Skocz do zawartości

burg

Użytkownik
  • Postów

    19
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Profile Information

  • Płeć
    Mężczyzna

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia burg

Kot

Kot (1/23)

11

Reputacja

  1. @Still to masz dobrą sytuację,że nie zorientowała się ,że nie musi płacić. Banku nie interesuje ,kto spłaca, odpowiedzialność jest solidarna , czyli ew. zadłużenie ściągną z tego, z kogo będzie łatwiej. A później można dochodzi zwrotów regresem. ale dopiero rat zapłaconych po rozwodzie,kiedy już nie ma wspólności. Nie ma znaczenia dla banku , czy mieszkasz w mieszkaniu , czy nie, kredyt trzeba spłacać. Generalnie jest tak ,że ten co nie mieszka nie jest zainteresowany w spłacie kredytu, ale nie zmienia to postaci rzeczy. Jeżeli mieszkasz we wspólnym mieszkaniu i nie masz rozwodu , a płacisz raty kredytu, bo ex ich nie chce płacić, to spłacasz je ze wspólnych pieniędzy, nie masz szans ich odzyskać. Jeżeli nie chcesz przejąc mieszkania to słaby biznes. A jeżeli sprawa rozwodowa jest przedłużana to wiadomo jak to wygląda.
  2. @Rarek2 sytuacja jest życiowa, z mojej sprawy , nikomu nie robię wody z mózgu , podaję swój przykład po to tylko,żeby Still przygotował się z prawnikiem na ew. rozwój sytuacji. Jeżeli ex jest współwłaścicielem to ma swoje prawa i oczywiście obowiązki a kosztów związanych z mieszkaniem można dochodzić regresem, oczywiście kosztów powstałych po rozwodzie, w trakcie małżeństwa wszystko idzie we wspólność i niczego Still nie odzyska. To czy mieszka , czy nie nie ma znaczenia , liczy się współwłasność. Podkreślam, jeżeli masz wyłącznie swoje mieszkanie sytuacja jest inna. Czy się komuś podoba ,czy nie tak to wygląda i ex Stilla ma swoje prawa wynikające ze współwłasności, lepiej się na to przygotować z prawnikiem, co zresztą doradzam. Za chwilę w trakcie podziału majątku , Still będzie posądzony o uniemożliwianie korzystania ze współwłasności, tylko po to, żeby wyciągnąć od niego jak najwięcej kasy ,albo umniejszyć swoje zobowiązania w stosunku do Stilla. No i oczywiście o dewastację mieszkania i zakupionego we wspólności wyposażenia, które obecnie Still użytkuje samodzielnie. PS. sprzęt zakupiony po rozwodzie też chciała mi wciągnąć do współwłasności- dobrze ,że mam na to papiery, tak to ,niestety, wygląda i lepiej o takich akcjach wiedzieć.
  3. Jeżeli jest współwłaścicielem to może korzystać z mieszkania w 100 procentach , tak jak Still, chyba ,że nastąpił jakiś podział formalny mieszkania typu jeden pokój dla Stilla itp. Sprawdź u prawnika ,bo co innego wynajem lokatorom na podstawie umowy a co innego współposiadanie. W przypadku zmiany zamków może wystąpić, jako współwłaściciel, o przywrócenie współposiadania i odszkodowanie za utracone korzyści z tytułu strat poniesionych z uniemożliwienia potencjalnego wynajmu np jednego pokoju, ale to dopiero po ustaniu wspólności majątkowej. Still dokumentuj jej wizyty , nagrywaj , załóż monitoring, tak,żebyś miał dowody na jej wizyty i na to,że niczego nie utrudniałeś. Jeżeli masz wspólność to zapomnij o jakimkolwiek rozliczeniu kosztów związanych z mieszkaniem, na połowę tego możesz liczyć dopiero po ustaniu wspólności. Przechodzę taki temat obecnie podczas podziału majątku po rozwodzie. Fakt ,że nie mieszka i dobrowolnie się z mieszkania wyprowadziła jest istotny, ale z mieszkania ,którego jest współwłaścicielem korzystać może, a nawet jak nie chce korzystać to może je np. w części wynająć. Możesz się oczywiście na to nie zgodzić , ale wtedy przysługuje jej odszkodowanie do momentu podziału majątku. Jak możesz sprawę podziału mieszkania załatw przy rozwodzie, unikniesz jazd ,które obecnie przechodzę.
  4. Jeżeli wymienisz zamki może domagać się odszkodowania za uniemożliwianie korzystania ze wspólnego mieszkania ,np.połowę kwoty za wynajem. Opłaty związane z zamieszkiwaniem prąd ,gaz itp ponosi zamieszkujący , możesz nie dostać zwrotu połowy. Inaczej jest z opłatami stałymi, niezależnymi od faktu zamieszkiwania np. czynsz , ale bez opłat eksploatacyjnych -woda,ogrzewanie,śmieci
  5. Póki co spokój . Konsekwentnie nie płaciłem kredytu i doprowadziłem do tego,że musiała zapłacić zaległości. Bracia mieli rację( dzięki Adolf), ja nie miałem nic do stracenia a ona tak i faktycznie krzywdy sobie nie dała zrobić?. Oczywiście przed terminem zapłaty były manipulacje,nachodzenie mnie z jakąś patologią, którą chciała mi zainstalować w mieszkaniu itp. Krótko powiedziałem co z tym zrobię i spokojnie czekałem na rozwój sytuacji. W trakcie małżeństwa wyremontowała mieszkanie swoich rodziców, do którego się później na chwilę przeprowadziła, oczywiście robiąc przelewy ze wspólnego konta. Co prawda jest moje roszczenie o zwrot tej kasy w sprawie o podział , ale coraz częściej myślę o złożeniu zawiadomienia o przywłaszczeniu tych pieniędzy, bo różnie może być. Nie zamierzam ustępować . Mieszkanie tak , czy inaczej idzie na sprzedaż. Bank wymiękł, nie ma interesu w wypowiedzeniu umowy,dali pół roku na sprzedaż mieszkania, będą pobierać jedynie odsetki, co jest ułamkiem raty. Jakoś to zaczyna się układać, no ale zobaczymy jakie będą dalsze jej działania, bo wszystkiego mogę się teraz spodziewać?.
  6. Standardowo wbija Cię w poczucie winy, na bank jak sytuacja się dla niej skomplikuje zacznie wyciągać przeciwko Tobie najgorsze argumenty. Nie daj sobie niczego wmówić i zmień do niej stosunek, wierz mi ,to niej jest Twój przyjaciel. Piszesz,że nie ma oszczędności, jesteś tego pewien? Jeżeli masz jakieś oszczędności i ona o tym wie, to tak jakbyś ich już nie miał. Jeśli myślisz,że dżentelmeńskie zachowanie coś da w sytuacji około rozwodowej to zapomnij. Ratuj co możesz dla siebie i dla dziecka. Jest spokojnie, bo ma coś do ukrycia i nie chce ,żeby to w tym momencie wypłynęło. Bez przyczyny , sama dla siebie, by nie odeszła.Musi mieć w tym jakiś interes.
  7. Nie licz na to ,że będzie grała fair: - może być tak,że trzyma gościa w ukryciu, wcale bym się nie zdziwił. Jeżeli koleś wypłynie to zacznie się jazda, -alimenty , na bank kwota będzie wyższa. Jakieś minimum już jej zagwarantowałeś -widzenia z dzieckiem, tutaj ,mimo wyroku na Twoją korzyść, może manipulować jak chce, nie będziesz miał wpływu na dziecko Wyciągaj jak najwięcej możesz , bo litości z jej strony nie będzie. I nie łudź się ,że będzie w porządku , przede wszystkim będzie bronić swojego interesu. Ty zrób to samo, bo możesz z innym podejściem wszystko stracić.
  8. Paterialista , masz rację, forum pomogło mi do pewnego momentu, korzystałem z wiedzy Braci w trudnych momentach.Zapytałem, bo chciałem poznać opinię bardziej doświadczonych w tych tematach.Na sądy nie jestem obrażony ,chodzi o to,że w takiej sytuacji nie wiem ,czy moje działania w będą skuteczne, bo ostatnio usłyszałem od Pani,że w przypadku podziału majątku uzyska również wyrok taki jaki chce.I tylko tyle. Dziękuję Tobie i Wszystkim za wpisy,podejmę odpowiednie kroki na drodze prawnej.Myślę,że to odpowiedni kierunek, czas pokaże jak to się skończy?. Dziękuję za sugestie o adwokacie, dokładnie tak odbierałem jego działania.Pozdrawiam.
  9. @XYZ - gdybym miał coś na sumieniu to zapewne byłbym pozamiatany . Ideałem nie jestem , ale nic poważnego na sumieniu nie mam. Cała ta sprawa mocno mną potargała psychicznie, brałem leki na podniesienie nastroju. Teraz nie biorę. Syn jest mój, nie chcę specjalnie o tym pisać, bo dla mnie to bardzo bolesny temat.Tylko ze względu na niego tkwiłem w tym toksycznym związku i nie warto było. W tej chwili jest tak nastawiony, twierdzi, że źle robię walcząc z mamą.Pokazywała mu fragmenty moich odpowiedzi na jej pozwy, z odpowiednim komentarzem.Syn nie chce się ze mną spotykać, mimo,że jeszcze do października mieliśmy bardzo dobry kontakt.Po przeprowadzce do jej partnera to się zmieniło. Jestem rok po rozwodzie, miałem trochę czasu na dojście do siebie i zdystansowanie się od tematu.Wierz mi łatwo mi nie było,swoje przeszedłem i wiem,że emocje to zły doradca i łatwo wtedy popełnić błąd. W tej chwili staram się to wszystko rozegrać na spokojnie i nie chcę działać pochopnie. Mam swoje przemyślenia, pół roku miałem wyjęte z życiorysu. Po czymś takim zmienia się nastawienie do wszystkiego.
  10. Tak ,trzy lata knuła za moimi plecami.Dowiedziałem się o tym podczas przesłuchań na policji , spisywała wszystkie kłótnie itp. Wypytywali mnie o konkretne daty. Moja mama dostała wezwanie na policję, w temacie była przemoc na dwa lata przed ślubem?. To naprawdę nie są żarty. zastanawiam się co jest z nią nie tak. Niestety mylisz się, nie jestem bajkopisarzem. @Towarzysz_Winnicki nasunął mi się teraz taki wniosek,że jeżeli ktoś z forum , kto zapewne wiele czytał i widział poddaje w wątpliwość moje słowa to jakie mam szanse w sądzie? Czy nie skończy się to sprawą o pomówienia w moją stronę przypadkiem, biorąc pod uwagę kontekst sprawy?
  11. @Adolf nie zamierzam robić z siebie ofiary?, chcę to nareszcie skończyć, papiery mam już przygotowane, pytanie jedynie co z nimi zrobić, żeby osiągnąć zamierzony efekt. Masz rację, nie mam nic do stracenia i tak też podchodzę do tematu☺️.Postawiłem wszystko na jedną kartę i będę konsekwentny, Pani idzie w zaparte ,bagatelizuje itp. cały arsenał manipulacji.Mam już tego dość, nie pozwolę jej więcej ingerować w moje życie. Z gościem chciałem porozmawiać , ale jak zacząłem cisnąć to stanął w obronie skrzywdzonej księżniczki. Wcześniej coś mówił,że nie będzie ojcem dla mojego syna itp.Gość ma swoje dzieci,jest po rozwodzie, niby rozumie problemy jakie robią kobiety z dziećmi, myślę,że Pani skutecznie wybiła mu chęć rozmowy ze mną. Podczas rozpraw broniłem się przygotowaniem merytorycznym, pokazywałem jej kłamstwa.Mój adwokat obecnie studzi raczej mój zapał ,widzę,że dalej z nim tego tematu nie pociągnę. Mam wrażenie,że grają rolę jakieś wzajemne interesy, dlatego ciągnę sprawę obecnie sam. Nic mnie nie ogranicza.
  12. @Adolf,adresu nie mam. Szansa,że dobierze się jej do konta jest duża, ze mnie nie ściągnie. Dlatego bardzo zależy jej na sprzedaży mieszkania, załatwia też sprawy z bankiem, chce odroczyć płatności itp., ja na razie w tym temacie mam spokój. Dla prawnika pracującego w sądzie , po aplikacji sędziowskiej komornik to nieciekawa perspektywa.M.in dlatego przestałem płacić.
  13. Zdarzają się jak widać. Tytuschrypus racja. Po 22.00 nie chciałem jej wpuścić , zadzwoniła do swojego gościa i później po policję jest notatka z interwencji,ma prawo wchodzić do mieszkania, mam również świadka na to,że się awanturowała.Zbieram dowody jakie tylko mogę mieć , mam świadków na to,że chodzi po sąsiadach i pomawia mnie o oszustwa,alkoholizm,o to,że wiszę jej pieniądze. Mam maile , w których informuje mnie o moich prywatnych rzeczach, sąsiadom pokazywała zdjęcia leków,które biorę twierdząc,że ćpam. W mailach powołuje się na treść znalezionej u mnie mojej korespondencji,a w emocjach wysłała mi mms ze zdjęciem listu skierowanego do mnie.Mam świadków,że groziła mi ,że załatwi mnie w sądzie na cacy, groziła mi swoimi kolegami,których zamelduje w mieszkaniu itp. rzeczy. Mam maile w których zakazuje jej takiego działania, nękania mnie,że nie zgadzam się na łamanie moich praw itp. Systematycznie je zbieram. Nie wiem jaka jest rola pana sędziego, jeżeli działa -to w ukryciu, jest moim zdaniem totalnie zmanipulowany,że w ogóle w tym uczestniczy. Bracia, to co zrobił ten człowiek dla mnie jest nie do opisania, zabrał ode mnie pasożyta ,który niszczył mnie psychicznie, za to jestem mu wdzięczny ? . Nareszcie żyję normalnie,czego Pani najwyraźniej nie może przełknąć. Nie wiem,czy gość zdaje sobie sprawę,że działania Pani obciążają w tej chwili również jego. Zależy mi na sprzedaży mieszkania,muszę to zrobić,żeby się całkowicie od niej odciąć. Zgodę wyraziła na sali sądowej , ujęta jest w protokole. Ze względu na to,że jesteśmy dłużnikami solidarnymi , zależy jej na sprzedaży. Ma środki na spłatę całości rat, dobrze zarabia i bank z niej może ściągać należności bez problemu. Mimo tego nie oddaje długu i nie reguluje swoich należności. No i muszę coś z tym wszystkim zrobić, bo, nie tylko w mojej opinii, nie odczepi się ode mnie.
  14. już doprecyzowuję: - Pani wpada znienacka i przeszukuje moje rzeczy, również pod mija nieobecność,nie mieszka ze mną od dwóch lat . Wyraziła zgodę na sprzedaż, postępowanie o podział majątku obecnie jest zawieszone,ustaliłem na posiedzeniu sądu warunki m.in. sprzedaż mieszkania i zwrot połowy zaległych rat i czynszu z jej strony. I tak z tego drugiego się nie wywiązała. Na wszelki wypadek złożyłem wcześniej swoje roszczenia na piśmie w odpowiedzi na pozew,sprawa moim zdaniem i tak wróci do sądu - tak dokładnie Sąd Okręgowy to ten sam sąd,w którym pracuje jej partner, poza tym pełni jeszcze inne funkcje , na pewno ma powiązania z SA -Sąd Apelacyjny zgodził się z jej argumentacją, m.in ,że mogę dochodzić na podstawie regresu,lub rozliczyć przy podziale majątku część raty kredytu ,której nie płaciła. Nie uznał tego za mój koszt, co zresztą nie miało żadnego znaczenia,bo i tak bez tego suma obciążających mnie zobowiązań przekroczyła moje zarobki.Moje możliwości zarobkowe wycenione zostały na 4-5 tys.pln, mimo,że obecnie nie osiągam takich dochodów.Dodatkowo SA argumentował,że dziecko ma prawo żyć na stopie równej rodzicom, kpina dosłownie, biorąc pod uwagę moją sytuację. Tak argumentując podniósł mi alimenty. Co do jej nieobecności to oczywiście masz rację,złożyła swój wniosek, pismo procesowe, zawiadomienie o terminie i nie musiała na nim być. Ale walczyła mocno o alimenty, domagając się 2,5 tys. i jej nieobecność mnie zdziwiła. Tym bardziej,że SA przesłuchiwał mnie jeszcze w tej sprawie i nie wydał wyroku od razu , tylko na następnym posiedzeniu.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.