@self-aware Nie chciałam napisać to co napisałam. Są pewne aspekty wyglądu, które muszą być spełnione. Np jest Pan Janusz. Nie znam Pana Janusza. Ale go widzę. Ma wąsa, skarpetki do sandałów, wąs, piwny brzuszek i przed chwilą dzwonił mu telefon i słyszałam pierwsze dzwięki hitu Zenka Martyniuka. Nie poznałam reszty cech tego pana, ale wiem, że to co wiem, go skreśla w moich oczach. Więc można powiedzieć, że tak wygląd jest ważny.
Potem poznaję 2 panów. Obaj koło 180 cm wysportowani, mają przedsiębiorstwa o podobnych dochodach. Jeden z wyglądu jest dla mnie 8/10 drugi 6. Ten 8 ma przystojniejszą twarz, jest lepiej wyrzeźbiony, bardziej zadbany zarost i kształtne pośladki. Jednak obaj mnie nie odpychają. Po bliższym poznaniu ósemka okazuję się nudna, lubi mecze, gra w gry wideo, nie lubi czytać, nie zna się na winach ani literaturze. Drugi mniej atrakcyjny fizycznie interesuje się filozofią, enologią, fizyką kwantową, umie gotować dużo czyta i gra w szachy.
I nie miałabym najmniejszej wątpliwości, który z panów byłby dla mnie bardziej atrakcyjny. To jaki jest dodaje mu punktu do SMV. I staje się dużo bardziej pociągający.
A dla panów? A zaznaczam, że obaj byli mili Oczywiście, że dużo bardziej zainteresowani byli by panią z lepszym ciałem niż panią z ciekawymi pasjami i posiadająca dużą erudycje i wiedzę na przykład z zakresu muzyk jazzowej czy literatury rosyjskiej czy opery.
No i fakt wzrost to jeszcze nie koniec świata. Bo ma jakieś praktyczne zastosowania, np sięgnąć po coś gdzie ja z moimi 170 cm nie sięgnę.
Są dużo gorsze cechy, o których myślę jak myślę o tym co mnie w facetach pociąga. I to kolejny powód by ich unikać. Przynajmniej dopóki siłą woli nie zmienię swoich preferencji.