Panowie ja jestem tu nowy, to nie chcę się 'wymandrzać' za bardzo, ale trochę za bardzo jedziecie nowego gościa mam wrażenie.
"Inteligencja emocjonalna" to faktycznie może nie najlepsze określenie, ale chyba każdy jest tu na tyle inteligentny i nie rządzą nim emocje, że jest w stanie ustosunkować się do meritum sprawy?
@Pow-Wow nie martw się, mam w sumie podobne odczucia, bo nic mi nie brakuje, a jakoś sygnałów od stron dziewczyn specjalnych nie odbieram, chociaż w sumie interpersonalnie jestem rozwinięty dosyć dobrze bym powiedział, więc raczej ich nie przegapiam (to nie tylko moja opinia). Z resztą laski sieją te znaki na około, żeby nęcić orbiterów, więc to co uznajesz za swoją wadę, może być akurat twoim zbawieniem
Nigdy nie umiałem przesadnie bajerować tylko żeby poruchać, bo mi sumienie i zasady na to nie pozwalają i chyba wytwarzam nieświadomie barierę na dziewczyny, nie umiem udawać że nie są głupie, nielogiczne itd, a niestety brutalna prawda jest taka, że zazwyczaj bez tego się nie obejdzie . Mój filtr przepuszcza tylko takie co ciekawsze, które coś sobą reprezentują, ale marne wyniki haha.
Natomiast niejednokrotnie patrzyłem jak koledzy, którzy za dużo sobą nie reprezentują naciągają niezłe dupeczki na tanie sztuczki z powodzeniem, ale ja po prostu mimo wszystko nie chciałbym być na ich miejscu, jeżeli to tak ma tandetnie wyglądać [nie no spoko, w "tę jedyną" nie wierzę, ale mam jakieś swoje wymagania minimalne, które i tak są za wysokie hah..]
Ja bym chciał być na twoim miejscu, żeby nie mieć żadnego obiektu na celu na ten moment, żebym mógł się skupić na sobie tylko. Niestety aktualnie mam, tylko że wbrew hormonom, które mnie zalewają ("haj zakochania"), wiem że nic z tego dobrego nie będzie, także wewnętrzna walka trwa, jest ciężko.
Także co do nawiązywania relacji z dziewczynami Ci nie pomogę specjalnie, bo sam mam podobny problem. Jednak można zrobić coś innego. Nie upatruj szczęścia w związku z dziewczyną, bo zazwyczaj niestety zakodowana w nas wizja szybko zostaje zdeptana przez rzeczywistość - brutalna prawda jest taka, że nie ziścisz tej wizji, a nawet jeśli to to będzie mydlana bańka, która pęknie prędzej czy później. To jest jak ćpanie - na początku jest fajnie, ale płacisz za to w różnych sferach prędzej czy później. Popracuj nad sobą, medytacja, ćwiczenia (ja np. sobie zrobiłem piłkę bokserską), praca, samorozwój itd.
Na swoim przykładzie stwierdzam, że na siłę niestety nic fajnego nie stworzysz, ja lecę na spontanie teraz, staram się stać stabilnie samemu, jak coś fajnego się trafi to ok, jak nie to trudno.
Zamieszczam link do mojego numeru, mam nadzieję że nie łamię żadnych zasad, bo nie zdążyłem wszystkich przeczytać jeszcze, a kawałek akurat w punkt:
Pozdro!