Skocz do zawartości

Iness

Samice
  • Postów

    12
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Profile Information

  • Płeć
    Kobieta

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia Iness

Kot

Kot (1/23)

1

Reputacja

  1. W sumie racja,niby nasz związek określiłabym jako miły i poprawny, ale już bez wielkich namiętności, a to też jest potrzebne...Teraz to bardziej bym określiła tą relację jak brata z siostrą, albo jakąś przyjaźń. Kiedyś, jeszcze jakieś 1,5 roku temu było zupełnie inaczej, więc też czuję że coś bezpowrotnie jakby w tym naszym związku umarło. Pewnie jak się rozstaniemy to dam szansę innemu facetowi, który akurat bardzo mnie pożąda i się mną zachwyca, a i mnie się podoba i prawdę mówiac bardziej pociąga od mojego narzeczonego, ale jak dotąd wolałam być z tym co jestem bo jednak przywiązanie przez lata robi swoje i może nawet miłość? Ale skoro nie ma tu wzajemności to nie zmuszę go na siłę. Na razie zacznę się wycofywać, to ostatnia szansa, może coś do niego dotrze.. A jeśli nie to faktycznie odejdę bo szkoda życia ,a moje poczucie wartości też spada w takim związkubo nie jestem jakaś staruszką żeby żyć w białym związku ( na co się zapowiada skoro seksu jest coraz mniej) i do tego znosić zdrady.
  2. @blck.shp-nie no ok, ja wiem, że sama nie chciałam wcześniej, więc być może po części przyczyna leży w tym , ale co w takim razie Twoim zdaniem powinnam zrobić? Trwać w tym, chociaż nie będzie się poprawiało? Nie wiem, może spierniczyło się już tak, że nic nie pomoże, ale postanowiłam ,że poczekam jeszcze trochę i zobaczę czy będzie poprawa czy nie. Jeśli się nie poprawi za np. miesiąc, dwa trzy, to pewnie z nim zerwę, nawet jeśli ja się jakoś tam do tego przyczyniłam bo to będzie znaczyło, że nie da się już tego naprawić. Co do tego czy byłam kłodą, może w tym czasie kiedy ja nie miałam ochoty, to trochę tak. Ale kiedyś seks nam się układał rewelacyjnie, tylko teraz pod tym względem coś zdechło...To o tyle dziwne, że poza tym układa nam się bardzo dobrze i gdyby jeszcze w łóżku się nam układało bylibyśmy parą idealną - choć nie zawsze tak było, kiedys był czas ,że w łóżku było extra, a poza tym się co chwile kłóciliśmy , ale to już z rok czy więcej temu. @Bonzo- wcześniej myślałam, ze nie wybaczę zdrady, ale jak chciałam z nim zerwać, a on prosił żebym wróciła, jakoś mnie wzięło na sentymenty ,bo wiesz, przywiązanie do niego bo to tyle lat itd. No i stał się przez te lata dla mnie kimś ważnym, tyle wspomnień i w ogóle. Ale w sumie to masz rację bo nie wyobrażam sobie później być zdradzana w małżeństwie, a skoro już teraz ma takie ciągotki to co będzie późnej? Ja to mam taki problem, że jestem zbyt uczuciowa i często mi czasem podejść do związku tak na zimno, że skoro zdradził to odchodzę bez większych sentymentów, a dla mnie to jednak jest trudne, chociaż wcześniej nie pomyślałabym, że mogę w ogóle tolerować taką sytuację.
  3. @Lalka- dzięki postaram się chociaż nie będzie to łatwe o nim zapomnieć po tych kilku latach...
  4. @Bronisław- myślę, że właśnie Twojej rady posłucham i przestanę się starać bo po pierwsze już czuję się tym coraz bardziej zniechęcona, a po drugie kiedy go namawiam, to właśnie jest gorzej tzn. wtedy już w ogóle nie ma ochoty na seks. Teraz np. popełniłam błąd bo kiedy nie chciał seksu coś we mnie pękło i poszłam do łazienki bo chciało mi się płakać- nie robiłam mu dramy, nie chciałam żeby widział w ogóle ,że się rozpłakałam, ale niestety poszedł za mną i wtedy mu wszystko wygarnęłam ( nawet nie w złości, powiedziałam mu, że źle się z tym czuję, że on tak rzadko ma ochotę), co jeszcze pogorszyło sprawę bo od tego czasu od kilku dni wcale nie inicjuje seksu ( wcześniej rzadko, ale jednak inicjował), ja też go już do tego nie namawiam. Kiedy mu to powiedziałam to się tylko zdenerwował i powiedział właśnie to co opisałam w temacie, czyli, że nie ma na mnie ochoty bo kiedyś ja nie miałam i nie wie kiedy się to zmieni, że na razie tak będzie, a dla niego seks teraz mógłby być w celach prokreacji. Od tego momentu postanowiłam go nie namawiać, nie ubierać seksownych koszulek do spania. Zajmę się sobą, może zauważy, że coś jest nie tak? A jeśli nie to chyba odejdę bo skoro rozmowa nie pomaga, którą już kilka razy próbowałam podejmować, kuszenie go nie pomaga, to tylko oddalenie się od niego może pomóc. Chociaż dzisiaj poszłam spać do drugiego pokoju bo chrapał i nawet się tym zbytnio nie przejął, ale zobaczymy jak to będzie dalej, jak na razie od tej kłótni i mojego płaczu wszystko popsuło, a ja nie chciałam tym zwrócić na siebie uwagi tylko zrobiło mi się przykro i nerwy mi puściły, więc poszłam sobie popłakać do łazienki, nawet nie chciałam żeby tego widział, no ale niestety poszedł za mną bo długo tam siedziałam. @Ramzes- korzyści są takie, że przez te lata bardzo się do niego przywiązałam, jakby go zabrakło to jednak by mi go brakowało tak po prostu jako człowieka, bo jednak kiedy się z kimś jest tyle lat, to staje się kimś bliskim, a poza tym oprócz braku seksu dobrze się ze sobą dogadujemy, mamy bardzo podobny charakter, poczucie humoru, zainteresowania, ale jednocześnie nie potrafię żyć bez seksu na dłuższą metę, więc jeśli tak dalej pójdzie to faktycznie będę musiała z nim zerwać. Trochę się obwiniam za to, że to ja kiedyś miałam słabą ochotą i on teraz mówi, że to przez to. Może faktycznie? Chyba ,że to taki pretekst, a ja mu się po prostu znudziłam. Jak o tym myślę, to może tez wynika to z tego, że mam 28 lat i choć obiektywnie uważam, że jestem młoda i nawet wyglądam trochę młodziej, to on ma zakodowane w głowie i zawsze miał, że atrakcyjna = bardzo młoda, najlepiej nastolatka. Dlatego kilka lat temu związał się ze mną, a sam jest o 10 lat starszy, może teraz wiekowo jestem dla niego za stara skoro ogląda się za nastolatkami? Nawet ostatnio żartował, że ja to jestem już "staruszką" bo za 2 lata będę miała 30 lat- co jest dla mnie akurat śmieszne bo każdemu czas leci tak samo i nikt nie będzie miał wiecznie 18 lat, to chyba normalne, a co będzie jak będę miała 40, 50 lat? Bo taki czas przecież też nadejdzie.
  5. @JoeBlue- tzn. wtedy sypiałam tylko z nim , ogólnie to on nie był moim pierwszym partnerem ( choc nie miałam ich wielu), ale z tym zakażeniem to było podejrzane bo to czym się zaraziłam ( rzęsistek) moze być przenoszone np. na basenie itd. ,ale raczej rzadko, w większości przez seks, wiec to też mi wtedy dało do myslenia
  6. @snoopy- bo pisał z wieloma dziewczynami, o seksie też, poza tym raz zaraziłam się czymś co przenosi się głownie drogą płciową , a sypiałam tylko z nim, raz odkryłam filmik jakiejś gołej dziewczyny, mowił ,ze to z neta, ale nie jestem pewna, chował przede mną telefon, teraz jak o tym myśle to mógł mnie zdradzac od dawna. Ale nie kontrolowałam go , więc się już się tego nie dowiem. Dziwne, ze swoja byłą też się znudził ( a była naprawdę ładna), może jemu kobiety nudza się po pewnym czasie?
  7. Ja to w ogóle mam podejrzenie , że on mnie zdradzał z niejedną nawet w tamtym okresie kiedy seks mielismy udany.. Choć nie mam na to dowodów, ale tak wiele rzeczy o tym świadczyło, tylko wtedy tłumaczyłam to sobie, że mi się wydaje i powinnam mu ufać. Powiem wam, że fatalnie się czuję w tym związku przez ten własnie brak namietności bo co z tego, że bardziej się za mna oglądają jak mój facet nie ma na mnie ochoty. Aha i zapomniałam o jednym- ze swoją byłą też nie spał WCALE przez rok czasu z czego mi się kiedys zwierzył ( jeszcze przed tym jak przestało nam się układać), ale nie wiem czy ma to jakieś znaczenie, podobno dlatego, że przestała mu się podobać jak sam powiedział
  8. @Oktabryski- Rozmawiałam z nim o tym. Tak jak napisałam wyżej- powiedział, że to jest rezultatem tego, że kiedyś ja przez kilka miesięcy miałam małą ochotę i nie chciałam wszystkiego tego w seksie co on. W sumie tak było, ale później ja juz chciałam seksu i przez jakiś czas on wrócił do normy, aż później dowiedziałam się, ze mnie zdradzał z tamtą dziewczyną i od tego czasu czyli od roku rzadko ma na mnie ochotę
  9. Bywały między nami różne sprzeczki, ale np. ostatnio bardzo mało się kłocimy, teoretycznie wszystko jest dobrze oprócz seksu, jest też czuły, przytula mnie, mówi, że kocha, mówi komplementy, ale tak jak pisałam, od roku rzadko ma ochotę na mnie, czyli od tego czasu jak mnie zdradzał i tamta dziewczyna urwała z nim kontakt ( powiedział mi,że to on z nią zerwał, ale z tego co ustaliłam wynika raczej odwrotnie), cięzko mi powiedzieć czy coś do niej czuł czy nie, on się tego oczywiście wypierał .
  10. @radeq- nie zmieniłam się na niekorzyść, wręcz schudłam i mam obiektywnie większe powodzenie niż wtedy kiedy w naszym seksie było wszystko ok, poza tym on sam mi powtarza ciagle ,że ładnie wyglądam, więc nie wiem... Ale może faktycznie przestałam się mu podobać, nie wiem co mu tam w głowie siedzi
  11. Hej. Piszę tutaj bo chciałabym żeby jakiś facet doradził mi z męskiego puntu widzenia, a że sprawa dotyczy spraw intymnych i nie bardzo mam się kogo doradzić w takiej sprawie w realu, postanowiłam zapytać tutaj. Tak naprawdę to sama już nie wiem co robić Jestem z facetem kilka ładnych lat, planujemy śub. Przez ostatnie lata było miedzy nami dobrze, ale od roku się popsulo bo on przestal miec ochote na seks ze mna. Niby czasem sie kochamy, ale rzadko i to jest takie jakby przymuszone z jego strony, nawet jesli on inicjuje tez seks to nie widze w tym takiej namietnosci jak byla wczesniej . Rozmawialam z nim o tym i powiedzial, ze przyczyna jest taka, ze wczesniej ja nie mialam ochoty ( bo kiedys przez kilka miesięcy miałam taki czas) i do tego nie chciałam pewnych rzeczy w seksie, które chciał on i to jest tego konsekwencja i on nie wie kiedy sie to zmieni, ze dla niego teraz seks ma znaczenie tylko dla prokreacji-on bardzo chce mieć dziecko. Nie musze mowic, ze chociaz w zwiazku nie tylko seks jest dla mnie wazny to czuje sie z tym zle i malo atrakcyjnie. Szczerze mowiac kusi mnie zeby go zdradzic bo mam takiego kandydata, ktory mi to otwarcie proponuje, poki co jestem wierna, ale nie wiem ile tak jeszcze dam rade chociaż nie chcę go zdradzać ani się z nim rozstawać. Pomimo, ze faceci ogladaja sie za mna to czuje sie nieatrakcyjna, wlasnie przez to,ze wlasny facet przestal miec na mnie ochote. Nie przytylam, nie zaniedbalam sie, jestem mloda bo mam 28 lat, wiec nie wiem o co chodzi.. Zastanawiam się czy jest sens nadal z nim byc? Najgorsze, ze czuje sie czasem bardziej jak jego kolezanka niz kobieta. Owszem jest czuly ,ale namietnosc od roku kuleje, a ja sobie nie wybrazam calego zycia bez niej. Co najgorsze dowiedziałam się też ,że mnie zdradzał, ale podobno to zakończył, więc postanowiłam mu to wybaczyć- może niesłusznie? Jaka waszym zdaniem może być tego przyczyna, czy wydaje się wam, że rzeczywiście to, że kiedyś ja miałam małą ochotę przez pare miesięcy? Jeśli tak to da się coś jeszcze zrobić żeby to odkręcić? Powinnam go namawiać na seks, czy może wręcz przeciwnie?
  12. Iness

    Cześć

    Hej, odkryłam to forum niedawno i postanowiłam tu dzisiaj napisać bo potrzebuję waszej porady. Pozdrawiam wszystkich
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.