-
Postów
26 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Donations
0.00 PLN
Profile Information
-
Płeć
Mężczyzna
Ostatnie wizyty
Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.
Osiągnięcia life.begginer
Kot (1/23)
15
Reputacja
-
Kolejny wrocławski krytyk, Pan A.S. (Włosimierz) prawomocnie skazany
life.begginer odpowiedział(a) na Marek Kotoński temat w Rozwój idei Forum
Tak trzymać :), gratulacje- 103 odpowiedzi
-
- 7
-
- pracespołeczne
- proceskarny
-
(i 4 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Candida - czyli o drożdżaku który chciał zostać grzybem
life.begginer opublikował(a) temat w Dieta - jesteś tym, co jesz
W tym poście chciałbym opisać moje doświadczenia wynikające z ponad rocznej walki z przerostem tzw. Candidy. Uwaga: W tekście zawarłem swoje doświadczenia, a także wiedzę zaczerpniętą ze źródeł. Przeplatają się one, co zrobiłem celowo, w ten sposób najłatwiej mi przekazać najważniejszą wiedzę. Tekst traktuję raczej jako możliwość pomocy innym, dlatego ta forma jest najbardziej odpowiednia. Uwaga: Nie jestem lekarzem, opisuję jedynie swoje doświadczenia i zebraną wiedzę. Nie mówię że przedstawione przeze mnie sposoby wychodzenia z choroby są najlepsze lub najszybsze / albo że gwarantuję komuś zdrowie. Uwaga: Wielu kwestii nie rozwijałem bo i tak tekst jest już za długi, zachęcam do poszerzania wiedzy na własną rękę. 1. Wstęp Tak naprawdę to choroba toczyła moje ciało przez praktyczne całe życie. Lekarze (a byłem u wielu), mówili zawsze to samo - alergia. A główne objawy? Przewlekłe stany zapalne w całym ciele. Głównie objawiało się tzw. Atopowym zapaleniem skóry, nieżytem nosa. Co do skóry, to klasyka, kto miał kiedyś do czynienia z alergiami ten wie - zaczerwienienia głównie na wszystkich zgięciach, a w okresach zaostrzenia choroby, w wielu innych miejscach. 2. Czym jest ta candida *Nauka wskazuje że jest blisko 200 znanych rodzajów grzybów Candida. Jednak tylko (a może aż) 15 z nich wywołuje choroby. Nie będę się rozdrabniał na temat poszczególnych odmian, bo są świetne źródła, które lepiej ode mnie opisują zagadnienie, a nie chciałbym żeby ten tekst był lekturą na kilka godzin czytania. *Dla nas ważny jest fakt, że w naszej szerokości geograficznej każdy ma w sobie drożdżaki Candida. Zamieszkują one (u zdrowego człowieka) - jelito grube. Stanowią część naturalnej flory jelitowej. Odżywiają się cukrami prostymi, pomagają rozkładać resztki pokarmowe, zgniliznę powstającą zazwyczaj (u zdrowego człowieka) w bardzo małych ilościach. Ogólnie Candida to spoko ziomek. *Drożdżaki są formą pomocną, ale kiedy przechodzą do formy grzybni, stają się szkodliwe. Niszczą florę jelitową (bo lubią przerosnąć i zdominować inne frakcje tejże), niszczą nabłonek jelit, powodują przewlekłe stany zapalne, wytwarzają toksyny, a także poprzez w.w niszczenie nabłonka, powodują że toksyny z pożywienia dostają się do krwioobiegu itd.. Szkodzą na jeszcze wiele innych sposobów, ale nie rozpisujmy się już tak. *Źródła wskazują że do patologicznego przerostu tego zawodnika potrzebne są: mocne osłabienie układu odpornościowego, znalezienie się grzyba w krwioobiegu i "wskoczenie" tam gdzie akurat tkanka jest uszkodzona. Przerost w jelitach może zajść także po atybiotykoterapi. 3. Objawy i diagnostyka *Zacznę od tego drugiego. Słowem - trudno o diagnostykę laboratoryjną, bo candida znajduje się w kale zdrowego człowieka, a więc wykazanie jej w badaniu kału nie znaczy praktycznie nic. Słyszałem że są urządzenia, które sprawdzają, czy w danym obszarze ciała znajduje się grzyb. Działa to na podstawie fal elektromagnetycznych. Sam nie byłem badany w ten sposób, ciężko mi więc powiedzieć więcej na ten temat. *Możliwe objawy: Zimno: odczuwanie zimna w placach dłoni i stóp, a także wychłodzenie organizmu Śluzówki: w różnych miejscach można obserwować różne zmiany, od góry idąc: problemy z uchem wewnętrznym, nieżyt nosa, przewlekły biały nalot na języku, śmierdzący oddech (to czy mamy brzydki oddech możemy stwierdzić sami - przejeżdżając palcem po tylnej części języka, następnie wąchając palec), śmierdzący pot, problemy ze śluzówkami w okolicach intymnych. Skóra: stany zapalne, zmiany skórne, przewlekłe, z możliwością nasilania w okresach zaostrzenia. Zaczerwienienia na palcach - tak dłoni jak i stóp. Swędzenie skóry, lub/ i skóry głowy. Układ pokarmowy: przelewanie się w żołądku, bóle jelit, przewlekłe gazy, przewlekłe rzadkie stolce/ lub zatwardzenia. Wpływ na zmysły: niepochamowana chęć na słodycze, jedzenie ich codziennie; bóle głowy, przewlekłe zmęczenie, zmienne nastroje (często skłaniające się ku negatywnym). Uwaga: W.w objawy mogą być spowodowane wieloma innymi schorzeniami. Jednocześnie nie wypisałem wszystkich, bo nie jestem lekarzem, nie zajmuję się leczeniem innych i nie mam w pełni kompleksowej wiedzy. 4. Leczenie Opiszę głównie to co ja stosowałem i co najbardziej mi pomogło. Wiem jednak że jest jeszcze inna metoda, na którą się osobiście nie zdecydowałem. Zacznę od tej drugiej, na szybko: 1. Leczenie środkiem znanym jak msm. Temat trochę poruszył jeden youtuber w swoim filmie: film. Sam nie stosowałem, bo teoretycznie mogło to mieć jakieś skutki ubocznie, nie chciało mi się to w bawić. Nie będę się zatem rozpisywał. 2. Dieta, suplementy, probiotyki: W końcu przechodzę do tego co najbardziej mnie interesuje. Ale przechodząc do sedna. Rygorystyczna dieta przez wiele miesięcy była kluczem do postępów, jeśli komuś brak silnej woli (swoją drogą: Silna wola), to będzie ciężko. Co wykluczyłem z diety (uważam że te wykluczenia były absolutnie konieczne, choć spotkałem się ze zdaniem sceptyków mówiącym że niekoniecznie): -Wszystkie produkty o wysokim indeksie glikemicznym albo wykluczone, albo w bardzo małych ilościach -Cukier: słodycze, cukier sypany, owoce, owoce suszone, keczup, ciastka, słodzone napoje itd. Słowem: wszystko co zawiera cukier w składzie w ilości większej niż kilka gramów na 100, a produkty które go w tak małej nawet ilości zawierały ograniczyłem do minimum. -Alkohol wyeliminowany do 0 -Ziemniaki, ryż biały, strączki (chociaż podobno małe ilości można), czipsy -Wszelki gluten, pieczywo, mąki, produkty mączne itd -Wszystkie produkty mleczne (choć mleko od kozy podobno mogło nie szkodzić, ale nie miałem do niego dostępu, a od kozła to wolałem nie brać /żart/) -Przetworzona żywność, czyli wszelakiego rodzaju gotowe jedzenie, pizze, pierogi, zapiekanki, kebaby, słodycze (powtarzam się), czipsy itd. itd. Co jadłem/ jem nadal Kasza jaglana i kasza gryczana Ryż brązowy/ dziki (chociaż osobiście uważam że kasze były bardziej adekwatne) Wafle ryżowe w stosunkowo małych ilościach Mięso Jajka Warzywa wszelakiego rodzaju (chociaż czasami należy uważać bo np. marchewki też mają cukier) Kiszonki (świetne przy probiotykoterapi) Cebula (świetna przy probiotykoterapi) Czosnek (nie zawsze) Do smażenia olej kokosowy (koniecznie rafinowany, bo ma wyższą temperaturę dymienia) W późniejszej fazie można spożywać np. grejpfruty w małej ilości Przyprawy, to bardzo ważne Jako że posiłki należy przygotowywać samemu, mamy okazję na dosypanie przypraw. To bardzo ważne, bo niektóre mają działanie rozgrzewające, inne grzybobójcze itd. Poniżej wypisane te które sam używam i polecam. Ogólnie jest ich więcej ale nie wszystkie używam. *Rozgrzewające: pieprz czarny, pieprz cayenne, kurkuma (należy ją łączyć z pieprzem czarnym), bazylia, czosnek (ograniczyć albo wykluczyć podczas probiotykoterapi) *Inne: Kolendra, oregano (nie brać kiedy stosujemy probiotyki), tymianek (nie brać kiedy stosujemy probiotyki) Suplementy Podstawą jest dieta, samymi suplami nic nie wskuramy, ale jak już ogarniemy dietę, to polecam następujące suplementy: *Olej kokosowy (można go trzymać w ustach np. 2 razy dziennie x 10 minut po czym wypluć a także spożyć od czasu do czasu łyżeczkę samą z siebie). Uwaga: do spożywania i "ssania" należy wybierać nierafinowane i zimno tłoczone oleje jak najlepszej jakości, czyli inne niż do smażenia *Chlorella - alga sproszkowana, pije się ją po rozpuszczeniu z wodą. Np. pół łyżeczki na szklankę wody raz dziennie. Oczywiście kupić jak najlepszej jakości *Można także brać spirulinę, młody jęczmień itp. Ja jednak stosuję na razie tylko chlorellę Uwaga: smak chlorelli a spiruliny tym bardziej może na początku być szokująco nieprzyjemny, później człowiek się przyzwyczaja. *Wyciąg z pestek grejpfruta, kupić w tabletkach, oczywiście jak najlepszej jakości. *Grejpfruty same w sobie, ale owoce należy włączyć po długim czasie stosowania diety *Olejek z oregano (oczywiście nie stosować podczas probiotykoterapi, poza tym mam mieszane uczucia co do niego) (należy dokładnie doczytać jak stosować) *Czosnek (raczej nie stosować przy probiotykoterapi, jak już to małe ilości) Probiotyki Dobre probiotyki dużo kosztują, nie ma na to rady. Najlepszy: Lactibiane Cnd 10m Poza tym fantastyczne probiotyki wieloszczepowe: Vivomixx w kapsułkach / są też w saszetkach (tych akurat nie stosowałem) i drugie wieloszczepowe: Swanson epic pro Mój czas walki: około 13 miesięcy, aktualny stan: mogę jeść już praktycznie wszystko, skóra w 90% wyleczona i obserwuję dalszy progres, mimo to staram się jeść racjonalnie. Ziemniaków nie jem w ogóle. Podsumowanie: Mógłbym tak pisać jeszcze długo, wiele rzeczy pominąłem, wielu kwestii nie rozwinąłem - z powodów ograniczeń czasowych, mam jeszcze inne obowiązki. Jednak zachęcam do zgłębiania wiedzy na własną rękę, uważam że bez tego trudno będzie wygrać z tą chorobą, chyba że znajdziemy dobrego lekarza prowadzącego. Słowem dodam jeszcze tylko, że były momenty, gdzie po wielu tygodniach męki (nie jedzenia słodyczy), przychodziły dni kryzysu, kiedy np. miałem problemy osobiste. Wtedy chciałem się złamać i zjeść słodycze, ostatnią barierą która mnie wtedy trzymała była myśl, że jeśli to zrobię, to stracę ostatnie tygodnie/ miesiące męki kiedy to słodyczy nie jadłem (nazywam to męką bo takie są skutki odstawienia słodyczy). Wytrwałości życzę i wam w spełnianiu celów, czy to osobistych czy finansowych. Wstawię może jeszcze jakieś dodatki do tego posta, jak znajdę czas, na ten moment dzięki za czytanie i pamiętajcie, rozwijajcie się w tej tematyce jeśli chcecie z tego wyjść, bo bez tego zabraknie motywacji. Zapraszam do dyskusji -
Koronawirus to ściema? Alternatywne spojrzenie
life.begginer odpowiedział(a) na manygguh temat w Zdrowie - dział zbiorczy
Polecam obejrzeć materiał Phila Koniecznego n.t aktualnej sytuacji. Zebrane w jednym miejscu informacje. link -
Podświadomość Janusza
life.begginer odpowiedział(a) na life.begginer temat w Męskość i rozwój ogólnie
Zdecydowanie był wartościowy. Już jakiś czas się w tych cechach uświadamiam, natomiast dopiero zestawienie ich z innymi, pokazało mi jak bardzo te dominujące faktycznie są wyżej niż pozostałe. -
Podświadomość Janusza
life.begginer odpowiedział(a) na life.begginer temat w Męskość i rozwój ogólnie
Dziękuję za pierwsze odpowiedzi, test wykonałem. Zasadniczo zgadzam się z dominującą cechą, autonomia, niezależność jest dla mnie nadrzędnie ważna. Druga cecha, specjalizacja zawodowa, faktycznie mam potrzebę bycia wyspecjalizowanym, w dziedzinie, do której coraz bardziej się przekonuję. Dzięki za linka, bardzo wartościowy. Polecane książki za chwilę przejrzę, jak tylko przeczytam co mam aktualnie na stanie, to zabieram się za następne, dzięki. -
Witam wszystkich bardzo serdecznie. W tym poście chciałbym się z Wami podzielić tym, co o zgrozo sobie uświadomiłem. Oto jestem ja, chłopaczyna dobry, 21 letni, mam swoje wady, jak każdy, ale skrupulatnie nad nimi pracuję. Część czasu poświęcam na inspirowanie się ludźmi, którzy w moim odczuciu coś osiągnęli. Tym czymś, najprościej mówiąc jest albo praca, w której się spełniają, biznes, któremu się poświęcają, projekt który daje im spełnienie itd itp. Zauważyłem schemat, u chyba wszystkich tych ludzi. Polega on na tym że cały czas się rozwijają, na drodze życiowej zmieniając pracę, stanowiska, projekty którymi się zajmują. To jest dla nich w pewien sposób oczywiste I tu pojawia się konflikt. Nie w nich - cieszy mi się twarz, kiedy widzę czyjeś spełnienie. Konflikt jest we mnie - i dzisiaj sobie go uświadomiłem. Ja, w odróżnieniu od wszystkich tych ludzi, mam zakodowane: Zarób - odpocznij. Nachapać się/ dużo zarabiać i osiąść, nie szukać dalej. Pochodzę z rodziny, co tu dużo mówić, z całym szacunkiem do rodziców, którzy żyją najlepiej jak potrafią - z rodziny, w której króluje myślenie "Typowego Janusza". Moja podświadomość chyba tym przesiąknęła. Koniecznie chcę ją zmienić. Proszę Was o rady, jak zmienić to nastawienie w mojej głowie. Jakie książki polecacie w tym temacie? Jakie działania mam podjąć. Liczę m.in na odpowiedzi typu "Zacznij ciężko pracować, nie ma czary mary", jeśli w.g uznania to jest zasadne. Z góry dziękuję za udzieloną pomoc.
-
Matematyka od zera do matury.
life.begginer odpowiedział(a) na Marek Kotoński temat w Nauka i technika
Ja Matemaksa zdecydowanie mogę polecić. Jest na yt cały kurs maturalny jego autorstwa. 60 odcinków z tego, co potencjalnie może być na maturze. Polecam przerobić całość. -
Obsesja na punkcie własnego wyglądu
life.begginer odpowiedział(a) na Carl93m temat w Męskość i rozwój ogólnie
Każdy człowiek jest inny, jednemu będzie dane być playboyem, drugiemu milionerem, a jeszcze inny będzie malarzem. Skup się na tym co umiesz najlepiej, na tym buduj pewność siebie i samoocenę. Nie żyjesz dla wyglądu, Ciało to aż i zaledwie tylko pojazd. Zadbaj o to, by było zdrowe, ale nie uzależniaj swojego samopoczucia i satysfakcji z życia od wyglądu. Najważniejsze jest to co masz w głowie. Stanów o Sobie swoimi umiejętnościami, wiedzą, nie wyglądem -
Polecam zainteresowanie się ksylitolem. Tylko musi być dobrej jakości. Cukier brzozowy, a nie chińskie zamienniki, bo i takie są na rynku
-
Ból dolnej części kręgosłupa-jakie ćwiczenia?
life.begginer odpowiedział(a) na Bombas temat w Zdrowie - dział zbiorczy
Jako że plecy rozbolały Cię od długiego siedzenia, to przypuszczam że nie jest to od razu nic poważnego, ot duży wielogodzinny nacisk. Od siebie serdecznie mogę polecić sposób z filmu https://www.youtube.com/watch?v=Pnzjr_FpEVM. Dokładniej mam na myśli ten pokazywany od 9:00 minuty. Oczywiście wszelkie ćwiczenia bez konsultacji z fizjo, robisz na własną odpowiedzialność. Z doświadczenia wiem, że przez pierwsze kilka dni, u mnie ból był nawet trochę bardziej zauważalny, niż przed ćwiczeniami. Jednak z czasem wszystko mija, efekty mam do dzisiaj takie, że nie mam żadnych problemów z lędźwiami. Stosowałem w.w. sposób kilka tygodni, z czasem coraz mniej intensywnie. Jeśli się zdecydujesz to polecam robić 2-3 razy dziennie po kilka minut -
Witam, dzisiaj natrafiłem na najnowszy film z w.w. kanału. Materiał dotyczy tego, w jaki sposób potraktowano Pana Macieja P., czyli prowadzącego tego przedsięwzięcia. Absurd za absurdem, za głowę się łapie kiedy tego słucham, muszę co chwila stopować, bo aż nie dowierzam. Temat wstawił ktoś także na samiecweb, tam jednak nie było większego odzewu, dlatego, zapostuję to na forum. Aż jestem ciekaw co Wy o tym sądzicie. Ja sam ostatnio zaczynam dostrzegać przekręty, absurdy, idiotyzmy, jakie dzieją się bez większego rozgłosu, bo przecież w mediach (niestety) głównego nurtu, trzeba mówić o strajku nauczycieli itp.... edit: aha, no a tutaj link to filmu https://www.youtube.com/watch?v=KqM96ye9PuA