Skocz do zawartości

tytuschrypus

Starszy Użytkownik
  • Postów

    4659
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    67
  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez tytuschrypus

  1. Haha, same here :) Żeby nie było - ja widzę oczywiście wady TVN i absolutnie tego nie uważam za fantastyczne źródło informacji - ale różnicę widzę nie tylko w metodzie, a intensywności w porównaniu z TVPis. Ogólnie od jakiegoś czasu też wolę Polsat, mimo że idealny nie jest.
  2. Ja różnicy między Polsatem a TVN w kwestii manipulacji osobiście nie widzę, w dodatku od kiedy Solorz ułożył się z *** to widać tego wpływy... Generalnie dla mnie wszystko jedna sitwa> - - - - - - - - - - - - - - - TVPis
  3. Ty też nie, i to wielokrotnie - co z tą wojną domową w USA, kiedy się zaczyna? Bo według was 06.01, ale coś chyba nie pykło. A Ty naprawdę nie wiesz, dlaczego dane z komunistycznego reżimu z totalnie kontrolowanego społeczeństwa są niewiarygodne i czym się różnią od transparentnie zbieranego materiału badawczego z cywilizowanego kraju? Jak najbardziej. Dla Ciebie zresztą też multum danych jest niewiarygodnych, o czym wielokrotnie dajesz znać, gdy jakieś Ci nie pasują do tezy, więc znasz problem wiarygodności danych. Oczywiście że nie, tylko z innych powodów - nie ideologicznych, a metodologicznych. Ja absolutnie w rzetelność danych podawanych przez MZ w sprawie korony nie wierzę, bo za dużo wiem na temat zbierania i analizy danych żeby nie wiedzieć, jaki to jest clusterfuck. Są bardziej wiarygodne kraje pod tym względem - żeby daleko nie szukać Szwecja, o której jest ten temat. A teraz mam Ci rozrysować dlaczego dane ze Szwecji są bardziej wiarygodne niż komuszego quasi totalitarnego reżimu z elementami gospodarki rynkowej i w pełną zinstytucjonalizowaną cenzurą, czy sam już łapiesz? EOT z mojej strony.
  4. Czy Ty naprawdę mieszasz poważne rzeczy do swoich bajań? Ja już o tym dawno napisałem - pleciesz trzy po trzy i jak za 189 razem trafisz do zakrzykniesz triumfalnie, że masz rację, podczas gdy w większości przypadków się mylisz albo piszesz bzdury. W Twoim mniemaniu nie ma w tym nic złego, po prostu wieszczysz apokalipsę a kiedy ona nadejdzie to wszystko jedno, więc w sumie zawsze masz rację no bo Ty tylko ostrzegasz, czyż nie? No nie. Nie jestem w stanie uwierzyć, że coś takiego może napisać poważny, dorosły, samodzielny człowiek, bo brzmi jak bajania naiwnego dziecka czy inne mądrości ludowe "Lepiej mieć cynk", yeeeeeez. Wyjątkowo zejdę do Twojego poziomu i wpiszę się w porównanie. Osoba z Twojego otoczenia wszędzie wieszczyła katastrofę, powiadasz i już to Ci się nie podobało? Przecież to nie jest nawet połowa problemu z taką osobą. Problem byłby, jakby on wieścił katastrofę i np. wydał kupę siana albo poświęcił czas na to, żeby przeciwdziałać urojonym zagrożeniom. Przyjeżdżasz, a obejście zabezpieczone przed powodzią, od teraz wjeżdżasz do chaty kupionej okazyjnie w słonecznej Italii za 100$ promem. To proste, myślę że rozumiesz to porównanie. I to jest prawdziwy problem. Na przykład - bijesz na alarm, piszesz o tym że właśnie zamknęli granice, że radzisz brać cały majątek i uciekać za granicę póki jeszcze jej nie uszczelnili. Na świecie panika, nasz "prorok" @absolutarianin cały w skowronkach, no bo dzieje się, więc on nakręca swoje profetyczne kocopoły ile wlezie, a co tam. Aż tu nagle okazało się, że pisałeś głupoty bo zamknęli je jak pół świata tymczasowo i potem otworzyli. A tymczasem jakiegoś Twojego fana (o ile są tacy, jeżeli są to muszą mieć inteligencję na poziomie mojego biurka) właśnie łapie WOP gdzieś na granicy jak przekracza ją z tobołkami. Przyznam, że miło mi przeczytać że w sumie bez żenady przyznajesz się, że tak piszesz "na zapas" i w sumie nie musisz mieć racji i to nie ma ani nie musi mieć żadnego pokrycia w faktach, no bo Ty przecież tylko "ostrzegasz" - jak jakiś Zięba, który się zasłania że to tylko takiego vloga ma i proszę jego wypowiedzi nie traktować tak całkiem serio jako profesjonalnej porady medycznej. Taki szarlaterski disclaimer, co nie? :) Bo jeżeli bzdurzysz z całkowitą pewnością siebie o takich elementarnych sprawach, co z resztą, do której weryfikacji trzeba więcej wysiłku? A jeszcze się głupawo upierałeś. Poza tym, to Ty przywołałeś to zdarzenie, nikt inny. To refleksja nie dla Ciebie, bo dla Ciebie ratunku już nie ma, ale dla innych czytających, chociaż ja mam wyrobione zdanie o każdej osobie traktującej Cię inaczej niż jak chorego psychicznie. P.S. Żyłka Ci pęknie z zakompleksienia, co widać po tych wszystkich "yntelygentach" i innych epitetach tudzież wtrętach.
  5. Ale my nie rozmawiamy o jakiejś skomplikowanej filozofii, tylko prostych sprawach - na przykład takich, jak zapraszanie gości. Goście w TVN (Tusk ma tyle wspólnego z TVN? Nie wiedziałem) do programów publicystycznych są zapraszani normalnie, jak w innych stacjach. W TVPis są dobierani ze ścisłego klucza. Do programu TVN polityk PiS jest zapraszany. Do TVPis polityk opozycji, który może za dużo polemizować nie jest zapraszany. W kwestii manipulacji i komunikacji masowej TVN jest taki jak wszystkie media na świecie. TVPis idzie o krok dalej i nie można tego sprowadzać tylko do subtelnych różnic w sposobie.
  6. TVPis, TVN ma jeszcze daleko do TVP pod wieloma względami, również w tym. Ale to trzeba śledzić, żeby być w stanie przyznać, bo inaczej zostaje oklepane "wszystkie media są takie same". Były. TVPis wywindował partyjną propagandę w mediach publicznych na wyższy poziom. To jednak temat na osobną dyskusję.
  7. Ja dostrzegam, po prostu wyrażam wątpliwość, czy ją stosujesz, bo takie praktyki tylko w drugą stronę TVPis już dawno stosuje. Ale w zasadzie odeszliśmy od meritum dyskusji. Powtarzam - zadziwia mnie wiara w to, że Trumpowi ktoś musi szkodzić z zewnątrz. On sobie sam doskonale szkodzi i tej pomocy nie potrzebuje.
  8. Marketing polityczny *** się na tym słowie opiera Wszystko u nich "narodowe" Jakieś skojarzenia?
  9. Masz zatem wybiórczą albo krótką pamięć, nawet upomnienie (nie punktowe, jeno werbalne) dostałem od jednego z moderatorów za pytanie Cię, czy odszczekasz jak granice otworzą niedługo. No ale nie odszczekałeś. Ty chyba naprawdę nie czytasz nawet nagłówków. Napisałeś, że stan wyjątkowy w DC jest od wczoraj i na "dowód" wrzuciłeś link, który mówi zupełnie co innego. Ja i @Obliteraror pisaliśmy Ci, że to nieprawda, bo stan wyjątkowy jest ogłoszony od początku protestów w Waszyngtonie czyli od bodajże 06.01 i na dowód przesłałem Ci oficjalny rządowy dokument. Czyli pisałeś głupoty i zostało Ci to właśnie udowodnione a Ty komuś warcholstwo zarzucasz. Ciekawość, ile tych Twoich "ważnych spraw" o których wrzucasz linki i je streszczasz ma z tymi linkami tyle wspólnego, co powyższe.
  10. Opisałem je wielokrotnie w tym wątku. Jeżeli sądzisz, że ignorując je i w sumie głupawo udając, że ich nie widzisz dopytasz się "masz jakieś argumenty?" to wywrzesz wrażenie na sobie i innych, że ich nie użyłem - na zdrowie Ale jeśli nie, to zapraszam do moich postów w tym temacie i się zapoznasz z argumentami. Widziałem też Twoje kontrargumenty. Ciekawe, że dla zwykle podejrzliwego użytkownika koronny dowodem na to, że pandemia to ściema są statystyki z takich krajów jak Białoruś i Chiny (dziwię się, że nie wspomniałeś o Korei Północnej, tam pewnie też nie ma wirusa!). Nagle cała reszta cywilizowanego świata jest mało wiarygodna, a za wiarygodne uchodzą władze, których żadną miarą nie można tak określić i to jest komiczne i o tym z delikatną przyjemnością piszę i podkreślam.
  11. Żeby było śmieszniej, to nie taki abstrakcyjny przykład bo nie kto inny jak Twój adwersarz wtedy nawoływał, żeby uciekać przez zieloną granicę bo to już jedyna opcja żeby się z "polinu" wydostać. Zapytany, czy odszczeka jak niedługo granice z powrotem otworzą niestety nie raczył był się odnieść. Czyli - pisząc wprost - wyszło, że pierdolił głupoty. Ale jak widać, nic to nie zmieniło. Także takie kocopoły łatwo sadzić, a nuż się któryś kiedyś sprawdzi? I jak się sprawdzi, no to będzie prorok, bo przecież on przewidział, on wiedział, "to było wiadomo od dawna". A że na jeden strzał przypadło tysiąc takich głupot jak ta o uciekaniu przez zieloną granicę bo jak zamknęli, to już nie otworzą? Nic to! Piękne słowa, ale nie zauważyłem, żebyś ten pogląd konsekwentnie głosił, stąd moja uwaga o sympatiach i antypatiach. Jak wychodzą ludzie protestować w sprawie, do której Ci ideologicznie daleko, to jakoś się mężnie powstrzymujesz od takich deklaracji. Nie, po prostu ktoś nie umie czytać, względnie czyta tylko nagłówki. Trump przedłużył stan wyjątkowy w DC. Tu masz oficjalny dokument: https://mayor.dc.gov/sites/default/files/dc/sites/mayormb/release_content/attachments/Mayor's Order 2020-003 1-6-2021.pdf
  12. To kiedy ogłoszono ten stan wyjątkowy w takim razie, skoro "pan obli" broni, to rozumiem że się myli? Btw. myślałby kto, że Trump potrzebuje spisku i zewnętrznej ingerencji, żeby się kompromitować co i rusz Ale fajnie popatrzeć, jak od paru dni w polinie zaroiło się od fanów sympatycznego biznesmena
  13. Ale przecież ja tylko chciałem zacytować piękną i yntelygentną by poczuć się tak samo choć przez chwilę. Wszystko zniszczyłeś :(
  14. Fajny temat Niektórzy chyba dawno nie opuszczali piwnicy
  15. @Patton no właśnie widziałem że za późno mu próbowałem przerobić do rozsądku... Ale... Na pewno zrobiłeś to dlatego że Cię zdemaskował, z kompleksów i zazdrości. I kłamiesz (ach, niech powieje duchem VD) ?
  16. @prod1gybmx ten pierwszy był zdecydowanie zbyt duży, a ten drugi zdecydowanie zbyt mały. W dodatku ma znaczenie to, kto się jarał i co wcześniej głosił, jednocześnie zarzucając brak wiarygodności innym.
  17. I czy na tak, wybaczcie określenie "podejrzliwym" forum tzn. pełnym sceptycznych wobec wszystkiego i wszystkich użytkowników nie powinna pojawić się refleksja w rodzaju "co to jest wszystko warte" skoro osoba uchodząca za autorytet w dziedzinie postępowania z kobietami w realnej (choć wirtualnej, ale mającej miejsce w rzeczywistości ;) ) sytuacji rycerzuje w sposób nieobjęty żadną skalą bo jakaś panna napisała że jest młoda, piękna, wspaniała i leje facetów? Dla mnie odbiór użytkowniczki VD był gigantycznym rozczarowaniem forum i jego ideą, piszę zupełnie szczerze. Na chuj ta cała pisanina, ramy, sramy, majndsety, idź własną drogą, pille, nie pille, "świadomość", "zabawa procesem" jak potem przychodzi wirtualna (!) piczka a niektórzy dostają małpiego rozumu. Przecież to jest straszne. Możecie się śmiać, że to było wiadomo, że zawsze tak jest, ale tak szczerze - czy po miejscu takim jak to nie można by oczekiwać, że od rycerzowania będzie wolnym? Jeżeli nie, to na co to całe pierdolenie? Wybaczcie kwaśny nastrój.
  18. Dzięki za diagnozę, choć chybioną (o czym za chwilę), z tym że to co napisałeś o tej osobie w ogóle nie przeczy temu, o czym napisałem, bo ja w ogóle tego czy to jest merytoryczna w tym względzie osoba czy nie merytoryczna nie poruszyłem ani nawet temu nie zaprzeczyłem, bo i nie mam powodów/dowodów. Pomogły Ci jego rady? Rad (nomen omen) jestem to słyszeć. Skonstatowałem umykający wielu fakt, że osoba najbardziej gardłująca za wiarygodnością tej czy innej osoby została wcześniej w brutalny sposób zweryfikowana pod kątem swojej umiejętności rozpoznawania czy coś jest wiarygodne czy nie i z tej kompromitacji uczyniła atut, co nawet budzi mój delikatny zachwyt. A że do tego cham? Nie on pierwszy, nie ostatni. Że demagog, operujący tanimi zwrotami typu zarzucenie kłamstwa każdemu, kto się z nim nie zgodził? Także nie on pierwszy. Ale nie dokładaj do mojej konstatacji jakiś wydumanych moich motywów. Kompromitował się w temacie, o którym zacząłem pisać i tylko w tym kontekście o nim wspomniałem, w innej materii nie wspomniałem w ogóle. Chociaż - i tu pewnie też odbierzesz to jako złośliwość spowodowaną moim dzieciństwem, kompleksami, ukrytą agresją, whatever - jego wiernopoddańcza a chętna obrona, iście kukoldowska rzeczonej VD jakoś tak w wątpliwość poddaje jego praktyczne (bo nie teoretyczne) kompetencje w zakresach, w których Ci poradził. Rzekłbym, że gdyby tak latał za każdą dupą, to wiele by tą strategią nie wyrwał - czy się mylę i białorycerzył tak w realu do każdej jak w sieci i zdobywał tą strategią ich setki, a ja o czymś nie wiem (z powodu, ani chybi, moich kompleksów)? Może tak, może nie, choć przypuszczam, że wątpię, ale znów - to co piszesz w ogóle nie dotyka tego, o czym ja pisałem. A pisałem, że antymęskie, toksyczne w swojej istocie treści oraz przede wszystkim żenująco prymitywne manipulacje i chwyciki erystyczne jakich się tu dopuszczał/dopuszczała nie powinny być akceptowane, a były przez niektórych uwielbiane. To, czy był to trolling, czy to były celowe prowokacje, czy on/ona "po prostu taki jest" - to właściwie w ogóle nie ma znaczenia. Z mojej uwagi na marginesie, w dodatku nie napisanej wprost bo i pewności nie mam, zrobiłeś clue mojej wypowiedzi na temat VD - nieładnie. W tym miejscu ja pokuszę się o pytanie dotyczące Twoich motywacji - jakie są motywacje Twojej wypowiedzi, czy po prostu bardzo chciałeś cokolwiek o swoich ulubionych użytkownikach napisać dobrego, że w obu przypadkach cytujesz mnie, zarzucasz mi coś, a w ogóle nie odniosłeś się do tych aspektów, których u nich poruszyłem? Coś tu się lekko nie zgadza. Zdarzyło Ci się pisać, że to jest bardzo nietuzinkowa, oryginalna, bla bla bla bla bla osoba. I w ogóle temu, że takie kobiety MOGĄ istnieć nikt nigdy nie przeczył. Ale generalnie - i tak wynikało z Twoich wypowiedzi również - margines. Nawet jeżeli jest to praktyk, ale przy tym marginalny, to jak takie specyficzne doświadczenie może pomóc osobom w tym miejscu? Nie można na ich przykładzie wysnuwać wniosków na temat populacji kobiet, które się w swoim życiu będzie zwykle spotykać, bo takie przypadki nie trafiają się często. Dodatkowo dwie sprawy: 1. Dyskusja wskazywała wielokrotnie to o czym pisałem powyżej, tzn. że doświadczenie z kobietami (np. moje, ale przecież nie tylko, zarówno kobiet jak i mężczyzn z tego forum) czyli rzeczywistość rozjeżdżały się wielokrotnie z tym co ona twierdziła - oczywiście jej argument był prosty - kłamiesz ale nie zmienia to meritum, czyli że krynica mądrości to nie była, za to ktoś stosujący prymitywną erystykę - a i owszem. 2. Przykro mi to pisać, ale w moim mniemaniu dałeś się nabrać na specyficzny sposób retoryki, na który akurat ja i kilku innych braci szybko zwróciliśmy uwagę - wbrew temu co piszesz, tam było bardzo niewiele konkretów, a raczej mowa - trawa. I to nawet kilka razy różni użytkownicy, zachęceni snadź autorytetem, zadawali wprost pytania do tej doświadczonej osoby będącej praktykiem. I co - dostawali odpowiedź w rodzaju "no wiesz, tak naprawdę to tego nie można wytłumaczyć, to się czuje" itd. A Ty czego konkretnego się dowiedziałeś, czego nie wiedziałeś wcześniej? Powtarzam, nie dość że wydmuszka, to za samą formę taki użytkownik na tym akurat forum nie powinien długo balować tylko dlatego, że jest taki, jakimi niektórzy chcieliby widzieć ogół kobiet, takie żywe potwierdzenie faktu jakie to zmyślne, okrutne, piękne, inteligentne i napuszone tym po czubki uszu istotki. Ależ się pięknie złożyło - archetyp złej kobiety o której się pisze na BS zawitał na BS i pisze dokładnie to, czego się po kobietach spodziewa wielu użytkowników BS. Ale i ja uważam - i wielokrotnie pisałem - że taka osoba przydaje się na forum tak samo, jak przydawała się FitDaria - ale tylko jako okaz w zoo, żeby sobie każdy user mógł zweryfikować w praktyce babskie sposoby manipulacji i prowadzenia sporów. I to jest najbardziej smutna, ale też zapewne prawdziwa konstatacja i podsumowanie tego tematu. W punkt.
  19. Chyba nikt nawet na tym forum znający odrobinę historię nie ma żadnych wątpliwości, że w sensie obyczajowym (i nie tylko) przez długi czas obowiązywała w relacjach męsko-damskich asymetria, która przez pewne niezbyt moralne jednostki była exploitowana... Podobnie jak teraz, mając do tego okazję, robią niezbyt moralne kobiety i jest płacz i oburzenie. Śmiem twierdzić, że przez niektórych tutaj przemawia zwykła hipokryzja. Czy Ty tej zeszłej już asymetrii nie widzisz i na serio mam tłumaczyć? Kobiety były całkowicie związane rygorami obyczajowymi, czy im się to podobało czy nie, to mężczyźni reglamentowali i decydowali o tym, co jest u kobiety akceptowalne, a co nie. Mężczyzna obyczajowo mógł znacznie więcej i niezależnie od tego, czy uważamy to za uzasadnione czy nie (o czym teraz nie dyskutuję) tak było przez setki, tysiące lat. Ale już nie jest. Teraz wahadło wychyliło się w drugą stronę i jest płacz. Mi? Przecież cały ten wątek jest o tym, że ktoś oczekuje od kobiet cnotliwości (wymuszonej) w realiach sprzed kilkuset lat w dzisiejszych maksymalnie nasyconych seksualnością czasach. Nigdy już nie będzie tak jak było i szukanie takiej kandydatki będzie w nieunikniony sposób trudniejsze. Mi się wszystko zgadza, bo ja nie mam co do takich oczekiwań złudzeń i nie oczekuję, że każda panna na jaką się natknę będzie wychowana na modłę średniowieczną. Trzeba się naszukać, bo dalej takie są - i mają swoje oczekiwania, co zrozumiałe. Tylko że wtedy (w przeciwieństwie do wieczności szonów snujących się po barach, instagramach i ulicach) są one uzasadnione. Mam zaś wrażenie, również po tym temacie, że niektórzy dalej oczekują tego jako stanu domyślnego u każdej kobiety. Wiele się tutaj napisało o tym, jakie współczesne kobiety są (w opozycji do tego jakie powinny być) a ja po prostu stwierdzam - że tak po prostu jest i inaczej nie będzie, dlatego trzeba nauczyć się w tych realiach odnajdywać zamiast na nie narzekać, bo od tego narzekania raczej nic się nie zmienia. Mam nadzieję, że rozjaśniłem nieco mój tok rozumowania.
  20. Czy obyczajowo robią? Bo o tym w sumie dyskutujemy. Kłóciłbym się. To jest po prostu nieracjonalne - i chyba ciężko dyskutować z faktami. W dzisiejszych czasach ktoś oczekuje od kobiety tego, czego oczekiwało się w zupełnie innych realiach gdzie wszystko inne się zmieniło? Przecież to właśnie z tych kompletnie oderwanych od rzeczywistości oczekiwań te wszystkie nieszczęścia, o których potem rozpisują się użytkownicy w świeżakowni. To właśnie zrozumienie ich nierealności jest jednym z etapów wychodzenia z matrixa. No i jak na tym "bardzo widocznym" i "głośnym" że tak to ujmę oczekiwaniu wychodzisz/wychodzimy jako mężczyźni? Sprawdza się?
  21. To teraz dwie refleksje i pytania nawet nie do Ciebie, a do wszystkich: 1. Czy mężczyźni mieli litość dla kobiet w momencie, gdy w historii naszej cywilizacji to oni rozdawali karty? 2. Niby wiemy tyle rzeczy o tym, co się zmieniło, ciągle o tym piszemy, to dlaczego wciąż mamy takie same oczekiwania wobec tych innych kobiet? Dlaczego wymagamy od nich tego, czego od kobiet wymagało się od setek lat, skoro one już nie są (i nie będą) jak przed setkami lat? Czemu niektórzy próbują je mierzyć tą miarą?
  22. W tym czasie byłem mało aktywny na forum, ale jeżeli to ten użytkownik, o którym myślę, a który zawsze zażarcie bronił trolla VD to jest to jeszcze zabawniejszy temat, trochę pokrewny. Mianowicie związany również z autorytetami. Mianowicie, był tutaj na forum człowiek, który uchodził za autorytet w dziedzinie nauki podrywu, co i rusz był pytany o znajomość warsztatu poszczególnych reklamujących się parających się różnego rodzaju coachingami i szkoleniami. Tego znał, tamtego znał i wielokrotnie opowiadał jak to żałuje, bo dał się zrobić w bambuko i to na prawdziwy hajs i zobaczył, że to wszystko oszuści. To, że użytkownik ten wyrobił sobie tutaj na forum autorytet jest dla mnie wyższą sztuką akrobacji i naprawdę nie wiem, czy podziwiać jego, czy raczej ze smutkiem patrzeć na braci z forum. Dlaczego? Ponieważ ww. coache, eksperci podrywu itd. żerują na desperacji mężczyzn i generalnie ich techniki żerowania są tak rażąco prymitywne, tak prostackie, ich "eksperckość" tak udawana, że żeby dać się na ich działania nabrać i im zapłacić trzeba być: albo bardzo naiwnym, albo bardzo głupim, albo bardzo, bardzo zdesperowanym. Bo ich działalność nie różni się absolutnie niczym od sprzedawców cudownej wody z Lichenia. Czyli reasumując: człowiek, który okazał się tak naiwny, że dał się na to nabrać został autorytetem od tego rodzaju coachów i spraw dlatego... że dał się nabrać. Czaicie? To tak, jakby ktoś kto kliknał w baner w necie pt. "GRATULACJE WYGRAŁEŚ NOWEGO AJFONA KLIKNIJ TU I ODBIERZ" robił za eksperta ds. marketingu internetowego, ponieważ dał się kiedyś na ten marketing nabrać jak idiota. Absurd, ale chylę czoła, że tak sprytnie obrócił totalną kompromitację w swój atut. I teraz do sedna tej historii - jeżeli akurat ktoś taki, kto wykazał się straszliwą naiwnością wierzy i gardłuje za trollem, to dla mnie to jest tylko kolejna przesłanka do tego, że właśnie dobrze zidentyfikowałem trolla. Kurwa, po imieniu to jeszcze raz nazwijmy: tu odbywało się plucie na mężczyzn, prowokacje, szyderstwa z facetów i taka "laska" na forum BS powinna być jechana równo z glebą, tak jak była jechana robiąca to samo niejaka Sara vel FitDaria. No, ale Sara napisała, że jest gruba, a tutaj laska napisała, że jest szczupła silna i piękna oraz szmaci facetów i to kurwa wystarczyło, żeby na męskim forum zaczęła robić za autorytet ??? Zgroza i horror. Dla mnie również był to bardzo rozczarowujący moment. Więc ponownie - dyskusja o tym, że coraz więcej kukoldów? No raczej, że więcej.
  23. Powody nie są absolutnie dziwne - to jest zupełnie normalna konsekwencja różnych zjawisk: - antymęskiej propagandy i antymęskich wzorców kulturowych (można powiedzieć, że kultura, sztuka i media uwierzyły kobietom na słowo i zaczęły lansować model męskości według tego, co kobiety deklarują, że by chciały - a że w rzeczywistości kobiety albo nie wiedzą czego chcą albo jest to coś zupełnie przeciwnego do tego co deklarują to mamy to co mamy). Te antymęskie wzorce są tak powszechne, że mają przemożny wpływ na przytłaczającą większość mężczyzn, nie wyłączając aktywnych użytkowników naszego forum - o czym za chwilę - braku udziału ojców w wychowaniu, brak nadążania za zmieniającym się modelem rodziny - kiedyś mężczyzna nie musiał brać udziału w wychowaniu, po prostu dziecko było wychowywane tak jak chciał, tylko nie przez niego. W wyniku nieodwracalnych zmian w naszym kręgu cywilizacyjnym, drugi czynnik przestał być aktualny - czyli mężczyźni nie brali udziału w wychowaniu dzieci, bo to "niemęskie" ale nie zauważyli, że kobiety wychowują już dzieci "po swojemu" (co jest naturalne) - ogólnej zapaści naszego kręgu cywilizacyjnego, która postępuje Najzabawniejszym przykładem kukoldowania, festiwalem wręcz, była długa i "owocna" obecność na forum użytkowniczki (?) lub użytkownika o nicku Violent Desires, który to użytkownik wjechał na BS z przysłowiowego buta, pisząc dokładnie to, czego męska część BS spodziewała się po typowej w ich mniemaniu kobiecie. Jej/jego "prawdziwe" wypowiedzi doskonale korespondowały z tym, co zdaniem tych użytkowników prawdziwe w kobietach jest i co zabawniejsze, wypowiedzi VD u niektórych cieszyły się niesamowitym poważaniem i popularnością, niektórzy nawet o rady i spostrzeżenia pytali ? w odpowiedzi uzyskując zalew p może nie merytorycznych, ale za to spodziewanych po "typowej" złej kobiecie odpowiedzi. Kręciło się to w sposób przepiękny i niejeden wyczulony rzekomo na kobiece manipulacje użytkownik jarał się jak pochodnia gdy czytał o szmaceniu mężczyzn, o tym że są słabi, nieporadni, niesamodzielni, lubią być dominowani, tacy i owacy - feeria istna antymęskich treści, które nie tylko na FORUM BRACIA SAMCY były długo tolerowane, ale jeszcze oklaskiwane, podziwiane, kiwano ze zrozumieniem "No, tak, ona mówi przecież jak jest, one właśnie takie są, ale super, ale jest szczera". Nieliczni, którzy się na tym szybko poznali szybko zostali uciszeni i zarzucono im... kompleksy. NA FORUM BRACIA SAMCY. BRACIA, KURWA, SAMCY. I serio, dyskutujemy teraz czy kukoldów i beciaków jest więcej? No kurwa, miejcie litość...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.