Skocz do zawartości

sleepwalking

Starszy Użytkownik
  • Postów

    258
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez sleepwalking

  1. Wydaje mi się, że tak jest nie tylko z rzeczami materialnymi Każdy do czegoś dąży, a czym to się okaże po x latach - tego nie wie nikt. Marzenia o sukcesie, a mając sukces, marzenia o posiadaniu marzeń
  2. Nie pachnie, śmierdzi XD Z resztą, autor tekstu chyba nie przeczytał tego, co napisał przed dodaniem @trop Wyjaśnił temat, ma na to papiery, ja potwierdze
  3. Cześć Kiedyś miałem dokładnie ten sam problem. Polecam sobie przejrzeć nie tyle co Technike Uwalniania, ale też No More Mr. Nice Guy - z tego co pamiętam to tam też było wypisane kilka fajnych i ciekawych kwestii. Musisz wiedzieć tylko jedną rzecz - osobą która się przejmuje, analizuje, czy rozmyśla nad czymś - jesteś tylko Ty. Nawet jeżeli ktoś powie coś w Twoją stronę, zarzuci żartem, smacznym czy nie smacznym, skomentuje coś, to powiedział to z reguły pod wpływem chwili, będąc pewnie zupełnie nieświadomym, że może Ci to nie siedzieć. A nawet, jeżeli z pełną świadomością, to dalej kwestia leży w Tobie. Ktoś coś powie, 5 min później o tym już zapomni i ma to w dupie. A Ty z tym siedzisz. To Ty wybierasz o czym myślisz, czym się przejmujesz a czym nie, ale bardzo dużo dyktuje Twoja podświadomość. Musisz sobie uświadomić za każdym razem, jak zaczynasz jakiekolwiek rozkminy, czy to Ty zacząłeś, czy Twoja podświadomość samoistnie narzuciła Ci ten stan, skoro tak jest zawsze? No właśnie. Za każdym razem sobie o tym przypominaj, zmieniaj tory, a odejdzie samoistnie. Najlepiej jak w technice uwalniania, coś Ci wadzi, pomyśl przez chwile o tym, pozwól temu być, a jak będzie chciało odejść to niech odchodzi - i po prostu do tego nie wracać. Ja jestem w takim stanie, że jakby ktoś przykładowo rozpowiedział w pracy, że latałem wczoraj cały dzień w obsranych gaciach, to bym się zaśmiał, może nawet potwierdził, i poszedł w chuj. Nikogo to na dłuższą metę nie obchodzi. Z resztą, ludzie nawet nie żyją chwilą teraźniejszą. Żyją albo przeszłością, albo przyszłością, rozmyślając. Pozdrawiam
  4. Niezadowolenie ze swojej sytuacji życiowej przekłada się u ludzi na przeżerającą nienawiść i złość. Tutaj nie ma żadnego zaskoczenia, kiedy ludzie z tak niskimi poziomami wibracji, potrafią wyzywać, czy w śmieciowy sposób traktować innych
  5. Może zbyt zdecydowanie to powiedziałem. Nie mówię, że nigdy, ale po dłuższym związku, przeanalizowaniu całej sytuacji, sprawdzenia czy jest pierdolnięta czy nie, no i oczywiście jak już mieszkać, to tylko na swoim kwadracie, na swoich papierach. Albo bez papierów, tak, żeby można było się szybko ulotnić. Żadne wspólne umowy. Żadne wspólne kredyty. Nie chodzi o konkretne sytuacje które odstawiały, ale zbyt duża ilość czasu spędzana razem na wczesnym etapie związku. Okazuje się, że nie jest tak magicznie jak było chwile temu. Do pani zaczynają docierać różne rzeczy, rozkminy, zaczyna jej się nudzić, szuka jakiś atrakcji. I to jest takie błędne koło. Jak przez chwile nic się nie dzieje, a życie wali swoją nudną prozą przez jakiś czas to zaczynają się cyrki. A Ty jako spokojna i ułożona głowa w tym wszystkim jesteś w tym cyrku i nie wiesz o co chodzi. Bo przecież chcieliście mieszkać razem, no i mieszkacie. Chcieliście żyć razem - no i żyjecie. A jednak coś zaczyna się pierdolić. Jak teraz tak sobie usiądę i pomyślę, to 90% stresu w moim życiu przez ostatnie 3-4 lata, było spowodowane mieszkaniem z babami. Teraz jestem sam, na swoim, w dodatku za granicą. Więc luz, zero stresu, pracuje sobie, szlifuję język, piwkuje ze znajomymi - całkiem inne życie samemu, jeżeli ma się porównanie.
  6. Podbijam. Jak od laski na 1/2 randce nie widać jakiś oznak zainteresowania to po chuj się dalej spotykać. One bardzo dobrze wiedzą, i potrafią w bezpośredni, albo mniej sposób, pokazać o co może chodzić. I to widać. No chyba, że mamy do czynienia z jakąś aspołeczną niewydymką, która nie wie zna typowych babskich technik w spotkaniu z facetem który jej się podoba. Albo babochłopem, jeżeli ktoś w takich gustuje. Powiedzmy sobie prawdę w oczy, jakaś część ludzi jest zahukana w pewien sposób. Czy to kobiety, czy mężczyźni. I czasem nie ogarniają co się dzieje, wstydzą się, lub boją coś zrobić.
  7. Trzy razy w życiu wjebałem się na mieszkanie z babą. Raz przez sezon jako młody gówniak, dwa razy już trochę później zarabiając sam na siebie hajs. Nigdy kurwa więcej. Człowiek młody, głupi i z bajkowym światem. Ale w sumie to bardzo dobrze. Bo dalej jestem młody, a doświadczenie jakieś weszło do bani przez chore akcje Pozdrawiam
  8. Czytałem Twoje poprzednie tematy i współczuje podejścia rodziny do Twojej osoby. U mnie Mama na szczęście bardzo dobra, gdy byłem dużo młodszy, i dorobiłem sobie na jakiś pracach u sąsiada, potrzebowała 20 złotych które jej dałem i nie chciałem z powrotem - nawet to oddała. Jest na emeryturze, a jeszcze ciężko pracuje, żeby ogarnąć pewne rzeczy, a nie dobijać się do swoich dzieci o pieniądze, złota kobieta. A sama włoży jeszcze coś w kieszeń, mimo że nie chce, i odmawiam 500 razy, muszę wziąć bo będzie zła. Mimo całkiem odwrotnej sytuacji, stawiając się właśnie w Twojej, nie pożyczałbym nic ani nie udzielał pomocy w kwestii spłaty długów. Jeżeli chodzi o zakup jedzenia, leków, to jest to całkiem inna sprawa. Bardzo łatwo zauważyłbyś, jeżeli Twoje dobro było by dla niej najważniejsze. Z tego co opisujesz, nie jest. Co skutkuje tym, że nie powinieneś wywoływać wyrzutów sumienia u siebie i przewartościować to na całkiem inny poziom. Jest to trudne, wcale się nie dziwię. Ale kurwa, nie ma innej opcji w takiej sytuacji... Nie można burzyć tego, co zbudowało się samemu, kosztem pomocy innej osobie która w żadnym stopniu nie pomogła w tej budowie. Pozdrawiam
  9. @Mugen2 Kurwa, aż mi się nie dobrze zrobiło jak przeczytałem tyle przykładów traktowania kogoś jak śmiecia. Człowieku, spierdalaj jak najszybciej. Rozumiem, że dziecko jest dla Ciebie najważniejsze, ale jak zdechniesz od tej tyranii, to wtedy będzie musiało sobie radzić samo, bez Ciebie! Musisz wybrać lepszą opcję. Opcję ratunku siebie i tego dziecka. W trybie natychmiastowym ogarnianie tematu rozwodu, zbieranie dowodów, i spierdalanie jak najszybciej się da. Nie trać swojego życia i zdrowia! Obudź się, i kończ ten temat.
  10. Jesteśmy na forum, które powinno być oparciem dla wielu facetów, służyć dobrą radą, pogłębiać tematy rozwoju osobistego, tematyki kobiet, minimalizacji szkód psychicznych oraz szczypty zabawy, czy pouczających historii. Tymczasem powstają tematy o chadach, Julkach, płakaniu i użalaniu się nad sobą, że inni są lepsi, wyglądają inaczej, czy mają coś czego my nie mamy. Czy Polska mentalność w niektórych ludziach jest tak głęboko wrośnięta, że zatracacie rozum? Człowiek który jest rok na forum, z reputacją powyżej 1000, zakłada temat, że drażnią go ludzie z tatuażami a na końcu dodaje, że się tym brzydzi? Gdzie ja kurwa jestem? Na pudelku? Na kafeterii? Może, jeszcze napisz, że nie podobają Ci się dziewczyny z kolczykiem w lewym uchu, albo zbyt brązowym odbytem. Czy to forum na prawdę musi być, albo musi stawać się wylewaniem frustracji co nam się w życiu nie podoba, co nas drażni, czy o tym, jakie kto ma chujowe życie? Z resztą, jest dział na forum tj. Co mnie wkurwia? - Czemu tam nie napisałeś, tylko tworzyłeś oddzielny temat. Szukasz potwierdzenia swojej tezy wśród innych ludzi? Jesteś słaby człowieku. A dlaczego słaby? Bo ktoś silny, z ułożoną psychiką, nie ma potrzeby dzielić się tym co go wkurwia, a co nie, przynajmniej publicznie. I przynajmniej nie na takim forum o takiej tematyce, gdzie tolerancja powinna być na bardzo wysokim poziomie. Autor wątku, jeżeli miał trochę oleju w głowie, doskonale wiedział, że uderzy w grupę osób będących na tym forum, bo w dzisiejszych czasach dużo osób nosi tatuaże, i jest to logiczne, że forum o takich zasięgach, z zróżnicowaną społecznością ma sporo osób z ww. tatuażem. Gość @Alli dokładnie, tak jak napisałeś, ledwo chwile jest na forum, a zostałeś przez niego elegancko wyjaśniony. Nawet nie potrafisz w normalny sposób mu odpowiedzieć, czy uzasadnić. Każdy może być kim chce, wyglądać jak chce, robić co chce - może jeszcze tutaj zaraz wejdziemy na tematy jakie grupy społeczne na świecie są spierdolinami, a które nie, bo robią coś inaczej od nas? Zacznij podróżować po świecie, poznaj trochę ludzi, nabierz tolerancji i doświadczenia, a potem udzielaj się na forum, że dana grupa osób jest w całości spierdolona, popierając to nie jedną, czy dwiema osobami które poznałeś pod blokiem. Przykro, że kilku braci potwierdziło to co napisałeś, ale też dobrze, że kilku podeszło do tego tematu z dystansem i na wyjebaniu, bo to nie ich sprawa. Nie chciałem na ten temat poświęcić ani minuty, ale od wczoraj wyświetlał mi się na głównej, niestety. Nie pozdrawiam
  11. Kilka razy zastanawiałem się, czy laski idące w kierunku samorozwoju, kminienia co jest prawdą, a co złudzeniem rzeczywiście może mają inny sposób postrzegania rzeczywistości, poza gadzim mózgiem. I się kurwa człowiek jak zawsze mylił XD Chore że układu limbicznego nie oszukasz
  12. Była dojebała mi rogi z podobnym gościem. SMV z 4 niższe ode mnie, gdzie oceniam się na mocną 7. Szkielet, nie wysoki, morda okropna, narkoman w dodatku, starszy i nie mający nic do zaoferowania. Nawet gdybym był zdesperowaną kurewką bez kasy to bym go nie dotknął. Kilka razy myślałem, jak ona może patrzeć w lustro, ale już dawno zamknąłem ten temat. Myślałem, że tego typu sytuacje, nie występują. Coś niemożliwego. Więc to, że nie ma zębów czy jest bezdomny nie ma znaczenia. Jeżeli strzeliłoby jej coś do łba, albo już strzeliło to spójrz wyżej. Pierwsza kosa? Zawsze najbardziej zostaje w pamięci. Bracia dobrze napisali, pewnym to można być tylko śmierci i podatków. Co do przyjaciół, tym bardziej dup, wielki dystans z zaufaniem. Taki dystans, że jak nagle znikają, to Ci to nic nie robi. Wyżej opisana sytuacja była również połączona z moimi 3 przyjaciółmi, tzn. wiedzieli o pewnych sytuacjach które przede mną zataili. Wszyscy spuszczeni w kiblu od razu, Wszystko spowodowane bycie za dobrym dla innych, można powiedzieć, że nice guyem. Też na Twoim miejscu na to bym uważał, bo przez to tracisz szacunek, tak jak straciłeś u swojego "przyjaciela" skoro był tak chętny na pisanie z Twoją myszką. @horseman Wyjaśnił temat elegancko. Nigdy nie wiesz co komu odjebie, tym bardziej babie.
  13. sleepwalking

    OnlyFans

    Nigdy nie przelałbym choćby złotówki kurwie na kamerkach w internecie. Nawet gdybym miał nieograniczoną ilość pieniędzy. Jeżeli miałbym sobie wyobrazić, że jestem kurwą na kamerkach, to Ci faceci po drugiej stronie przelewający niebagatelne kwoty, to zwykłe przegrywy i ciecie. Nabijałbym się z nich, podczas nabijania przez nich zer na moim koncie. Tak działa ludzka psychika. Dla kobiet na tych kamerkach, obnażanie swojej nagości, czyli tak naprawdę jednej z najskrytszych rzeczy każdej pojedynczej jednostki stało się czymś takim, jak zrobienie sobie selfie. Nie mielibyście beki z kogoś, kto wam przelewa kase za to, żeby na was popatrzeć? To dla nich jest bez znaczenia, wszystkie uczucia w tej kwestii są w takiej kurwie usunięte. Jej to nie obchodzi, nie interesuje, nie liczy się z tym. Co lepsze, nawet je w pewien sposób podziwiam. Nie są głupie. Szybka i duża kasa za pokazanie swojej dupy w internecie? Co w tym głupiego. Zajebisty biznes, zajebista kasa, minimalny wysiłek. Pozostaje tylko kwestia szacunku do samego siebie. Ale to już każdy definiuje sobie na swój sposób. Nikomu innemu nic do tego.
  14. Dawno w jednym temacie nie przeczytałem tyle motywujących i wartościowych odpowiedzi na raz. Piękna sprawa, uwielbiam to forum. Dodam też coś od siebie. Pisałem to już kilka razy i napiszę raz jeszcze - wszystko zależy od sposobu interpretacji. Ty tak widzisz siebie, widzisz swoje życie, to kim jesteś, jak to interpretujesz. Możesz całkowicie to zmienić. Musisz tylko wszystkie złe rzeczy na swój temat, które przychodzą Ci do głowy przekształcić w dobre. Znaleźć w nich pozytywny, a te zawsze znajdziesz, jeżeli dobrze poszukasz. Nigdy nie jest za późno, żeby coś zmienić. Czy masz 18, 38 czy 88 lat. Nie jestem zbytnio religijny, ale napisze Ci to, co mama zawsze mi powtarza gdy jakieś złe rzeczy się działy u mnie - "Jeszcze będzie pięknie, mimo wszystko. Tylko załóż wygodne buty, bo masz do przejścia całe życie." Jan P. II I to jest prawda. Jestem dosyć młody, ale ile zjebanych momentów w życiu przeżyłem, jak i tych dobrych, to nie zliczę. Czasami mam wrażenie, że życie, to jebana sinusoida. Jest świetnie, chujowo, świetnie, chujowo i gdzieś po między wtrąca się zawsze zwyczajna proza życia. I jestem na to gotowy. Wiem, że będzie jeszcze nie jeden raz w kurwe źle, i wiem, że czeka mnie też nie jeden zajebisty czas. Tak zawsze było, jest i będzie. Sztuką jest to zaakceptować, i uświadomić sobie, że i jedno i drugie minie. Szczególnie to złe. Swoją drogą polecam spróbować grzybów, z jakąś zaufaną osobą, jeśli nie, to samemu, ale mniejszych ilości. Otwierają mocno umysł, jeżeli ma się do nich duży szacunek, nie tylko rekreacyjny. Chcę sobie zamówić niedługo książkę "Czy psychodeliki uratują świat" Nawet nie wiesz, jak ja wypierdoliłem swoje życie do góry nogami od stycznia. Mam w planach napisać temat jak sam, braciasamcy, i chujowa sytuacja odmieniła moje życie Wszystko jest możliwe A najlepsze rzeczy przychodzą, gdy odpuszczamy pragnienia, i pozwalamy życiu pisać swój scenariusz, ciesząc się, z tego co mamy Pozdrawiam
  15. @maroon Rozjebałeś mnie teraz Ja akurat z tych okolic - nie sądziłem, że idzie tu spotkać ogarniętych ludzi, haha Swoją drogą, życie na polanie, w lesie, w spokoju, nawet na zadupiu a nie Majorce, brzmi dosyć fajnie Propsy dla gościa
  16. Koniecznie do przeczytania książka No More Mr. Nice Guy Poszukaj w necie teraz, siadaj i zacznij czytać. Później kup, jeśli pomoże. Nigdy, żadnej pomocy bez wyraźnej prośby drugiej osoby. Chyba, że jest to osoba z którą pomagacie sobie nawzajem bezinteresownie. Takie coś idzie bardzo łatwo wyczuć. Nigdy w żadnym innym wypadku.
  17. Kolejne konto squarexa, kolejne odpowiedzi braci, kolejne nie wyciągnięte wnioski z poprzednich tematów. Dziwię się wam Panowie, że produkujecie się ciągle w tematach tego samego gościa (pomijając tych, którzy nie znają użytkownika z poprzednich kont) @squarex Szkoda, że w ogóle nie bierzesz do siebie żadnych uwag i porad, i zakładasz tylko nowe konta z tymi samymi problemami. Zawsze dziwią mnie ludzie, którzy szukają tylko poklepania po plecach. Szlugi rzuciłeś, zacząłeś trenować tak jak mówiłeś 100 razy? Oj, jak szkoda. Nie pozdrawiam
  18. Też właśnie z tym długo walczyłem. Pomaganie komuś, gdy nawet ta osoba nie prosi Cię o pomoc. Idiotyzm w czystej postaci. Uwarunkowane jedynie zdobyciem sympatii u drugiej osoby, której tak na prawdę, się nie zdobywa. Chęć zabłyśnięcia, rozwiązanie czyjegoś problemu, też taka delikatna uciecha dla ego. Z reguły gdy jakaś osoba opisuje nam dany problem, a nie prosi o pomoc czy rozwiązanie, to jest się zwykłą ścierką do przetarcia i żeby komuś się wygadać. Czasem ludzie nawet nie szukają pomocy, bo lepiej siedzieć i rozgadywać jak sie ma przejebane albo jak sobie nie można z czymś poradzić. Co do akcji z tematu, dojebałeś wszystkie negatywne bodźce które mogłeś dojebać, i problem w głowie sam się rozwiązał Piękna sprawa Ach, te nasze łby, trzeba znaleźć dobry program do zmiany i wtedy leci z górki
  19. Tematy autora między 21 marca a 10 kwietnia, ciągle kręcą się wokół swojej własnej telenoweli. Nie powiem, że zawsze jak czytam coś od autora, muszę się skupić i wytężyć umysł, bo ciężko cokolwiek zrozumieć. Brak składni, ściany tekstu, gramatyka, ciężko sformułowane pytania. Poza tym, widać, że rady udzielone przez braci we wcześniejszych tematach, nie mają dla niego żadnego znaczenia, cały czas jest kręcona jakaś nowa, bezsensowna bajka. W poprzednich tematach dostałeś mnóstwo wartościowych odpowiedzi, do większości z nich nie chciało Ci się nawet pofatygować, aby się odnieść. Nie pozdrawiam.
  20. Polecam poczytać No more Mr. Nice Guy - nigdy nie miałem jakoś problemów z asertywnością, ale utwierdziła mnie jeszcze bardziej w pewnych przekonaniach i zachowaniach. Pozdrawiam
  21. Tak jak wyżej, historia kopiuj wklej jak u innych. Aż się kurwa robi przykro. Szkoda, że Ty i inne osoby które musiały przez to przechodzić, nie dostały lepa dużo szybciej, i mniej szkodliwego. Życie potoczyłoby się zupełnie inaczej. Teraz pozostaje tylko dobrze grać tymi kartami które już są. Mimo wszystko, nie są tragiczne. Wszystkiego dobrego
  22. Nigdy do końca nie dowiesz się jakie problemy będą wychodzić podczas tej czy innej relacji. Bardzo dużo rzeczy wychodzi kompletnie z dupy, nie można ich przewidzieć. Tak jak to, czy pierdolnie Cię auto na pasach, jest niewiadome, tak samo walenie shit testa przez panią. Wchodzenie, czy jakiekolwiek zastanawianie się nad tym co może być w przyszłości jest zupełnie bez sensu, problemy teraźniejszości należy rozwiązywać w danym momencie. O przyszłości można myśleć gdy ktoś ma nadwagę, jest biedny, czy ma problemy ze zdrowiem. To są rzeczy długodystansowe i ważne, nad którymi, jeżeli nam zależy, warto się zastanowić. Ale absolutnie nie jakiekolwiek relacje. Czy koleżeńskie, czy związkowe. Zbyt dużo nerwów z tego idzie, stresu, a natłok myśli tworzy się sam. Myślę, że z tym fantem nic nie musisz robić. Jedyna ważna dla Ciebie rzecz jest taka, czy masz jeszcze ochotę być z tą babką. Nie żyjesz z jej rodziną, matką, bratem czy kimkolwiek innym. Tak naprawdę, są to jeszcze bardziej obcy ludzie, niż Twoja myszka. Próbowanie ustalenia swojej pozycji w tej rodzinie, nie ma dla Ciebie żadnego znaczenia. No, może jedynie psychiczne. Czy to, czy jesteś cieciem, czy ktoś Cię tam szanuje (uciecha dla ego) Mniej myślenia o innych, domysłów. Więcej o sobie. Inni prócz TWOJEJ rodziny, są nieważni. Obcy ludzie. Pozostaje tylko kwestia wzajemnego szacunku. Pozdrawiam
  23. Jest to bol dupy spowodowany planami na przyszlosc jakiejs innej osoby. Polska bardzo wrosnieta w ludzi mentalnosc, ktora nosi bardzo wysoki procent spoleczenstwa, naturalnie nakazuje ludziom potepiac mozliwosci innych, wychodzenie ze stref komfortu, rozwoj, czy chociazby to, zeby ktos mial lepiej od nich. Nie mozesz sie uczyc jezyka bo ja sie nie ucze. Nie mozesz miec lepszego auta bo ja go nie mam. Nie mozesz jechac na fajne wakacje bo ja nie jade. I z drugiej strony - "Jade na wakacje, to jak najwiecej zdjec na insta stories i fejsa, zeby inni widzieli z bolem dupy" "Kupilem nowy samochod - foty, zdjecia, odwiedzanie znajomych ktorych sie ma totalnie w pizdzie ale musze pokazac nowe auto" "Impreza ze znajomymi? Foty, filmy musza byc. Zeby inni widzieli jak sie swietnie bawie i dawali serca. Ego musi sie pompowac jak ruskie na syntholu" Takich przykladow moglbym podawac i podawac. Od ponad dwoch miesiecy nie mam instagrama. Nigdy nie czulem sie lepiej. Wytepienie atencyjnego scierwa i pozeracza czasu w wolnej chwili uwolnilo mi glowe od atencyjnej energii dawnych polskich znajomych. Nie mowie, ze nie lubilem tych osob. Tylko zrozumialem o co tym wszystkim chodzi. W tych zdjeciach, zbieraniu likow, patrzeniu na to kto obejrzal Twoje stories, a kto moze zobaczyc. I wiesz co tam jest? Pustka. Pustka osob ktore karmia sie atencja innych. Pewien procent ich dnia jest poswiecony sprawdzaniu lajkow ktore przynosza szczescie. Skad wiem? Bo przez pewien czas, jak bylem mlodszy, sam tak robilem. I czuje, ze inni robia to samo. I to widze. Z Polski utrzymuje aktualnie kontakt tylko z dwoma dobrymi ziomkami, i to przez messenger. Zero tracenia czasu na przegladanie tik toka na kiblu przez 2h czy przewijania instagrama 40 min nie zwracajac uwagi nawet na co przewijasz. Brak wgladu w zycie i syf innych daje niesamowita ulge. Skupiasz sie bardziej na codziennosci i danej chwili, a nie tracisz czas na rozmyslanie o jakims zdjeciu bo ktos cos gdzies dodal, a tam byl ktos. Z czyms. Z kims. Itp. itd. Prawda, ale po co masz sie czegos uczyc czy gdzies jechac (mi sie nie chce wiec Ty tez tego nie rob, badzmy na rownym poziomie) Bzdura wedlug mnie. Myslisz ze w wyzszej warstwie spolecznej nie ma zjebow? Sa, czesto nawet gorsze, poniewaz maja pieniadze i moga sobie na wiecej pozwolic. Przynajmniej tak mysla. Wyksztalcenie ma sie nijak do tego kto jakim jest czlowiekiem. Burak jest burakiem, biedny czy bogaty, a czasami ziomek w podartych butach i tych za 800 zl moze byc naprawde dobrym ziomkiem. Stawiam wszystkich ludzi na rowni, ten ktory ma 100 BTC w portfelu, i ten ktory zapierdala w gumiakach jest dla mnie taki sam, zalezy tylko czy mnie szanuje. Jak ktos doswiadczyl szacowania czyjejs wartosci na podstawie wyksztalcenia, czy posiadania czegos, to wie o co chodzi. Widocznie trafiales caly czas jedynie na margines, pechowo. Niestety, jest to wiekszosc, ludzie wartosciowi trafiaja na siebie przez wyjatkowy przypadek, badz pozytywny, to w koncu trafisz na kogos z ta sama energia. Pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.