Skocz do zawartości

Woytaz

Użytkownik
  • Postów

    78
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Woytaz

  1. Czy to nie jest przypadkiem gównoburza z niczego? Zdecydowałeś się zamieszkać w bloku. Realia jakie są wszyscy wiedzą. Ktoś bije kotlety w niedziele o 7 rano, ktoś stęka jak sra, ktoś drze lape jak stuka kobitkę a ktoś pali szlugi na balkonie. Nie robi tego non stop w sposób ciągły przez 12 godzin dziennie. Podejdź do okna zamknij je na 3 minuty a następnie otwórz. Jesteś charakterny to idź do gościa i powiedz mu żeby nie śmierdział na balkonie. Uważasz, że Cię truje dym i smród który wleci do Twojego mieszkania? To może zejdź na dół i powiedz że samochody maja pod blokiem nie jeździć bo spaliny zabijają. Zachowajmy zdrowy rozsądek. Wątpię żebyś miał w mieszkaniu tyle dymu, że nie możesz wyciągniętej ręki zobaczyć...
  2. Myślę że śmiało. Keto dieta yoha plus ostrovit i aeroby z rana.
  3. Kolego nie znam sie na procentach. Wszystkim moim znajomym wtajemniczonym proponuje yohimbine + synefryne + kofeine albo yoszke plus jakiś mix np spalacz ostrowit do tego dieta ckd lub tkd . W czasie stosowania u mnie leciało średnio 2 kg wagi tygodniowo. U znajomych to samo. Nigdy nie byłem taki smukły jak teraz. Stosowałem miesiąc yohy miesiąc przerwy i tak naprzemiennie
  4. Już kilka razy omawiałem na forum coś takiego jak yohimbina. Nigdy nie mogłem pozbyć sie brzucha. Po yoszce zjechałem bez efektu jo-jo ze 110 do 84.5 w 8 miesiecy nie tracac za bardzo masy miesniowej. Najbardziej poleciał fat z brzucha ud i boczków.
  5. Nie jestem pewien ale wydaje mi się, że może to mieć związek z cukrami w organiźmie. Zauważyłem na sobie, że przy diecie low carb jak przed trenigiem wypije kawę to nie mogę pompy zrobić. Natomiast jak zarzucę węgle proste przed treningiem bo np. miałem wcześniej aero to pompa całkiem ładnie wchodzi. Zawsze wspomagam się kofeiną przedtreningowo czy to w formie kawy czy tabsów. Zauważyłem również, że tak w tabsach lepiej na mnie działa gdyż odczuwam większe treningowe flou i zawsze łatwiej o pompę..
  6. Czyli starać się nawiązać kontakt z tym Panem i każdy wolny grosz przeznaczać na lekcje z nim? Sekcja na chwilę obecną odpada. A może odpuścić trening z workiem na koszt poprawę wydolności i motoryki? A dopiero jak będe w stanie opłacić treningi zgłosić się do trenerów czy to indywidualnie czy do sekcji?
  7. Witam Braci bardzo serdecznie. Po namowach Marka i innych chłopaków chciałbym swój wolny czas poświęcić na rozwój. Trenuję na siłowni, biegam, jeżdżę na rowerze trasy 50+ ale ciągle mi czegoś brakuje. Zawsze pasjonował mnie boks. Mój świętej pamięci dziadek trenował boks i startował w turniejach ligi czy jak to się tam nazywało. Mile wspominam wakacje u dziadka za dzieciaka jak zabierał mnie i kuzyna do lasu i tam biegaliśmy z plecakami z butelkami z wodą albo biegliśmy ścieżką a dziadek za nami jechał maluchem. Obecnie mam 32 lata. Wiem, że nie zabłysnę już na ringach ale coś mnie ciągnie od zawsze w tym kierunku by poczuć zew krwi na ringu. Obecnie nie mam środków by zapisać się do klubu ani żeby tam dojeżdżać gdyż najbliższe takie miejsce jest około 60 km od mojego miejsca zamieszkania. Ostatnio gadałem o tym z kumplem z pracy i powiedział mi, że jest w miasteczku 15 km ode mnie pan w wieku 65 lat lub ewentualnie troszeczkę więcej który udzielał jeszcze dwa lata temu lekcji indywidualnie a jeszcze wcześniej prowadził treningi pseudokibiców jednego z klubów piłkarskich. Ponoć facet ma fantastyczne podejście i ogromną wiedzę w tym co robi. Dodam, że mieszka w tym miasteczku gdzie mieszkał mój wspomniany już dziadek. Jak o tym usłyszałem zapaliły mi się oczka. Jakiś czas temu przeglądając gazetę lokalną natrafiłem na artykuł o boksie i o pionierach tej dyscypliny w regionie. Zobaczyć swoje nazwisko i imię nieżyjącego dziadka było bardzo wielkim doświadczeniem i dumą. Chciałbym się z tym panem spotkać i chociażby pogadać o dziadku. Może znał, może pamięta. A może chciałby mnie potrenować. Nie brał jakichś dużych stawek za treningi i może by mi się udało coś zorganizować aby móc się tym zająć. Jeśli nie chciałbym przez pewien czas trenować sam pod tym kątem w domu i domowej siłowni. I teraz pytanie zasadnicze czy to ma jakikolwiek sens? Czy trenując z workiem bez trenera nie spowoduje, że wykształcą sie u mnie złe nawyki, które będą trudne do pokonania i zmiany gdy będę mógł rozpocząć treningi w sekcji? Od czego zacząć? Jaki trening pod boks mogę wprowadzić aby chociażby przygotować się do treningów pod okiem trenera? Na co zwrócić uwagę? Bardzo proszę o wszelkie sugestie i wszelką pomoc w temacie.
  8. W każdej mundurówce zarobisz więcej a wakatów jest od groma teraz. Choćby tam gdzie ja pracuję masz pierwszą wypłatę z góry która bardzo pomaga i na starcie 2250 na rękę nie mówiąc o premiach, nagrodach mundurówkach, 13-stkach, wczasach pod gruszą, ekwiwalencie za remont mieszkania czy po przejściu w służbę stało dodatek za brak mieszkania w wysokosci 300 złotych. Tak jak w moim przypadku pomoc na zakup mieszkania w wysokości 45 000 zł. Poza tym masz pewną robotę i pewne awanse. Temat jak najbardziej do przemyślenia jeśli jesteś teraz w takiej sytuacji. Wszystko zależy od tego co masz w głowie. Chociaż prawdę mówiąc gdybym ja miał się przyjąć na nowych zasadach emerytalnych nie wiem czy bym się zdecydował. Mi zostało 4 lata by odejść na wcześniejszą emeryturę, co prawda tylko 1900 by tego wyszło ale jest to dochód pasywny do końca życia. No i będę miał 35 lat. Na chwilę obecną osoby świeżo przyjęte aby odejść na emeryturę muszą spełnić dwa warunki tj. 55 rok życia i 25 lat służby. Ostatnio zatrudniają się osoby w wieku 35 plus. No ale odchodząc na emeryturę po 25 latach ma się tej emerytury około 2800-3000. W cywilu jak sprawa wygląda? Minusy pracy w służbach są i owszem. Nie ma co liczyć na wolne w święta i sylwestra. Urlopy planowane tak, że pasują wszystkim tylko nie tobie. Przykra sprawa jak wszyscy twoi znajomi balują co weekend a ty siedzisz w robocie w nocy z sobotę na niedzielę. Mimo wszystko brakuje dużo osób chętnych do pracy. Naszym wielkim plusem jest to, że zatrudniony może być tylko polski obywatel bo gdyby było inaczje zalali by nas ukraińcy A tak nie zaleje nas siła robocza ze wschodu. Myślę, że sytuacja płacowa poprawi się znacząco na przestrzeni kilku lat tak więc jeśli nie wiesz co dalej zrobić przemyśl temat.
  9. Wiesz kolego, niektórzy z nas się tutaj uzewnętrzniają. Piszą o problemach z kobietami, żonami o alkoholiźmie i innych rzeczach które przez własne zaniedbanie niszczy życie. Nie zmuszam abyś powiedział nam co Ci dolega ale było by nam łatwiej sobie wyobrazić Twoją sytuację. Po sobie wiem, że im bardziej otwarcie pisałem tym bardziej mi to pomogło. Zachęcam do tego również Ciebie.
  10. Woytaz

    Witam Braci

    prawie jak sąsiad Witam serdecznie
  11. Ja to zrozumiałem. Nie chcę być częścią sekty, wyznania, wiary. A masoneria? Wolnomularstwo, inaczej masoneria lub sztuka królewska – międzynarodowy tajny ruch społeczny, mający na celu duchowedoskonalenie człowieka i braterstwa ludzi różnych religii, narodowości i poglądów. Masoneria to także zespół bractw o charakterze dyskretnym. Wolnomularstwo nie jest jedną organizacją, lecz swoistym nurtem wyznającym pewne przekonania metafizyczne oraz dążącym do zmiany człowieka i społeczeństwa według zasad uznawanych przez masonów za ważne. Wspólnym ideowym łącznikiem wszystkich organizacji masońskich jest przekonanie o konieczności pracy nad wewnętrznym rozwojem człowieka i społeczeństw.
  12. Czy popłynąłem? Ja widzę, ja rozumiem... Widzę swoje błędy, wiem co powinienem robić aby było dobrze. Nie załamałem się po rozstaniu i nie szukam kontaktu z byłą. Wiem, że nigdy by się to nie udało, że to nie miało racji bytu. Zaczynam chodzić wyprostowany. Dumny. Osiągam drobne sukcesy i cieszę się z nich. Nie działem pod chwilą impulsu. Pracuję nad sobą i widzę pozytywne zmiany i o tych zmianach mówią mi inni a w szczególności kobiety. Nie czuję lęku przed jutrem. Jutro widzę jako szanse.
  13. Sekta (od łac. secta – kierunek, droga, postępowanie, zasady, stronnictwo, nauka, od sequi – iść za kimś, postępować, towarzyszyć lub łac. seco, secare – odcinać, odrąbywać, odcinać się od czegoś) – pierwotnie grupa społeczna powstała na skutek rozłamu (schizmy) wśród wyznawców jakiejś ideologii lub grupa kultowa powołana po doświadczeniu religijnym jej założyciela. Żeby nie było nie chce żeby nas nazywano sektą. Owszem każdy idzie swoją ścieżką ale gdyby nie Marek nie pomyślał bym o wielu rzeczach na które on zwrócił uwagę...
  14. Myślę, że sekta w dobrym znaczeniu tego słowa. Uważam nas ze elitę męskiego świata. Wiem, że to co teraz powiem zabrzmi głupio ale nie chciał bym za bardzo, żeby forum byli mega popularni i tym samym powszedni :D. Tak wiem, jestem egoistą. Ale stałem się nim także dzięki forum. Wiem, że to pod ekonomicznym punktem widzenia nie jest dobre dla naszego założyciela. Dla czego złoto jest takie cenne? Bo jest go mało. Gdyby wszyscy o nas wiedzieli, gdyby wszyscy zrozumieli matrixa i czym jest wyjście z matrixa to czy matrix nadal by istniał? To są tylko takie moje gdybania. Powiem wam, że teraz czuję się tak jak by oświeconym Tak wiem... Niektórych to może śmieszyć ale uwielbiam to uczucie gdy ktoś mi opowiada swoja historię i mówi jaki jest szczęśliwy a wiem jak się wszystko skończy. Gdy poznaje jakąś dziewojkę wiem jak powinienem ugryźć temat aby się najeść nie poniżając się przy tym czy nie marnować na to swojej energii, czasu i pieniędzy bardziej niż to jest rzeczywiście warte. Czuję się jak naród wybrany. Marku prowadź nas dalej...
  15. Nawet w takich smerfach pokazane jest wszystko. Ładna buzia niewiasty i wszyscy jej nadskakują, wążniak, osiłek, maruda, laluś i tak dalej a ona zadaje się tylko z tym od kogo ma jakieś korzyści. No i recepta gargamela... Kamień zamiast serca. Tak naprawdę trzeba wyłapywać te sygnały. O ile życie było by prostrze gdyby człowiek wiedział to co nam tak namolnie wmawiali...
  16. Trafione w sedno. O to dokładnie mi chodziło. Dyskusja mimo to jest jak najbardziej ciekawa i dająca do myślenia dla tego nie krytykowałem odejścia od tematu. Gdyby jednak bracia chcieli skupić sie na temacie nadal czekam na propozycje konkretnych zawód wraz z argumentem dla czego właśnie to. A nóż ktoś opowie z własnego doświadczenia jak jego samica wdawała się w romanse w sklepie mięsnym gdzie pracowała z gościem który codziennie przychodził po dwa plasterki boczku...
  17. Koleżanka przedszkolanka opowiadała mi wiele razy jak tatusiowe przychodzący po swoje dzieci chcieli ja zapraszać gdzieś po pracy w czasie jak ich małżonka siedziała w domu z dzieckiem. Koleżanka policjantka opowiadała jak jeżdżąc konwoje po polsce wielokrotnie dostawiali się do niej koledzy i przeszła do kryminalnych z tego powodu, o pielęgniarkach już napisałem, sprzedawczyni w sklepie? hmmm zawsze łatwo zagadać poza tym możemy być tam kilkukrotnie w ciągu dnia pod pretekstem słabej pamięci aby małymi kroczkami podszykować grunt. Takie jest moje zdanie w tej kwestii. O dziwo nie słyszałem nic od koleżanek pracujących w firmach produkcyjnych o takich przygodach. Nie słyszałem nic od pań pracujących w skarbówkach czy też na poczcie. Może zataiły? Może faktycznie nie ma reguły?
  18. Niby tak ale są takie zawody gdzie nie wróże partnerom tych pań spokojnej głowy. Mam kilka koleżanek pielęgniarek w zakładach karnych. A że z nimi można pogadać bez pardonu i zwracania uwagi na słownictwo same mówią (oczywiście nie o sobie tylko o koleżankach z pracy), że u nich to się wszystkie sypią z oddziałowymi, z lekarzami a zdarza się, że i ze zbójem. Nie znam akurat tamtego środowiska ale moja kumpela była sama w dwóch mało poważnych związkach z funkcjonariuszami...
  19. Witam bracia. Nie wiem czy dobry dział, trochę nad tym myślałem więc strzelam, że chyba tutaj... Wczoraj rozmawiając z kumplem weszliśmy na dziwny temat. Mianowicie gdyby kiedyś pojawiła się potrzeba stworzenia związku aby nie wpierdolić się w kłopoty z niewierną panią jaki jej zawód powód nas skutecznie odstraszyć? Nie mówię tutaj o divach i innych tego typu kobietach ale o zwykłych dziewczynach pracujących uczciwie i odprowadzających podatki Uważamy, że wszelkiego rodzaju pielęgniarki, sekretarki i policjantki, które jeżdżą z kolegami w patrolach powinny dać nam dużo do myślenia. Jak wy to widzicie? Macie jakieś pomysły podparte argumentami naturalnie? zapraszam do dyskusji na ten temat... Uratować jednego to tak jak by zbawić cały świat...
  20. Nie do końca tak jest jak mówisz... Czasami się nie da. Moja waga od osiągnięcia 22 roku życia przekraczała 94 kg przy wzroście 182 cm. Robiłem cuda, diety ckd, dunkana if, dużo biegałem, jezdziłem na rowerze a mimo to moja waga nie spadała poniżej 94 kg. kilka miesiecy diety redukcyjnej plus sport nie przynosiło efektu. Wtedy załamka i waga w momencie do 100. Mój max to 110 kg. W tamtym roku właśnie od wagi 110 zacząłem redukcje. Po kilku miesiacach znów bariera 94 i za nic niżej. Na 94 kg waga zatrzymana była prawie dwa miesiace. Wtedy natrafiłem na yohimbine i synefryne, wszystko wspomagałem kofeiną. Ruszyło... Dodam, że stosowałem w życiu różne spalacze, które nie pomogły przebić wagi 94 kg. Na yoszce w ciągu 2.5 miesiąca doszedłem do 84.5 kg. Zaprzestałem suplementacji a waga podskoczyła do 88 kg po 2-3 miesiącach i teraz nawet jak mam odpust zupełny i sezon grillowy z browarami sernikami lodami i innymi pysznymi rzeczami waga raz przekroczyła 89 kg a naprawde sobie pozwalałem. Teraz bez problemu trzymam 88 kg. Jadam w miare normalnie, ćwicze na siłowni gdzie widać progres. Zaczynam lada dzień redukcje do zaplanowanych 82-83 kg. Na te 5 kg. daje sobie dwa miesiące. Jeśli przez miesiąc nie będe widział lepszych efektów to zarzucam yohe... pozdrawiam
  21. Stary temat. Ale jeśli szef jest zainteresowany to proszę o kontakt na priv odnośnie yohy. Napisze co i jak...
  22. To właśnie w tej poprzedniej pracy zrobili taki numer brygadziście. Schlali go jak bela i założyli mu kłódkę tak, że objeła i siusiaka i jajka. Kłódka samozatrzaskiwująca a klucz wyrzucili... Odwieźli go do domu, zostawili pod drzwaimi. zapukali i uciekli. Następnego dnia rano w niedziele jednego gościa ruszyło. znalazł kluczyki i do majstra przeprosić że koledzy głupi żart zrobili. Otwiera żona i mówi, że mąż w łazience. Patrzy w prawo za drzwi a tam na podłodze brzeszczot, pilniki, cęgi... Mówi, że chciał sie spytać jak majster do domu dotarł i spierdolił... Nikt tego tematu w firmie nie poruszał. Może majster myślał że sam ją sobie założył?
  23. Witam. Znam dwie historie z tym związane, na ile są prawdziwe nie mam pojęcia. Osoby od których to usłyszałem zaklinały się na wszystko, że to szczera prawda. Pierwsza historia miała miejsce na wiejskim weselu jakieś 40 lat temu. Otóż na tym weselu Pani młoda poszła do stodoły z panem z orkiestry, który był kiedyś jej miłością z czasów szkoły średniej. Ponoć pod wpływem stresu i emocji związanych z "klepaniem biedy" u pani nastąpiło to co w tekście powyższym. Ponoć ściśnięta pochwa uniemożliwia odpływ krwi z członka i dla tego nie może wyjść z niej. Wesele skończyło się tak, że wynieśli Panią młodą i muzykanta na drzwiach od stodoły na oczach gości.Teraz nie pamiętam czy to ona zwariowała i trafiła na oddział zamknięty a on się z miejsca powiesił czy było odwrotnie. Nie wiem. Pytałem o tą historię parę ładnych lat wstecz różnych osób i kilku to potwierdziło... Coś w tym musi być. Drugą historię usłyszałem od kolegi z pracy na nocy w poprzedniej firmie gdzie pracowałem. Zadzwonił do niego kuzyn i powiedział mu, że jego tata który był lekarzem właśnie wrócił z wizyty prywatnej. Pan doktor wszedł do mieszkania i zobaczył młodą dziewczynę na czworakach przykrytą kocą i jakiegoś burka chyba owczarka niemieckiego który w tej pani został uwięziony. Tata z mamą wyszli sobie na kolacje na miasto i zostawili niewinną córeczkę w mieszkaniu samą. Jak to życie lubi najbardziej w czasie kolacji pokłócili się i wrócili do domu gdzie w tym czasie działy się dość dziwne akcje. Ponoć gdy zadzwonił domofon tak się dziewczę zlękło, że piesek został przyklejony do pańci... Tata owej niewiasty zakomunikował, że wezwanie jest dyskretne, za dyskrecje zapłaci odpowiednio ale musi pomóc i dać zastrzyk. Jak zobaczył dziewczę z psiakiem zapytał tylko czy zastrzyk dla córki czy dla zięcia :D. Kumpel podczas tej rozmowy tak się śmiał, że spadł z krzesła a jego kuzyn przysięgał na wszystko, że to prawda... Ale powtarzam, sam nie widziałem nie dam sobie ręki uciąć...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.