo jesteś cienka w łóżku, a nie to, że jesteś za mało zołzą. To jest wierutna bzdura, że faceci lubią zołzy. Żaden facet nie lubi dram, gównoburz, fochów i jakichś gównianych gierek. Nie każdy też lubi ciepłe kluchy, ale też nie popadajmy w skrajności - jest szeroki przedział między jedną a drugą opcją. A co do tych cichych i wycofanych gostków to nikogo nie wybierają, tylko te przechodzone łajzy, z którymi żaden szanujący się gość nie wytrzymał, wyłapują w końcu takich i urabiają dupą, żeby zrobić z nich beta providerów. Ot, cała filozofia.
  19. @wrotycz Wieeeeeeem, to miał być suchar.
  20. Skasuj numer i zablokuj na FB
  21. Jeżeli darowizny są przyklepane notarialnie i w księdze wieczystej to Ty jesteś właścicielem, to tylko kwit z banku do sądu trzeba zanieść i po zawodach. Notariusz nie ma czego tu przyklepywać.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.