Skocz do zawartości

jacekcybulski

Użytkownik
  • Postów

    14
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Profile Information

  • Płeć
    Mężczyzna

Ostatnie wizyty

515 wyświetleń profilu

Osiągnięcia jacekcybulski

Kot

Kot (1/23)

3

Reputacja

  1. Co to ma za znaczenie, skoro na wielu forach przeczytasz co innego ? Mamy wierzyć Tobie, jednej osoby z forum braciasamcy, czy może wielu opisom ludzi którzy uważają coś innego? No nie rób kurwy z logiki Duży Psie Miesięczny koszt zużycia prądu przed odkurzacz, to ok. 5 zł. Cena odkurzacza to 200 zł. 205 zł na 36 miesięcy to daje niecałe 6 zł miesięcznie. Czyli mamy porównanie 200 zł do 6 zł. Gratuluję - drugi raz zrobiłeś kurwę z logiki Czytamy dalej: A czy ja pisałem coś o szczęściu/nieszczęściu? Podałem Ci koszt takiego sprzętu, w ujęciu miesięcznym w powiedzmy 3-letnim związku to jest 200 zł miesięcznie za samo odkurzanie. Gratuluję, zrobiłes kurwę z logiki po raz trzeci.
  2. Czy Ty jesteś jebnięty? Z jednej strony mamy podania książkowe, encyklopedyczne o historii polskich schabowych, czy też o pierwszych wzmiankach o polskich kotletach schabowych w książce tej Pani: https://pl.wikipedia.org/wiki/Lucyna_Ćwierczakiewiczowa żyjącej w XIX wieku, a z drugiej Ty który "wie lepiej"? Czy Ciebie popierdoliło, że spytam grzecznie?
  3. Czyli wikipedia : " Kotlet schabowy – kotlet panierowany ze schabu (z kością lub bez) przypominający sznycel wiedeński[1]. Jest to jedna z tradycyjnych i najbardziej popularnych potraw w kuchni polskiej. Historia polskich kotletów schabowych sięga XIX wieku. Przepis na schabowy występuje w książce Lucyny Ćwierczakiewiczowej pt. 365 obiadów za pięć złotych. " kłamie, a rację masz Ty. Wszystko jasne.
  4. @Duzy Pies Taki robot na odkurzenie całego mieszkania zużywa około 30% baterii. Średnio musisz ładować mu baterię co 2 dni, jedno ładowanie to ok. 10 zł. 15 razy w ciągu miesiąca to 150 zł. Taki sprzęt kosztuje 1500 zł, 1200 to najniższe ceny i rzadsze przypadki - pewnie gorsze. Nie wiem ile potrwa Twój związek, powiedzmy, że 3 lata. Takie robociki się psują dość często, bo nie jest to sztuczna inteligencja najwyższych lotów. Szybka kalkulacja: 200 zł za naprawy w ciągu 3 lat, 150 miesięcznie i 1500 rozłożone na 3 lata daje łącznie około 198 zł miesięcznie, liczmy 200 zł. Także 200 zł miesięcznie musisz dołożyć na takiego robocika, na samo odkurzanie. A co tu mówić o gotowaniu, zmywaniu. Jak to podliczysz, wyjdzie 1000 zł miesięcznie. A więc - jak odciążysz kobietę z płacenia miesięcznie za Wasze koszty życia z kwoty 1000 zł, wtedy i tylko wtedy możesz wymagać, żeby ona po swojej pracy robiła jeszcze drugą zmianę w domu. Inaczej znów będziesz zdziwiony czemu związek się rozpadł i znów usłyszysz na forum od kilku intelektualistów po podstawówce, że za rzadko wychodziłeś na piwo z kumplami, byłeś za mało alfą Daj znać, czy małolaty się spuszczały jak puszczałeś im oczko na motórze alfiku @Johnsons Mówisz o domu jednorodzinnym? Lepiej, żebym Ci nie podawał kalkulacji ile wtedy taka kobieta ma do roboty jeśli ma ogarniać cały dom i ile by to kosztowało jeślibyś chciał, żeby dokładała się po połowie i jeszcze robiła taki etat po swojej pracy, bo by Ci nie starczyło już tych tłumaczeń, czego zabrakło, że odeszła - ej, a może po prostu za rzadko puszczałeś oczko małolatom na motórze? musisz to poprawić. I pamiętaj: rozwijaj się, zarabiaj, dbaj o siebie, jako 60-latek weźmiesz sobie jakąś 20-latkę do ślubu, w zgodzie z naukami kilku intelektualistów @Les Nie, nie jest, a to co jadło się w XVII wieku nie ma tu nic wspólnego z czymkolwiek. Każda znana książka kucharska i każdy znany kucharz stwierdzi to samo, że schabowy to tradycyjne polskie danie.
  5. Tak. Nikt normalny i dbający o higienę nie pierze rzeczy raz na tydzień. W przeciętnej pralce zmieści się ubrań co najwyżej na 2 dni dla jednej osoby, a co tu mówić o praniu ścierek, ręczników, poszew, itd. Widać, że nie masz zielonego pojęcia o czym mówisz. Chyba, że miałbyś kilka pralek i prawdziwą pralnię - wtedy faktycznie zbiorowe pranie raz na tydzień wystarczy. Oczywiście, że schabowy to jest klasyczne polskie danie - nie pisz głupot. Jak nie smażysz kotletów, to smażysz np. naleśniki. Czasowo na jedno wychodzi. Ale co Ty za pierdoły piszesz znów, rosół gotuje się 2 godziny minimum. Przygotowanie rosołu to cykliczne podgrzewanie wody w garnku, przygotowanie mięsa, przygotowanie i obranie warzyw, w odpowiednim momencie włożenie tych warzyw do gotującej wody. To wszystko to rzeczy wykonywane w odpowiednich odstępach czasu, trzeba tego pilnować, nie jest tak, że sobie postawisz i wyjdziesz. Samo wykonanie takiego dania absorbuje człowieka spokojnie na godzinę, więc po raz kolejny - nie pisz głupot jak się na czymś nie znasz. A ja Ci już wyjaśniłem jak to wygląda w praktyce. Przygotowanie dużego dania, garu zupy dla dzieci, małżonka i samej żony, kotletów czy mielonych, ziemniaków, surówki, itd. to czynność absorbująca nawet 3-4 godziny dziennie. Jeśli weźmiemy pod uwagę, że czasem dzieciak nie chce jeść na drugi dzień, to trzeba dogotowywać- wtedy tracisz kolejną godzinę. Koniec końców wychodzi średnio 2 godziny dziennie na dzień. A mnie nie interesuje co Ciebie nie interesuje chłopcze. Jak się na jakiś temat wypowiadasz a nie masz argumentów to zamykasz się a nie głupio drążysz. Jasno Ci wyłożyłem, że zrobienie obiadu dla całej rodziny wraz z praniem/odkurzaniem i resztą rzeczy absorbuje spokojnie nawet 4 godziny dziennie czasu takiej kobiety. Do tego 8-godzinna praca. Dlatego autor ze swoimi radami jeszcze zostanie zjebany prędzej czy później, bo kobieta (słusznie), jego siostra mu powie, że z jego rad wynika tyle, że ona zapindala 13 godzin dziennie, a jej alfik 8 godzin i nic więcej. Nie przeczę, że baba jak widzi pracującego faceta to traci szacunek, jednak albo ominiesz to znacznie lepszym zarabianiem i wskazaniem kobiecie, że skoro dużo mniej się dokłada, to ma pracować w domu po pracy, albo nie masz argumentów aby zgrywać alfę więc bierzesz sprzęt domowy i zasuwasz, bo inaczej związek się skończy a Ty będziesz znów czytał, że trzeba było częściej z kumplami wychodzić i zgrywać niedostępnego alfę
  6. Większość Polaków pewnie nie ma takich pralek. Trzeba takie pranie włożyć, nastawić pranie, potem po wypraniu wziąć i porozwieszać - już tutaj tracisz pół godziny z życia dziennie. Zrobienie klasycznego polskiego dania - zupy i schabowego z ziemniakami na drugie: samo zrobienie i smażenie kotletów, stanie przy nich to jest pół godziny. Dodaj do tego robienie zupy które trwa często godzinę (jeśli nie jest z proszku), utłuczenie ziemniaków - tracisz kolejne 2 godziny z życia, jeśli ma to być jedzenie dla całej rodziny i tylko na ten konkretny dzień. Jeślibyś chciał nawet gotować na kilka dni, to schabowe wraz z zupą nadają się co najwyżej na dzień następny. Ale i tutaj dzieciaki będą grymasić, że nie chcą takiego starego, co jest częste - i tu musisz coś dodatkowo 'dogotować'. Dziennie wychodzi na lekko 2 godziny na gotowanie dla całej rodziny. Dodajmy do tego jakieś podstawowe dzienne poodkurzanie, pozmywanie - łącznie to jest 4 godziny, czasem 5 dziennie. I teraz ponawiam pytanie, jak podpowiada Ci Twój genialny mózg: jaka będzie kobieca reakcja przy takiej pracy dzień w dzień, przez powiedzmy kilka lat? I to przy założeniu, że nie przynosisz dużo więcej kasy do domu i kobieta jeszcze zapieprza 8 godzin dziennie w pracy. No wysil mózgu: do czego to doprowadzi w związku? Do szczęścia, nie? Pamiętaj: jak się rozpadnie to byłeś za mało alfą Koszt robota + koszt prądu na zasilanie jego pracy = nie poświęcisz czasu na sprzątanie w domu, to poświęcisz czas w pracy na zarobienie na robota Nic w przyrodzie nie zginie.
  7. Primo: Ja nie mówię o odkurzaniu i myciu Twojego pokoiku chłopcze, ja mówię o odkurzaniu mieszkania/domu. Secundo: Odkurzanie/mycie co 2 dzień to norma, do tego należy dodać pozbieranie prania, włożenie je, potem zebranie - wywieszenie - jako czynność codzienna. Dodaj do tego ugotowanie obiadu i zajęciem się dzieciakiem i wychodzi na lekko 4-5 godzin. I teraz rusz tym co ponoć reprezentuje u Ciebie mózg: jak kobieta ma zapieprzać 13 godzin na dobę, a Ty będziesz zgrywał alfa z pensją o 3-5 stówek wyższą, to jak myślisz, do czego to doprowadzi? Myślisz, że taki związek przetrwa? No śmiało, stać Cię na choć trochę pomyślunku, wierzę w to. Uruchom co się da. Dziecko, ale uspokój dupę i nie pyszcz, to po primo. Secundo - pracę jaką wymieniłem wyżej ktoś musi robić. Z "genialnych myśli" które można wyczytać tu na forum wynika jasno, że ma robić to kobieta. Do tego słyszy się kolejne genialne myśli: kobieta ma pracować 8 godzin i dokładać się z taką samą kasą. Podsumowując: kobieta ma pracować 8 godzin, po pracy alfik leży i pije piwo, a kobieta ma drugi dyżur - 5 godzin dziennie dzieciak, sprzątanie, pranie, gotowanie. Alfik zarobi te swoje szlachetne 3500 przy jej 3000. A potem taki dzięcioł zdziwiony, że związek się skończył wejdzie na forum i dowie się, że był za mało alfą. Powie mu to kilku facetów po rozbitych związkach (którzy także "nie wiedzą co się stało") i 50-letni ruchacz @Johnsons Ja konkretnie nie pomagam mojej kobiecie w domu z prostego powodu - zarabiam od niej więcej prawie dwa razy, więcej dokładam się do czynszu, rachunków, jedzenia, więc ona ma swoje obowiązki w domu. W dodatku ona się z tym świetnie czuje, lubi to. Tylko, że ona pracuje na 3/4 etatu i ma mało absorbującą pracę. Konta mamy oddzielne, mamy wyznaczony podział procentowy kto ile wkłada na bieżące życie, co kto robi z resztą swoich pieniędzy to nasza sprawa. Natomiast nie wyobrażam sobie zarabiać te 500 zł więcej od kobiety (jak większość polskich mężczyzn) i oczekiwać, że będzie podział 50 do 50 w łożeniu na wspólne życie, ale kobieta pomimo 8-godzinnego trybu pracy (tak jak ja) będzie miała dodatkowy 5-godzinny etat dziennie w domu, a ja będę udawał alfę. No nie wyobrażam sobie takiego robienia kurwy z logiki jak większość tu na forum i pisania, że tak powinno być
  8. Tak intelektualna dziewczynko, dzieci czasem to jest także przykry obowiązek. Gdy kobieta wróci zmordowana po 8 godzinach pracy, a tu ma się jeszcze zajmować dzieciakiem to często jest to przykry obowiązek. Przeszło to choć przez jeden płat w Twoim mózgu? Czy za trudna matematyka? Po tej reakcji na mój wydawałoby się (o ja naiwny) nietrudny do zrozumienia sarkazm ustanowiłeś nowy poziom inteligencji: poziom bez poziomu. Umycie podłóg, poodkurzanie, pozamiatanie, umycie okien, naczyń, ugotowanie obiadu, wypranie rzeczy. Z mojego doświadczenia takie coś zajmuje do 4-5 godzin dziennie na lekko.
  9. Dzieci to jest obowiązek i to nie jest dyskutowalne. No masz rację. Zapomniałeś o drugim mądrym wniosku na rozpad Twojego związku: musisz być większym bad boyem. Może podjedź pod jakieś liceum motorkiem i mrugnij oczkiem jak 50-letni lovelas autor tematu do jakiejś małolaty. Poćwiczysz trochę. No kurde jakie to wszystko proste znad kanapy. Przecież Twoja była mogła po prostu ugotować ziemniaki, mięso, surówkę i lody w jednym garnku! Że też ja o tym nie pomyślałem... Całkowicie się zgadzam - całość zajmuje ledwie 5 godzin dziennie. Jaka ta kobieta głupia, że nie chciała pracować 13 godzin na dobę przy swoim alfie za 3 tysie :/ Pamiętaj o tym co Ci napisałem: motór, kurtka, okulary przeciwsłoneczne no i brylantynę załóż na siwiznę. Będziesz alfą ❤️
  10. Nie połowa, tylko 35%. Czemu - to wiadomo, bo kobiety mentalnie siedzą dalej w jaskiniach i co do tego się oczywiście zgadzam, za bardzo uwolniona została ich hipergamia. Marek w jednym ze swoich artykułów napisał coś bardzo mądrego, że mężczyzna powinien być dla kobiety czymś w rodzaju ojca - miłym, łaskawym, ale surowym kiedy trzeba, z zasadami. To jedne z najtrafniejszych słów jakie wypowiedział w kwestii związków. Z drugiej jednak strony to forum rozwala wiele związków zupełnie bez powodu, bo wielu tutaj nie zrozumiało różnicy między mądrością i siłą, a byciem bad boyem rodem z gimnazjum - naprawdę, trzeba z niezłego zadupia pochodzić, żeby jako dorosły człowiek mieć tak prymitywne myślenie. Przykładowo, autor tematu nie wziął pod uwagę, że może i sytuacja w związku jego siostry się trochę unormowała, jednak teraz ta kobieta zapieprza na dwa etaty - 8 godzin w robocie, do tego dzieci, gary, sprzątanie, pranie. A pan samiec alfa o 3-5 stówek wyższych zarobkach od niej porobi 8 godzin a potem siedzi na dupie i czasem dokręci jakąś uszczelkę. I teraz powiedzcie mi forumowi profesorowie, myślicie, że taki związek się nie rozpadnie? Kobieta na bank tego nie wytrzyma i zdradzi go z facetem który przypomni jej, że jest kobietą. A potem forumowi profesorowie po podstawówce jak autor tematu wyciągną wniosek: byłeś za mało alfą i bad boyem
  11. To nowa skala urojenia w Twojej głowie - wszędzie widzisz Anie, murzynki, Sary, archów... Ale spoko, stajenni Cię poprą w Twoich paranojach Skoro popierają urojenia 45-letniego dziadka o tym, że znajdzie 20-letnią żonę, to poprą we wszystkim
  12. Można spytać skąd pochodzisz? Bo takie myślenie głównie spotykałem gdzieś na wsiach, w biednych rejonach Polski. W tych bogatszych miastach dziewczyny wchodzą w związki na studiach, z normalnymi chłopakami, zakładają rodziny, mają dzieci. Nie widzę, żeby wiązały się z 20 lat starszymi bogatymi Panami.
  13. Ile Ty masz lat? Myślenie, że laski lecą na bad boyów to była nauka w gimnazjum jak pamiętam - powaga, w gimnazjum się klepało takie frazesy. Potem wiele dziewczyn 23-25 letnich z mojego otoczenia założyło rodziny z normalnymi facetami - inteligentnymi, spokojnymi, silnymi ale na zasadzie wiedzy i spokoju a nie jakiegoś ruchacza bad boya z gimnazjum. Funkcjonuje u Ciebie myślenie jak u człowieka po podstawówce - dresy, bad boy, siła! No kurwa, rządzisz normalnie 'logiku'. I potem od "logiki" takiego eksperta pojawia się na forum 25-letni facet w sile wieku który zamiast mieć dziewczynę, cieszyć się życiem, to pyta się czy ma szukać laski czy może czekać do 40-tki bo Marek mu powiedział, że jak będzie miał prostatę i dysk będzie mu wypadał, bo nagle 20-latki będą za nim latać, bo będzie miał parę złotych więcej No tak, przeciętny taki facet w Polsce przyniesie te 30% więcej od kobiety, no ale ona ma zapieprzać 8 godzin i jeszcze drugi etat w domu - a on, rasowy samiec alfa z pensją 3 tys. będzie dominował Wyjaśnij mi tylko jak to się dzieje, że we wszystkich rozwiniętych europejskich krajach kobiety zarabiają na siebie, dbają o swoją karierę, a jak biorą ślub, to tylko z facetem jakieś 3-4 lata starszym. Czyżby nie posłuchały tajemnych nauk alfy z braciasamcy?
  14. Poczytuję to forum od jakiegoś czasu i czuję, że w końcu to czas, aby włączyć się do dyskusji
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.