Skocz do zawartości

Jerzy

Starszy Użytkownik
  • Postów

    302
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Jerzy

  1. Z tymi szczepionkami to coś jest na rzeczy. Tylko konkretnie o jakich szczepionkach mowa? Wszystkich jak leci, czy którychś konkretnych? BTW - kto bada i publikuje wyszczepialność wśród lekarzy? Bardzo chętnie poczytam, sporo to powinno powiedzieć o tym, co lekarze naprawdę uważają za skuteczne/potrzebne.
  2. A czym to się objawiało? Jak ustaliłaś, że dany facio jest w Tobie 'rozkochany', a newet się nie bzyknęliście? Oświadczył się jeden z drugim czy co?
  3. @iry To może być przyczyna Twojego kiepskiego samopoczucia - jesz za mało. To jest częsty scenariusz przy zmianie diety, zwłaszcza w przypadku przejścia na dietę eliminacyjną. Jak normalnie jadłeś np 2500 kcal, a teraz 1800, to nic dziwnego, że czujesz się słabo - jesteś niedożywiony (trochę za mocne słowo, ale z grubsza o to biega). Oblicz sobie zapotrzebowanie i z grubsza tego się trzymaj. https://dietetykpro.pl/kalkulatory/calkowita-przemiana-materii/ Jeżeli kaloryczność jest w porządku, to wtedy można kombinować, z innymi parametrami. Przy okazji - o złym samopoczuciu, które mija po jakimś czasie, to można przeczytać w przypadku każdej diety. Po prostu tak organizm reaguje na zmiany, także nie zniechęcaj się.
  4. @iry Ile zjadasz kcal dziennie i jakie masz proporcje makroelementów?
  5. Odwieczny dylemat - lepsza kobieta piękna, ale niewierna, czy brzydka, ale wierna? W dokonaniu właściwego wyboru może pomóc pytanie pomocnicze - lepiej jeść tort razem z kolegami czy samemu żreć gówno?
  6. Jerzy

    Szacunek do partnerki

    Czołem bracia! Kolejny raz zainspirowała mnie do działania siostra @Androgeniczna, która twierdzi, że: Cytat pochodzi z tego wątku: Otóż nasza droga siostra nie tylko tak Twierdzi, ale jeszcze mówi, że tako rzecze statystyka. Co prawda żadnej statystyki nie potrafi podać, ale mniejsza o takie duperele. Aby poznać Wasze zdanie na ten temat uprzejmie proszę o wypełnienie ankiety. Zdaję sobie sprawę, że określenie 'szybko' jest płynne, dlatego niech każdy przyjmie taki okres znajomości, po którym seks uznałby, że był szybko. W cytowanym wątku jest to 1 miesiąc (czyli dla jednych szybko, dla innych nie), ale nie trzymajmy się tego. Jak dla kogoś szybko jest po tygodniu, niech odpowie tak, jakby chodziło o tydzień.
  7. Myślę tak samo jak @Brat Jan Generalnie nie chodzi o to, żeby załatwiać sprawy za nią itp. tylko okazać wsparcie, bliskość i takie tam bzdety. I to załatwianie sprawy na mieście tylko pokazuje, że nie warto było tego robić. Teraz Ty masz poczucie, że Twoje starania nie są docenione (btw - nigdy nie będą), a ona ma poczucie, że nie ma wsparcia i jeszcze się jej czepiasz. Trzeba było mieć to w dupie i tylko słodko pierdzieć jej do ucha.
  8. Ojciec mojego ojca zmarł, kiedy mój stary miał jakieś 10 lat. Wychowywała go matka. Na tle ojców moich kolegów mój stary to zawsze była pierdoła. Niczego nie porafił zrobić, dwie lewe ręce, w dodatku drewniane. Czego się nie tknął to spierdolił. Zarabiał kiepsko. Ale za to strasznie się woził co to nie on i wymądrzał na każdy możliwy temat, choć gówno się znał na czymkolwiek. Nie pamiętam ani jednej sytuacji, żeby mnie kiedyś pochwalił. Nigdy nie miałem z nim żadnej pozytywnej więzi. Od zawsze pamiętam, że był to jakiś palant, który kręcił się po domu, a lepiej jakby go nie było. Jak miałem ok 16 lat przestaliśmy w ogóle się odzywać do siebie. Jeden przykład nie ma znaczenia statystycznego, niemniej jakby ktoś wysnuł tezę, że typ wychowujący się bez ojca sam będzie chujowym ojcem, to ten przypadek to potwierdza.
  9. @Wolverine1993 Księża nie mają tu nic do rzeczy, bardziej zastanawia mnie jak możesz ze sobą pogodzić przykazanie miłości z obrażaniem i opluwaniem ludzi, któzy nic złego Ci nie zrobili? Można kogoś nie lubić, nie popierać, nie zgadzać się, ale ty wręcz plujesz jadem ? Adopcja dzieci przez pary LGBT dytyczy praktycznie wyłącznie sytuacji, gdzie osierocone dziecko adoptuje brat/siostra jednego z rodziców (ewentualnie dalsza rodzina), ratując dziecko przed bidulem. Na moje oko wcale nie jest to najgorsze wyjście. A czy dziecko w rodzinie LGBT będzie szczęśliwe? Może być, może nie być. Twoi rodzice pewnie nie są LGBT, a piszesz, że dzieciństwo miałeś takie sobie, więc może nie jest to czynnik aż tak istotny, jak Ci się wydaje? Używając Twojej retoryki można by tak powiedzieć, ale takie słowa rzadko padają z ust ludzi kulturalnych. Odnoszę bardziej wrażenie, że nie do końca wiesz, o czym mówisz. Homoseksualizm występuje w każdej populacji ssaków (psów, kotów, koni, goryli, lwów itd.), więc można to uznać za zjawisko naturalne. To jedno. Druga sprawa jest taka, że jeszcze całkiem niedawno u nas w PL nie było z tym żadnego problemu. Możesz tego nie pamiętać, ale ja pamiętam, że 30 lat temu pedał był po prostu pedałem i nikt nie robił z tego afery. Dałeś się wciągnąć w zupełnie niepotrzebny spór, który jedynie zżera Cię od środka, a nigdy nie przyniesie Ci żadnej korzyści. Dajesz się napuszczać na innych przez manipulantów, którzy po Twoich plecach chcą się wspiąć na wyższy szczebel kariery. Na potrzeby określenia takich ludzi niejaki Władimir Iljicz Uljanow, ksywa Lenin, ukuł termin: поле́зный идиот. Sorki za dosadność określenia, potraktuj to jako wyrażenie jako całość nie nawiązującą do znaczenia pojedynczych słów (jak świnka morska - ani to świnka, ani morska). Powątpiewam, czy na marszu równości wszyscy są nazywani faszystami, raczej zboczeńcami itp., czego dajesz przykład A co do faszystów na marszu niepodległości, to jest to takie samo napuszczanie ludzi jednych na drugich. A na fali wytworzonego w ten sposób gówna rodzą się kariery polityczne. Przy okazji masz chyba jakieś lęki: Ja nie czuję się zagrożony, ale może czegoś nie widzę? Możesz rozwinąć ten temat?
  10. Jak rozumiem, Ty jesteś przedstawicielem owego kościoła? Wnioskuję po kipiącej z Ciebie miłości do bliźniego.
  11. @Szninkielka A może uściślijmy, jak to na prawdę wygląda: 1) podryw -> Ja nie chcę -> kolesie więcej nie podbijają w żadnej sprawie 2) podryw -> Ja nie chcę -> Ty do nich podbijasz, zagadujesz, proponujesz koleżeńskie aktywności, ale jesteś ignorowana? (odmowa =/= ignorowanie) Jeżeli chodzi o pkt 2 to opisz może ze 3 sytuacje, kiedy zostałaś potraktowana jakbyś nie istniała - tak dla zobrazowania sytuacji. Łatwiej będzie doradzić, jak przełamać taką barierę.
  12. Paczajta bratcy: @Lalka Jakoś miała czas 2 razy mi odpisać, ale żeby napisać coś konkretnego na temat, który sama przywołała, to jednak nie dała rady. A teraz foch i trześnięcie dupą. Himalajka fchuj. Mowa o sygnałach, które zostały wysłane i rzekomo zignorowane. Jeżeli wiadomo, że zostały zignorowane, to oznacza świadomość ich wysłania, więc problem działań instynktownych tu nie zachodzi.
  13. Do tego stopnia, że nawet sama @Lalka nie potrafi ich wymienić, choć sama poruszyła ten temat Spójrzmy prawdzie w oczy - jak ktoś świadomie wysyła sygnały, to nie ma problemu z ich opisaniem (co to za sygnał i co ma oznaczać). Tutaj nasza siostra po prostu zmyśla i jak to z konfabulacjami bywa, wykłada się na pierwszym pytaniu o konkret. Teraz pewnie na prędce coś wymyśli, ale nie oszukujmy się, po prostu FACET MA SIĘ DOMYŚLAĆ!!!
  14. @Lalka Ale ja nie chcę kilkunastronicowego tasiemca. Ty mówisz, że faceci ignorują sygnały, więc to Ciebie proszę o rozwinięcie tematu, jakie to Twoje sygnały najczęściej faceci ignorują?
  15. A możesz zrobić przykładową listę najpopularniejszych 10 sygnałów? Wiesz, ja to jestem tępy, ale jak się takiej listy na pamięć nauczę, to być może uda mi się wychwycić i uniknąć nieporozumienia. Z góry serdeczne dzięki!
  16. Powiem szczerze, że mam nadzieję, że ktoś uwierzy w te dyrdymały. Sytuacja wygląda następująco - jesienią ubiegłego roku mąż mojej koleżanki zmarł tragicznie w wieku 47 lat i tym sposobem ona została samotną matką z dwójką dzieci ( jedno 5, drugie 10 lat). Ona sama ma jakieś 35. Znam ją jedynie z pracy, jednak w tym środowisku dała mi się poznać jako osoba bardzo uprzejma i skora do całkowicie bezinteresownej pomocy. Nie znam nikogo, kto by miał o niej złe zdanie - jest po prostu wspaniałą, ciepłą i serdeczną osobą, od której bije dobro i spokój. Po śmierci męża ruszyła zbiórka kasy na pomoc dla niej, w którą zaangażowało się ponad 500 osób, stąd przypuszczam, że prywatnie jest taką samą osobą jak w pracy, bo wrednej suce raczej nikt by nie pomagał. No i po prostu jej życzę, żeby znalazła kogoś, z kim będzie mogła iść przez życie. Być może swoim myśleniem życzę komuś wejścia na minę, nie wiem, po prostu życzę jej jak najlepiej. A że szuka kogoś to podejrzewam na podstawie poważnych zmian wizerunkowych w ostatnich miesiącach
  17. Japończycy to jest Twoim zdaniem ogłupiona, zdemoralizowana gawiedź?
  18. https://anuluj-mandat.pl/post/czy-straz-miejska-znalazla-nowy-sposob-na-kierowcow
  19. W Twojej pracy jest nieprawidłowa komunikacja. Najlepiej jakbyś zrobił spotkanie z osobami zaangażowanymi w te zagadnienia i dla powagi przyprowadził jeszcze jakiegoś dyrektora, prezesa - wszystko jedno kogo, byle postawionego na tyle wysoko, żeby dodać powagi wydarzeniu. Opisz wtedy rzeczowo i bez emocji jak to wygląda, dlaczego się nie sprawdza (za późno dowiadujesz się o zleceniach, zmianach itp.). Przywołaj też przykład swojej nieobecności, jak brak informacji o niej wpłynął na sytuację. To tak w ramach, że nie tylko krytykujesz, a le widzisz swoje niedociągnięcia. Zaproponuj schemat przepływu informacji, kto ma kogo powiadamiać, w jakiej formie i z jakim wyprzedzeniem. Poddaj pod rozwagę użycie narzędzia do zarządzania zadaniami (śledzenia postępów) jak np. Redmine. Wykażesz się zaangażowaniem, kreatywnością i cechami przywódczymi. W pracy każdy kombinuje, żeby najmniej się narobić, więc jako pokazałeś koleżance, że nie musi Cię informować, a i tak temat będzie załatwiony, to ona teraz uważa, że nie ma potrzeby Cię informować. A jak sprawa się usra, to będzie Twoja wina, bo przecież wtedy mogłeś sprawę załatwić, więc zawsze możesz. Dlatego musisz zrobić wokół sprawy większy szum, na którym przy okazji się wypromujesz jako zaangażowany i proaktywny pracownik z cechami lidera.
  20. Jerzy

    Seks ze znajomą

    @Raivo Spoko, ja biorę babskie gadanie na pół i to zeznanie na pierwszy rzut oka już mi się wydało mało prawdopodobne. No bo nie znam żadnego faceta, który by rzucił takim tekstem. Chyba że nieszczerze, żeby ostudzić zapały brzydkiej koleżanki. Do tego właśnie imho służy tez zwrot, niezależnie od tego, która płeć go używa. No ale ja to w dupie byłem i gówno widziałem, więc postanowiłem zapytać braci, jak się zapatrują na ten temat. Wychodzi na to, że postawa 'nie puknę, bo może to zepsuć naszą przyjaźń' jest (przynajmniej na tym forum) raczej rzadko spotykana. To się zgadza też z tym, co obserwuję poza forum.
  21. Jerzy

    Seks ze znajomą

    @Kespert Nie ma męża, nie spotyka się ze znajomym, nie ma chorób wenerycznych ani kuku na muniu. Nie wydziwiaj.
  22. Jerzy

    Seks ze znajomą

    Panowie, zainspirowała mnie siostra @Androgeniczna, której niejeden kumplel wyznał, że nie chce jej puknąć, aby nie ruinować ich przyjaźni: W związku z tym mam prośbę o wypełnienie ankiety. Założenie jest takie, że ta znajoma Wam się podoba i siły natury pchają Was ku niej.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.