Skocz do zawartości

alice

Samice
  • Postów

    37
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez alice

  1. Przeczytałam pobieżnie, ale chciałabym się odnieść do nieco innego aspektu. Mianowicie, w przytoczonym temacie jest dużo krzepiących odpowiedzi Braci. W różnych wątkach czytałam, jak piszecie, żeby korzystać, wyszaleć się z kobietami, a stabilizacja i dziecko/rodzina to dość odległy temat. A ten wątek pokazał, że jak przyjdzie co do czego, to w większości nie pozostajecie obojętni na poczęte życie. Nie byłam nigdy w ciąży, ale kurczę, nie byłabym w stanie usunąć, no nie ma opcji i bardzo chciałabym spotkać kogoś z takim podejściem. 100% racji!
  2. Od czasu do czasu lubię sobie posłuchać jakiejś popowej historii. Doceniam za wokal, fajnie orientalne brzmienia czasami u tej pani.
  3. Ja wyznaję zasadę im mniej tym lepiej tzn. podobają mi się gładkie t-shirty, gładkie koszule. Każde spodnie są akceptowalne, byle nie rurki :p Zwracam za to uwagę na dopasowanie kolorów i wzorów - jeśli spodnie są klasyczne to można "poszaleć" z górą (krata, jakiś nadruk itd.), jeśli stawiamy na kolorowe spodnie, to bezpieczniej założyć np. gładki czarny t-shirt. Mimo wszystko chyba największą wagę przywiązuje do obuwia, bo nic nie uratuje dobrej stylizacji, kiedy facet przyjdzie na spotkanie w swoich ulubionych, znoszonych adidasach
  4. Kurczę, nigdy nie widziałam porozrzucanych podpasek w toalecie i jest to nie do uwierzenia dla mnie ? Może to i dobrze Wszystkie odpady jednorazowe, począwszy od chusteczek, wyrzucam tak, żeby osoby postronne nie były zniesmaczone, już nie mówiąc o częstotliwości wynoszenia śmieci. Przez pewien czas miałam styczność z osobą starszą, wymagającą pampersów i latałam do śmietnika z każdym jednym, późno w nocy i przy minusowej temperaturze, więc dbanie o wygląd i zapach otoczenia mam opanowane do perfekcji Natomiast mam nieprzyjemne wspomnienia z holtera EKG. Przez dobę nie mogłam wziąć pełnej kąpieli i mimo, że wytarłam się chusteczkami gdzie tylko się dało, czułam że się kleję (dramat z tymi upałami). Na szczęście nikt w tramwaju się nie odsuwał Jednak najgorszy był higieniczny stan urządzenia. Owszem, elektrody są jednorazowe, ale kabelki, które przez dobę miałam mieć blisko ciała, już nie i ich stan pozostawiał wiele do życzenia. Przetarłam je zaraz po powrocie do domu i następnego dnia przed wyjściem, żeby ktoś nie miał pachnącej niespodzianki po mnie. Pani, która mi to demontowała, popatrzyła i powiedziała: "O, widzę, że u pani się dobrze trzymało. Jedna z pacjentek przyszła dzisiaj z elektrodą w majtkach". Kurtyna.
  5. Nie orientuję się dokładnie jak jest teraz z pomocą od państwa, bo nie jest mi to potrzebne. Jak byłam dzieckiem, to bywało ciężko aIe nie tylko dlatego, że pieniędzy było na styk. Przede wszystkim brakowało ojca, wspólnej aktywności na świeżym powietrzu, zabawy. Mówiąc o wsparciu mężczyzny mam na myśli zaangażowanie w wychowanie dziecka, a nie dojenie tatusia z finansów! Jeśli będę myśleć o dzieciach to kilka lat po studiach, mając stabilne zatrudnienie i odpowiedzialnego partnera, żeby stworzyć razem rodzinę i mogła liczyć na niego a on na mnie, nie na państwo
  6. Mam dokładnie to samo zdanie. Zwracam uwagę na kompletność uzębienia i widoczne ubytki. Jest jeszcze kwestia krzywych zębów. Zadbane zęby, które wymagają leczenia ortodontycznego nie odrażają mnie, bo sama zbieram na aparat.
  7. Uważam, że wsparcie od państwa nie zastąpi kobiecie wsparcia mężczyzny. Żadna przyjemność być samotną matką.
  8. Brak lojalności kobiety jest niewątpliwie jednym z powodów, dla których mężczyzna może odejść, ale na pewno nie jedynym. Z tą podwójną lojalnością mężczyzn bym nie przesadzała. Wystarczyłaby lojalność kobiety za lojalność mężczyzny i byłoby więcej szczęśliwych relacji. A tak mamy to co mamy i różne trudne przypadki w obu płciach.
  9. Myślę, że decyzja o założeniu rodziny powinna być świadoma i odpowiedzialność za wychowanie powinna spoczywać na obojgu rodzicach. Gdybym musiała, to pewnie sama dałabym radę, tak jak moja mama, ale nie o to w tym wszystkim chodzi. W moim otoczeniu nie natrafiłam na przypadki o których piszesz. Świat jest tak zaprogramowany, że dawanie nowego życia jest wpisane w naszą naturę. Jedno się kończy, drugie zaczyna. Gdyby nasi przodkowie bali się takich rzeczy, to pewnie i nas by nie było. Wiadomo, że wszystko może się zdarzyć, ale ja raczej nie nastawiam się negatywnie jeśli chodzi o wygląd po ciąży. Nie przekonuje mnie to. Nie trzeba rodzić dzieci żeby ludzie się pastwili nad drugim człowiekiem. Wystarczy mieć trądzik i również usłyszysz jaka jesteś zaniedbana itp., a to też często trudna i nierówna walka.
  10. Ja bałabym się, że facet mnie zostawi mnie samą z dzieckiem. Nie boję się prowadzenia domu, dodatkowych obowiązków, czy utraty figury, bo zadbanie o siebie nie stanowi dla mnie problemu. Niestety pochodzę z niepełnej rodziny (ojciec zostawił mamę), a dla facetów zawsze jestem 'tą drugą', 'orbiterką', 'kumpelą', pewnie stąd moje opory. Na chwilę obecną nie potrafiłabym zaufać, ale mam nadzieję, że ktoś kiedyś odmieni moje myślenie, bo chciałabym mieć fajną, zgraną rodzinę
  11. Mnie wszystkie zakupy sprawiają przyjemność, o ile są zaplanowane (idę po coś konkretnie, albo wiem czego szukam np. w przypadku odzieży). Na spontaniczne łowy udaje się rzadko, jeśli mam czas. Na pierwszym miejscu wszystko do życia i mycia, czyli sklepy spożywcze i drogerie Następnie sklepy odzieżowe. Przekonałam się ostatnio do jednego second hand'u i o ile preferuję szybkie zakupy, to tutaj lubię spędzić trochę czasu, tak jak @Still, bo naprawdę można znaleźć perełki. Oprócz tego kilka razy w roku odwiedzam sklepy plastyczne i robię większe zakupy na studia. Inne sklepy sporadycznie. @calandra, uwielbiam herbatę, i mam mnóstwo rodzajów takiej w torebkach, ale do herbaciarni praktycznie nie zaglądam. Wybierasz takie mniejsze, powiedzmy 'osiedlowe', czy możesz polecić jakąś sieciówkę?
  12. Godne uwagi Przynajmniej niektóre Wolałabym nie być zaczepiana, bo zazwyczaj te zaczepki kończą tak jak z tym kolegą z ASP albo tak jak w moim wątku, który mnie tu sprowadził kilka miesięcy temu. A jakkolwiek śmiesznie to nie zabrzmi na męskim forum, poważnie myślę o życiu i związku, jeśli ktoś kiedyś zechce iść ze mną w duecie Też jestem osobą, która się przywiązuje, a wydaje mi się, że w takich okolicznościach o przywiązanie ciężko. Ale jeśli masz możliwość i chcesz, to korzystaj, trzymam kciuki
  13. @viko Między innymi stwarzają poczucie, że powinnyśmy robić wszystko za nich, bo są wśród nas ? W liceum miałam mnie więcej po równo pań i panów i współpracowało się świetnie, a teraz obawiam się jak dostanę takiego rodzynka do pary, bo wiem że nie kiwnie palcem. A jeśli już chce się czegoś dowiedziec, to nie zapyta normalnie, tylko dzwoni po nocach, bo mu się należy. Jeśli to sposób na podryw, to słaby :p
  14. Faceci artyści też są dość oryginalni. Miałam okazję poznać jednego studenta ASP i było to najdziwniejsze spotkanie w moim życiu. Mimo, że sama studiuję kierunek artystyczny, tylko na uczelni technicznej (tak, są takie i są tam praktycznie same dziewczyny! :D), przepaść była niesamowita. Podobno wszystkie jego hetero koleżanki są zajęte, więc zaprasza je ze swoimi facetami i uczy ich malować, a dziewczyna zazwyczaj przyrządza im coś do jedzenia. Zawinęłam się jak powiedział, że ma okularach magnesy i jak wchodzi do łazienki, to go przyciąga do pralki ? Kosmos. Ja do Erasmusa podchodzę raczej sceptycznie, jeśli chodzi o poznanie przyszłego partnera. Z opowieści osób wyjeżdżających i obserwacji przyjezdnych, widzę że nie bez przyczyny powstało powiedzenie "erasmus-orgazmus" Nie stronię od znajomości, nawet przez chwilę pomagałam się aklimatyzować studentom u nas i bardzo szybko padały różne propozycje. Mam jedną koleżankę, która poznała w ten sposób swojego męża, więc nie potępiam, ale osobiście nie mój klimat. To już zależy jaki to rodzynek. U mnie np. jest duża dysproporcja między kobietami i mężczyznami i nie jest to zdrowe, a na dłuższą metę nawet męczące, bo próbują na siłę zaznaczyć swoją obecność
  15. Również studiuję, więc wypowiem się, bo znajomych kobiet mam dużo, na różnych uczelniach. Oceniam subiektywnie, więc mam nadzieję, że nikt się nie obrazi Z tą urodą nie do końca potrafię pomóc, bo dla mnie każda kobieta, która widocznie dba o siebie, ma szansę komuś się spodobać @Ksanti, lecę Twoimi kategoriami studiów: - społeczne: kobiety pewne siebie, mocne osobowości; dbają o wygląd (makijaż, paznokcie zawsze zrobione) - niektóre z klasą, inne przesadzają (nie podobają mi się mocno rzucające się w oczy brwi permanentne u przyszłych prawniczek, w sumie to w ogóle mi się nie podobają), - artystyczne: kobiety o bardzo różnych osobowościach, ale łączy je wrażliwość, którą manifestują na różne sposoby - w twórczości, zachowaniu czy wyglądzie; są wśród nich skromne szare myszki, które emocje przelewają na płótno oraz dziewczyny z kolczykami w nosie i tęczowymi irokezami, podsumowując: do wyboru, do koloru - humanistyczne: sprawiają wrażenie oczytanych i wiedzących dużo na każdy temat; z jednej strony dobrze i można z nimi podyskutować w wielu kwestiach, z drugiej mnie to zawsze krępuję, że palnę coś głupiego, a dla przykładu moja przyjaciółka studiuje filozofię. Znamy się kilka lat, a ja nadal mam obawy - medycznym: koleżanki z lekarskiego na nie wyciagniesz na kawę, chyba że pod pretekstem wspólnego powtarzania anatomii a poważnie, to jeśli zależy im na studiach, to rzeczywiście są pilne jak mało kto - techniczne i ścisłe (pozwoliłam sobie połączyć): duży miszmasz wiedzy i urody; te tylko i wylacznie 'ładne' odpadają po jakimś czasie, zmieniają kierunki itd., te pilniejsze mają fantastyczne notatki i chociażby dlatego mają spore powodzenie :p ale trzeba przyznać, że za świeżo upieczonymi inzynierkami, to i ja się czasem obejrzę, niektóre są naprawdę śliczne - przyrodnicze: a tu się nie wypowiem, bo nie znam żadnej takiej pani Fajne kobiety i ogólnie fajnych ludzi można spotkać w organizacjach studenckich i kołach naukowych. Przekrój jest ogromny, wiadomo że są też osoby, które udają że się udzielają żeby dostać darmowe wejście na imprezę, ale u mnie te struktury studenckie są bardzo rozbudowane, rzeczywiście działamy i poznałam wielu super ludzi, mam nadzieję że przyjaciół na całe życie, więc polecam. A żeby było smieszniej, sama jestem raczej nieśmiała, więc wiem, że każdy się odnajdzie
  16. 1. Noszę spodnie, spódnice/sukienki na specjalne okazje i latem. 2. Wygoda - na co dzień dużo podróżuję komunikacją miejską i pieszo, zazwyczaj jestem obładowana (torebka + torba z laptopem + zakupy itd.), zatem w spodniach nie muszę się martwić, że coś mi się podwinie, ściągnie, podwieje itd. Plusy zakładania spódnic są takie, że wyglądam inaczej niż zawsze i zbieram komplementy 3. Spódnice mam różnej długości, te eleganckie głównie midi lub lekko przed kolano, natomiast letnie maxi z przewiewnych materiałów. Co do rajstop, noszę zarówno wzorzyste i gładkie. Z przykładów @Hippie 1 i 4 założyłabym na co dzień, 2 i 3 na wieczór z ukochanym
  17. @Rnext Czekam na opinię @typiarz Koniecznie sos? Może jakiś gulasz warzywny wypróbuj? Można znaleźć od groma przepisów, ja robię taki: papryka (różne kolory), bakłażan, cukinia, pomidory (z puszki albo świeże) - w zmiennych proporcjach, zależy co mam. Daję do garnka trochę oliwy, wrzucam cebulę, a jak się zeszkli to po kolei pokrojone w kostkę inne warzywa, od najtwardszego do najmiększego. Pomidory na końcu. Z przypraw daję czosnek, zioła prowansalskie, ostrą paprykę, sól, pieprz. Serwuję do makaronu, do ryżu, do mięs...
  18. Ja bardzo lubię szczery męski uśmiech, jeszcze jak idzie w parze z hipnotyzującym spojrzeniem - to bajka. Chemia musi unosić się w powietrzu. Lubię też jak facet jest wyższy żebyśmy nie wyglądali jak wieża Eiffla z przybudówką, kiedy założę szpilki Podobają mi się też silne ramiona i mam słabość do zadbanego torsu. Co do blizn/defektów, sama nie jestem idealna, więc byłabym w stanie zaakceptować, gdyby była chemia. Np. 'kolega' z mojego wątku miał spore nieestetyczne znamię na klatce piersiowej. Kompletnie by mi to nie przeszkadzało, bo był w moim typie po prostu
  19. alice

    Wąsy

    Podpinam się, panowie mają zarost, kobiety mają mejkap
  20. @Florence Mam nadzieję, że zapchaj dziurą być nie miałam. Co więcej podejrzewam, że on faktycznie myśli że będziemy utrzymywać koleżeńskie relacje, ale ja podjęłam decyzję żeby już mu nie odpisywać. Podsumowując:
  21. @Florence Nie nazwałabym go chamem. Przykro mi, że kręcił i teraz odezwał się do mnie, kiedy chwilowo był samotny. Czułam się jak idiotka, kiedy zrywał kontakt, ale mógł wyrządzić mi większą krzywdę. W sumie cieszę się nawet, że tak się to skończyło, bo taki typ faceta mi nie odpowiada.
  22. @Natii gdyby nie szukał ze mną ponownie kontaktu, to wszystko by było prostsze i nie byłoby tego tematu. Obecnie znowu jest w szczęśliwym związku, właśnie pochwalił się 'swojej ulubionej kumpeli'. @Heniek wyczułeś sytuację w punkt. Większość miała rację, nie ma tu co zbierać, dziękuję za rady
  23. Ano właśnie. Być może trafiłaś w sedno tego co mnie trapi, że nie wiem o co tak naprawdę mu chodziło. Po cichu myślę sobie, że gdybym była aż tak tragiczna wizualnie, to nie marnowałby czasu na wspólne wyjścia, chyba nikt by nie marnował. Przynajmniej ja nie jestem w stanie wyobrazić sobie jak można robić komuś złudne nadzieje. Stety niestety jestem urodzoną perfekcjonistką, więc gdybym wiedziała o co chodzi i dało się nad tym popracować, to starałabym się, bo związek to sztuka kompromisu - oczywiście w zgodzie ze sobą, nie chodzi o to żeby na siłę się zmieniać. A ponieważ nie spodziewałam się szybkiego końca relacji, bo nic tego nie zapowiadało, to nie rozumiem Do spotkania nie doszło, znowu się do mnie nie odzywa.
  24. Ja podjęłam wyzwanie, że robimy jutro z przyjaciółką tyle serii z tą panią ile pączków dzisiaj zjadłyśmy, czyli wychodzi że powinnam zrobić 6
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.