Ja też kiedyś byłem totalnie sztywny, a żeby tańczyć to musiałem być już porządnie wstawiony, tak że się potykałem o własne nogi. Uznałem, że koniec z takim lamusowaniem. Najpierw musiałem poobczajać sobie filmiki na YouTube jak w ogóle ruszać nogami w rytm muzyki, kiedy to już będzie w miarę naturalne to dokładasz jakieś drobne ruchy rękami. Z takim zestawem możesz bez problemu iść do klubu/ nadomówkę i poruszać się samemu, ewentualnie dokładać jakieś ruchy, które czujesz że pasują do twojego show. Po jednym, paru takich wyjściach jak już nie czujesz się na prakiecie wyjątkowo nieswojo, oglądasz filmiki z jakimiś nieskomplikowanymi układami np. discofox itp. U mnie to spowodowało przeskoczenie w moim systemie i zauważyłem, że taniec może byc naprawdę fajny. Jak zaznajomisz się z takimi filmami i zupełnymi podstawami typu jak mieć ułożone ręce itp. to zaczynasz na tańczyć na imprezach z innymi laskami. Potem, żeby nie zatrzymać się na etapie absolutnego beginnera wypracowałem sobie system, w którym przed każdą imprezą uczę się jednego, w porywach do dwóch nowych ruchów typu bardziej skomplikowany obrót, przejście. Dzięki temu już po powiedzmy pięciu takich wyjściach możesz mieć opanowany rytm i 5-10 niestandardowych ruchów, gdzie większość gości ogarnicza się do jednego obrotu lub w ogóle nie tańczą. To da ci pewność siebie i brak jakiegokolwiek skrępowania w tańcu, bo wiesz że jesteś jednym z lepszych w danym miejscu, a jakieś dodatkowe komentarze partnerek pokroju "Wow, jak świetnie tańczysz, gdzie się tego nauczyłeś" czy przypadkowo zasłyszane teksty jej koleżanek o tym jak ten facet się świetnie rusza, tylko dolewają oliwy do ognia. Dodatkowo taniec to według mnie chyba najlepsza okazja do agresywniejszej kinetyzacji, jeśli jakaś panna wpadła nam w oko np. na jakiejś domówce. Na koniec pamiętaj o najważniejszym - chodzi o to, żebyś to ty się dobrze bawił i miał z tego fun, a nie myślał o tym co sobie pomyśli laska z którą tańczysz jeśli nie wyjdzie ci jakiś ruch (w większości wypadków to i tak ona będzie myślała, że to ona zwaliła sprawę, skoro ty tak dobrze tańczysz).