Skocz do zawartości

What?

Użytkownik
  • Postów

    40
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Profile Information

  • Płeć
    Mężczyzna

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia What?

Kot

Kot (1/23)

43

Reputacja

  1. W mojej. Mam cięty język i brak dyplomatycznego załatwiania spraw. Mówię co myślę, a nie myślę co mówię. Wylądowałem za to na dywaniku, pogadaliśmy po męsku (bez zbędnych emocji) i pracuję do teraz, zarabiam coraz więcej, a szef coraz bardziej liczy się z moim zdaniem. Tym, który nas otacza, nie w wyimaginowanym. To kwestia charakterów szefie.
  2. Do firmy, w której pracuję, świeży narybek zawsze wnosił coś co usprawniało jej funkcjonowanie - świeżaki są ambitni, chętni pomocy i nie są zabetonowani rutyną. Nikt nie jest alfą i omegą. Nawet założyciel firmy. W wielu zakładach jest coś takiego jak Kaizen. W skrócie: Podrzędny pracownik może zgłosić poprawę (w jego mniemaniu) działania jego stanowiska pracy. Przedstawia jak jest teraz i jak mogłoby być po zmianie. Jeżeli pomysł spodobał się szefostwu, pomysł jest wprowadzany a pracownik dostaje za to dodatkowe wynagrodzenie. Jeżeli pomysł się nie spodobał, kaizen lądował w koszu i jest jak było - nikt chłopaka za to z pracy nie wyrzuca.
  3. Stopka @Hippie "Jeśli chcesz - znajdziesz sposób. Jeśli nie chcesz - znajdziesz powód."
  4. @Bruxa GG Allin - srał na koncertach (tu trzeba lubić punckrock) Lindemann - zajebiste, poetyckie, kontrowersyjne kawałki (tu trzeba lubić metal i Rammsteina): Coś czuję, że lyrika Ci się spodoba
  5. @jaro670 Wejście w ten drugi, czerwonopigułkowy matrix, jestem w stanie zrozumieć. Byle tylko nie zostać tam z tego typu myśleniem.
  6. @jankowalski1727 Wikipedia: Asertywność – w psychologii termin oznaczający posiadanie i wyrażanie własnego zdania oraz bezpośrednie wyrażanie emocji i postaw w granicach nienaruszających praw i psychicznego terytorium innych osób oraz własnych, bez zachowań agresywnych, a także obrona własnych praw w sytuacjach społecznych[1]. Jest to umiejętność nabyta[2].
  7. @SzatanKrieger Mam to samo odczucie. Jakaś taka megalomania połączona z prostactwem i buractwem. Jego wypowiedź na temat graczy i twórców: „Sądzicie, że ja się będę przejmował tym, co jest w grze? A cóż mnie to może obchodzić. Szczególnie, że nie wiem co było w grze. Ale mogę kogoś zapytać – znam parę osób, które w te gry grało, ale niewiele. Obracam się raczej wśród ludzi inteligentnych.”
  8. Może coś w stylu: "Tak, wiem, że samochody sprowadzane mają kręcone liczniki, są po wypadkach a nie po stłuczkach ale nie mój bo.... <--- wpisz jakąkolwiek racjonalizację.
  9. Ostatnio spotkałem się z moją byłą borderką, z którą wytrzymałem ledwo rok. Po 10 latach od ostatniego naszego spotkania. Kobieta ma już 40+ lat na karku i dalej opowiada o pięknej wizji miłości, której nie może spotkać. Bo jej byli albo lądują w psychiatryku, albo uciekają, albo są nudziarzami, z którymi wszystkiego się odechciewa. Dla otoczenia to bardzo miła, uśmiechnięta, pomocna i współczująca kobieta. Jak się spotykaliśmy, pomagała przy schroniskach dla psów. Po śmierci swojego psa bardzo przeżywała. Szykowała jakieś paczki dla chłopaka na wózku inwalidzkim. Tak jej było szkoda tego chłopaka, że powiedziała mi, że mogłaby pojechać do niego i dać mu dupki, bo pewnie mu tego bardzo brakuje a ona jest dobrą osobą i chce dobrze dla ludzi. Wszystko pięknie, ładnie ale co z tego, kiedy w najmniej spodziewanym momencie wchodzi w nią diabeł i chuj wie co się będzie zaraz działo. Z infantylnej, romantycznej dziewczynki zmienia się w psychopatkę (ten wzrok pełen obłędu będę pamiętał do końca życia). Do tego wszelkiej maści manipulacje, kłamstwa w żywe oczy, trzepanie moich rzeczy, telefonu. Niesamowita zazdrość o każdą kobietę, z którą miałem styczność. Oskarżanie o rzeczy, których nigdy nie zrobiłem, sianie fermentu wśród moich znajomych i moich rodziców, jazda u mnie w pracy z jej udziałem. I teraz... ona bardzo chciała mieć dziecko, kiedy jej "wytłumaczyłem", że nie ma takiej opcji to wpadła na genialny pomysł - ja machnę jej dzieciaka a ona pozałatwia sprawy administracyjno-prawne, i ja nie będę w żaden sposób z tym dzieckiem związany prawnie (zrobiłbym ją samotną matką w białych rękawiczkach). A to wszystko w imię MIŁOŚCI. Swoją drogą, strasznie nadużywała tego słowa.
  10. Z tematem uczuć, wrażliwości, skojarzył mi się film Equilibrium. Kto nie widział, polecam. Mnie się podobał. Torchę Matrixa, trochę Orwellowskiej wizji świata. Opis z filmweba: W futurystycznym państwie Libria ludzie biorą lek eliminujący zdolność odczuwania. Pewnego dnia jeden z odpowiedzialnych za przestrzeganie prawa kleryków nie zażywa swojej porcji prozium, co odmienia jego życie.
  11. Tu zadałeś pytanie i się do niego odniosłem. Tu, po twojej edycji, nie widzę żadnego pytania, do którego mógłbym się odnieść.
  12. Zamieściłem link (bo o niego prosiłeś) zanim zedytowałeś posta. Stąd niezrozumienie. A o tym co dzieje się z kobietami w USA nie mam pojęcia, więc się nie wypowiadam. Oby było tak jak mówisz. Do Nas i tak to przyjdzie z dużym opóźnieniem.
  13. @wilimowski Posłuchaj jak masz czas. Od początku do końca.
  14. @Les Bardzo ciekawe to co piszesz. W sumie nigdy nie spojrzałem na to w ten sposób. Mimo to ja dalej wierzę (słowo klucz, bo tego nie wiem), że ruch MGTOW powstał samoistnie, taki odłam czerwono pigułkowców. Czerwona pigułka to teoria (nie mylić z hipotezą), która mówi bezpośrednio o tym jak jest, a nie jak nam się wmawia, że jest w relacjach damsko - męskich, tłumaczy wiele rzeczy i przewraca świat mężczyzny do góry nogami (temu, który jej nie zwymiotował zaraz po zażyciu). Teraz od redpillowca zależy co z tą wiedzą zrobić. Tematem przewodnim naszego forum jest samorozwój. Często powtarzane: skup się na sobie, ucz się, pracuj, nie stój w miejscu, rób hajs, dbaj o ciało, dbaj o umysł, kobieta to tylko dodatek do twojego udanego już życia... w wielkim skrócie - IDŹ SWOJĄ DROGĄ I SIĘ ROZWIJAJ i nie patrz na to co sądzi reszta, a w szczególności kobieta. Ci, którzy idą tą drogą są MGTOWowcami czy tego chcą czy nie. To efekt uboczny zażycia redpilla. MGTOW nie ma jakichś szczególnych wymagań, które trzeba spełnić. Wystarczy, że wyłamiesz się z owczego pędu i idziesz w swoją stronę - co zresztą ilustruje logo MGTOW. Nie każdy redpillowiec to MGTOW, ale każdy MGTOW to redpillowiec, który powiedział sobie: PIERDOLĘ, ROBIĘ SWOJE. Nikt tego nie musiał wymyślać (w sensie, pod nazwą MGTOW). Spotkał się Gienek ze Zbigniewem i Kazimierzem, założyli kanał na YouTube, gdzie zaczęli szerzyć swoje spostrzeżenia. Ludzi zaczęło przybywać, zaczęli tworzyć własne materiały, ktoś wpadł na pomysł, że jesteśmy "Men Going Their Own Way", nazwa się przyjęła i tak zostało. Tylko tu nie ma właściwego kierunku, bo każdy wyznacza go sam, indywidualnie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.