Skocz do zawartości

Martino

Starszy Użytkownik
  • Postów

    737
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    4
  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Martino

  1. Trzeba wpisy Subiektywnego zebrac do kupy i stworzyć coś w rodzaju kompendium. Mnóstwo cennych uwag i przemyśleń podanych tak, jak to powinno być podane. Mówię poważnie.
  2. Zgadzam się z tym, co napisali koledzy. Z jej eks paradoksalnie więcej cię łączy niż dzieli. Agresja wobec innego faceta, z którym decyduje się wiązać kobieta to frajerstwo. To nierozumienie zasad gry. On ci jej nie zabrał. To ona odsunęła Ciebie. Nawet nie dlatego, że jest zła, ale dlatego że jest kobietą i ciągle poszukuje optymalnego dla siebie rozwiązania. Nie kocha cię, nawet jeśli taki mówi. To znaczy może czuć, że kocha w danej chwili (np. po dobrym seksie pod wpływem hormonów szczęścia), ale kilka godzin póżniej może czuć do ciebie niechęć. Bardzo często skrywaną. Miłość to to, co czujemy w tych gorszych chwilach. A nie tylko po pysznej kolacji i przytulankach. Podsumowując, zostaw jej kolesia w spokoju, facet nie jest niczemu winien. Pracuj tylko i wyłącznie nad sobą.
  3. Oooo tak, Bella Putanesca to mistrzostwo na miarę Zobacz dziwko co narobiłaś.
  4. Ja pierdole, zobaczcie blog i inne artykuły. To tylko tytuł jednego z nich i raczej sprawa znana dla tutejszych forumowiczów. I nie po to żeby się obrażać na kobiety, ale żeby sobie pewne rzeczy uświadomić Jak do tej pory nikt tutaj nie przedstawiał tego ciekawego wykresu. Po co ta ironia. Sami mądrzy.
  5. Dobry artykuł i dobry blog. Otwiera oczy. Red pill. http://www.redpillman.pl/zwiazki/czy-kobiety-leca-na-kase/
  6. Leon, Monthy Python, ale to śmianie się z religii Jeśli chodzi o Polskę, to mało kto się odważy. Jest Abelard Giza, ale powiedział, że papież puszcza bąki (what?!) i się w Polandii zrobiła afera. Skeczów o ateistach nie ma, bo nie za bardzo jest się za co złapać....żeby wyszło śmiesznie i inteligentnie. Osmieszanie religii to lewacka propaganda, tak? Tak i już. Inaczej być nie może, prawda? Ja jestem ateistą i nie znacie mie , nie wiecie o mnie praktyczne nic. Możecie wyzywać od lewaków i nieszczęśliwych ludzi mnie czy Leona. Pierdoli mnie to. Dajcie spokój z takimi komentarzmi. jedni wierzą drudzy nie. A wy szydzicie z siebie.
  7. W zasadzie zgadzam się z tym co piszesz Subiektywny. Nie mam nic do dodania.
  8. Martino

    Egzorcyzmy

    Baca, jeśli uważasz opętania za prawdziwe, to na Tobie pierwszym spoczywa obowiązek udowodnienia, ponieważ wykraczasz poza obowiązującą naukę. Wiesz dobrze, że nie jestem w stanie udowodnić nieistnienia diabła, tak samo jak nie da się udowodnić nieistnienia, np. gumisiów. Jeśli wierzysz w diabła i że wchodzi on w ludzki umysł, to ja nic na to nie poradzę i nikt nie jest w stanie powiedzieć z całą pewnością, że się mylisz. Przyjmij moje stwierdzenia w powyższym poście, że są one na 99%, a więc mogę się mylić. Jednak zauważ, że 99% to bardzo dużo, dlatego, żyję tak jakbym miał pewność. A przeciwną sytuację uważam za idiotyczną. A to już jest opinia i masz prawo się z nią nie zgadzać.
  9. W pewnym okresie swojego życia, a były to czasy studiów, wyrobiłem w sobie pogląd, że wszystko co jest dziełem człowieka, jest dziełem naturalnym i w pewien sposób skutkiem procesów ewolucyjnych. (Zaraz to wyjaśnię...) Stało się to nagle, leżałem wygodnie w łóżku i doznałem olśnienia. Motorem napędowym owych przemyśleń były jakieś tam protesty "ekologów" i cała sprawa ograniczenia emisji ditlenku węgla oraz ocieplania klimatu, a koniec końców wszechobecne narzekania na rozwój cywilizacyjny (czy słuszny to już inna sprawa), czyli budowanie autostrad, elektrowni, kopalni, itd. Nie wiem czy jest już taki odłam filozofii, podejrzewam, że tak. Wiem, że istnieje naturalizm (z którym się zgadzam), ale tutaj przedstawiam nieco inną jego formę. Myślę, że nie byłem pierwszy, który na to wpadł, nazwałem to jednak naturalizmem. W zasadzie nazwałbym ten pogląd filozoficzny naturalizmem powszechnym (łac.: natura + universus). Zanim zacznę pisać dalej, wyjaśnię: - dla przeciwników ewolucji: ewolucja jest według mnie obowiązującą teorią naukową, nie mniej jednak ustalmy: bez względu na pochodzenie człowieka, jest on istotą materialną (według mnie istoty duchowe, jeśli istnieją, również są zbudowane z materii (odkrywamy coraz to nowe cząstki, rodzaje materii)). Nawet jeśli jesteśmy dziełem obcej cywilizacji czy wyższej istoty duchowej ciągle jesteśmy częścią natury (tak samo istota duchowa - dla wierzących - Bóg - jest częścią natury). - dla osób wierzących/ uznających byty "niematerialne": właściwie powyżej wyjaśniłem. Wszystko co nas otacza jest materią. Naukowcy zastanawiają się nawet nad strukturą próżni, nad strukturą przestrzeni, są na ten temat prace naukowe. Energia to również cząstki: światło - fotony, grawitacja - grawitony, itd. Do rzeczy: Człowiek. Ssak. Zwierzę. Człowiek. Dzieło natury. Dzieło ewolucji. Uporządkowana i zorganizowana materia. Jesteśmy wehikułami do przenoszenia genów. Geny dążą do przetrwania w jak największej liczbie pokoleń. Mamy mózg. Kora mózgowa się rozwija. 100 tys. lat temu człowiek tworzył kamienne narzędzia, a dziś? Dziś kształtuje w różnorodny sposób litosferę oraz atmosferę. Przeżywają i płodzą potomstwo najlepiej przystosowani. Ale nie koniecznie najsilniejsi i najzdrowsi. Już nie. Ewolucyjny wyścig zbrojeń ciągle trwa i wysunął gatunek ludzi daleko ponad wszelkie formy życia. Oczywiście, nie znaczy to, że człowiek jest lepszy. Jest po prostu inny. Jeśli do tej pory wszystko to jest naturalne, to co zatem z dziełem człowieka? Homo erectus żyli naturalnie, a my już nie? Wiecie do czego zmierzam? Czy asfalt nie jest naturalny? Czy stal, huta, kopalnia, samochód, samolot i stacja kosmiczna nie są naturalne?? Ależ oczywiście, że są! To jest pokłosie ewolucji naszych mózgów. Jesteśmy częścią natury i wszystko co robimy również jest jej częścią. Pewna działalność człowieka postrzegana jest jako zła. Mam tu na myśli zanieczyszczenie środowiska, skażenie żywności itd. Z punktu widzenia jednostki, biorąc pod uwagę nasze prywatne zdrowie, nie dziwi taka postawa. Jednak natura nie zna pojęcia dobra i zła. Wszystko co człowiek wyprodukował, wybudował i zrobił jest dziełem natury. Nawet bomba jądrowa. Wyobraźcie sobie obcą cywilizację, na dużo wyższym poziomie technicznym i umysłowym (duchowym), która odkryła naszą planetę. Będą traktować nas jak zwierzęta, jak nowy ciekawy gatunek. Będą na nasz patrzeć jak my patrzymy na nowy gatunek mrówek czy termitów. Tak jak dla nas naturalne są skomplikowane kopce termitów, tak dla nich naturalne będą nasze wieżowce i fabryki. Pomyślcie o pierwiastkach promieniotwórczych. Wytwór natury. My, jako gatunek, potrafimy je wydobyć i wykorzystać. Dla natury jest bez znaczenia w jaki sposób. A skażenie? Co z tego. Weźmy planetę Wenus. Całkowicie niezdatna do życia, padają tam deszcze kwasu siarkowego. Weźmy Mars. Prawdopodobnie w pewnym okresie był podobny do Ziemi, teraz jest pozbawiony wyższych form życia. Dlatego, to co robią ludzi jest jak najbardziej naturalne. To nie jest sztuczne. Plastik nie jest sztuczny, ani asfalt, ani guma. To wytwory ludzkiego mózgu. Zwierzęta i rośliny też wytwarzają własne "materiały" pod postacią związków chemicznych i ich mieszanek, oczywiście na dużo mniejszą skalę. Piszę to dlatego, ponieważ sądzę, że nie należy się bać rozwoju cywilizacyjnego oraz krytykować działalności człowieka tylko dlatego, że ingeruje w to co jest naturalne (w powszechnym znaczeniu). Nie niszczmy tego,co dla nas korzystne i nie działajmy na naszą niekorzyść. Oczywiście, że nie. Ale nie popadajmy w panikę. Klimat się ociepla? W historii Ziemi ocieplał się i ochładzał wiele razy, a teraz trąbią, że to nienaturalne, bo przez człowieka. Bzdura. Naturalny jestem ja. Naturalny jest komputer, na którym teraz piszę. Naturalne są moje myśli. I to jest piękne.
  10. Martino

    Egzorcyzmy

    Egzorcyzmy to jedno wielkie oszustwo. Bujda na resorach. Przyjmijmy nawet, że demony istnieją, to idiotyczne jest, że boją się one krzyża (przedmiotu, tylko nie wspominajcie o wodzie święconej, błagam) i wypowiadanych słów (wyjdź z niego duchu nieczysty, opuść to nędzne ciało - i demon robi kupę ze strachu). Przecież to jest absurd!!! Szkoda słów. Bałem się tego jako dziecko. Już dawno uświadomiłem sobie, że diabeł nie istnieje, a egzorcyzmy to manipulacja tak samo jak wszelkie cuda typu, że zamiast łez zaczęła lecieć krew. A jakiekolwiek "podszepty zła" to zwyczajnie schizofrenia. Jeśli ktoś słyszy głosy w głowie i własne myśli uznaje za cudze, to są to jedne z objawów schizofrenii. Te pokazowe egzorcyzmy, to najprawdopodobniej mieszanka różnych chorób psychicznych i substancji odurzających/psychodelicznych. Po niektórych psychodelikach człowieka zwyczajnie skręca (np. DMT, salvia divinorum). Dodajmy do tego fakt, że egzorcyzmom poddawane są osoby silnie wierzące, co sprawia że w ich umysłach urealniają się właśnie te wierzenia i tak np. widzą diabły, duchy, matki boskie. Niestety wpojenie ludziom w mózgach, że szatan istnieje jest wielkim sukcesem ruchów religijnych. Zamiast brać odpowiedzialność za wyrządzone zło, winić tylko i wyłącznie człowieka, to stworzono historyjkę o diable, demonach. Dodajmy do tego bzdurę o grzechu i grzechu pierworodnym. Czasem mam wrażenie, że źródłem zła na świecie są właśnie religie. Bo to bóg/bogowie są dla ludzi najważniejsi anie drugi człowiek. "Bóg, honor, ojczyzna"....a może lepiej by było "Człowiek (brat/siostra), honor, ojczyzna".
  11. To są pierwsze objawy depresji. Układ nerwowy jeszcze się broni, ponieważ stan ten jak piszesz trwa maksymalnie jeden dzień. Koledzy dali już dobre rady. Nie siedź w domu.
  12. Vincent, nie wiedziałem, że słuchasz takiej muzyki. To naprawdę niszowe, zwłaszcza obecnie. Pamiętam duży boom na metal gdzieś w latach 90. Trochę kiedyś poczytałem, obejrzałem kilka wywiadów i zacząłem chyba rozumieć tę muzykę, jakoś na swój sposób ją zaakceptowałem. Nie słucham, ale ileś tam utworów przesłuchałem z czystej ciekawości. A Cannibal Corpse?
  13. Musisz się jeszcze dużo nauczyć. LSD jest jednym z najmniej uzależniających narkotyków. Najgorszy jest po prostu etanol. To wielki mit, że po przyjęciu narkotyku nie możesz się powstrzymać od wzięcia kolejny raz. Po prostu ludzie lubią uciekać od rzeczywistości, a narkotykiem nazywa się w mediach i polityce wszystkie używki, które są nielegalne. Nigdzie nie mówi się, że etanol to narkotyk, a tak jest. Ale większość nawet po ostrej najebce nie popada w uzależnienie. Jeśli robisz to dla przyjemnośći, a nie dla ukojenia bólu egzystencjalnego, to nie ma się generalnie czego bać. Oczywiście zawsze trzeba dowiedzieć się jaki wpływ na organizm ma dana substancja i dlatego nikt normalny nie upija się kilka razy w tygodniu. Np po przyjęciu kokainy nic ci nie będzie, ale regularnie branie uzależni. Jeśli nie masz problemu z uzależnieniem od nikotyny czy alkoholu, to pomyśl, że potencjał uzależniający najgorszego narkotyku czyli etanolu jest wyższy od większości narkotyków. Heroina, kokaina, czy amfetamina to inna bajka, bo z czasem niszczą zdrowie. Ale nie jest tak, że po przyjęciu kokainy nie możesz się powstrzymać dalej, Bzdura. Jest tak samo jak z alko po prostu. Trzeba mieć świadomość, że to mocna używka, a nie kurwa śniadanie obiad i kolacja. Tym bardziej lajtowe jest LSD. A LSD to halucynogen, potencjalnie nie uzależnia fizycznie, może uzależnić psychicznie (podobnie jak hazard, seks, kawa, papieros, itd.). Generalnie wszystkie używki są dla mądrych ludzi i nawet uzależnienie od kawy jest szkodliwe dla organizmu. Przed wzięciem czegokolwiek dużo poczytaj na dany temat. Nie pytaj znajomych, tylko poczytaj o działaniu. A w ogóle to ja nie namawiam, lecz powtarzam w kółko.....pal ziółko, pal ziółko, pal ziółko.
  14. Nie mam nic przeciwko LSD, ale ja bym się bał je przyjąć. Bałbym się flashbacków, bad tripa. I już sam ten strach dyskwalifikuje mnie chyba do podjęcia próby.
  15. Vincent, pracuje z dużą ilością naraz bab. Po dniu dzisiejszym mam już dosyć. Tak , przemawiają przeze mnie emocje, ale moje zdanie co do związków jest stałe i nie podlega kryzysom emocjonalnym. Eeee, nie. Serce mam już posklejane. Będzie już 3 lata jak zacząłem. Wkurwiony jestem po dzisiejszym dniu w pracy, a pracuje z duzą ilością naraz bab. I powiem tak: one sprawdzają się najlepiej w kuchni przy sprzątaniu. Tak samo jak w życiu kombinują też w pracy. Uciążliwe to jest na dłuższą metę.
  16. Pies jebał związki i latanie za cipskami.
  17. Alvaro, rób co chcesz, ale nie angażuj emocji. Broń boże nie próbuj się dla niej poświęcać. Przestań tolerować poniżanie Ciebie przez nią. Bzykaj ile wlezie, ale nie angażuj emocji. Ciesz się chwilą, ale ze świadomością, że możesz od niej odejść tu i teraz i nie będziesz się czuł bez niej źle. Bo inaczej po rozstaniu długo będziesz leczył "kaca". To jest dokładnie tak jak z dragami. Bo widzę, że po prostu zakochany jesteś. Czyli uzależniony. Jest atrakcyjna, więc ciężko odejść od takiego ciała. Ale uwierz i posłuchaj mnie i reszty....nie warto, naprawdę nie warto tego ciągnąć. Jak to pisał Bukowski, seks i tak jest przereklamowany. Pewnie też fajnie jest się bujać w towarzystwie takiej laski. Ale naprawdę w dłuższej perspektywie nie warto. Ja miałem taki etap ze swoją byłą, że mogłem w każdej chwili od niej odejść, nawet raz jej powiedziałem, że jak jest tak nieszczęśliwa, to możemy się rozstać. I było tak do czasu. Nie wiedziałem nawet kiedy stała się dla mnie bardzo ważna, stała się przyjacielem, kochanką.....tylko, że to było ulotne, złudne. W danej chwili potrafiła być kochająca, ale cóż z tego, skoro to wszystko to były emocje, a nie uczucia i trwało do momentu gdy znalazła "nową gałąź". Nową, czyli nie obdartą z kory, giętką, bo pełną soków.
  18. Niedawno na forum pojawił się ciekawy temat, związany ze skalą atrakcyjności. Ja swoją atrakcyjności oceniam na 5-6 na co dzień, do 8 w porywach (przy atrakcyjnym ubiorze, fryzurze, wyluzowaniu i dobrym samopoczuciu). Oczywiście dla jednych kobiet będę 4, a dla innych 8. Przyjmijmy, że jestem 6 lub 7. Dobry związek mogę stworzyć z kobietą o niższej niż moja atrakcyjności, czyli 6, a najlepiej 4 lub 5, czyli będą to kobiety o przeciętnej urodzie lub wręcz mało atrakcyjne. Tak to chyba już jest. Gdy miałem konto na sympatii i na badoo miałem mnóstwo zainteresowania ze strony otyłych kobiet. Więc coś jest na rzeczy. Oczywiście posiadając odpowiednie zasoby (głównie osobowościowe i materialne) podbijamy nasze możliowści i tak mogę próbować związać się z kobietą o atrakcyjności 7-8. Ale raczej 8 i 9 to tylko przygodny seks, jeśli już. Niestety. Smutne, to jest, ale zgodne z obserwacjami. W ogóle to 9 i 10 nie tworzą długich związków. Są wyjątki, ale tylko z mężczyznami o atrakcyjności 10, czyli np. z Robertem Lewandowskim. Poza tym ogromna większość kobiet 9 i 10 zmienia partnerów jak rękawiczki.
  19. Chyba coś w tym jest. Również podobają mi się kobiety ponaprzeciętnie atrakcyjne, czyli z wyolbrzymionym ego. Ale wiesz co? Ja myślę, że my jesteśmy silni psychicznie. Naprawdę silni. Tylko tak jakby z innej planety. Ostatnie zdanie potwierdza też moje doświadczenia. Od kilku miłych i rozsądnych kobiet uciekłem, ponieważ nie podobały mi się fizycznie.
  20. Uciekaj od niej jak najdalej. Chyba, że poświęcasz się dla seksu. Ale nie licz na to, że stworzysz z nią szczęśliwy związek, a tym bardziej rodzinę. Chociaż skoro jesteś w stanie zdobyć tak atrakcyjną kobietę to pewnie jesteś też w stanie zdobyć równie atrakcyjną, lecz zdrową psychicznie. Ja bym uciekał. Wiem, co mówię, miałem podobną dziewczynę. One potrafią świetnie oszukiwać i udawać prawdziwą miłość, poświęcenie. To droga do nikąd.
  21. Tak, wiem, że chinina działa przeciwko malarii. Powtarzam jeszcze raz. Przestańcie szczepić swoje dzieci i rozpowszechniajcie to wśród znajomych. Zobaczymy efekty. I ciekawe czy przypadki autyzmu staną się rzadsze. "Ale zdejmij klapki z oczu i zainteresuj sie mechanizmami które zachodzą tu i ówdzie." Pikaczu, co masz na myśli?
  22. A panowie, jak lecicie do krajów z malarią, to jak? To zaszczepicie się czy nie?? Sądzę, że tak. Bo boicie się tej choroby. A na żółtaczkę przed operacją, to jak? A na taką gruźlicę nie będziecie się szczepić, bo nie boicie się tej choroby, prawda? Wiecie czemu się nie boicie? Bo choroba została praktycznie wyeliminowana z populacji ze względu na obowiązkowe szczepienia. Ale poszukajcie w internecie krajów, gdzie ta choroba występuje i lećcie tam na wakacje. Zabierzcie ze sobą nieszczepione dzieci i poślijcie je po powrocie do przedszkola. Zobaczycie efekty. Ja nie twierdzę, żeby szczepić się na wszystko jak lec. Z resztą każdy może wybrać, nic nie jest przymusowe.
  23. Pozostaje zrobić eksperyment. Zaniechać szczepień i czekać. Po latach przyjdą efekty, tylko wtedy się okaże kto ma rację.
  24. Smutne, że wolisz "kefira" od tego: http://www.doktor-mama.pl/
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.