Skocz do zawartości

deleteduser14

Użytkownik
  • Postów

    190
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Profile Information

  • Płeć
    Mężczyzna

Ostatnie wizyty

2160 wyświetleń profilu

Osiągnięcia deleteduser14

Szeregowiec

Szeregowiec (2/23)

265

Reputacja

  1. Jak to gdzie? http://www.alfacentrum.com.pl/
  2. Hahaha, na początku myślałem, że ten wątek jest fejkowy (jeżeli się mylę, niech autor wybaczy, ale historia naprawdę po bandzie), ale teraz zaczynam się przekonywać, że mogłem się mylić. No toż to jest ten sam zestaw firmowy, który zaserwowała mi małżonka, gdy przyłapałem ją na internetowym romansie , próbie umówienia się, wysyłania roznegliżowanych fotek a potem ciągłym zaglądaniu na profil wybranka: 1) najpierw zaprzeczanie i unoszenie się, 2) potem wielka pomroczność jasna i niewiedza: nie wie dlaczego, nie wie po co, nie wie jak, w ogóle enigmat i zagadka stulecia, 3) ale wie jedno: teraz to już zrozumiała, chce być ze mną, no i: 4) oczywiście wina była moja (właściwie to było pewnie prawie tak, że je sam jej założyłem profil, zrobiłem te fotki, wysyłałem i umawiałem się a potem co chwila zaglądałem na profil. Ale ze mnie niedomyślny wolnokojarzący troglodyta!). Co do pytania, czy to może być prawdziwe - to ci powiem, że nie wiem Może być, ale może i nie być. Ale wiemy, co jest prawdziwe: baba nie szanowała Cię, pomiatała Tobą i chodziła w taki czy inny sposób na boki. Czyli że po pierwsze ma tendencje do takich zachowań. Po drugie, będziesz z taką kobietą w związku. Ile razy w przyszłości będziesz sobie przypominał, jak Cię potraktowała? Ile razy możesz się zastawiać, czy nie robi właśnie po raz kolejny czegoś takkego? Ja bym odpuścił. W tym związku jedna osoba już się zeszmaciła i szmaci drugą. Nie jesteś mną, nie macie wspólnych dzieci, sprawa do rozwiązania w kilka minut. Nie musisz w tym tkwić.
  3. A co nam po tym? Myślę, że pewnie by kłamały. Nie jest zresztą ważne co mówią, ale co robią. A wrażliwy mężczyzna jest dla nich słaby. Do tej pory nie mogę wyjść ze zdziwienia, ale tak niestety jest. Wystarczy spojrzeć na kryzysy w związkach - kobiety zupełnie nie zwracają uwagi na emocje, wrażliwość partnera.
  4. Proszę o scalenie. Czy oryginalny tekst nie ukazał się czasem tutaj?:
  5. Właśnie. (słowem wyjaśnienia - nie krytykuję samej chętki gościa na kobietę młodszą, tylko jego paplaninę). Co do nauki dla młodych czy tam innych, wszystko zależy od tego, z jakim nastawieniem się do tego podchodzi. Wiadomo, że za darmo nic nie ma i w nawet w malżeństwie rówieśników podobnie atrakcyjnych też są elementy prostytucji. Czasami jej się nie tak bardzo dziś chce, ale da. Są też takie dni, gdzie chce się jej trykania dla samego trykania i ciągnie do łożka. Rzeczą kluczową jest tu występowanie pociągu fizycznego - on musi występować. Mężczyzna może być bardziej atrakcyjny przez osobowość, siłę, wartości i to, co się z tym wiąże, ale musi być też jakoś atrakcyjny dla kobiety fizycznie per se. Taki koleś dla młodej jest fizycznie niczym. Nawet gorzej - ją on sam, jego ciało odrzuca. Nie robi się mokra. Nie odpala sobie geriatrycznego porno. Gdyby mogła tego uniknąć, to by nie chciała go nawet dotknąć. Więc się prostytuuje tylko za kasę i korzyści. Clou zatem w nastawieniu. Jeśli mężczyzna to akceptuje - jego sprawa. Trzeba się tylko wyzbyć złudzeń, po co ta kobieta się oddaje, co nią motywuje. Frajestwem jest myślenie, że ta kobieta w ogóle chciałby przez sekundę pożądać kontaktu z tak odrażającym dla niej mężczyzną. Jeśli mimo to ktoś chce się do takiej laski dobierać i za to płacić, to jego sprawa. To jest mit, że zasoby, pozycja etc. mogą zastąpić pożądanie fizyczne. Nie, one je mogą wzmóc. Samą fizycznością i brakiem zasobów wygenerujesz pożądanie. Samymi zasobami i brakiem fizyczności wygenerujesz obrzydzenie i prostytucję.
  6. Gdybyśmy rozmawiali o doniesieniach, że facet żyje jak Heffner, to może tak. Póki co tylko gada.
  7. Nawet jeżeli w zamyśle miała by być to wypowiedź, której sam autor nie traktował na serio, to było to toporne i walnął głupotę. Ironia powinna być lekka, nie jest zaś ironią pieprznięcie głupoty wymagające później dementowania. A mówienie tego co się myśli uważasz za takie dodatnie wyróżniające? I w dodatku męskie? Mężczyzna sukcesu nie czuje nakazu mówienia tego, co myśli. Raczej mówi to, co warto powiedzieć. Paplanie wszystkiego jest kiepskie.
  8. Postać mi nieznana, ale z pobocznych tematów wynika, że owdowiał (żona zmarła na białaczkę w 2016 roku) i ma dzieci (13 i 10 lat w chwili śmierci matki). A, według artykułu, w "Fakcie" prawi tak: "Casting na moją żonę trwa. Sylwia była była dla mnie za stara. (...) Partnerka Karola Strasburgera jest od niego o 37 lat młodsza. To mnie inspiruje. Teraz szukam kogoś takiego. Jak już brać, to nie z second handu. Tego kwiatu to pół światu! Karol dał czadu, to ja nie będę gorszy - powiedział w rozmowie z "Faktem". W taki sposób i o takich sprawach wypowiadać się może tylko prymityw z zerową empatią i brakiem jakiegokolwiek wyczucia, medialna prostytutka męska. Na pewno dzieciom będzie miło, jak do nich dotrą te słowa. Poza tym - z czym do ludzi! 59 lat ma, a Gianluca Vacchi to on nie jest.
  9. Właśnie. Dziękuję twórcy forum i gospodarzowi, że to zauważył i wypunktował.
  10. Co do tego OT: Ktoś tutaj się mimowolnie wyłożył, ale i pokazał słabość całego tego zdradzatwa. Kochanek jest taki atrakcyjny, bo jest - INNY. To nie jest mąż. Kochanek to taki pasożyt. Mąż bierze sobie na głowę współwychowanie wspólnych dzieci, trzymanie w ryzach domowych spraw, humorki pani, samokontrolę - całe te ciemniejsze i bardziej wymagające strony związku z kobietą. Kochanek w tym nie jest i się tymi sprawami nie zajmuje. Jakby kochanek się ożenił i musiał na codzień nie tylko "lizać patelnię" (czy tam dolizywać po innych, co kto lubi) ale i kooperować jakoś z kobietą jako wspólokatorką i zarazem taką, która męża zna te kilka czy kilkaaście lat, to by zobaczył. I wtedy ogień by się ulotnił - do innego kochanka. Także twórcy kochankowych historii - wasze kochankowanie to nie żadne sukcesy. Wy nie jesteście tacy zajebiści - wy po prostu nie jesteście mężem. Jesteście jak te kobiety, które myślą, że jak mają cipkę to z samego tego tytułu wszytsko im się należy. Podstawiacie się pod kobietę i korzystacie, bo czarną robotę odwala ktoś inny. Tfu, słabizna i cieniactwo.
  11. Troll i prowokator. Lepiej nie odpowiadać i nie karmić. Operuje hasłami typu "nie chce wyjść na bete" żeby stworzyć wrażenie, jakoby zgłębił rożne teorie i porady forumowe, stosował się i szuka wsparcia. Panie 2 4 U - GTFO.
  12. Ale nie ma co przepraszać. Z punktu widzenia mężczyzn - zwycięstwo. Według mnie doszło też do przekupstwa względem dziecka, wiesz, prezenty i przekonywanie, jaki to stary jest fajny, ale w sumie nie ma co się obruszać. Ciężko zresztą ocenić, czy stary dba bo przekupuje czy po prostu się jara dzieciakiem. Z punktu widzenia sądownictwa - porażka na całej linii. Przepisy sobie stanowią, że "niezwłocznie" a będzie jak ma być, tudzież jak komuś się zechce ruszyć dupę. Było i się zdarzyło, ale więcej nie piszę, bo świat jest mały. Ok, powiedziałem, co wiedziałem, mam nadzieję, że gospodarzowi wątku coś pomogłem.
  13. No to najwyżej będzie miała wywalone. Ale lepiej tak zrobić, niż nie zrobić. Uważasz, że takie działanie coś pogorszy? Według mnie w najgorszym razie pozostanie po prostu bez efektu. Przykład z życia: Para żyła w separacji, chyba właśnie byli w trakcie rozwodu. Facet, mieszkający w innym mieście wziął dzieciaka na ferie i nie oddał go już matce, tylko sam zapisał go do placówki u siebie w mieście. Matka wniosła o rozstrzygnięcie do sądu. Po paru miesiącach, jak sądy się do tego wzięły (realia polskiego sądownictwa) i mogła być już wydana opinia po wysłuchaniu małolata, to ten już się w nowej sytuacji zasiedział i nie chciał wracać. Dlatego mówię, ze trzeba zwiększać swoje szanse a nie cierpliwie czekać na tzw. sprawiedliwość.
  14. No dobra może źle się wyraziłem, przecież nie chodziło mi, ze wpada na pełnej k**wie, tocząc pianę itd. Trochę wyobraźni Chodziło mi o to, że dobrze byłoby zawiadomić przedszkole (w tym na piśmie), że sprawa jest w sądzie, rodzice przedszkolaka mają odmienne zdanie co do wyboru placówki więc zastrzegasz, że - jako rodzicowi, którmu tak samo przysługuje pełnia włądzy rodzicielskiej - że nie ma Twojej zgody na to i władze przedszkola nie powinny samodzielnie tej kwestii rozstrzygać, pod rygorem skutków prawnych (nikt nie wie jakich, ale niech się domyśla).
  15. @Stillspoko, bez bulwersacji Juz doradzam: Wytoczony jest pozew o rozwód, więc nie możesz założyć odrębnej sprawy o rozsztrzygnięcie o istotnych sprawach dziecka. Normalnie byłby włąściwy sąd opiekuńczy, którym jest sąd rejonowy właśściwy ze względu na miejsce zamieszkania dziecka. Ale masz sprawę o rozwód zawisłą, więc: do Sądu Okręgowego, w tej sprawie o rozwód, która jest już wszczęta, wnosisz wniosek o rozstrzygnięcie o sprawach dziecka przez ustalenie, że dziecko będzie chodzić do przedszkola takiego i takiego. Robisz dodatkowo raban w przedszkolu, że jest taki wniosek, grozisz konsekwencjami itd. (cyrk i polityka). Wniosek o podlega opłacie stałej 40 zł.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.