Skocz do zawartości

Mgławica_Oriona

Użytkownik
  • Postów

    139
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Mgławica_Oriona

  1. To błąd Google. Najprawdopodobniej hindus programista.
  2. Pamiętam: -Jak mnie mama w kuchnii gerberkiem karmiła (miałem. ok. 3 lata). -Starą stodołę (obecnie jest tam garaż) - też ok. 3 lata. -Jak jeździliśmy do dziadków do Krakowa (też ten okres).
  3. Cześć. Mam do was pytanko. Czy ktoś miał styczność z życiem w tamtejszych stanach? Myślałem nad emigracją i rozważałem kierunek USA - ze względu na język - mówię bardzo dobrze po angielsku. Pracowałem przez 2 lata dla amerykańskiej firmy sprzedając polskie materiały budowlane (drzwi okna itp.). Szukam też pracy w dziale IT, m.in. grafika 3D, wizualizacje. Bardzo podoba mi się stan Oregon - piękne widoki, góry, dzikie plaże, tylko słyszałem, że w Portland pełno ćpunów i bezdomnych. Ciekawi mnie jak jest w miejszych miasteczkach, np. Eugene. Jaki jest tam klimat. Podobnie stan Washington. Ktoś polecił mi stan Massachussets (przeciwna strona USA), ale tam jest tak może wyżynno-nizinnie (preferuję nieco chłodniejszy, ale w miarę słoneczny klimat). Myślałem też o Nevadzie, ale dla mnie to zbyt suchy i gorący stan. Czy ktoś może się wypowiedzieć? Illinois (Chicago) czy NY odpadają dla mnie - zbyt niebezpiecznie, gorąco i parno - duża wilgotność oraz przepych i beton. Pozdrawiam.
  4. Moim zdaniem szukanie dziury w całym. Co ma ubiór do czyjegoś wkładu w pracę?
  5. Polki były naprawdę ładne, ale 15-25 lat temu, zanim ta zaraza zachodnia dotarła. Teraz to są smart-zombie ubrane "współcześnie" tak jak mówisz - atak klonów i ze słowiańską urodą mają 0 wspólnego. Mnie to wyjątkowo odpycha. Już nie mówię o ich wulgarności, ubiorze jak u żula, męskim zachowaniem, czornych włosach, okularach na pół twarzy i tym skwaszonym, wkurw*onym wyrazem twarzy. Nawet idzie zauważyć, że kobiety 30-50 lat potrafią być nawet bardziej towarzyskie i uśmiechnięte. Coś mi się wydaję że to celowy zabieg niszczenia kraju - eksperymenty socjotechniczne. To przyszło nagle, w 2012-2014r. Pozostaje jedynie zagranica albo jakieś wypiz*owa na wschodzie Polski, ale nawet i tam takie miejsca się już wyludniają. Dziewczyny 18-25 to już dawno uciekły do miast. Bo zauważyłem, że nawet w SK czy CZ już kobiety/dziewczyny jakieś bardziej ludzkie są. Jak chodzi o faworyzowanie "dziewczynek" w szkołach - to jest już znane od dość dawnych czasów. Za moich czasów szkolnych też tak było, głównie w podbazie/gimbazie. W technikum mniej. Pozdrawiam.
  6. Panie, w Polsce to jeszcze mentalność post-sowiecka lub amełykańska - jak rower to biedak, musisz mieć AUTO, MRRRR V8, DODGE RAM. W normalnych krajach jazda na rowerze nawet przez bogatych jest rzeczą normalną. W PL to jak wchodzę do sklepu lub stacji benzynowej, to czuję się jak intruz.
  7. Cześć. W końcu się zrobiło ciepło, pojechałem się przejechać na rower parędziesiąt km. Przy okazji poobserwowałem troszkę teren dookoła. W szczególności p0lki - to są zombie wpatrzone w smartfona 24h. To jest jakiś horror, czułem się jak przy apokalipsie zombie. Jak nie smartfon - to ten wyraz twarzy, z ciągłym wkurwem i zniesmaczeniem. Czy już media społecznościowe zrobiły z naszych kobiet <25 lat istne zombie - odpady ludzkie? Tak jest przynajmniej w mojej okolicy. Zero uśmiechu, pusty wzrok w smartfona ew. gdzieś w bok. Ciągle wspominam dawne czasy - z 15 lat temu - gdzie nie było tych przeklętych smartfonów - ludzie byli całkowicie inni, w szczególności nasze p0lki. Problemem jest też mieszkanie na prowincji - kobiet w moim wieku (25-30 lat) już nie widuję (wyjechały w pizdjec), podobnie młodsze, które jeszcze 5 lat temu widywałem, później już nie.... Czy w innych krajach też tak jest? Też jest apokalipsa zombie? W USA? Niemczech? Włoszech?
  8. A gdzie Cierpienia młodego Wertera? Też wysoki poziom simpa.
  9. Niestety jest to spowodowane zmianami klimatu.
  10. Downsizing już jest od bardzo dawna. Ciekawe, że dopiero ktoś teraz to zauważył.
  11. Czerwona flaga jeśli dziewczyna z którą się umawiasz przychodzi z koleżanką/kolegą. Dziś się umówiłem na łyżwy. Nie dość, że się spóźniła to jeszcze kuzyna ze sobą wzięła. Mało co się odzywała, resztę olałem ich.
  12. Ja przelatując kilka miejsc pracy, nauczyłem się jednego! Żeby nikomu się nic nie zwierzać, a tym bardziej obgadywać szefa/kogoś innego. Nigdy nie wiadomo na kogo trafisz i czy ta osoba cie nie podp**oli. Jak coś gada takiego, to najlepiej się uśmiechnąć i tyle. Najgorzej jest w środowisku korpo, gdzie tylko aż leci ślina z ust by tylko wejść na twoje stanowisko. Nigdy, przenigdy nie rozmawiaj ze współpracownikami o swoich problemach/poglądach/przekonaniach. W pracy nie ma przyjaciół, są tylko koledzy.
  13. Mógłbyś tę grafomanię przetłumaczyć na język polski? Nic nie rozumiem z tego.
  14. Mam podobnie. Okazje są, ale zwyczajnie średnio mi się chcę.
  15. Nie tylko ty tak masz. Również 27 lat. Nie podrywałem od ok 6-7 lat. Widziałem, że zepsucie instagramami, tinderami postępowało i sobie odpuściłem itp. Teraz jest trochę lepiej, bo po covidzie i kiepskiej pogodzie do maja laski trochę bardziej otwarte są.
  16. Głównie to specjalizuje się w serwisowanie sprzętu komputerowego, sieciach i trochę umiem grafiki 2D i 3D. Programowanie mi nie zbyt idzie. Problem właśnie jest taki, że nie mogę nigdzie nabyć praktycznej wiedzy. Samemu sporo wiem, często przeglądam jakieś kursy, poradniki itp. ale teoria swoją drogą, praktyka swoją drogą, a informatyka to bardzo szeroka dziedzina i nie tylko trzeba brać pod uwagę komputery użytkowe czy drukarki, ale też specjalistyczny sprzęt, jakiś system parkingowy, oprogramowanie hotelowe, złożone sieci, które trzeba odpowiednio skonfigurować (nawet szafki dla gości na basenach są połączone siecią). Problematyczne są również laptopy. Ich serwisowanie różni się od serwisowania stacjonarek. Ostatnio miałem przypadek na praktykach, żeby zwykłe chłodzenie od procesora rozebrać - trzeba było całego laptopa rozkręcić na czynniki pierwsze...
  17. Jestem po studiach i technikum informatycznym. Zaraz po studiach pracowałem niecały rok w budżetówce jako informatyk (była to mało płatna praca, gdzie informatyki było może z 10%, reszta to papierologia i inne tego typu g**oprace, do tego toksyczny przełożony więc złożyłem wypowiedzenie. Zaraz po tym poszedłem do dużego hotelu, gdzie pracowałem jako technik informatyk - tam była super praca! Dobre zarobki, blisko, miła atmosfera.... ale firma miała problemy finansowe i nie przedłużyli mi umowy o pracę. Od 2 lat szukam pracy w dziale IT, ale niestety w moim regionie nie ma żadnej roboty w tej branży. Była jedna robota, ale przyszła plandemia i szlak ją trafił ;/. Najbliższe duże miasto mam 100 km od siebie. Musiałbym się przeprowadzić, a ceny mieszkań teraz są straszne. Czy ktoś miał taką przerwę? Boję się, że im później, to nikt nie będzie mnie chciał przyjąć, bo pracodawcy chcą 20 latka z 30 letnim doświadczeniem... Ciągle czuje, że zaczynam "rdzewieć". Dodatkowo ta pandemia, mieszkanie na wsi, gdzie nikogo nie ma + zgnilizna za oknem od 2 miesięcy jest naprawdę depresyjne. Co byście doradzili? Czy warto się przeprowadzić? Czy jeszcze poczekać?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.