Skocz do zawartości

Wilson

Użytkownik
  • Postów

    51
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Wilson

  1. Musisz ją zablokować, zero kontaktu, one doskonale wiedzą co robią. to znaczy, że wciąż o niej myślisz,że ma nad Toba władze. Zapomnij, zablokuj wszelki kontakt, tylko tak sie uwolnisz
  2. @quintoss Sorry, ale jak Ty w ten sposób do sprawy podchodzisz, to Ty też normalny nie jesteś. Przeczytaj wszystko jeszcze raz, może do Ciebie dotrze, co niektórzy Bracia przeżywali.
  3. Dlaczego białorycerskie?! Jeśli dziewczyna Ci się podoba to działaj człowieku.
  4. Za późno,wyjdziesz na frajera......lepiej skup się na sobie, żeby nie popełnić błędu w przyszłości.
  5. Nie nie mają! Jak mogą mieć skoro mentalnie są na poziomie trzyletniego dziecka.
  6. Mowiłeś, że czytałeś a szukasz logicznego wytłumaczenia tam gdzie go nie znajdziesz http://koniectoksycznych.blogspot.com/2013/12/10-powodow-dla-ktorych-nie-mozesz-sie.html Najlepiej zrobisz jak posłuchasz brata @Pytonga - rozwód natychmiast
  7. http://koniectoksycznych.blogspot.com/ - tam poczytasz o borderline i innych zaburzeniach. No i masz na forum dział o tym zaburzeniu, więc wchodź i czytaj. Jest tutaj kilku doświadczonych braci w tym temacie.
  8. Romantyzm żyje!....a tak szczerze to obstawiam 2 albo 3. Laska ma zaburzenie osobowości,albo koleś(lub rodzice) ma duży hajs.Tylko co ja tam wiem o prawdziwej miłości!??
  9. @Imbryk To ciekawe, że temat odżył właśnie teraz, bo moja borderka po prawie siedmiu miesiącach milczenia niedawno nawiązała kontakt ze mną. Życie jednak potrafi płatać figle?. Ja jednak już się z tym jakoś uporałem. Zdałem sobie sprawę, że nie jestem w stanie żyć z taką kobietą, dlatego dałem jej mocno do zrozumienia, że nie chcę z nią utrzymywać kontaktu(ciekawe czy będzie jeszcze próbować). Dzisiaj uważam, że to była niezła lekcja życia, na pewno żadna kurwa miłość.....zwykłe uzależnienie emocjonalne. To chyba było najtrudniejsze przy rozstaniu. Musiałem sobie uświadomić, że to co się dzieje to nie moja wina, że nie jestem za nią odpowiedzialny i czas ratować samego siebie. Jak napisał kolega wyżej to nie jest do wyleczenia. Ponadto aż 60% zaburzonych( w tym moja pani) ma jeszcze inne zaburzenia osobowości. Jej zachowanie nie jest w pełni kontrolowane i nie mogłem oczekiwać, że się zmieni. Wszystkie rady Braci były mega pomocne,za co wielkie dzięki. Czytałem też trochę literatury fachowej, żeby poznać problem od środka. Czasami nawet wracam tutaj,żeby poczytać sobie to wszystko raz jeszcze. Nie zamierzam wpieprzyć się w podobne gówno ponownie.
  10. Niekoniecznie.....to akurat częste że po dłuższej relacji z borderką zaczynamy wariować i zastanawiać się czy to z nami jest coś nie tak. Chyba że masz typowe objawy: impulsywnośc, samookaleczenia,próby samobójcze, nieuzasadnione lęki,niekontrolowane wybuchy gniewu,niebezpieczna jazda samochodem, niekontrolowane wydawanie pieniędzy, nadużywanie alkoholu. W sumie @Pytongama racje...w obu przypadkach może być potrzebny specjalista
  11. Zamiast wody z cytryną polecam limonkę. Możesz dodać szczyptę soli, trochę miodu i masz gotowy napój izotoniczny
  12. Z książką "Grunt to pewność siebie" może być problem,ale nagranie znajdziesz gdzieś na internecie za free na pewno. Reszta spokojnie do kupienia, wystarczy wycieczka do empiku. Jeśli interesują cię książki z dziedziny samorozwoju to kilka tytułów mogę ci jeszcze podesłać. Dobrą metodą walki z nieśmiałością jest uświadomienie sobie, że pewnego dnia umrzesz. Życie jest krótkie. Przeżywamy przeznaczony nam czas na tej ziemi, po czym umieramy. Brzmi słabo, ale stwierdzenie to nie ma negatywnego znaczenia. Przeciwnie- przypomina, że musisz wykorzystać sytuację w której aktualnie się znajdujesz: będę jadł przy ludziach, popracuje w wolontariacie, ubiorę się na imprezę tak, żeby pokazywano mnie palcem, wykonam ważny telefon, poproszę o pomoc w ważnej dla mnie sprawie, wezmę udział w wystąpieniu publicznym,zagadam do dziewczyny, zrobię coś głupiego przy sporej liczbie ludzi itd. Po przełamaniu tych barier nabierasz większej pewności siebie. Gdy poziom nieśmiałości jest wysoki, poczucie własnej wartości jest niskie, gdy poczucie własnej wartości jest wysokie, nieśmiałość przestaje istnieć. To ja ustalam co robię ze swoim życiem a nie moja nieśmiałość która ogranicza jakość mojego życia.
  13. Tylko nie umieraj młodo bracie A tak bardziej serio to sam przez lata walczyłem z nieśmiałością więc się wypowiem. Co to jest nieśmiałość w ogóle? • Nieśmiałość utrudnia poznawanie, nowych ludzi zawieranie przyjaźni, czy radość z potencjalnie pozytywnych przeżyć.• Przeszkadza w publicznej obronie własnych praw i wyrażaniu swoich opinii i wartości.• Nieśmiałość sprawia, że inni nie doceniają naszych mocnych stron.• Nieśmiałość przyczynia się do zakłopotania i nadmiernego przejmowania się swoimi własnymi reakcjami.• Utrudnia precyzyjne myślenie i skuteczne porozumiewanie się. Być nieśmiałym to bać się ludzi, szczególnie tych, którzy z jakiegoś powodu są emocjonalnie zagrażający: obcy, z powodu ich nowości i nieprzewidywalności, osób posiadających władzę, osób odmiennej płci, które przywodzą na myśl możliwości związków intymnych. Jak sobie z tym radziłem? Nie pamiętam już kiedy dokładnie postanowiłem z tym walczyć,pamiętam, że miałem już dość pewnych krępujących sytuacji. W wielu książkach znajdziesz mnóstwo ćwiczeń, mi osoboście pomogły: Grunt to pewność siebie- Paul McKenna (książka plus nagranie) naprawdę duuużo mi to dało, Richard Bandler- Umysł. Jak z niego wreszcie korzystać(ogólnie książki z dziedziny NLP), Zimbardo Philip- Nieśmiałość. Jeśli chodzi o nieśmiałość do kobiet: Tajemnice największych uwodzicieli - nie jest to typowa książka pua, koncentruje się raczej na zmianie twojego myślenia.
  14. Za mało szczegółów podałeś,ale na pewno nic się nie dzieje bez powodu. Być może spłoszyłeś ją. Zacząłeś pokazywać, że ci zależy i tu popełniłeś błąd. Możliwe też, że pogrywa z tobą, aby Cię bardziej do związku wciągnąć. Jeśli ci naprawdę zależy to możesz postawić wszystko na jedną kartę, spotkać się i i powiedzieć, że ci się podoba i nie akceptujesz tych gierek z jej strony. Jak jej zależy to coś z tym zrobi,jeśli nie to znaczy, że ma na ciebie wyjebane na całego. Tylko pomyśl, że skoro teraz używa takich testów to co będzie później? Dlatego najlepsza rada: zapomnij
  15. Mam jasno określone wartości w życiu według których staram się żyć. Przede wszystkim rozwój - cały czas się uczyć, stawiać przed sobą nowe wyzwania, zdobywać wiedzę, być lepszym człowiekiem, nie zadowalać się łatwymi odpowiedziami, wciąż szukać. Stawiać czoła życiu uczciwie, z wiarą w siebie. Mieć zaufanie do samego siebie. To, że masz inne wartości w życiu (rodzina), nie oznacza, że jesteś lepszy od kogokolwiek na tym forum, bo tak odbieram ten wpis. Nie jestem wrogiem kobiet ani nawet zakładania rodziny, ale nie jest to też mój priorytet. Czytając historie braci wiesz już, że życie układa się różnie i na pewne kwestie nie masz wpływu. U Ciebie to choroba dziecka, u kogoś innego na przykład toksyczna kobieta.
  16. @Bojkot Zgadzam się z tym co piszesz, że trzeba odciąć się całkowicie. Zasada zero kontaktu. Tylko skąd masz informację, że @Florence z nim pracuje, bo w swoich postach nic o tym nie mówi
  17. Zwykle mówi się o kobietach w charakterze "tych drugich". Ale bywa też tak, że to facet jest singlem i kochankiem zamężnej kobiety. Przeżyłem to niestety dawno temu, bo jeszcze na studiach. Na usprawiedliwienie powiem, że nieświadomie. Spotykałem się z pewną kobietą która dopiero po dwóch miesiącach wypaliła, że ma męża. Pod wpływem miłosnych uniesień wierzyłem w jej zapewnienia, że go nie kocha i chce od niego odejść. Dlatego zanim przyszły pewne refleksje ciągnąłem to przez rok. Z każdym miesiącem czując się coraz podlej. To dlaczego z nią jest? Jak nie potrafi jej zostawić dla swojego dobra to tym bardziej nie zostawi jej dla Ciebie. On chce się tylko dowartościować przy młodszej kochance, nakarmić własne ego. Skoro masz wątpliwości czy się w to pchać to znaczy, że kierujesz się w życiu jakimiś wartościami. Dlatego nie wchodź w taki układ, bo nieźle Cię wyniszczy psychicznie. Niestety najczęściej tak bywa, że te toksyczne związki najbardziej nas kształtują, dlatego nie da się ich tak po prostu zapomnieć, możemy jedynie jakoś nauczyć się z tym żyć.
  18. Ok...pragnę się czymś podzielić z Wami. Spacerując dzisiaj po krakowskim rynku widziałem mnóstwo ludzi szwendających się trzymając za ręce (także z dziećmi). Zastanawiamy się czy zakładanie rodziny ma sens, ale może nie o to chodzi? może to my mamy problem? Pytanie nie jest takie czy jest sens zakładać rodzinę, tylko czy my potrafimy tę rodzinę założyć. Dlaczego trafiliśmy na to forum? Może dopadła mnie zwykła nostalgia, a może w końcu dostrzegam problem: nigdy nie chciałem mówić TAK w Kościele, bo nigdy nie byłem religijny, ale chciałbym założyć kiedyś rodzinę. Piszę o tym chociaż wiem, że to się nie stanie, smutna prawda dla mnie jest taka, że nie nadaje się do tego. Życie za bardzo dało mi w kość(może kiedyś to opiszę), żebym potrafił utrzymać związek na dłużej....ot taka brutalna prawda w niedzielny wieczór. Pozornie żyje jak chce...robię co chce,pije kiedy chce,spełniam się zawodowo,nawet dymam kiedy chce, ale to, że nie potafię założyć własnej rodziny uważam za osobista porażkę.
  19. Tutaj zgadzam się z @Sitriel zależy kto jak i gdzie został wychowany. Osobiście nigdy nie oddał bym rodziców do domu starców. Temat ciekawy i widać dużą różnicę zdań. Zastanawiam się czy można to podzielić na tych którzy są po rozwodzie( stąd poglądy na nie) i na tych którzy w małżeństwie nigdy nie byli i wciąż żyją pewną ideą miłości.
  20. Dokładnie. Tak naprawdę to nie ma znaczenia czy zdradziła....przecież ta relacja i tak nie ma już sensu. Dostałeś tyle rad od braci, że powinieneś to sobie już poukładać jakoś w głowie, bo z dramatu zrobiła się komedia człowieku.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.