Skocz do zawartości

KasiaAlmirall26

Użytkownik
  • Postów

    18
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Profile Information

  • Płeć
    Kobieta

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia KasiaAlmirall26

Kot

Kot (1/23)

6

Reputacja

  1. Ramzes, Mosze Black okazałam mu więcej zainteresowania, codziennie do niego piszę - ale on odpisuje wolno. Proponuję spotkania - ciągle nie ma czasu, dopiero jak zaproponowałam, że cos ugotuję i zjemy razem zgodził się na spotkanie i zrobił się miły i więcej pisał. Na spotkaniu było dobrze, ale jak mnie odprowadzał ja spytałam: może następnym razem ugotujemy coś razem? On: usmiech pod nosem(drwiący?) i powiedział: nie wybiegam tak daleko w przyszłość, a moje plany kończą się na sobocie. Napisał smsa czy dojechałam do domu, ale na drugi dzień się nie odzywał. Na spotkaniu mówił, że lubi lezeć w wannie i palić papierosy i że zaprosiłby, ale wie jaka będzie odpowiedź. Na drugi dzień napiałam do niego, że już wiem czego chcę, że też mi na nim zależy i żeby powiedział szczerze czy to aktualne z jego strony. Odpisał: jedyne co ci mogę powiedzieć szczerze to: staraj się bardziej, zaskocz mnie etc. Zaproponowałam mu zatem spotkanie z moimi znajomymi w piatek lub sobotę - miał już plany. Spytałam o niedzielę - też powiedział, że ma zajętą. Napisałam: czuję i mam wrażenie, że mnie zbywasz, na co on: Jakbym chciał to bym zbył. Po prostu nie mam zamiaru się o nic prosić... Ja mówię nie musisz się o nic prosić, ale jak nie chcesz się ze mną widzieć to powiedz to wprost, bo nie chcę żyć w niepewności. On: to co mam zrobić namnożyć tego czasu? Sama doprowadziłaś do tego, że obecnie nie jesteś priorytetem. Ja pytam: kiedy ma być ten mój ruch jeśli nie masz dla mnie czasu? On: zastanów się czemu go nie mam. Po co mówi, że mam się wykazać, a potem nie ma dla mnie czasu? Chce mnie upokożyć, czy na zasadzie pokaż co potrafisz, rozbieraj się? No i ten tekst z priorytetem..
  2. Mosze Black ja mu takich słów nie powiedziałam to było tutaj na wyjaśnienie co sądzę o seksie, a z nim odbyłam rozmowę też o seksie i wtedy mu powiedziałam, że to jest dla mnie ważne i tylko w poważnych związkach. Powiedział, że rozumie że potrzebuję czasu na otwartość seksualną i okej. Odbyłam z nim taką rozmowę, bo ostatnio ciągle o tym mówi, siedzę u niego cały czas się dobierał, no nie wiem jak dla innych dziewczyn, ale mnie to nie zachęca czułam się jak kawał mięcha. To, że nigdzie mnie ostatnio nie zabiera tylko siedzimy u niego też nie sprawia wrażenia, żeby to było jakieś wielkie uczucie z jego strony. Ja z nim śpię, całuję, przytulam się - dla mnie to bardzo dużo na takim etapie relacji, a on twierdzi, że mu nie ufam :/ Teraz sobie wyjaśniliśmy więc mam nadzieję, że będzie w porządku. Mosze Black on mi się podoba, gdyby interesował mnie szybki seks to zrobiłabym to z nim, ale nie interesuje mnie. Jeszcze nie jest to poważna relacja, nie usłyszłam deklaracji miłości, wiesz jak fatalnie będę się czuła jeśli mnie przeleci i zostawi? Ma też wiele cech charakteru, których szukam w potencjalnym chłopaku. Ja go traktuje poważnie. Mosze Black jeśli jemu, jak twierdzi zależy na mnie to dlaczego mówi tyle o seksie i gdzie mu się spieszy? Podobno jak facetowi zależy to seks spada na drugi plan i tęskni się za przytuleniem. Jeśli będziemy w poważnym związku dzieci itd to wiadomo, że przecież ten seks będzie, ale mamy na to czas jeśli chcemy spędzić ze sobą życie przecież... Ten przykład z klubu to coś innego, też miałam takiego Jana - pisał do mnie jak opętany przez prawie pół roku, ja nie chciałam się z nim spotkać bo zachowywał się jak niezrównoważony. Poznaliśmy się, ale nie reprezentował niczego, czego szukam w facecie-nie pracował, nie mógł skończyc studiów, był niedojrzały. Jego nie traktowałam poważnie i podobnie jak tamta dziewczyna, nie dałabym mu xD
  3. Ramzes dziekuję za odpowiedź:) Koleżanka podpowiada, że by cos ugotowała i przyniosła tak chcę zrobić - przytulę go na przywitanie, zjemy makaron który sama zrobię i ciasto, pogadamy, jak będzie miło to może sama go pocałuję, tylko czy to zmieni jego nastawienie? Nie wiem czy dojdzie do pocałunku, bo on ostatnio prawie na mnie nie patrzył tylko w jeden punkt przed sobą. Czy to, że sama coś przygotuję i sama będę się do niego przytulać sprawi, że on będzie taki jak wcześniej?
  4. Rozmawiałam z nim powiedział, spytałam czy oczekuje relacji seksualnej. Powiedział, że głupie pytanie, że pokazał mi na początku na ile go stać. Mówię, że tak nie uważam na jego temat jednak ostatnio ciągle o tym mówi stąd moje pytanie. Powiedziałam też, że nie będę robić awantury i chcę znać prawdę. A on, że wie gdzie szukać telefonu do dziwki i rozumie, że potrzebuję czasu na otwartość seksualną. Natomiast potem zaczął, że w ogóle nie odwzajemniam jego starań, że spotykam się, bo mi się nudzi, że jak on mnie nie przytuli to ja jego nigdy- a jak już mui to niech się przytuli niech mu będzie. Mówi, że go nie doceniam, że nigdy nie piszę pierwsza, a mówił o seksualności, bo to wzbudzało jakies emocje - wkurzałam się, a inne rzeczy nie działały. Mówi, że ja nie wiem czego chcę i on odpuścił. Ja pytam czy to tak ostatecznie, czy jak się ogarnę to on zmieni zdanie? To powiedział - na to pytanie ci nie odpowiem. No i nie wiem, bo jak rozmawialiśmy to nie patrzył na mnie tylko w 1 punkt przed sobą. No i jeszcze powiedział, że czuje się jak błazen tarzający się po podłodze i proszący o zainteresowanie i że ma tego dość. Teraz piszę do niego pierwsza, ale wolno odpisuje, jednak chyba jeśli już by mnie nie chciał to by nie upominał się o ostatnią rozmowę? Bo on napisał żeby ja odbyć. Co robić? Nie jestem dobra w inicjowaniu spotkań i staraniu się. Nie chodzi o to, że mi się nie chce, ale nie wiem jak mu teraz udowodnić, że też mi na nim zależy
  5. Rozumiem z tą frustracją, że się mógł wkurzyć, ale te teksty: jak chcesz się czegoś napić to było sobie przynieść swoje, jak nie pasuje to zaraz ostatni autobus, chuj mnie obchodzi twój problem zaczęły się wieczorem przed wspólnym spaniem. Tak właśnie chce z nim o tym porozmawiać, spytać jaka relacja go interesuje i powiedzieć, że dla mnie seks jest ważny i decyduje się na to będąc w poważnym związku z przyszłością. Natomiast on odpisał, że w tym tygodniu będzie ciężko, jutro wrcaja dopiero o 22, to mówię czwartek, a on zobaczymy może z ciocią na zakupy pojedzie, to ja no to piątek, a on - może impreza z Marcinem, zobaczymy. Ja mówię, że jak potrzebuję coś przegadać to wolę od razu, a nie czekać tydzień, a on: będziesz miała czas na przemyślenia. Nic mu nie odpisałam i nie zamierzam tego robić. Wczoraj u niego byłam, graliśmy w grę i w karty, pomimo tego, że wyznaczyłam granicę, że dopóki nie upora się z przeszłością to narazie przyjaźń to próbował się dobierać. Pół wieczoru przegadane o cyckach, powiedział, że nic z nim nie chcę ani się przytulić ani w łóżku nic, ani cycków pokazać. Wiecie, czułam się trochę jak przedmiot. Położył mi głowę na kolanach i powiedział: jak nie chcesz pokazać cycków to ja idę spać. I powiedział coś, że oczekuje seksualności. Ja pytam tzn co, tylko seksu chcesz, bo ja chce wiedzieć na czym stoję? To zmienił na: nic nie działasz i ja się oddalam. P.S. Nie jesteśmy w związku, spaniem u niego przekroczyliśmy granicę przyjaźni, jednocześnie on nie uporał się jeszcze z rozstaniem z poprzednią dziewczyną. Robi awantury o seks, a nawet nie zapytał, czy chcę z nim być.
  6. Ksanti on jest normalny, ma 27 lat, szuka dziewczyny na stałe, twierdzi, że jakby chciał tylko seksu to by mnie nie zapraszał do restauracji i na koncert, wie, że ja w poprzedniej półrocznej relacji nie miałam seksu z chłopakiem, więc chyba ma świadomość, że na szybki seks nie ma co liczyć. Tylko odkąd u niego zostałam na noc (za pierwszym razem bo pracowałam blisko niego i zaproponował żebym się nie musiała rano zrywać, a za drugim bo robił imprezę, a do mnie nie ma nocnych autobusów) już nie organizuje tych fajnych wypadów tylko do siebie ciągle zaprasza. Mówicie czy on ma coś w zamian - ja ostatnio zaproponowałam spracer to weszliśmy do maka na lody, ale jakiś większych wypadów on ostatnio nie proponuje. Ja mam 26lat nie jestem dziewicą, ale seks jest dla mnie ważny i decyduje się na ten krok dopiero jak jesteśmy zakochani z facetem i pewni związku. Pozytywniak wiem właśnie powinnam powiedzieć: a mnie chuj obchodzą twoje problemy i wyjść. Wszyscy znajomi mówią, że padły wtedy słowa niedopuszczalne i powinnam dać sobie spokój. Ja pomyślałam, że może pozwoliłam sobie na to i spotkam się z nim jeszcze parę razy jeśli będzie taki chamski wyjdę i więcej się nie spotkam. Na spacerze też też powiedział coś chamskiego: palił, więc się trochę odsunęłam, a on: jak coś to tam jest przystanek. marian.x tak kłócimy się często, może to moja wina bo mam problem z wyrażaniem złości - jak on jest chamski to zamiast wyjść i albo za mną pobiegnie albo nie, siedziałam i to tolerowałam, a teraz przeżywam. Natomiast jest jeszcze jedna kwestia: zauważyłam, że on lubi rozdrapywać pewne rzeczy i szukać dziury w całym. Ciągle porównuje mnie do swojej byłej, miał wąty o 3 w nocy o seks, a ostatnio że nie wyczytałam między słowami w smsach że on jest w kiepskim nastroju. On potrafi potem męczyć temat z trzy doby. Zauważyłam, że nie poukładał sobie w głowie po rozstaniu z tamtą, mi ciągle mówi jaka mam być, więc mu powiedziałam, że dopóki nie upora się z przeszłością to ja poza przyjaźń nie chcę wychodzić. To teraz owszem pisze do mnie, ale nie proponuje spotkania :/
  7. Cześć wszystkim Od półtora miesiąca spotykam się z chłopakiem którego znam od liceum. Na początku był bardzo szarmancki kwiatki, restauracja, kino, koncert, kolacja ze świecami u niego. Spałam u niego dwa razy - za pierwszym razem się tylko przytulaliśmy, a ostatnio z całowaniem. Po tym drugim jak się upił z kolegami to o 3 w nocy pisał, że dla niego strefa seksualna jest ważna i tą stagnacją na pewno nie sprawię, że on sie na mnie otworzy-taka mała instrukcja obsługi. Zrobił się też chamski mówi do mnie: jak chcesz sie czegos napić to było sobie cos przynieść, chuj mnie obchodzi twój problem, a jak poprosiłam żeby założył koszulkę jak razem spaliśmy to mówi: jak nie pasuje to pierwszy autobus jakos po 6. Nie wiem poczułam sie wtedy jakby nie doceniał tego że razem śpimy. I pretensje po półtora miesiąca że nie dopuszczam go dalej? Może to mój błąd że śpimy w jednym łóżku więc przekroczyliśmy granicę, a seksu ani wiekszych macanek nie było i on ma frustrację? Stąd moje pytanie, jeśli facetowi zależy to poczeka na seks długo? Bo mówi się, że tak natomiast jak rozmawiałam z kuzynem to usłyszałam: jak spotykasz się 3, 4 miesiące, pół roku to musi być ten seks, bo facet potrzebuje takiego bliskiego kontaktu. Ale z nim umawiam się dopiero półtora miesiąca a on już ma wąty... Przeszkadza mi też, że wcześniej zapraszał mnie w różne fajne miejsca na mieście, a teraz spędzamy czas tylko u niego. On czuje, że już zasłużył na seks i czeka aż przejdziemy do drugiej bazy czy o co chodzi? Z góry dzięki za wszystkie podpowiedzi
  8. MaxMen przywiązałam się do niego, był i nie ma, a przytulaliśmy się, był dla mnie bliską osobą, chciałabym zachować jakąś ciągłość, a nie tak się odcinać. Z tym, że jak ja teraz próbuję, żeny tak było to spotykam się z pociskami, chamskim traktowaniem. Rozumiem, że on może nie chcieć, bo go nie szanowałam, a żeby być przyjaciółmi to trzeba się szanować. Tomko rozumiem. Inne ma się wymagania, co do dziewczyny, a inne co do koleżanki. On do mnie teraz, że zadaję głupie pytania i nawet sie wkurwia o to, a wcześniej nie mówił nic takiego. Tak jakby szukał we mnie na siłę cos złego, żeby mógł mi pocisnąć i się wyładować za te miesiące upokorzeń.
  9. Tomko jak idealna kandydatka na dziewczynę może się nie nadawać na koleżankę? Przecież trzeba kogoś mocno lubić i się dobrze dogadywać, żeby stworzyć udany związek, same aspekty wizualne nie wystarczą moim zdaniem
  10. AdwokatDiabła89 1) Nie do końca rozumiem, bo dla mnie jesli spotykam się z kimś pół roku i ta osoba jest dla mnie ważna to nie chcę tracić z nią kontaktu. Chociaż tu mamy do czynienia z sytuacji, gdy ja go nie szanowałam, on może mieć dość, pewnie inaczej by było gdybym traktowała go z szacunkiem i po prostu by nie wyszło prawda? Kolega mówi, że dla niego znajomość ze mną to porażka. Miał jakiś cel - związkowy, seksualny, a ja mu teraz wyjeżdżam z koleżeństwem. Czy tu może chodzić zwyczajnie o frustrację seksualną? 3) Masz rację. Znajomi darzą się szacunkiem, czego ja mu nie dałam. Apocalypse pomyślałam, że wytrzymam to, przeczekam, on się wyżyje i będzie znowu tym dobrym. Natomiast teraz to on pisze, że woli obrabiać zdjęcia z wakacji niż się ze mną widzieć. Nie odbiera telefonów. Może chciał zrobić tak jak tu faceci na forum pisali, że pobawi się trochę, wystawi mnie i oleje. Boli mnie jedno - powiedział, że możemy się spotkać raz w miesiącu, a teraz nawet tego nie ma, a sam to zaproponował. Wiedział też doskonale, że jestem wrażliwa i kiedyś obiecał, że jak nie wyjdzie to zostaniemy przyjaciółmi.. Ragnar1777 ja to znoszę, bo czuję się winna, myslałam, że mi pociśnie i znowu będzie dobrze
  11. Słuchajcie ja wiem, że bardzo źle go traktowałam, przeprosiłam go, zapewniłam, że więcej go nie wystawię i będę się inaczej zachowywać. Skoro coś do mnie czuł, dlaczego nie zdecyduje się na relację koleżeńską ze mną i zobaczy czy dotrzymam słowa? Skoro mnie lubił to chyba pozostaje jakiś sentyment? Myslę, że nic nie traci dając mi szanse i sprawdzając mnie w koleżeńskiej relacji. Dlaczego nie da mi szansy chociaż jako znajomej? FitDaria zdecydowanie dał mi odczuć jak bardzo go raniłam. Ja teraz sporo znoszę z jego strony - powiedział, że jestem nudna, strasznie przewidywalna, że ta nowa lepiej całuje, że już mu sie nie podobam i wstydziłby się przedstawić mnie kolegom, bo taka przeciętna. Natomiast ja chcąc się przebić przez tą urażoną dumę znoszę to, probuję pisac do niego miłe smsy i spotykać się, na których to spotkaniach ponownie mi ciśnie. Strasznie mi to wjeżdża na psychikę i chyba odpuszczę. Te jego pociski po wyglądzie - poniżej pasa. Przez pół roku nie określiłam się, czy chcę z nim być, ale nigdy go nie wyzywałam i nie mówiłam jaki to jest beznadziejny, czy brzydki. Kolega mówi, że powinnam mu cisnąć choć trochę, jak on taki. Piter_1982 myślę, że on ma mnie tak dość, że nawet jakbym była ostatnią kobietą na ziemi, nie zaproponowałby seksu.
  12. Kimas87 przez te pół roku zdążyłam się do niego przyzwyczaić i teraz odczuwam brak, że go nie ma. W końcu był dla mnie bliską osobą. Wiem, że źle się zachowałam, ale przeprosiłam go i zapewniłam, że nigdy już go nie wystawię i będę się inaczej zachowywać, bo teraz jak go straciłam to wiem ile dla mnie znaczy ta relacja. Poprosiłam go, żeby dał szansę pokazać w kontakcie koleżeńskim, że potrafię być w porządku - nie odpisał. Dzwonię do niego - nie odbiera. Napisałam, żeby się spotkać - odpisał, że woli obrabiać zdjęcia z wakacji niż się ze mną widzieć. Nie rozumiem daczego nie może choć trochę odpuścić, jeśli obiecuję zmianę. Każdy ma prawo zbłądzić, kwestia tego czy umie się zadośćuczynić... balin ma rację brakuje mi uwagi z jego strony. Zapewnie jakby wrócił, to znowu przestałoby mi na nim zależeć. Maxman nie chodzi o popcorn pisałam też, że lubił wódkę i mnie na nią ciągnął. Raz w parku wyjął wiśniówkę, poczęstował, po czym zaczął się dobierać. Był też niedojrzały. Thief liczyłam się z przeczołganiem, wiem, że on się teraz unosi dumą, że może chce mnie sprawdzić, czy się o niego postaram, ale jest tak nieprzyjemny - ciśnie mi na każdym kroku. Mówi do mnie, że jestem nudna, bo mieszkam w Warszawie a wódki nie pije, na alkoholach się nie znam, a to trzeba wyjść na miasto, pokazać się. Mówi, że on się upił na studiach w ostatniej ławce i czy ja miałam takie przeżycia. Mówi, że ta nowa laska (wymyślona) jest lepsza, że bardziej mu się podoba i spotykał się jednocześnie z nią i ze mną. Ja to wszystko znoszę, ale ile to jeszcze? To jakaś masakra słuchać tego. Natomiast teraz on nie odbiera, nie odpisuje, mówi, że woli obrabiać zdjęcia niż się ze mną widzieć. Myślałam, że przeczekam to jego odgrywanie się, ale wygląda na to, że chciał się odegrać, a następnie olać. Nie wiem, co mogę zrobić jeśli on nie odbiera i nie odpisuje :/ Chyba ma mnie gdzieś totalnie. FitDaria i calandra wielkie dzięki dziewczyny za wsparcie ? Siostra też mi mówi, żeby znalazła sobie jakieś zajęcie, bo ja teraz siedzę w domu i pisze magisterkę to też powoduje, że rozmyślam o tym. Jakbym miała pracę i wracała zmęczona wieczorem do domu, to byłoby inaczej.
  13. mpawel5 właśnie pomimo tego, że mnie naobrażał postanowiłam się starać umawiam się z nim, piszę do niego. Ale jak sie widzieliśmy na te burgery to on mówi na dzień dobry ze ma tylko 2h bo umowil sie z kolega na wódke smieje sie pod nosem i patrzy na moją reakcję. Podczas spotkania cały czas mi cisnie - mówi ze jestem nudna bo taka nieimprezowa, ze w warszawie mieszkam to sie trzeba pokazac na wódke iść, ze słabo ze wódki nie pije na alkoholach sie nie znam. Ze on sie schlał na studiach w ostatniej lawce na wykladzie i czy ja miałam takie przezycia. Ze po pijaku róznie głupoty robił z dziewczynami które go nawet nie kręcą. Potem widzielismy sie na rozmowe mowie mu ze nigdy wiecej go nie wystawię że chce zeby poznał mnie od lepszej strony a on ze dla niego temat zamkniety i ze sie wypalił i juz jest w innym miejscu. Mówi ze sie umawial z dwoma na raz i wybrał lepszą i ze ona mu sie bardziej podoba i ze jeszcze nie są razem a juz uprawiali seks w porche jej starego (upiera sie ze ma nowa dziewczyne chociaz jestem pewnie na 1000% ze to sciema). Kuzyn mówi ze on gada ze ja nudna bo mu sie spacerki znudziły i chciałby juz seks a ze sie pół roku uganiał to sie nie przyzna do porażki. Jak jeszcze normalnie rozmawialismy to sam tak mówł- ze pol roku a ja taka niedostepna, ze nie czuje pozadania z mojej strony i ze tylko on sie stara. Teraz do niego napisałam czy wyskoczymy na piwo to wiesz co mi odpisał? Że woli obrabiac zdjęcia z wakacji niz sie ze mna widzieć. Spytałam czy jest jakas szansa ze bedziemy normalnie rozmawiac? Nie odpisał nic. Ja nie wiem co moge jeszcze zrobic? deomi ja mieszkam w Chotomowie pod Warszawą czasem zwyczajnie nie chciało mi sie ruszać z domu, raz przedłużyło mi sie spotkanie z koleżanką. Tylko bardzo słabo robiłam że pisałam mu nieraz 15minut przed spotkaniem. On juz pewnie w kinie był. ja wiem że mega słabo robiłam i nie dziwie mu sie ze mnie teraz nie chce, ale czy można to jakoś załagodzić? W sensie żeby można było chociaż normalnie na messengerze popisać bez tego kwasu. Macie racje niepotrzebnie zawracam mu głowę, też myślę i wszyscy mi tak mówią że ja go nie chce tylko nie chcę być sama i duma boli ze mnie olał. Chyba tak jest bo on mi sie zaczął podobac dopiero jak mnie olał a przez pół roku nie zdecydowałam sie zeby z nim być. Podejrzewam ze brakuje mi go bo zaspokajał mi potrzebe bliskości - przytulanie, całowanie też przez pół roku zdążyłam sie przywiązać. Lubię go jako człowieka chyba bardziej jako kumpla niż chłopaka dlatego chciałabym żebyśmy mogli normalnie gadać
  14. tak ale wydawało mi się że przywitanie nie weszło. Sorki za dubel
  15. Cześć wszystkim nazywam się Kasia i jestem tu aby poznać zdanie facetów na nurtujący mnie temat damsko-męski
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.