Skocz do zawartości

Mendoza

Użytkownik
  • Postów

    10
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1
  • Donations

    0.00 PLN 

Ostatnia wygrana Mendoza w dniu 12 Lutego 2015

Użytkownicy przyznają Mendoza punkty reputacji!

Profile Information

  • Płeć
    Nieokreślona
  • Miejscowość:
    Berlin

Ostatnie wizyty

1857 wyświetleń profilu

Osiągnięcia Mendoza

Kot

Kot (1/23)

10

Reputacja

  1. W chuj. Tyle wysiłku włożyłem, by być gotowym do napisania tego bloga. Gotowość w takim sensie - że ten blog - to czyste odzwierciedlenie mnie. Zauważcie pewną zależność - czytając jakiekolwiek powieści czy też książki - poznajecie wnętrze autora, i to jak widzi rzeczywistość. Jego esencje. A tak bardzo go poznacie - jak bardzo spostrzegawczy jesteście - czyli inteligentni. Od czego by tu zacząć? Może od tego - czym jest ta domniemana męskość? Myślę, że wieeeelu przyszłych mężczyzn ma z tym problem. Męskość - to brak deliberowania nad pierdołami, nie zawracanie się przy wyzwaniach, w kierunku bezpiecznych przystani, w których można odpocząć. To jest - krótko mówiąc - parcie naprzód, determinacja i rozpierdalanie murów. Totalnym przeciwieństwem męskości - jest ucieczka od konfrontacji z brutalną acz sprawiedliwą rzeczywistością, choćby i do tej "byłej" która was jebła w pizdu. Bo nie mogła już na was patrzeć. Na ten obraz nędzy i rozpaczy. No właśnie - obraz. Wartościowa kobieta, czyli taka, która ma pomysł na siebie - swojego faceta podziwiać MUSI. On jest dla niej energią, czymś, co pociąga ją za nim. Wchodząc w szczegóły i analizując, kobieta tak naprawdę nie kocha jego - kocha energię, wewnętrzną siłę, która z tego mężczyzny wypływa. Dopiero umysł - generalizując - utożsamia tą energię właśnie z tym mężczyzną. Przez to kobieta zaczyna kochać GO - bo właśnie ten facet ma tą aurę, w której ta kobieta pływać i rozkoszować się chce. Aura - męskość - siła - jaja : nazywajcie to jak chcecie, ale jeśli to stracicie, stracicie i kobietę - w sensie: To nie ona będzie wasza, to Wy będziecie jej. A taka sytuacja to pomyłka. Matkę ma się jedną, a wasza kobieta nie jest i nie ma obowiązku być jej zastępczynią. Dobrze czytaliście - WASZA kobieta, bo ona jest wasza i to Wy jesteście do tego, żeby jej zapewnić spokój ducha - w zamian za to da wam wdzięczność i miłość oraz poczucie - że jesteście na tyle dojrzali, że stać was na posiadanie kobiety Wracając - męskich cech nikt nie dostaje za darmo, ani nikt się z nimi nie rodzi. Je się w sobie buduje, a następnie pielęgnuje. Należy pamiętać - że tą męskość można stracić w każdym momencie - wystarczy pomyśleć, że ktoś wami się lepiej zaopiekuje niż wy sami sobą. Przedstawię kilka cech męskich po krótce: - Dbanie o samego siebie - facet, przede wszystkim powinien umieć zadbać o siebie w taki sposób, żeby nie wymagał tej opieki od innych. Dopiero wtedy jest w stanie rozciągnąć swoją opiekę nad SWOJĄ rodzinę. Tenże Mężczyzna - musi umieć sam się wspierać w myślach, zbudować na tyle dobrą relację z samym sobą, by umieć siebie wyciągać z gówna. W przeciwnym wypadku niewiele jest wart i pewnie tęskno mu do matczynego sutka. - Gotowość do działania - tu nie chodzi o samo działanie, a o słowo początkowe. W życiu nie raz bywa tak, że tych, co stoją na drodze trzeba zepchnąć, nie oglądając się za siebie. To jest prawo natury, że silniejszy idzie przed siebie, reszta schodzi mu z drogi. A ta siła jest częściej mierzalna determinacją, zamiast fizycznością. Wierzcie lub nie - większość ludzi zejdzie wam z drogi, lub pobuczy zanim to zrobi. Ludzie są z reguły LENIWI. Wolą się dostosować zamiast walczyć, ale zanim to zrobią, będą walczyć przed tym, że muszą się znowu dostosować - czyli - wysilić. Ogólnie wrażliwcy i "ynteligentni" goście mają z natury swej, krótko mówiąć - przejebane. Odczuwanie przez nich emocji spychanego delikwenta, przerasta ich i zaczynają przepraszać za siebie. Myślą, że nie mają prawa tu żyć - i mają rację : ) Bo to prawo się wywalcza a nie rości. A ten, kto nie jest w stanie sobie go wywalczyć - przegrywa. W życiu się dyma, albo dymać się daje. Boska harmonia i pokój to mrzonki idealisto-romantycznych-pizdeczek, którym jeszcze jajka nie obrosły. Spokój to tylko okres przejściowy przed kolejnym wyzwaniem. - Błędy - należy niezwłocznie się do nich przyznawać, to nie jest dla Twojego pośmiewiska, to jest dla Twojego wzmocnienia. Im szybciej się tego nauczysz, tym szybciej się uczył i wzrastał będziesz. A teraz akapella i jadziem dalej. Należy pamiętać, że męskość to kwestia wyboru a nie przeznaczenia. Kwestia otoczenia ma tu swoje piętno, ale skoro światopogląd i - ogólnie rzecz biorąc - łeb, raz się ukształtował, to znaczy, że można ukształtować go jeszcze raz. Kwestia determinacji i chęci - oraz tego jak duże te chęci są. Jedna, bardzo ważna sprawa do rozwiązania. Strach. Tylko wariaci się nie boją. Jednym z wielu kierunków, na rozwiązanie tego problemu -> strachu przed życiem - jest uznanie, że już jesteś martwy. Dopiero wtedy funkcjonujesz tak, jak powinieneś funkcjonować. Każda sekunda będzie dla Ciebie darem, będziesz wtedy wdzięczny za każdą chwile i zaczniesz żyć tym, co jest właśnie teraz. Nie ujdzie to kobiecej uwadze, oj - nie A ty - będziesz grał kartami jakie rzuca Ci życie i przestaniesz smęcić na ich jakość, a w dodatku - nauczysz się nimi wygrywać. Nie będziesz bał się tego, co Ciebie czeka, tylko brał to i tego używał, rzeźbiąc przy tym co zechcesz. Wygrana - cudowne uczucie, które każdy mężczyzna myślę zna. Kto raz w nim zasmakuje, tęsknić będzie za nim i wciąż je chciał, dopóki je pamięta. W każdym z nas drzemie wewnętrzna siła, która chce się uwolnić, chce zostać wykorzystana dla TWOJEGO dobra. Ćwiczenie na teraz - wyprostuj się, wciągnij nosem głęboko powietrze tak, by urosła Ci klatka piersiowa, dla zwiększenia efektu zamknij oczy. Pooddychaj jeszcze z dwa razy płucami wypinając pierś - tak jakbyś był nad czystym źródłem wody, gdzieś w naturalnym miejscu i chciał wciągnąć magię tego miejsca jednocześnie czując się wolnym. Czujesz? To jest właśnie energia która jest dla Ciebie. Jeżeli nauczysz się nią władać, będzie ona z Ciebie wypływać, i dodawać sił w trudnych momentach. Na zawołanie. Najtrudniejszą rzeczą jest zrzucenie wewnętrznych blokad, które blokują wykorzystywanie tej wewnętrznej siły. A najważniejsze jest to - że te wszystkie kłódki są zamknięte od wewnątrz, i tylko z tej strony można je otworzyć. Praca indywidualna do wykonania. Bierze Ciebie na wspomnienia? Zostaw to na starość - teraz jest czas używalności, masz się zużyć - zużyj się tak, byś przypadkiem potem nie żałował, żeś zardzewiał i zgrzybiał w kurzu Zapomniałem dodać jeszcze ważnej kwestii : Bycie facetem obliguje do tego - by ten wkładał swoje starania również na poprawianie bytu społeczeństwa w którym żyje. To jest jego zasrany obowiązek i zarazem przywilej.
  2. No i gra. Popieram słówka z tego bloga. A dodam od siebie, że hierarchia to naturalny system w każdym społeczeństwie - nawet roślinnym. Więc zawsze będziemy niżej albo wyżej. W związku podobnie to wygląda. Z tego co wiem - to kobieta ma prawo być słabsza w tymże związku a nie facet. W taki wypadku - wrażliwy pizduś nie jest zbytnio ukształtowanej, wrażliwej, zwyczajnej kobiecie potrzebny. Im jest potrzebny silny facet, a one chcą być jego, bo kobiety lubią być czyjeś. To im daje poczucie tych zajebistych emocji które tak bardzo potrzebują, bo przecież silny facet zdejmuje jej z głowy przynajmniej kilka zmartwień, a w razie jej pogubienia we własnych rozterkach, wyciągnie ją za kark jak psa na prostą. Przy tym samemu nie będąc zajączkiem-drżączkiem, co się własnego cienia boi. Pozdro
  3. Mendoza

    Sex i kac Wawa

    Mi się w aucie zatrzasnęły kluczyki z zapalonym silnikiem. Chrysler Stratus. Odchyliłem lekko górną część drzwi, wsadziłem śrubokręt, w szparę drut a na końcu haczyk od wędki i po pół godzinie walki otworzyłem za klamkę. Da się.
  4. Ehh... i tak nie wierzę w to, że to, jak człowiek mądry się rodzi tak umiera. Nie chce mi się wchodzić w niepotrzebne dyskusje zajmujące czas i mi, i Tobie. To nie mój Cel. Wierz mi. Chodzi mi o przekonania oraz rzeczywistość z nią ściśle związaną. Jeżeli jest Mnemotechnika - która przyśpiesza możność uczenia się - to istnieje również inteligencja, którą można przyśpieszyć. Nie potrzebnie sobie niektórzy z tego mogą zrobić blokade... po prostu. Znajdę może książkę i czas, może wrzucę cytat gościa który wykłada psychologie na harvardzie czy gdzieśtam.
  5. Według mnie kwestia chęci i brak ucieczki od myślenia. Poparłbym to cytatem z książki psychologicznej ale nie mam pod ręką. W dodatku jak zinterpretować fakt - że do ok 15 roku życia byłem głupi jak but, a maturę jednak zdałem ze średnią 85% ? Bo się wziąłem i problemy w główce rozwiązałem. To wszystko. Bo wynik pracy to 95% wysiłku i 5% talentu (który jak na moje jest po prostu wcześniej nauczonymi umiejętnościami które da się wykorzystać do późniejszej pracy). Panie Vin.
  6. Mendoza

    Dziary

    Nie koniecznie tatuaże wiążą się z kompleksami, jak byś nie wiedział, wyróżnienie z grupy jest instynktem zwierzęcym - czyli oczywistym składnikiem naszego charakteru. Po za tym - może to być utożsamienie się czymś ważnym dla tatuującego się, Któremu to po chu*u czy komuś się będzie podobał czy nie. A wtedy teoria o kompleksach leży.
  7. Inteligencje się ćwiczy, nie nabywa. Im więcej połączeń w mózgu, tym szybciej dochodzi się do nowych wniosków używających starych. Podstawą są dobre fundamenty do wniosków.
  8. Rozpiszę co, jak i dlaczego, tak szybko niektórzy tracą łeb dla bab. Można nazwać ich romantykami, wrażliwymi goścmi bądź bujającymi w obłokach amantami. Nie jedno mają imię. Lecz schemat postępowania, kierujący nie indziej niż do utracenia gruntu pod nogami, jest bardzo podobny i powtarzalny wśród obywateli tego portalu oraz ludzi z mojego fizycznego otoczenia, w tym lustrzanego. Słowo wstępu popełniłem i nie przedłużając dłużej przejdę do sedna. Moje gryzmoły nie będą po to - by miłość zakneblować, wrzucić do lochów i zniewolić, a po to - by przed wystrzeleniem uczuć do drugiej osoby, które chcąc nie chcąc przyćmiewają nieco trzeźwe myślenie, mieć trochę czasu by wpierw poznać z kim się tańczy wciąż zdroworozsądkowym, rozważnym umysłem. Zanim trafi w duszyczkę upragniony amorek miłości - ustawiając nas w poczucie narkotycznego haju. Pierwszą rzeczą która się namiętnie powtarza i prowadzi nieuchronnie na manowce jest wychodzenie myślami w dalekosiężne plany w przyszłość z kobietą z którą to dopiero się poznaje. Takie wyobrażanie wspólnej przyszłości, pięknego, sowitego dymania, wspólnych porannych kaw, czy nawet zagalopowywania się do wychowywania wspólnie dzieci i ramię w ramię starzejących się istot, tworzy u reżysera owych filmów halucynacje, które w lwiej większości przypadków nijak mają się do rzeczywistości. Jest to o tyle niebezpieczne, że nierzadko prowadzi do zakochania się nie tyle w realnej kobiecie a jej wykreowanym przez kaprys umysłu obrazem. W takim przypadku z każdym dniem rozwijającej się dopiero relacji przybywa frustracji i rozczarowań u takiego klienta, które biorą się z rozmijania oczekiwań ze stanem faktycznym. I nie raz, nie dwa, bywa tak - że ta piękna istota, mająca przynieść tyle szczęścia okazuje się zupełnie kimś innym i dziwnym trafem nie robi tego, czego byśmy od niej chcieli. A to bierze się głównie z tego - że rzadziej się działa, rzadziej się jest tu i teraz, a częściej człek wpada w zadumę marzeniami. Im dłużej takie coś trwa - tym dalej się jest od stanu bieżącego. Pół biedy jak to nie wypali. Gorzej jak się uda , gdy jakoś adorator oszuka sam siebie na tyle, że nie zauważy jaskrawych, niewspółgrających różnic swoich i swojej partnerki. Wtedy to człek się pewnego dnia budzi ze snu zbyt późno, i widzi przy sobie tępą dzidę, zamiast księżniczki swych scenariuszy. A wtedy jest ZDZIWKO. Więc: #1 - przestań snuć jakiekolwiek wspólne plany z kimś, kogo jeszcze nie znasz. A najlepiej w ogóle sobie niczego nie wyobrażaj póki nie rozwiejesz swoich wątpliwości, czy to na pewno ta kobieta z którą chcesz być. Druga równie ważna sprawa, siostra cioteczna pierwszej. Jest nią chujowa egzystencja, w której się szuka punktu zaczepienia w drugiej osobie, która według marzeń wyciągnie nieszczęśnika w objęcia happy-endu. W takim wypadku często-gęsto nie ma czasu na chwile refleksji tylko bierze się łapczywie to co tylko w orbitę wpadnie. Widocznie w kobietach, odnajduje taki typ pozytywne emocje których wybitnie-jebitnie brakuje w jego osobistym życiu. Rozwiązaniem jest oderwanie od kobiet wzroku i skupienie go na sobie by zbudować zadowalający-fizycznie-namacalny obraz siebie oraz za tym otaczającej przyjemnej rzeczywistości. W przeciwnym wypadku szybciutko wyjdzie szydło z worka, że gość jest tylko cieniem człowieka, wrakiem, wampirem-pasożytem przytulającym się jak lep na muchy do innych tylko po to, by wysysać cudzą pozytywną energię której w sobie nie posiada, lub nie jest jej w stanie wyłuskać. Panienki mają trochę intuicji i bywa, że czytają i kminią takich desperatów szybciej niż oni sami swoją postać, zwłaszcza szczęśliwe z życia, wartościowe kobiety, które tym bardziej nie mają parcia na bycie czyimś wiecznym żywicielem i jedynym dawcą energii życiowej. A wtedy taki zalotnik jest spuszczany w kiblu nawet podwójnie, dla pewności by nie wrócił. Lub też ustawiany jako satelita, by krążył wokół mniej pewnej siebie panny dla podwyższenia jej wartości. Dla owego Pana zazwyczaj przychodzi rzewny płacz, że im bardziej on chce - tym bardziej jest zlewany. #2 - Zbyt częste myślenie o kobiecie idzie w parze z uzależnieniem od emocji z nią związanych. Więc jak złapiesz się na bujaniu w obłokach, to zejdź na ziemie, spójrz na swoje życie i zacznij z nim coś robić by zbudować warunki w których komfortowo się będziesz czuł nawet sam. W takim stanie nie będziesz aż tak spragniony pozytywnych emocji a relacje z atrakcyjnymi nie tylko fizycznie paniami, staną się dużo prostsze i łatwiejsze - bowiem dłużej się będzie trzymało łepetynę na karku i za tym idące rozsądne, nie głupie działania prowadzące do zacieśniania więzi ku zadowalającej, nie ociekającej ni bluszczem, ni chujozą relacji. No i dodam jeszcze coś co mi wynikło z powyższego. Jak już zejdziesz na ziemię i zbudujesz coś dla siebie wartościowego (np siebie ). To zaczniesz to szanować, czuć że coś znaczysz, tym samym uważniej będziesz dobierał potencjalne partnerki do zapoznania, bo jakoś tak nie halo wpuszczać byle świni w swoje cztery kąty egzystencji, by bezwstydnie zajszczała Ci pół chałupy. A dodatkowo nie będziesz zapatrzony na TĄ JEDYNĄ, bo będziesz miał świadomość, że stać Ciebie na inną i będzie Ci po prostu szkoda czasu na wieczne czekanie aż się "wreszcie" uda.
  9. Mendoza

    Witojcie!

    Cześć - trafiłem przypadkiem na blogi samca, potem na to forum. Wiosen 23 już zobaczyłem. Zachęciło mnie mądre pisanie założyciela, więc głodny wiedzy przyszedłem tu coś poczytać, ewentualnie skleić kilka tekstów na bloga
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.