Skocz do zawartości

James

Użytkownik
  • Postów

    8
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Profile Information

  • Płeć
    Mężczyzna

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia James

Kot

Kot (1/23)

1

Reputacja

  1. @CalvinCandie Dziękuje Ci za te słowa otuchy. W najbliższym czasie postaram się iść do psychologa. Jak mam radzić sobie z zazdrością? Zazdroszczę innym, że urodzili się w bogatszych rodzinach. Konkretnie swoim dawnym znajomym ze szkoły. Zazdroszczę im, że mają dziewczyny i mogą uprawiać seks. Zazdroszczę tego, że inni faceci są przystojniejsi i wyżsi. Bardziej podobają się dziewczynom. Zazdroszczę im tego czego ja nie mam i jak na razie nie mogę zdobyć. Ta zazdrość niszczy mnie od środka. "Ściska" od wewnątrz. Zwłaszcza na środku tułowia. Między żebrami, a brzuchem. Moja zazdrość przemienia się w nienawiść do tych ludzi. Czuję się przez to gorszy i wiem, że muszę ciężko pracować, żeby kiedyś osiągnąć to co inni już mieli na starcie. Przez to zawsze będę za nimi w tyle. Mam kompleks niższości. Czasami zastanawiam się czy taka walka ma sens skoro jestem na straconej pozycji. Zazdrość o to, że ktoś ma coś czego ja nie mam, a chciałbym mieć demotywuje mnie do działania i rozwoju.
  2. @JurekB Dziękuje za porady. Skorzystam z nich. Muszę się tylko zmotywować do działania. Zacznę od psychologa.
  3. @JurekB Boję się ludzi, którzy kiedyś mnie skrzywdzili, wyśmiali, obrazili, uderzyli. Mam fobię społeczną, nerwicę i objawy paranoi. Boję się na zapas i nie panuję nad tym. Myśli same pojawiają się w głowie. Strach determinuje moje zachowanie i działanie. Boję się tego, że sobie nie poradzę w dorosłym, samodzielnym życiu. Byłem wychowywany przez nadopiekuńczą, samotną i agresywną matkę. Trzymała mnie pod kloszem. Zabraniała wielu rzeczy. Przez to gorzej i później nabywałem umiejętności interpersonalne. W wielu sprawach musiałem ją prosić o pomoc bo nie chciała mnie czegoś nauczyć. Nawet pomimo moich próśb. Wolała zrobić za mnie. Wychowała mnie na życiową ofiarę. Jestem nieśmiały, niepewny siebie i bojaźliwy. Boję się wyzwań. Przez to ciągle jestem w tym samym miejscu. Nie potrafię się z niego wyrwać. Problem tworzy kolejny problem. Błędne koło. @angel4580 Zgadzam się z Tobą. Silny bodziec zmotywowałby mnie do działania. Myślałem o tym. Takim bodźcem byłaby śmierć mojej matki, która rządzi domem i odpowiada za wszystko. Wtedy mój dotychczasowy świat zostałby zniszczony. Musiałbym sobie poradzić sam lub całkiem upaść. Póki co ciągle wegetuje z dnia na dzień.
  4. @JurekB Nie będę wybrzydzał. Zauważyłem u siebie problem. Przez to stoję w miejscu. Raz chcę uporać się ze swoimi problemami. Wyjść z mojego środowiska. To jednak wymaga kontaktu z ludźmi. Większość czasu spędzam w domu. Strach nakazuje mi zostać w domu. Boję się wyjść ze swojej strefy komfortu. Innym razem mam myśli depresyjne. Kierują mnie ku myślom samobójczym. Strach przed śmiercią powoduje, że nadal żyję. To wszystko sprawia, że wegetuje z dnia na dzień. Nie idę do przodu. Nie cofam się. Stoję w miejscu. Jak mam to przezwyciężyć?
  5. @Sonic Nie mam problemów ze wszystkimi ludźmi. Boję się ludzi, którzy kiedyś mnie skrzywdzili. Znajomych ze szkoły. Sąsiadów. Byłych nauczycieli. Tych z którymi mam złe wspomnienia. Z obcymi ludźmi nie mam takich problemów. Co do emigracji do innej miejscowości. Mogą być z tym problemy. Może uda mi się wynająć lokum u mojej cioci. Odpuszczę sobie kobiety. We wrześniu tego roku zapiszę się do liceum dla dorosłych. Szkołę opuściłem w 2 klasie. Od tamtego czasu straciłem dużo wiedzy. Wypadłem z "ciągu" zdobywania szkolnej wiedzy. Powinienem zapisać się do 1 klasy? @JurekB Wiem, że będzie ciężko. Dziękuje za poradę dotyczącą wizyty u psychiatry. Odsunę ten pomysł. Pójdę do psychologa. @Ruchawicki Myśli o samobójstwie co jakiś czas wracają. Nie panuję nad myślami. Ta paranoja sama się włącza. Już próbowałem zagłuszyć myśli. Nie wyszło. Pójdę do psychologa. Czy takie wizyty są płatne czy darmowe?
  6. Nie mam pasji. Chcę się wyrwać z domu. To złe środowisko. Jeśli taka jest cena to ją zaakceptuje. Mała wieś. Z dala od dużych miast. Najbliższe średnie miasto jest 12 km od mojej wsi. Myślałem o tym. Wstydzę się i boje powiedzieć o swoim problemie. Co innego napisać anonimowo na forum, a co innego powiedzieć to komuś w oczy. Stres i fobia społeczna mnie blokują. Dlaczego? Wiem o tym. Oczyszcza i uspokaja. Poszukam. Nie da się. Zachodnia Polska.
  7. Witam wszystkich ponownie. Szukałem miejsca, gdzie mogę opisać swój problem. Znalazłem te forum. Problem dotyczy mojej obecnej sytuacji. Opiszę wam moją historię. Jest dosyć długa. Podzieliłem ją na części. To pozwoli wam lepiej zrozumieć moją sytuację i dać mi właściwą radę. 1. Dom/rodzina a) Urodziłem się na wsi. W biednej katolickiej rodzinie. Ojciec był alkoholikiem i palaczem. Rozpił się po śmierci swojego ojca. Skończył tylko zawodówkę. Zdezerterował z wojska w PRL. Czasami pracował na czarno lub wcale. Utrzymywał się z emerytury mojej babci. Babcia była alkoholiczką od śmierci dziadka. Posiadał stary zrujnowany dom i trochę ziemi uprawnej. Ziemię uprawną sprzedawał innym za drobne pieniądze. Pieniądze przeznaczał na alkohol. Raz uderzył mnie z pięści w nos i zacząłem krwawić. Nie uszkodził mi mocno nosa. Umarł w pracy na budowie kiedy miałem 4 lata. Moja matka była wychowana przez samotną matkę w otoczeniu 3 starszych braci. Matka skończyła tylko podstawówkę w PRL. Siedziała rok w więzieniu na długo przed moimi narodzinami. Nie wiem za co. Piła alkohol oraz paliła. Po śmierci mojego ojca przestała. Od jego śmierci jest sama i nie weszła w związek z innym mężczyzną. Od chwili moich narodzin ona zajmowała się domem. Po śmierci ojca tylko ona mnie wychowywała. Swoją agresję kierowała na mnie. Matka utrzymywała nas ze świadczeń dla samotnych i biednych matek. Jest chora na serce i miała 1 zawał. Ma też zaniki mięśni i chodzi o kuli. Jej stan zdrowotny się pogarsza. Moi rodzicie nie mieli ślubu. Żyli w konkubinacie. Byłem jedynym dzieckiem mojego ojca. Mam nazwisko ojca. Matka swoje własne. Po śmierci ojca jego dom i ogród przeszły na mnie. c) Mam przyrodniego brata od strony mojej matki. Jest ode mnie starszy o 17 lat. Mam z nim bardzo ograniczony kontakt. Zaczął się do mnie rzucać. Chciał rządzić w nie swoim domu. Alkohol włączał w nim agresję. On też pochodzi z konkubinatu. Ma nazwisko swojego ojca. Jego ojciec bił naszą matkę i ona od niego odeszła. Później mój brat trafił do domu dziecka. Uciekał ze szkoły. Skończył tylko zawodówkę. Był w wojsku w czasach fali. Mówił, że to były dla niego złe czasy. Potem został zameldowany w domu mojego ojca, ponieważ w tym domu była zameldowana nasza matka. Wprowadził się ze swoją dziewczyną. Ona paliła i lubiła sobie wypić. Mój ojciec stawiał na początku opór. Szybko przystał na nowe warunki. Mój brat miał jedno dziecko ze swoją dziewczyną. d) Żyli w konkubinacie. Mają syna. Młodszego ode mnie o 7 lat. Kilka lat później dziewczyna mojego brata odeszła od niego i już nie wróciła. Stał się samotnym ojcem i zyskał alimenty na syna. Od państwa bo ona nie zarabiała. Później okazało się, że ona go zdradziła z innym mężczyzną. Ma z nim dzieci. Przez pierwsze kilka lat normalnie pracował. Z czasem zakolegował się z pewnym alkoholikiem, który siedział w więzieniu. Pod jego wpływem wyrzucono go z pracy. Jego kolega już dawno wyjechał ze swoją dziewczyną do UK. Mój brat stał się bezrobotnym alkoholikiem, palaczem i lekomanem. Stoczył się na dno. Sąd ograniczył mu prawa rodzicielskie nad synem. Od zeszłego roku moja matka stała się prawnym opiekunem mojego bratanka. Mój brat bił mojego bratanka i wyżywał się na nim psychicznie. Chłopak się jąka. Obecnie uczęszcza do podstawówki. Mam z nim dobry kontakt. Mama jest wierzącą katoliczką. Jestem ochrzczony i byłem u komunii. e) Jeśli chodzi o dalszą rodzinę to mamy rodzinę za granicą. Utrzymujemy z nimi sporadyczny kontakt telefoniczny. W Polsce też mam rodzinę. Raz na pół roku przyjeżdża do nas ciocia i wujek. 2. Otoczenie i znajomi a) Byłem wychowywany przez samotną i nadopiekuńczą matkę. Jest choleryczką. Wielu rzeczy mi zabraniała i trzymała pod kloszem. Nigdy nie byłem za granicą ani poza swoim województwem. Rzadko jeździłem na wycieczki. Sąsiedzi, koledzy i uczniowie z lokalnej szkoły wyśmiewali mnie. Nigdy nie byłem bardzo lubiany w otoczeniu. Raczej mną pogardzano, wyśmiewano i traktowano jako gorszego. Pewnie przez moje niskie umiejętności interpersonalne. Udało mi się mieć kilku znajomych. 2 z nich okazało się bardzo fałszywymi znajomymi. Za plecami razem mnie obgadywali, wyśmiewali i wygadywali rzeczy, które im w zaufaniu powiedziałem. Ci dwaj byli ode mnie starsi o 2 lata. Później zacząłem zadawać się z dobrym kolegą z mojej miejscowości. Również pochodził z biednej rodziny, gdzie panował alkohol, dym papierosowy i przemoc. Dogadywaliśmy się. Jest ode mnie młodszy o 3 lata. Dzięki niemu poznałem jeszcze kilku znajomych z naszej miejscowości, ale nawiązałem z nimi luźne znajomości. Czasem się spotykaliśmy i Kiedy poszedłem do szkoły średniej znajomości się skończyły. W międzyczasie dowiedziałem się, że ten dobry kolega lubił wyjawić innym to co mu powiedziałem. Zaczął się ode mnie dystansować. Wolał zadawać się z innymi. Miałem też 2 koleżanki. Są siostrami. Z nimi zadawałem się w bardzo młodym, dziecięcym wieku. Kiedy moja mama przychodziła na kawę do ich mamy. Często mieliśmy problemy z sąsiadami. Kłótnie, wrzaski, rzucanie śmieci na ogród, donosy na policję czy do opieki społecznej. Jeden pobił mojego przyrodniego brata, a inny sąsiad prawie wszedł z nim w bójkę. Raz doszło do podpalenia mojego ogrodu. Na szczęście w porę przyjechała straż pożarna i nic nie spłonęło poza trawą. Do dzisiaj nie wiemy kto za tym stał. Z jedną rodziną moja mama miała sprawę w sądzie. Z tej rodziny wywodził się jeden z moich dobrych kolegów. Ten, który był starszy o 3 lata. Sprawa zakończyła się remisem. Dobrymi znajomymi mojej matki czy brata byli ludzie z problemami alkoholowymi. Często pracujący tylko na czarno i dorywczo. 3. Szkoła a) Chodziłem to podstawówki i gimnazjum w mojej miejscowości zamieszkania. Czasy podstawówki wspominam źle. Byłem tam ofiarą klasowych osiłków oraz wyśmiewany przez dziewczyny. Kilka razy moja matka interweniowała w tej sprawie u mojej wychowawczyni. Uczyłem się średnio. Musiałem zostawać na zajęcia wyrównawcze z matematyki. Zachowywałem się grzecznie i nie miałem problemów z zachowaniem. Kilka razy się biłem i 2 razy wygrałem. Miałem problem z dopasowaniem się do towarzystwa. Dużo czasu spędzałem siedząc sam w ławce na lekcji oraz na przerwach. W podstawówce nie miałem żadnych dobrych kolegów. Widziałem, że nie jestem lubiany. Starałem się być na uboczu. Chciałem w ten sposób uzyskać spokój od pastwiących się nade mną dzieciaków. To pogłębiło moją alienację i słabe umiejętności interpersonalne. Nauczyło mnie czuć się dobrze w swoim własnym otoczeniu. Potem trafiłem do gimnazjum. Tutaj już było trochę lepiej bo znalazłem fajnych kolegów. Co roku miałem inną paczkę dobrych kolegów. Do mojej klasy trafiły jednak 3 osoby. które mnie nękały w podstawówce i robiły to także w gimnazjum. W gimnazjum postanowiłem się lepiej uczyć. Na koniec gimnazjum miałem średnią ponad 4,30. Nadal musiałem chodzić na zajęcia wyrównawcze z matematyki. Miałem dobre zachowanie i wcale się nie biłem. Byłem nielubiany przez wychowawczynię. W gimnazjum zacząłem czytać inne książki poza lekturami. Spędzałem czas w szkolnej bibliotece bo tam miałem ciszę i spokój, który polubiłem. Na koniec 1 klasy dostałem nagrodę za krzewienie czytelnictwa. W 3 klasie stałem się liderem mojej grupki szkolnych znajomych. Byli ode mnie młodsi o 2 lata. W gimnazjum zacząłem słuchać rocka i metalu. Ubierałem się na czarno i zapuściłem włosy. c) Po gimnazjum dostałem się do LO. Na profil humanistyczny. Rozważałem technikum. Do technikum poszli moi prześladowcy z podstawówki i gimnazjum. Chciałem trafić do zupełnie nowego środowiska. Dlatego ostatecznie wybrałem LO. W 1 klasie LO poznałem dobrego kolegę. Mieliśmy podobne zainteresowania. Dobrze się dogadywaliśmy. W 2 klasie zmienił szkołę. W 2 klasie zacząłem zadawać z 2 innymi kolegami. Jeden z nich był uznawany za klasowego świra i życiową ofiarę. Był miły, pomocny i spokojny. Przez swoje problemy z matematyką miałem zagrożenie. Od 2 semestru w 1 klasie LO zacząłem chodzić na korepetycje. Udało mi poprawić 1 semestr i zdać klasę. Nasza wychowawczyni lubiła wyżywać się na uczniach. Zwłaszcza chłopaków. Lubiła wyśmiewać z nas i krytykować naszą płeć. Robiła to w delikatny sposób. Pod pretekstem dobrego humoru. Robiła to notorycznie. Kiedy były wybory przewodniczącego klasy wygrał chłopak. Wychowawczyni nie zgodziła się na jego wygraną. Wskazała na przewodniczącą dziewczynę, którą lubiła. Na jej lekcjach uczyłem się dobrze. Nie darzyła mnie sympatią. d) W 2 klasie bardzo zainteresowałem się creepy pastami. Zacząłem tworzyć własne i wrzucać je do internetu. Miałem swoją stronę na Facebooku. Jedna dziewczyna z mojej klasy je zauważyła i rozpowiedziała swoim koleżankom. Dziewczyny mnie wyśmiały. Uznały, że to żałosne. Bardzo mnie to zabolało. Jedna z tych dziewczyn mi się podobała. Pamiętam, że wtedy zacząłem się bardzo stresować. Zaczęły trząść mi się ręce, dolna warga oraz nogi. Miałem nerwicę i bezsenność. Brałem leki nasenne. Stres spowodował biegunki. Miałem 2 biegunki z krwią. Stałem się nadwrażliwy i rozdrażniony. Często byłem w trybie walki i ucieczki. Kiedy ktoś się śmiał to bałem się, że ktoś śmieje się ze mnie. To wprowadziło mnie w paranoję. Brałem leki uspokajające. Od stresu zaczęły się osłabiać cebulki włosów i wypadać. W sytuacjach stresowaych załamuje mi się głos. Byłem tylko raz u szkolnego psychologa, kobiety. Wstydziłem się jej powiedzieć o swoich problemach. Szybko wyszedłem z gabinet. Przed snem wielokrotnie płakałem. e) O swoim problemie powiedziałem matce. Ona mi nie pomogła. Potraktowała mnie obojętnie. Zacząłem robić 1 dzień wolny w tygodniu szkolnym. Przeważnie w czwartek lub piątek. Presja wywierana przez koleżanki, nauczycielki i matkę wprowadziła mnie w depresję. Miałem próbę samobójczą. Przerwana wezwaniem policji przez moją matkę i strach przed śmiercią. Po tym zdarzeniu postanowiłem odejść ze szkoły po wakacjach. Zdałem 2 klasę bez zagrożenia i w lipcu wypisałem się ze szkoły. Matka była z tego powodu zła. Miałem już 18 lat i nie mogła mi tego zabronić. Chciałem iść do innej szkoły. Strach przed ludźmi mi na to nie pozwolił. Mam fobię społeczną. Nikt z mojej szkoły nie wie dlaczego odszedłem. Nikomu z klasy o tym nie mówiłem. Wychowawczyni też nie wie. W podstawówce, gimnazjum i LO byłem wyśmiewany za biedny ubiór. Nie lubiłem lekcji W-F. Nie jestem uzdolniony fizycznie. Zdolniejsi mną pogardzali. W sportach zespołowych słabo sobie radziłem. 4. Relacje z kobietami a) Na wstępie napiszę, że jestem prawiczkiem. Mam stulejkę. Moi rodzice nic nie zrobili z tym problemem kiedy byłem dzieckiem. Mam tylko 176 cm wzrostu. Jedyną dziewczynę w realu miałem w zerówce. Chodziliśmy ze sobą przez tydzień. Raz ją pocałowałem w usta. W gimnazjum miałem 3 dziewczyny przez internet. Każda z nich mieszkała zbyt daleko. Przez to nie mogliśmy się spotkać. Ostatnia z nich wywarła na mnie największe wrażenie. Zakochałem się w niej. Ona mną manipulowała. Na końcu mnie zdradziła wysyłając fotki ze swoim nowym chłopakiem. Wtedy się załamałem. Stosowałem autoagresję. Działo się to między gimnazjum, a liceum. Później nie miałem żadnej dziewczyny. Ten stan trwa do dzisiaj. W liceum miałem jedynie koleżeńskie relacje z jedną dziewczyną. Starszą ode mnie o rok. Często mnie przytulała i siadała na kolanach. Żałuje, że nie wykorzystałem tej szansy. Z natury jestem spokojny, nieśmiały i powściągliwy. Jestem bardzo sfrustrowany brakiem seksu. Uzależniłem się od porno i masturbacji. 5. Po porzuceniu szkoły a) Po rzuceniu szkoły w wakacje nadal miałem stany depresyjne i myśli samobójcze. Nie poszedłem do innej szkoły. Zostałem opiekunem mojej niepełnosprawnej matki. Dostaje za to 520 zł. Miała zawał. Ma chore serce i zaniki mięśni. Chodzi o kuli, a jej stan się pogarsza. Ma też nerwicę i kamienie nerkowe. W tym samym czasie mój brat stracił opiekę nad swoim synem. Ograniczono mu prawa rodzicielskie. Opiekę nad jego synem przejeła moja matka. Tak jest do teraz. Boję się ludzi. Kiedy mam gdzieś wyjść to aktywuje się strach, nerwica, tryb walki i ucieczki. Czasami mam stany lęku. Boję się, że ktoś z mojej byłej szkoły mnie zobaczy i wyśmieje. Paranoja. Zastanawiałem się nad wizytą u psychiatry czy psychologa, ale boję się wychodzić z domu. Chcę też poprawić swój byt materialny. Iść do pracy, gdzie lepiej zarobię. To wymaga kontaktu z ludźmi, których się boję. Chcę pozbyć się swoich problemów psychicznych. Przede wszystkim strachu. Chcę wyrwać się ze swojego środowiska i domu. Wychowałem się w kiepskim otoczeniu. Pragnę zdobyć lepsze wykształcenie, znaleźć pracę i awansować społecznie. Proszę o radę. Co mam robić w swojej obecnej sytuacji?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.