Skocz do zawartości

AntyHumanista

Użytkownik
  • Postów

    19
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Profile Information

  • Płeć
    Nieokreślona

Ostatnie wizyty

3268 wyświetleń profilu

Osiągnięcia AntyHumanista

Kot

Kot (1/23)

12

Reputacja

  1. Spoko - Jako że jest Pan moderatorem, chcę spytać :

    1. Kiedy używam "Cytuj" mam problem z usunięciem tych nicków , osób do których nie kieruje wiadomości. Czemu ?? Zaznaczam, próbuje usunąć, tekst się kasuje zaś te ikonki z nickami zostają ?? (Sprawdziłem na Opera i było tak samo, więc to chyba nie wina przeglądarki).

    2. Dział Kluby - założyłem Klub Popularnonaukowy na Forum, puściłem linki do darmowych ebooków o Metodzie Naukowej itd. ale zero zainteresowania, co zrobić aby sprawdzić czy na Forum jest w ogóle grupa osób zainteresowana tematami które mnie zajmują ??? Raczej spraszanie nieznajomych mija się z celem. Ogólnie interesuje mnie jaki jest, przekrój ludzi na tym Forum.

     

    No to w zasadzie wszystkie pytanie jakie mam na tę chwilę. Z góry dziękuję za odpowiedź i wszelkie Rady.

     

    Pozdrawiam

  2. Zastanawia mnie czemu nikt nie wyprowadza mnie z błędu, że Ezoteryczni miszczowie co dziennie leczą kogoś za darmo. Za to Polecam, m.in. Guru Kumare, w zasadzie jest to ten sam sposób, jak zrobił James Randii, no ale to za moment. Hindus, udawał Guru, zwyczajnie wszystko co robił to powielał zachowanie Guru, wymyślał nieistniejące praktyki. A Biali (bo mówi że chciał zrozumieć czemu biali na zachodzie, wchodzą w to bez masła). Oczywiście zawiązała się sekta, oczywiście wszystko co zrobili dla świata, to Nic. No nawet nie zamiatali ulic charytatywnie, także te działania sekt na zbawienie świata… Ale najlepiej jest kiedy Guru a dokładnie Vukram Ghandi, objaśnia wiernym że to był eksperyment społeczny. No finał jest ciekawy, kolejny raz widać ze ludzie podatni na sugestie, łykają bajki a ich największy problem to się ocknąć z bajki… https://reportazdziala.com/2017/10/27/kumare-guru-dla-kazdego-rez-vikram-gandhi/ W kwestii, wiary to specjalnie nie chce mi się pisać, kiedyś sam byłem nawiedzony (tak oszukiwałem samego siebie, że powinienem ludzi nawracać na moje postrzeganie świata) i byłem głupi. Jednak nie przez to że niemożliwe jest aby wszyscy byli tacy „racjonalni”. Oględnie mówiąc mamy różne mózgi. Są osoby które zawsze będą wierzyć, że jeśli ja będę rzucał monetą, to oni będą mieli wpływ na to co wypadnie za pomocą swoich stanów emocjonalnych. I naprawdę nigdy im nie wytłumaczysz, że są w błędzie, nawet jak straciłem czas na to, to taki ktoś wymyślał nowe bajki aby żyć w swoim świecie. I z jego perspektywy, to ja byłem zły, odcięty od np. boga, bo jemu bóg pomaga, ciekawe że np. zawsze bóg mu pomagał znaleźć klucze, ale tylko raz na 10 razy, ale nigdy nie pomógł mu nie gubić kluczy. Ja zły ateista, kupił bym sobie zaczepkę do spodni i przypinał te klucze. No i tego Pana też to zadziałało…. Ogólnie to nawet ma swoją nazwę w Psychiatrii – Nerwica Eklezjogenna. Ogólnie też psychologia, opisuje mechanizm obronny „Eskapizm” który jest reakcją obronną, ucieczka od niewygodnej rzeczywistości, ale tylko mała część ludzi to robi. Ale są gorsze sposoby przez krzywdzenie dzieci czyli zespół Munchhausena (matka wpędza dziecko w chorobę, np. poddusza je, aby lekarze zajmując się jej dzieckiem otaczali mamusię współczuciem). Cóż chciałem znaleźć art. Z przed paru lat, na temat badań miedzy alkoholikami oraz głęboko wierzącymi. „Religijne Stany Emocjonalne” tudzież ezoteryczne, u części społeczeństwa (średnia w art. Mówiła o 30%), może wywołać tak silne pobudzenie że jest zbliżone do Orgazmu, LSD itd. ogólnie silnie uzależniające. Mechanizm ten znany jest Religiom (Katolickiej, Hinduskiej, Muzułmańskiej), łowią z tłumu ludzi podatnych na sugestię, ci opętani swymi doznaniami wciągają do sekty kolejnych którzy nie mają tych stanów. Sztuczka polega na tym że ten stan jest zależny od człowieka, sam człowiek może go wywołać w sobie, nawet modlić się do Pepsi i poczuć Boskie uniesienia, warunek jednak zależy jak podatny jest na sugestię. I tutaj jest Pułapka religie wmawiają ludziom, że ten stan jest zależny od czynników zewnętrznych. Czyli Jezus, Krzyż, u Hindusów mocz świętego Guru itp. I to przekonanie jest właśnie tak programowane, ma być tak silnie utożsamione abyś popadł w uzależnienie, po to są wspólnoty, odosobnienia, odcięcie się od innowierców, abyś był przekonany że tylko np. kościół albo Osho może dać ci religijny orgazm. I teraz jako ateista, który nigdy nie odczuł religijnego orgazmu, zacząłem siebie samego podważać. Ponieważ czy wszyscy wierzący są źli, i jak to Humanistyczni Ateiści głoszą nawet czystki, no Nauka zaczyna wyjaśniać że religia jest produktem ewolucyjnym. No ale to będzie w art. Na dole, jak ktoś chce sobie poczytać. Chodzi mi o AA, ten mechanizm „wiary” jest używany do wychodzenia z nałogu, element wiary jest głównym warunkiem, niezbędnym do przezwyciężenia nałogu (niestety szukam od 1h tego art. Właśnie tam była opisana korelacja, miedzy podatnością na nałogi a podatnością na sugestie, oraz ile procent społeczeństwa jest na to podatna). Problem w tym ze ta grupa społeczna ma ten super mechanizm, bo podatność na placebo może dać im wyjść z Raka, itd. Nocebo pominiemy. Problem polega na tym ze stają się bezbronni, podatni na wyłudzenia, manipulacje, przez Guru, Religie, Sekty. Także wcale bym się nie cieszył tym. Są organizacje nawet w Indiach, z tym ze w Indiach jest to wynik braku edukacji w społeczeństwie, ale tam prawdziwym rakiem są Guru żerujący na biedakach. Ogólnie Guru to wytrawni oszuści, szukam tego hinduskiego Lekarza który jeździ po wioskach, daje pokazy jako Fake Guru (udając egzorcym, że niby wypędza demona do kokosa, kokos z demonem ucieka, potem zgniata kokosa i tam jest Krew), wszyscy wieśniacy w szoku, a tu się okazuje ze to Pan Dr. I pokazuje jak Guru robią ich w konia, a w kokosie była Mysz. Już 15 lat temu to pokazywałem ludziom Ezoterycznym, jako jeden z przykładów to inny… Pogromców Guru, mechanizm ten sam co robi James Randii czy tacy źli ateiści jak ja. https://abcnews.go.com/Nightline/gurus-mystics-india-performing-miracles-magic-tricks/story?id=11929407 Tylko sam się przekonałem, że jak ktoś sobie wkręci farmazony, to wymyśli każde wyjaśnienie aby jego urojenia żyły sobie w jego głowie. Polecam filmy dokum. O sektach, np. tam gdzie popełnili zbiorowe samobójstwo, na wyspie. Czy jakaś japońska sekta, gość inżynier wierzył ze przypadkowy zlepek rur był kosmicznym odkurzaczem, po latach sam siebie się pyta, jak mogłem łyknąć ten kit, przecież kiedy się przyjrzeć to widać że to nie jest urządzenie, ale chciał wierzyć. Tak samo jest wywiad z gościem z wyspy, tego dnia przyleciał do nich kongresman, i jednemu gościowi włączył się instynkt przetrwania chciał odlecieć z rodziną , tym samolotem z kongresmanem. No ale wiadomo jak się to skończyło i gość sam siebie się pyta, jak mogłem dać się tak zmanipulować. Dla mnie odp. Jest jasna, akurat, bo należysz do grupy społecznej podatnej na manipulacje. Mózg a Religia https://neuroskoki.pl/mozg-a-religia/ Religia może być produktem Ewolucji Biologicznej https://www.polityka.pl/niezbednik/1540701,1,czym-sie-roznia-mozgi-wierzacych-od-mozgow-niedowiarkow.read Religia jak Narkotyk https://tylkonauka.pl/wiadomosc/wyniki-badan-wskazuja-ze-religia-moze-miec-taki-sam-wplyw-na-mozg-jak-narkotyki-i-milosc James Randi – w skrócie Iluzjonista, który poświęcił życie na demaskowanie oszustów, niestety morał z jego działań jest smutny, ci ludzie których złapał na oszustwach, wyłudzaniu pieniędzy, nadal funkcjonują, bezkrytyczne lemingi zamiast sprawdzić czy ich się nie oszukuje, biegną dawać się kroić USA pastorom rozmawiającym z Jezusem, wierzą w nadprzyrodzone zdolności szarlatanów. https://www.filmweb.pl/film/Uczciwy+oszust-2014-696119 Oczywiście do kogo dotrze to dotrze, ja uważam że niech każdy żyje sobie jak tam sobie wymyśli, ale ja właśnie nie pomagam ofiarom sekt i guru, tak samo alko, narko, ogólnie społeczeństwo woli pomagać chorym dzieciom niż narkomanom. Wcale mnie to nie dziwi. A tak w ogóle w oparciu te Naukowe rewelacje, Derren Brown , który zrzyna dosłownie z programów Jamesa Randi (ale nigdy nie podziękował Randiemu) dziwne to dla mnie. No ale według mnie robi dobrą robotę, rdzenny ateista, rozprawia się z szarlatanami a nie tylko sieje defetyzm gadkami. Zrealizował program – pod tytułem – „Derren Brown Religious Experience” czy jakoś tak, na YTB wyskakuje pod tym tytułem. Ja mam kolekcję ale nie będę jej piracił. No i ogólnie mam długą historie obalania, widzenia aury, czytania mi w myślach, lewitacji, obalania Ojca Pio, Biblii, nie miałem okazji Obalać Koranu ale nie podjął bym się tego (żarcik, nie jestem typem samobójcy), no było tego Dużo… ale od paru już lat zwyczajnie nie chce mi się. Nie zależy mi, co to zmieni, nic, właśnie Biografia Randiego dowodzi ze tacy ludzie uzależnieni od Religii są straceni. Jak dla mnie temat wyczerpany. Prawda, no dobra nazwijmy to prawdą, to co posiadam to udokumentowane przykłady Demaskowania Oszustów, samookłamywania się ludzi w pewnych kwestiach. Wiec co masz na myśli przez prawdę ??? Ja nie wiem czy Bóg istnieje, nie rozmawiam z nim i mogę udowodnić Każdemu że on też z nim nie rozmawia, serio już to robiłem. Tylko to nie był bóg ale jakaś rasa obcych z innej planety. To nawet nie jest trudne, złapać kogoś na zmyślaniu głupot. Udajesz że łyknąłeś Prawdziwą Prawdę posiadacza Prawdy, o Tak Aniu czuje tę moc od kosmicznej rasy jaka przez ciebie płynie. Potem potwierdzam ze o ja też dostałem te informacje z kosmosu co Ania, a potem zaczynam delikatnie dodawać swoje, że dajmy na to fale grawitacyjne od super nowej, czy zapadającej się czarnej dziury zaburzyły sygnał. I ze o Aniu a do mnie jeszcze przyszła taka wiadomość. O a ona O no proszę tak do mnie też. Oczywiście ja chytry sobie ją zmyśliłem... no więc kto tu szuka w życiu Prawdy, ja czy Ania. Gdybyśmy byli w Atomowej łodzi podwodnej, Nazistowskiej i ja zmyślał bym nie istniejące wiadomości przychodzie przez Enigmę, szyfrant szybko by zdemaskował ze ja zmyślam. Ponieważ taka maszyna Enigma nie pochodzi z Krainy jednorożców. Gdyby Ania komunikowała się z obcą Planetą, to też by wykryła że moja wiadomość nie pochodzi z innej galaktyki tylkom ją bezczelnie zmyśliłem , ale niestety jeszcze nie spotkałem kogoś kto by wykrył kiedy ja stawiam mu minę Prawdy. Uwaga Ważne - czy Mózg moze być odporny na Nałogi Miałem to dodać, w trakcie ale szukając źródeł zapomniałem. 1. Jest różnica, co już pisałem, są mózgi (ze względu na swą budowę neurologiczną podatne na nałogi, ale i są takie odporne na nałogi). Temat nawet jest szerszy gdyż, właśnie w przyszłości cechy budowy neurobiologicznej mózgu, pozwolą określić czy jakiś przestępca jest Socjopatą czy zabił w Afekcie. 2. Tak samo jak przy badaniu Genomu, choroby genetyczne pomagają rozszyfrować DNA i szukać przyszłych terapii chorób sierocych o podłożu Genetycznym, Tak odkrycie że są mózgi o takiej strukturze która zmniejsza podatność na Nałogi. Pozwoli opracować metody leczenia nałogów. No i tutaj dodam art. popularnonaukowe. Miałem to zrobić, bo nie znalazłem w moim katalogu tych Badan które chciałem przytoczyć, ale ja to od lat wrzucam do folderu badania, i są tam tysiące plików już. https://zdrowie.dziennik.pl/profilaktyka/artykuly/416986,nie-kazdy-uzaleznia-sie-od-narkotykow-znaczenie-ma-budowa-mozgu.html Dobra jeden wystarczy, Pozostałe praktycznie mówią to samo tylko są krótsze.
  3. Dzięki, ale mam już książek, samych książek na następne 1000 lat. W zasadzie nie rozumiem większości tego co piszesz, Kambo, Helonger, OB kojarzy mi się z podpaskami, ale coś mi się kojarzy ze to coś o chodzeniu po marsie w wyobraźni..... Więc, Humaniści... sorry ale bycie humanistą nic nie znaczy, serio Każdy, kto nie jest analfabetą, jest Humanistą. To ma taki sens jak podział na dwuokich i bezokich. Wiesz skąd się wziął Humanizm, gdzieś nawet był na YTB wykład, bo ludzie mało są rozgarnięci. To był taki ruch, jakos XVII- XVIII w. tak sobie grupka dziwaków wymyśliła, kiedy okazało się ze ziemia jest okrągła i ze jednak Naukowcy są nam potrzebni a nie pijacy (czyli poeci), wtedy powstał ten bełkot o wyższości Duszy nad Materią... Każdy brzdękał na czymś, rysował, pisał fanfiki. Tylko nie udawał artysty, ogólnie artyści w większości to życiowi nieudacznicy. Dawniej to bogaci bawili się w artystów, chłopi musieli orać, nie umieli nawet się podpisać a co dopiero pisać Dramaty. Sam chyba pamiętasz ze szkoły, że żaden Wieszcz nie pisał o tym jak rozwalił sobie kręgosłup pługiem, tylko jak fajnie się chleje z wieśniakami i puka wieśniaczki na sianku.... Dzis podobnie to taka wymówka, dla Ameb, K.... dziś artyści to za przeproszeniem rzygowiny. Ta muzyka to rak, Pipek raper Serio ????? Jakiś malarz co maluje Kałem.... takie dzieła sztuki to ja sam tworze codziennie w Kibelku, ale musiał bym jeb...ć o kant muru aby nazywać to sztuką.... naprawdę to nawet szkoda wchodzić w te podziały. Humanista nic nie znaczy, jak rodzice mojej laski gadali o nasza córka to wielka humanistka.... Myślałem sobie no to K zajebiście będzie podawać burgery. Dobrzy Artyści, zwyczajnie mają wypracowany Talent, nie kończyli szkół muzycznych, najlepsi pisarze nie kończyli uniwersytetu poezji, ci poloniści uczą alfabetu a nie piszą epopeje. Pisarze to m.in. kelnerki piszące na serwetkach, albo zboczone laski piszące 50 twarzy Greja. Z facetami nie lepiej, alkoholik Sapkowski ale on się przyłożył , do pisania Narrertum zgłębił Historię, niestety zepsuł wiedźmina już w 3 tomie, 5 tomem rzucałem normalnie był tak napisany jakby sapek już pił denaturat. Ojciec Ciri chce ją zapłodnić, a Geralt tnie się z Yenefer, by na końcu jakiś wieśniak zadźgał go widłami.... No K.... najlepsi Autorzy, to Nerdzi, czyli wysilili się taki Izak Asimov. Gość byłe specjalistą w kilkunastu dziedzinach. A i zapomniałem dodać jak powstało większość dzieł, pod wpływem Absyntu. A scenarzyści Star Treka to nie byli humaniści, bo aby napisać scenariusz o Kosmosie, trzeba się interesować czymś wiecej niż Uje się Kreskuje. Dobra to Szczęście.... Powiedz mi Jesteś Szczęśliwy ????? Ale szczęśliwy np. przez Miesiac, cały czas czujesz szczęście, spokój ducha, zadowolenie, nawet spełnienie. Masz ochotę wstać, uśmiechasz sie po przebudzeniu w lustrze do siebie, tak po prostu bo się dobrze czujesz ????? No bo Ja tak.... tak to sobie zabrzmi mało spektakularnie. Ale od no juz ponad 2 lat żyje sobie jako rentier. Nie muszę obecnie nic robić, aby żyć. Nie muszę w ogóle pracować. Są tygodnie ze sie opierd... z perspektywy innych, a ja się zwyczajnie bawię. Bez poczucia winy... Dziś się bawiłem moim hobby, potem sobie przeczytałem 2 książki. Bzykałem się, jadłem super obiad, oglądałem sobie Japońskie Bajki, znowu się bzykałem.... No pewnie nikt mi nie uwierzy, ale nie znam ludzi Bogatych którzy byli by nieszczęśliwi. No przykro mi, no znam takich którzy mają spiny bo zarabiają mase kasy i ją przewalają, ale głównie są cali weseli. I żaden nie pitoli o duchowości, przykro mi ale nie znam nikogo kto moze wydawać dużo kasy i traci ją na duchowość. Za to znałem kilku Duchowych Miszczów, którzy chcieli pożyczyć ode mnie kasę, i każdy jak jeden jarali fajki, a co niektóry lubił chlać jak żul. I też słyszałem te farmazony o nieczystej materii, jak pieniądz ma negatywną energię, ale nie brzydzili się brać dyszki z mojego brudnego portfela. Wiesz kasa to jest zanieczyszczona ta mroczną duchową materią.... ale jakoś nie raziło ich jak dotykali banknotu, a tacy czyści duchowo ludzie. Ciekawe nie ????? A te gadki o tym ze oni pomagają Przesyłaniem Kośmićnej Energii (no bo na pewno nie Kosmicznej). Wiesz ponoć jak to szło, ten bełkot... O to dużo mnie kosztuje, spalam cudzą karmę muszę brać za to kasę, Ale taka moja karma, zostałem powołany do pomagania ludziom... bla bla bla bla bla K bla bla.... No i nigdy nie słyszałem 1. o Miszczuniu duchowym, który pozapier... by do hospicjum i tam za darmo uzdrowił choć jednego Biedaka, bez grosza przy duszy. 2. W ogóle ci geniusze taratajko i ta jego lasencja, ten Zięba Ziębianin. No pogromcy zakłamanej medycyny, naukowców , ukrywających lekarstwo na raka. Czemu żaden nie zadzwonił do TVN, nie poszedł na onkologię wyleczyć całego oddziału pacjentów ???? O no tak, lekarze by go wygonili, no to nie wiem czy wiesz ale szarlatani w Polsce są Legalni, mogą rejestrować firmy, no i pacjent nie moze być zmuszony przez złego Dr. do chemii taaa ma Wybór, no niestety nie ma 10 tysi aby zapłacić Taratajko za przepływ energii z krainy jednorożców. Ale widzisz, tysiące, materialistycznych ogłupionych falami illuminatów podobno, wolontariuszy, zapierd... do hospicjów, domów dziecka, jadłodajni dla bezdomnych, i ZA DARMOCHE, oddają swój czas, pot ekhm i swoją Energię... zadziwiajace że ci wszyscy uduchowieni ezoterycy szukajacy tak rozpaczliwie szczęścia, tacy K wrażliwi na cierpienie piesków i kotków, nie maja czasu nawet raz jeden w życiu pójść do schroniska dla psów wynieść psie kupy z boksu. No K moze ty mi objaśnisz, czemu jak byłem Wolontariuszem nigdy nie spotkałem tak Ezoteryka, a jak ciągnałem ich to spierdalal... po 15 minutach, bo jak Twierdzili (dusili się tą negatywną energią, albo inaczej tymi Niskimi wibracjami) no tacy K wrażliwi byli na wyczuwanie negatywnych energii, ale w domu mogli się opierdalac dniami i nocami Rozpaczając jak smutny ten świat jest, taki Niski Duchowo, ojej jakby tak wszyscy się uduchowili jak by to pięknie było, ohhh K.... Także Panie te gadki o H wie czym, to nie do mnie proszę.... Spójrz w lustro po tych swoich Kumbo, OB coś tam i sam siebie się zapytaj, spłynęło ci po tym na Konto trochę tej nasyconą materialistyczna energią Mamony, albo szedłeś w nocy ulica w gang kibiców żuli piłki kopanej się rozstapili przed tobą bo poraziła ich twoja czystość duchowa, Panie zaczęły cie podrywac bo taka moc duchowa od ciebie biła ze się w tobie zakochiwały ?????? Nie musisz odpowiadać bo znam odpowiedź.... oczywiście K NIE.... Powiem ci kiedy na mnie Spływało szczęście, np. Spłynęło na mnie błogie szczęśćie, jak skopałem ostatniego typa którego chciałem zlać. Też spłynęło na mnie szczęście jak zlałem typa którego Wszyscy sie Bali, no POlicja się go nie bała... Spłynęlo na mnie szczęście, kiedy odłozyłem sobie żelazną rezerwę, takie na czarną godzinę, i poczułem że nawet gdyby US mnie załatwił, gdybym został bezdomny nagle, to że upadnę na cztery łapy i przez 10 lat będę mógł żyć (wynajac mieszkanie, kupić jedzenie, kupić ubezpieczenie prywatne). A jeszcze większe szczęscie czułem, jak sobie uświadomiłem ze teraz mogę sobie kupić wszystkie te pierdoły co sobie wymyślałem. Naprawdę wtedy mogłem kupić sobie każdą zachciankę jaką od dziecka sobie wymyśliłem. Czułem też szczęście jak przez cały tydzień kochałem się z Paniami, przeróżnymi serio przez tydzień, to było w czechach i nie płaciłem im za to.... Serio czechy od dawna są prawdziwą Europejską stolicą miłości. Już paru kolegów z dołem tam posłałem, każdy wrócił odmieniony. Po prostu są ludzie którzy lubią grupową miłość i się tego nie wstydzą. Nawet w Polsce są tacy ludzie i takie miejsca. Ale ale ale, to ledwie preludiów, do poziomów Szczęścia jakie w moim krótkim życiu osiągnąłem, spokój ducha, bardziej Umysłu, dzieki medytacji kilka razy samo mnie to naszło, ale najlepsze są tzw. odosobnienia medytacyjne, jedziesz do ośrodka Zen, np. koło wawy jest taki. Serio po 2 tygodniach medytacji.... A tym zapomniał ten powyzszy akapit, dotyczy szczęścia wywołąnego tym ze czułem iż odzyskałem kontrolę nad swoim życiem, depresja, negatywne stany (kolokwializując) to wynik utraty kontroli nad swym życiem, a jak ktoś się nad tobą znęca i nie mozesz się bronic, albo dopada cie głód, zimno i nie możesz z tego uciec, to są jeden z przyczyn, jak i zaburzenia hormonalne itd.... Natomiast wchodzimy na etap - po jaki H ja w ogóle żyje, bo zdaje mi sie ze moje zycie to tylko wegetacja, i kiedy zaczynam myślec o entropii, czuje bez sens swego istnienia.... bla bla bla.... Największy KOP szczęścia, porównał bym to do zastrzyku endorfin, który przebudowuje na zawsze twój Mózg. To ratowanie życia... to jest taki stan, że te wszystkie pierdol...nia tych j.. nieudacznych ezoterycznych, religijnych lemingów są czystym śmierdz.... G. Tak G..... Raz stabilizowałem stan goscia do przyjazdu karetki, no wtedy jeszcze resuscytacja obejmowała usta usta, teraz jest tylko ucisk klatki. No i nie dziwię sie ze ludzie uzależniają się od zawodu strażaka, czy ratownika. Nie licząc uratowanych psów, nawet wczołgiwałem się do dołów w lesie, wyciągajac suczkę ze szczeniakami, Straż Miej. myślała sobie co za poje... ale miałem wyeb... na nich. Ogólnie mam web... na ludzi, (bez urazy ludzie na Forum) ja gram główną rolę w moim życiu, no i jest to rola Batmana rzecz jasna. Masz tylko jedno życie, i jak mi ped... ezoteryczny pier... że o pomagasz ale z Egoizmu, to jak mi żebrze o kasę też mu mówię K stary jak ci dam kasę za twój ezoteryczny pedal... obraz to wygeneruje egoistyczną energię więc widzisz sam ze dzięki twoim duchowym naukom, Kasy nie będzie... Ogółem Ludziska jak jakiś typ będzie was pouczał o moralnosci, to niech będzie tym co uratował 100 ludzi, jak ksiądz będzie was uczył ze dotykanie ptaszka jest złe, to niech to bedzie ksiądz który obciął sobie jajka, no bo i tak ich nie używa a to chyba w bibli pisze "jak twoja kuśka grzeszy, weź ją odetnij" takze sami myślcie samodzielnie. Nie dawajcie robić z siebie Głupców. Większość ludzi będzie wam pierdoli... głupoty, ludzi trzeba sprawdzać, jak mi ktoś sie chwali ze zabija ludzi dotykiem, to Sprawdzam. Mówię Tak... to chodź na matę i pokaż. Zwykle kłamią w kwestii kasy, wtedy trzeba ich wstawić na minę... ale to za dużo pisania. Tak sobie pisze z przymrużeniem oka, szczęście, pier... co drugi typ na świecie wam chrzani co powinniście uważać za szczęście, aby Pojąć naturę szczęścia, należy przestudiować Nieszczęście, jak słucham takiego pierd... o duchowym szczęściu, mówię to idź K do głodujących dzieci i powiedz im że mogę wam dać chleb albo duchowe szczęście, ciekawe co wybiorą. No jakoś nie znam Miszcza duchowego co rozdawał by swoje magiczne moce za darmo, tobie pirdoli że o tam u mojego miszcza duchowego na górze Jogi żywiliśmy się źdźbłem trawy przez tydzień, i ja mówię do typa, to dawaj K, zamknę cię na miesiąc bez wody tylko z główką kapusty. No pomoc jego moce duchowe daleko od Miszcza osłabły... powinienem mu wtedy w Gębę pizn.... Albo jeden typ, poznał mnie z typiarą, miała 2 dzieci, w kawalerce, i ze 20-30 kotów. Każde dziecko z innym miszczem Guru. Słuchała jakiego G i pożyczała kasę na jakiś Kurs Cudów, no wyjaśnijcie mi to K, są darmowe posiłki dla żuli, są darmowe kursy Anglika, Programowania, nawet ci gnoje materialistyczni dają dzieciom lapki do nauki w 3rd World, fundacja OLPC. Ale nie słyszałem nigdy jeszcze o darmowym uzdrowieniu Miszcza Ezoteryki. Ktoś dostał za darmochę bo jest biedny serię 10 uzdrowień ????? Naprawdę dzięki, bo dawno się tak nie uśmiałem pisząc ten post, wspominając te banialuki...
  4. Co do uniwersalnych rzeczy może, to coś co działa na każdą sferę życia. Ale... jednak chodzi mi o świeckie metody, bez religii i new age. Poparte badaniami. Medytacja, jest jedną z najlepiej przebadanych metod z Wschodniej Kultury. Ogólnie to największego fioła, mam w kwestii zbierania specjalistycznych metod treningowych, co mam na myśli - to polecam książkę 72 metody treningowe z Shaolin. Jest to zbiór metod trenujących różne właściwości ciała, w wielkim skrócie. Jest tego więcej zależnie od krajów, szkół. Ale pierwsze to zetknąłem się z tym jako dzieciak. Są to zebrane info. przez komunistycznego oficera w ok. 1910 r. Jin Jing Zhonga, później w latach 50 XX w. gośc Hai Deng, Hai Tank na podstawie tych zapisków zrekonstruował wszystkie te metody treningowe. No ale temat jest Ogromny..... inne podobne takie bajery to Tybetańskie Tumo które od dekady rozreklamował Wim Hoff. To jest też ten bajer przez który zakolegowałem się z wieloma trenerami Tradycyjnych Sztuk Walki.... No ale Medytacja... ogólnie przebudowuje twój Mózg, jesteś lepiej opanowany, skoncentrowany itd. wystarczy wpisać Science and Meditation. No ja zaczynałem od ksiązeczki takiej z lat 90s - Medytacja Zen - Ryszard Murat , no Pan murat jest kontrowersyjny, ok. jest nawiedzony i zakręcony. Ale samouczki japońskiego i medytacji są na In Plus. Do tego obok medytacji na start, dobra metoda to , ten ten... Schultza... czy jakoś tak, trafiłem na Manhatanie chyba czy Turzynie książeczkę z kursu pani psycholog Anna Polender ale też w książkach Stanisława Sieka było to. Jeśli chodzi o sektę, to polecam Koreański Zen, mają nowoczesne podejście. Nan Huai-Chin - Tao i DŁugowieczność - to starczy na całe życie, i nic więcej do tego nie trzeba. Za nim ją przeczytałem miałem już 24 lata, i z tysiąc godzin medytacji. Buddyzm Tybetański to sekta, ogólnie według mnie, jest zasyfiony sekciarstwem i demonologią. W porównaniu do świeckiego to jak leczenie wyrostka pijawkami w XXI w. Polecam Biografie Genduna Chophela o zakłamaniu w Buddyzmie w ogóle. Świecka Medytacja nie może zaszkodzić, jestem przeciwnikiem Junga, Freuda, Psychoanalizy, nie tylko to że Freud fałszował badania, są już rzesze Psychologów, którzy już mówią ze pedofile i seryjni psychopaci oszukali psychologów ze Psychoanaliza działa. Natomiast w ośrodkach Zen poznałem kilka osób których Psycholodzy wysłali ludzi mających Schizofrenię, i Medytacja im pomogła odstawić psychotropy i funkcjonować. Także... to tyle.... No i - No sorry ale napisałeś tak oględnie, że można było jeszcze bardziej śmiałe założenia snuć , nie określiłeś się niczym po za tym ze jesteś zwolennikiem ezoteryki. Więc podpiąłem cię pod wspólny mianownik ezoteryków jakich znam, a są to ludzie podobni do siebie w zachowaniu i działaniu. Co do nawróceń pisałem o tym co Mi mówili, ci ludzie. Gdzie tam pisze ze ty to napisałeś. Czy uważam ze Mózg tej kobiety chce chlać, No dokładnie tak. Tak samo nasz mózg wysyła sygnał Jedz, śpij, bzykaj, dlaczego tak uważam no to chyba sama elementarna wiedza o neurobiologii mózgu to wyjaśnia. A jeśli to za małe wyjaśnienie, no więc jakby miała wypadek i ten ośrodek mózgu został by uszkodzony, albo jakby jej ten kawałek wyciąć. To przestała by odczuwać potrzebę pijaństwa, plus utraciła by kilka innych rzeczy no ale nie rozpisujmy się.... Po uproszczeniu Tak, jedni uciekają od rzeczywistości drudzy mierzą się z rzeczywistością. Dlaczego ezoteryka to stek bzdur, gdzieś padł tekst ze Ezoteryka odkrywa to co jest jeszcze nieznane, nie zrozumiałe. No więc, czytałeś książki napisane przez Houdiniego ?? On był pierwszym pogromcą szarlatanów, James Randii właśnie za sprawą Houdiniego poszedł jego drogą. Powiedz mi prosze, zadaję to pytanie od Lat ezoterykom. w 1920 r. byli Spirytyści, mieli rzekomo dostęp do ukrytej prawdy o świecie. Dostawali przekazy o ukrytej prawdzie. Ale żadna spirytystka dziś nazywana ezoteryczką. Nie dostała przekazu o DNA, Matrixie, Poza Ziemskich Cywilizacjach. Wiesz kiedy ezoterycy ujawnili że mają kontakt z cywilizacjami z innych Planet, no jakoś po serialu Start Trek, a wiesz kiedy zaczęli pisac o UFO i DNA , po tym jak zaczęto badać ludzki Genom, natomiast wiesz kiedy Kosmici zaczęli wysyłac informacje ezoterykom ze są uwiezieni w Matrixie, a niech tam Zgadnij..... Co do rozbitków, uściślij proszę Jacy Drudzy ??? Poznałem masę ludzi ezoterycznych, w zasadzie kobiet, wyciągających kase na kurs widzenia Aury itp. farmazony. Miałem horoskopy związku, ogólnie zdążyłem poznać mentalność i farmazony ezoteryczne. Będę szczery, patrzyłem w jej oczy, słuchałem i zastanawiałem się, "gdzie leży granica twojego obłedu dziewczyno". Naprawdę. W istocie to jest fascynujące, jak można być tak lekkomyślnym, naiwnym, bezkrytycznym, łykać każdy kit, to jakbyś oglądał Orwela na żywo. Jakby ci ezoterycy, mieli jakiś promień ogłupiający. Te tzw Praktyki Duchowe.... w zasadzie to wszystko jest nakręcaniem w sobie różnistych stanów emocjonalnych. Jest to zupełne przeciwieństwo Medytacji Zen. Do tego widziałem jak te laski ryły sie z miesiąca na miesiąc, emocjonalnie i psychicznie tymi bzdurami, w zasadzie ci guru ezoteryki fundują wmawianie sobie traum i produkowanie przyszłych zaburzen emocjonalnych. Ale sądzisz ze ja do którejś dotarłem, no na krótką chwilę. Ale ogółem... to nie..... na koniec, dam ci historię, jednej mojej hmmm Pani, juz i tak za dużo piszę, wierzyła ona w moce duchowe swego guru, jej psiapsiuła, miała białaczkę, chemia nie pomogła, lekarze już rozłożyli ręce. Ale ta moja namówiła ją, na leczenie u tego Pana Guru, załatwiała kredyt jeszcze na grubą kasę (pomagała). Ten Guru powiedział jej ze ją wyleczył, dał gwarancję. Ta moja Pani była świadkiem wydarzeń. I Pani uleczona Zmarła. Guru dawno już wyjechał z kasiorą za granicę. I pamiętam jak stopniowo do niej to docierało, "wierzyłam w jego moc uzdrawiania" , "dał jej gwarancję że ją wyleczył" i co sądzisz ze raz na zawsze ocknęła się z krainy Obłędu ????? Strzeliła sobie plaskaczem w Mózgownicę, z dośw. wiem że tacy ludzie już są straceni.... Potem zobaczyłem że ona dalej szuka mu Ofiar... temu Uzdrawiaczowi.... Ziomek, ja serio nie siedziałem całe życie przy kompie grając w WOW. Moze mam 33 lata, ale moje opowieści to nie są o tym że zdobyłem setny poziom palladyna w D&D.
  5. Cóż można poczynić takie stwierdzenia, niejednokrotnie słyszałem takie wyjaśnienia od takich nawet byłych ćpunów, złodziei, że to bóg ich zawrócił bla bla bla. Ale znowu odwołuje się do przykładu z książki , Charless Duhig - Siła Nawyku. Robili MRI alkoholiczce. naleźli ośrodek (tę część) w jej mózgu która odpowiadała za satysfakcje z pijaństwa. Który zdominował jej zachowanie, i kiedy spadła na dno, luzie ją porzucili, miała długi, zimno, głodno i nie ma domu. To silniejszy bodziec, zagrożenie, cierpienie, wymusiło zmianę. W jej zachowaniu, musiała siłą woli pokonac dominującą część jej mózgu. Stopniowo, znajdując nowe drogi wyjścia, m.in. bieganie. Także o to mi chodzi, nie wykonała żadnej pracy przed, że nastąpiła zmiana, jeśli zapracwała to na spadanie w dół ze jeszcze trudniej było jej się odbić. Ale mogła albo , za przeproszeniem zdechnąć jak pijaczka, albo zacząć walczyć sama ze sobą, i w skrócie jest opisany ten proces, nowe nawyki , narzucona samo dyscyplina, przebudowywała jej mózg, osłabiał się nawyk chlania, zastępując nowymi. W tym kontekscie posługując się tym przykładem, właśnie wykazuje ten mechanizm. Jak to się robi, potwierdzone, trudne i w zasadzie większości nie udaje się pokonac nałogu, i to nawet jak wielokrotnie próbują. Ale można wykazać ze to jest skuteczna droga. Ezoteryka Religia , pozytywne myślenie. To jak historia grupy USA marynarzy, w czasie WWII , wspomnienia na których powstał film. W sumie to próbuje znaleźć go do swojej kolekcji. Ale mniejsza z tym, żołnierze dryfowali na pacyfiku. I kto pierwszy ginął, ci którzy uciekali w tzw. magiczne myślenie, myślenie życzeniowe, ignorowali rzeczywistość. Wyobrażali sobie przyjemne inne miejsce, marzyli, zaprzestawali walki. Natomiast przeżyli ci, którzy pomimo leku, czasem ataków paniki, skupieni byli na chwili obecnej, co mogą zrobić, a to powiazać pontony, a to część była w wodzie, a to cześć na pontonie i się zmieniali, bo było mało miejsca. A to ktoś wymyślił aby jakos łapać ryby, ktoś wymyślił cos tam itd. i oni przetrwali. Genialny film, jak ktos kojarzy to proszę o tytuł bo już przeszukałem bazy danych na IMDB i coś nic... Załatwienie Sprawy / Rozwiązanie Problemu - z tym ze jak problem jest trudny, lub jesteś w złej sytuacji, najpierw znajdujesz krótkoterminowe, marne rozwiązanie, ale nadal szukasz lepszych rozwiązań do czasu aż całkowicie wyeliminujesz problem, bo to nie jest coś jak myślą inni pstryk i już, jedna rzecz załatwia sprawę, niestety to Proces... Mało kto dorabia się miliona w jeden dzień, no chyba ze dadzą mu rodzice, albo wygra w totka. Zwykle zaczynasz od zarobienia 10-30 zł. Trudne Pytanie, naprawdę trudne pytanie. Oględnie można powiedzieć, że tak sa książki, na ten temat. Ale sa nieco inne niz by się oczekiwało. To bardziej kwestia zadawania się z odpowiednimi ludźmi, i kopiowanie ich wzorców, postępowania. Ja nie dokonywałem zmian w sobie przez czytanie książek, w zasadzie książki były jeną z przyczyn moich problemów. Więc z jednej strony, jak miałem 12 lat, nie umiałem zrobić pompki, jak się kogoś pytałem jak się robi pompki, to słyszałem Ty frajerze. Wiec sam metodą prób i błędów odgadłem jak się robi pompkę. No niestety nie miałem dobrych opcji do fachowej literatury, jakoś minęły 2 lata, kiedy zboczony WFsta wyleciał z roli WFisty i przyszedł młody, dzięki niemu odkryłem gazetki Maraton czy Lider, były tam art. m.in. o teorii sportu. Skanowałem je na PC. Załatwiłem sobie przez kogoś ze szczecina, z 8-10 płyt CD rom z wykładami i skanami , w sensie od dziewczyny kończącej AWF zabuliłem wtedy ponad 200 zł za te płyty. Ale z MED później dałem 400 zł... bynajmniej miałem już starter. Rzetelne źródła wiedzy o treningu sportowym. To ten ogromny plus w moim charakterze. I małymi kroczkami w 8 klasie wpierd... każdemu typowi. Od bycia popychadłem które bało się piłki. Takze według mnie, ogólnie czytanie to półśrodek, niestety ale trzeba się konfrontować. Małe kroczki, np. lejesz najsłabszego a na końcu najsilniejszego. Podrywasz najbrzydszą a na końcu najładniejszą. Od łatwych Questow do BIG BOSSA ostatecznego władcy Demonów Diablo, a nie że od razu skaczesz w przepaść. I otoczenie się, równanie do silnych jednostek, wykazanie własnej wartości, aby oni mieli powód by się z tobą zadawać. Np. jednym z moich najlepszych Kolegów, był nie jaki Feldman, gośc z żółtymi papierami. Ale tylko z nim, tak naprawdę miałem pasje zlać każdego kiziora w mieście. Ćwiczyliscmy w parku, produkowaliśmy Kije, Nunchaku z tralek, za wódkę jakiemuś gościowi który wytoczył kije po pracy na tokarce. Jako nastolatek nie miałem lepszego sojusznika w tym temacie. Poznałem gości którzy rwali D, oni nie podrywali kobiet, oni je sobie brali. Tak samo ludzi którzy zarabiali kasę, a nie gadali o zmotywowaniu się aby przyciągnąć miliony jakimś sekretem. Żaden gość który studiował sekret nie powąchał dużej kasy. Za to prości kolesie, którzy nigdy nic nie przeczytali, robili hajs i nim szastali. Umieli go zarobić ale byli zbyt tępi aby oszczędzać i budować kapitał. Chodzi o to aby uczyć się przez działanie, ruszyć tyłek. I wybierać to co ci jest potrzebne, nie stawać się kopią kogoś, tylko bierzesz to co potrzebujesz. I siebie budujesz wedle swego zamysłu.
  6. Może nie tyle atak, ludzie większość ludzi, nie chce załatwienia sprawy, chcą jedynie kisić się w swoim wyobrażonym świecie. Ale moje podejście, jest tak skrajne, że nawet dla satanistów, jestem zbyt radykalny... żarcik taki. Ale to jest zwyczajnie biologia, wszystkie zasady jakie obowiązują są w podręczniku biologii. Chcesz poznać relacje biznesowe, poczytaj o tym jak budują relacje szympansy. Chcesz poznać sekret podrywania kobiet, obejrzyj film jak lew zarządza swoim haremem lwic. Ludzie żyją sprzecznie z biologią a się dziwią że nic im nie wychodzi. Taka ciekawostka o naczelnych, Samice (chyba makatek) obdarowują czułością agresywne samce, bo w ten sposób kontrolują ich agresję, a słabe samce, samica idzie wyładować na nich agresję. Potem myślisz nad swoim życiem i okazuje się ze ludzka natura nie różni się od lwów i małp.
  7. Zmuś się - to metoda która ratuje ludziom życie Tak sobie pracuje, i słucham audycji Pana marka o Ezoteryce. I chcę coś sprostować. Ja jestem z natury sceptyczny, mam odkąd pamiętam nawyk podważania wszystkiego. Ponieważ jeśli / kiedy, zakładam ze się mylę a druga strona ma rację (nawet jeśli to jest plaska ziemia, szczepionki śmierci, widzenie aury, duchowe uzdrawianie). Obalenie dowodami, argumentów drugiej strony, powoduje ze rozwijam się nie tylko mam większe i głębsze zrozumienie, ale też doskonale metodę precyzyjnego myślenia. Tak że to nie atak, ale zwykle ludzie czują się atakowani przeze mnie ponieważ, rozbijam ich stany emocjonalne, ludzie z reguły są emocjonalnymi narkomanami, szukają metod unikania problemów. Jak uświadamiasz im że się samo oszukują zaczynają się bronić i atakować ciebie jak bys był ich wrogiem, bo rozwalasz ich stan emocjonalny. Jaka jest różnica, przykład osób wciskających mi swoje religie, facetowi kurczowo trzymającego się swego Boga. Wydaje się ze ja po przebudzeniu nic nie robię, tylko myślę o tym jak nie lubię jego Boga. Oczywiście jego bo tylko jego Bóg jest prawdziwy. A to wygląda tak, jestem abstynentem, serio jestem abstynentem. Nigdy nie uzależniłem sie od palenia papierosów, picia wódki, próbowałem ale nawet gdybym miał jeden tir fajek a drugi whisky. Skisły by zanim bym sobie przypomniał tego użyć. Pijak jak wstaje rano myśli że chce sie upić, posiada natrętną myśl, trzęsie się, z jego perspektywy jest czystą abstrakcją, niemożliwą nie możliwością. Że ktoś może cały dzień, cały rok ani razu nie poczuć potrzeby nachlania się wódą. Znam ludzi którzy mają przymus palenia, chlania stad moje porównanie. Są badania o tym ze ok 30% społeczeństwa , ma mózg podatny na nałogi. Zakładam ze należę do tych 70% nie podatnych na nałogi. Ale to na marginesie. Bo nałogii to jedno, ale istotne w tej kwestii. Gdyż, ludzie których poznałem a rzucili nałóg Picia Wódy i kilku Ćpunów. Potwierdzają moją Hipotezę. Dzielą się oni na 2 kategorie. Pierwszych jest większość, Życie sprowadziło ich na takie dno że mogli umrzeć, albo Uwaga "ZMUSIĆ SIĘ" rzucić chlanie / ćpanie. W tym ich koledzy przekręcili się od wódy czy ćpania. Oni zmusili się, rzecz jasna niemożliwa niemożliwość, to nie było pstrykniecie palcem, najpierw odwyk czyli od stanu zerowej samokontroli po słabiutką samokontrolę po odwyku i nieustanna walka ze swymi instynktami, aby nie pić, często przegrywana i rozpoczynana od nowa. Potem AA czepienie się czegoś nowego, Sport, Religia, Wiara, Pomaganie Innym. Ale słowem klucz było zmuszanie się do ćw. woli. Druga kategoria, to dosłownie kilka osób, które Zmusiły się same, za nim spadli na dno i zmusiło ich życie. M.in. Pewien Aikidoka znowu... Gość sam się zmuszał, i nie będąc specjalnie religijnym, uratował się m.in. jak mi opowiadał, wyszukał jakiś zakon coś ala Bonifratów gdzie kupowało się odosobnienie. Sam w odosobnieniu walczył ze swoim nałogiem, i mówił że on po dziś dzień musi się zmuszać do samokontroli. Że na początku był pewien ze nie da rady, dziś jest mu łatwo, ale nadal czuje ze musi miec kontrolę i ją rozwijać. Także nie należę do osób, pitolących swoje majaki, co mi się wydaje, ja jestem przekonany o tym ze to działa, na swoim przykładzie. Pytanie czy jest to możliwe dla ludzi , których przekonania mówią że to abstrakcja, to nie możliwe, ich życie..... Natomiast co tłumaczyłem kiedyś moim kolegą, jak ja poradziłem sobie z moimi problemami, lękami, ograniczeniami. Też miałem nieustannie chwile, ze dany problem mnie przerasta, że nie no teraz, tym razem to chyba nie dam rady i przegram. Ale się zmuszałem. Ćw. swoją siłę woli, i po paru latach zauważyłem taki schemat, pokonanie przeszkody, dawało mi odrobinę siły, pewności siebie, aby pokonywać kolejne. Miałem coraz więcej siły woli, walki. I nawet jak znowu natykałem się na mur nie do przejścia przypominałem sobie. O rok temu też czułem, że tam,tej przeszkody nie pokonam ale mi się udało, i wiele innych przeszkód, więc teraz też znajdę rozwiązanie, I tak się właśnie dzieje już od lat. Ostatnie lata, nawet na PL YTB przynoszą YTBerów, którzy kierują się ta samą metodologią co ja, takie kanały jak Demasta, Rafał Mazur. I ja przez lata poznałem metody, i przykłady ludzi którzy kierują sie tymi wartościami, i będąc kalekami, biedakami, alkoholikami, przestępcami (byłymi rzecz jasna) itd. pokonali to i wyszli na ludzi mają sukcesy. I mnie nie interesują prywatne odczucia czy przemyślenia ludzi niedowartościowanych. Dowody, Przykłady, ale co pisałem na poczatku trzeba też Pokory, trzeba nauczyć się być sceptycznym i otwartym, przez to ze zakładam, ze się mogę mylić, znajduje kilka rozwiązań, i wybieram to które najlepiej rozwiąże mój problem. A tutaj biografia goscia który pokonał swoje problemy, legendarny David Goggins. Gość powtarza wszystko co ja myślę i pod czym mogę się podpisać. A jest dużo , dużo więcej takich ludzi.
  8. Prawda to, raz ze ma być bez wulgaryzmów, a ten gość to ludzka Ameba, prywatnie jak by go zaorał, albo by zaczął się ciąć albo zabrali by go na oddział psychiatrii. A dwa szkoda mi już na to życia, kiedyś poświęcałem czas, aby niszczyć wiarę innych, przekonania, w zasadzie to było proste, ale musiałem dotrzeć do nich na poziomie emocjonalnym, złamać ich emocjonalnie, i to było stratą czasu. Zwykle zmieniali sektę, albo zostawali żulami. Ogólnie to co pitoli ten Awięc, jest sprzeczne z Panią Sohayo, oczywiste jest że kudłacz przymyka oczko na te różnice bo ma skrycie nadzieję że Pani Sohayo da mu się potrzymać za rączkę....
  9. 1) Tak się składa, że wiem co to "Retinopatia Barwnikowa" , a pewnie że mógłbym Dać receptę, jak najbardziej, jeśli istnieje na coś "Lekarstwo - Terapia". Ale raczej jeśli istnieje już, działająca terapia, to ta info. już by dotarła do ciebie jako najbardziej zainteresowanego. Głównie przez osoby chore zrzeszające się dziś w Internecie. A są już dość zaawansowane terapie, które może już za rok, może za dekadę będą dostępne. Mam pytanie, czy jakiś Ezoteryk wyleczył chorego na "Retinopatie Barwnikową" ???? Zawsze mnie to śmieszy, te żale do złych naukowców, o jej chowają Lek na raka a wszyscy wiedzą ze Wit C leczy raka. No tylu geniuszy w samej Polsce, Taratajko, Zięba - tyle lat ale jakoś nie widzę tych uzdrowień , gdzie są ci wyleczeni z Raka. Nie no lekarze ich porywają pewnie, zabijają ich chemioterapią. No otóż rodzice np. dzieci chorych na siatkówczaka zbierają miliony dolarów i jadą leczyć dzieci w USA, nowoczesnymi metodami. No cóż czemu Pan zięba, nie uleczy ich ???? Są przypadki chirurgów którzy pro bono operują "nieoperowalne przypadki" bo jak im się uda zyskują między narodową sławę. Czemu nie masz pretensji do Pana ZIęby ??? No czemu, taki geniusz.... wiesz kto w przyszłości wyeliminuje Mukowiscydozę, RP... powiem ci kto nigdy tego nie wyleczy, Pan Zięba, ale założę się ze jak byś do niego napisał że masz dajmy na to 10 tys. i chcesz aby cię leczył, to szybko wymyśli jakieś bzdury ci wmówić by wyciągnąć od ciebie kasę. 2) Nie wiem jak to jest jeździć na wózku, a no nie wiem, no i co mam przepraszać za to każdego na wózku. Ty nie wiesz jak to jest żyć będąc sparaliżowanym od szyi w dół. Tak akurat mam szczęście jeśli chodzi o Geny, no i co mam teraz wyprać sobie mózg jak ci lewacy, przepraszać za to że nie mam dystrofii mięśniowej, albo wpędzać się w poczucie winy ze jestem biały, a może się wykastrować bo jestem Hetero. Zupełnie błędną drogę wybrałeś, ja należę do tej grupy ludzi, która przygotowuje się na najczarniejszy scenariusz. To jest coś czym od zawsze wkurzam moje dziewczyny. Jestem strasznym czarnowidzem, i stosuje odwrotną motywację. - Najbardziej pasjonują mnie ludzie, którzy pomimo kalectwa, mieli tak silną psychikę ze zamiast nad sobą się użalać, chwycili życie za mordę. Gdzieś mam stary art. o Polskim Niewidomym Maratończyku, niewidomy facet biega w maratonach, w pierwszym maratonie wbiegł do rowu. Ale stopniowo z trenerem opracowali metodę jak biegać będąc niewidomym. Mam kolegę, z Polski z Gdańska który od wielu lat będąc nie widomym wspina się po Górach. Ogólnie fascynuje mnie to, są ludzie którzy przechodzą kryzys, gość traci nogi, załamuje się. Ale poznaje pielęgniarkę, zakochują się, zaczyna wierzyć w jezusa, dziś jest kulturystą. No takie historie też znam, ale według mnie ten etap jest zbędny. To bardziej poleganie na szczęściu, no jednak lepsze to niż załamać się i nie wyjść z tego. Ja staram się budować swój Charakter tak, aby być jak np. Giampietro Savegnago - Aikidoka, stracił nogę w wypadku motocyklowym, nie miał okresu "załamania" jak tylko mógł, wstał i zaczął trenować z protezą nogi. - Osobiście, czuje nie smak, użalanie się nad samym sobą, to dosłownie robienie samemu sobie krzywdy. Brzydził bym się sam sobą, gdybym wybrał użalanie się nad sobą, Zamiast skupić się nad rozwiązaniem problemu. Nie tylko staram się zapobiegać sytuacjom, które mogły by mnie posłać na wózek inwalidzki. Ale jestem świadom że takie coś może się zdarzyć, przez co przygotowuje się na takie ewentualności. Na przykładzie ludzi, którzy żyją, funkcjonują i są oględnie mówiąc szczęśliwi pomimo, bycia niewidomy, sparaliżowanym, pozbawionym kończyny. Jeszcze nie dawno, kalectwo (a jak już byłeś biedny to w ogóle) oznaczało śmierć. Dosłownie odwleczony w przyszłość wyrok śmierci. Jeśli tracisz czas na użalanie się nad samym sobą to jest twój wybór. - I jestem bardziej pewny że sobie poradził bym z nawet Kalectwem, gdyż kilku moich znajomych popełniło samobójstwa, głównie przez długi i kobiety. Ja natomiast pomimo ze miałem momenty załamania, Zmuszałem się aby to przezwyciężyć. Również motywowałem się tym, ludźmi którzy nie mają nóg a a biegają w protezach, w TV Polskiej był kiedyś reportaż, chłopak z Łodzi. Mógł ruszać tylko jedną ręką, zajmowała się nim matka (oczywiście prosta Pani pracująca, zarabiająca grosze). Chłopak się ogarnął, nauczył programować i zaczął zarabiać na siebie. Takie coś mnie motywuje, to jest coś iście pięknego. Dopiero kiedy spada na nas prawdziwe nieszczęście, okazuje się kim jesteśmy, mięczakami którzy położą się i będą czekać na śmierć, czy wstaniemy z kolan. Ale by być silnym trzeba na to pracować, większość ludzi pracuje na to aby być słabymi mięczakami. Ich sprawa, ale niech nie liczą ze się nad nimi rozczulę, bo ich życiowe problemy to brak kasy na ifona więc są tak żałośni iż sprzedadzą swoja nerkę, za szmelc. Jak trzeba być słabym, aby sprzedać swoją nerkę za kawałek śmieciowej elektroniki. Jeszcze bardziej , tym bardziej, śmieszą mnie próby manipulowania mną, przez kobiety. Manipulacje ich problemami życiowymi. Oczywiście jak mówisz ludziom prawdę w oczy, ze twój problem to G a nie problem, problem jest kiedy stracisz rękę, kiedy tracisz wzrok. To jest problem, wszystko inne to G nie problem. A wiem to, dokładnie to wiem, że nawet z tak wielkim problemem jak utrata ręki czy wzroku można sobie poradzić. Ale nie przez to ze ci odrośnie, tylko przez to że można żyć pomimo braku ręki czy wzroku. Ale wiadomo dziś już są nowoczesne protezy rąk i nóg, a już pojawiają się rozwiązania sztucznego oka. Ale póki co, można żyć pomimo kalectwa. I to jest ważne. I nie chcę abyś czuł że oczekuje, że masz uznać moje podejście do życia, albo wywyższam się, osobiście mam gdzieś jak kto kieruje swoim życiem. Dla mnie najważniejsze jest moje życie, w odróżnieniu od innych, nie wciskam ludziom kitu jaki to jestem pięknie dobry, nie jestem egoistą i polecam każdemu być egoistą. A te bajki o miłości, skoro jest tylu wegan na świecie, a ci weganie tak pełni sa miłości i współczucia , to czemu w schroniskach dla zwierząt brakuje wolontariuszy. Bo weganie są egoistami, lubiącymi się okłamywać jacy sa dobrzy. Chcą łechtać swoje ego i chcą aby inni łechtali ich ego, o jej jesz sojowy kotlecik jak się poświęcasz.... niech sobie żyją w swoim wc ubikacji (srac...u) ja bym siebie ranił, gdybym nie miał na to wye...ne. Jak pomagam to kiedy Mogę, i w tym co uważam za ważne, natomiast wolontariat czemu powinien być ważną częścią życia każdego Faceta. 1. To jest prawdziwa pomoc, prawdziwie pomagasz. 2. Dziś ludziom wali w dekiel bo odlatują od realiów życia, wolontariat pozwala zachować realizm sytuacyjny. Zachować poukładane w głowie wartości, co jest w życiu naprawdę ważne, nie aprobata obcych frajerów.
  10. Tak po prawdzie, nie przepadam z towarzystwem Ludzi, od dziecka byłem zatwardziałym nerdem, jak rodzice chcieli mi zafundować traumę, wyłączali mi TV edukacyjną i mówili idź się bawić z innymi dziećmi. Na szczęście ogólnie mieli mnie gdzieś, nawet jak czytałem encyklopedię nie wydawało im się to dziwne. Lubię ludzi, za to kiedy mogę od nich dostać Wiedzę, Doświadczenie. Mam szacunek do ich wysiłku włożonego w wyspecjalizowania się. I z takimi właśnie się kumpluje, nie specjalnie interesuje nas "nasze prywatne życia", zwyczajnie skupiamy się na tym co nas najbardziej interesuje, to nas łączy i na to pożytkujemy czas. Ale wiadomo, kilku jest takich, że potrzebują jakiś dziwnych zażyłości (jednak z nimi często, przez to relacja się sypie). Sami ją psują, zrażają do siebie ludzi, głównie swoim zachowaniem. I po co mi otwieranie się obcych osób, kto normalny wykłada obcym ludziom swe głębokie problemy emocjonalne. To jest jedna z rzeczy która w ludziach jest dla mnie nie zrozumiała. Ludzie głównie skupiają się na sobie, mają gdzieś innych, ludzka natura jest taka ze każdy chce aby otoczenie "całe" skupiało uwagę na nim. Ja jestem taki sam, ale mam gdzieś, udawanie że obchodzi mnie coś co mnie nie obchodzi, aby zyskiwać aprobatę ludzi z którymi nie będę miał nic wspólnego. Gadanie o sobie obcym, a w zasadzie często nawet znajomym, wygląda tak ze mają ciebie gdzieś, ale godzą się udawać że ciebie słuchają, tylko po to by odczekać, nabić licznik. I nagle o twój czas minął, czekałem 15 minut i teraz Musisz słuchać moich farmazonów. Gorzej ze ludzie mają tendencję, skrytego wyśmiewania drugich, mało kto tak naprawdę interesuje się drugą osobą. Znajomi zwykle cieszą się że idzie ci gorzej, mogą się dowartościować. Albo jeszcze lepiej, oficjalnie hejcić ci prosto w w oczy, bo jak cie stłamszą to dowartościują samych siebie. Dla mnie wartościowe relacje, w które inwestuje czas, i naprawdę bardzo dobrze na tym wychodzę, buduję relację na wspólnej płaszczyźnie. Ja coś wiem i umie, ty coś wiesz i umiesz, razem działamy i wymieniamy się wzajemnie dośw. , to jest in plus bo oszczędzasz masę czasu. To jak nabijanie statuw twemu awatarowi. I tutaj rodzi się wspólna więź, przez działanie. Nie musi to być wspólny trening czy praca. Innymi słowy zyskujesz inwestując czas i wysiłek w koleżeństwo.
  11. O czym tu mówić, jest niepisane prawo w Biznesie "Stajesz sie Bogatszy kiedy inni stają się biedniejsi". Jakby ten typ "Awięc" , miał dziewczynę, nie miał by ochoty tracić czasu na pito...nie o niczym, nigdy nie pojmę tych nowych pokoleń, oglądanie jak ktoś gra w gry, słuchanie jakiś jełopów na temat ich odczuć o innych jełopach. Ja w jego wieku każda wolną chwilę, a nawet nie wolną chwilę. Bo jak grałem w FF9 na PSX też się dało miziać z dziewczyną. Przy Tekkenie już nie, ale przy RPGach... najlepsze co można zrobić dla samego siebie. Nigdy nie marnować czasu na głupoty, jak masz problem, znajdź gościa który go rozwiązał (w swoim życiu), realnie go rozwiązał. Czyli jak nie masz kasy, to więcej zyskasz od handlarza na bazarze, ucząc się od niego handlu niż od nieudacznych kołczów zarabiających na wciskaniu emocjonalnego kitu. Ten koleś sam robi sobie krzywdę, jego życie, ja kiedyś lubiłem takich trolować, podsycałem w nich (dawałem im się nasycać) tą swoją bezmyślnością, ci mi wciskali swoje życiowe kity co to oni nie zrobią, a po 10 latach ich życie było ruiną. A ja zacofany miałem to o czym oni marzyli. Ba czasem miałem ich koleżanki , kiedy oni marzyli aby ta im okazała łaskę i została ich dziewczyną. I nie ma co ich żałować, oni nie tylko okłamują samych siebie, najczęściej nie tylko łgali mi w oczy, ale próbowali mnie wykorzystać i naciągnąć. Choćby typ który myślał że podbierze mi pośrednika, krył się z tym, ale pośrednik mi powiedział co i jak, ja że zlewam na to co ten "koleś kombinuje" ja byłem głupi on mądry. Ale to on, pożyczył od rodziny 20 tys, a później nie umiał sprzedać towaru, napalił się ze szybko zrobi tak 50-70 tys. A mój kontrahent, tak go potraktował że odebrał towar i wymusił uiszczenie karnych odsetek za niedopełnienie umowy. Tak samo w kwestii kobiet, wciskają wam kity o moralności, ale jak by znaleźli nagie zdj. waszej "Pani" , pierwsze co to dokonali by na sobie samogwałtu. Szanujcie siebie i zlewajcie frajerów. Ze wszystkich gatunków na tej Planecie, Ludzie są tym który najbardziej mnie rozczarowuje. Ludzie którzy osiągnęli sukces maja gdzieś opinie innych, oni znają siebie bo pokonali wyzwania, a nie obchodzi ich odczucie na swój temat obcych ludzi, do tego jak staniesz się w czymś dobry, w 10 s potrafisz z weryfikować czy ten typ kłamie. Bo jeśli jest dobry w tym samym co ty, przechodziliście podobne etapy rozwoju. A i jeszcze co do Mądrości - najczęściej cwaniacy, powołują się na Mądrość. Z definicji, mądrość przychodzi z doświadczeniem. To 50 latkowie, za przeproszeniem Żule opowiadają mi ze oni już mają Mądrość, zyskali ją bo po 30 lat chlania, odkryli ze wóda rozwala życie i zdrowie. Cóż ja cenię inteligencję, jest trudno mierzalna, jest potencjałem, mogącym przewidzieć twój sukces. Ale nie temu służy, większość ludzi z dużym IQ ma marne życie, ale to dzięki potencjałowi wysokiej Inteligencji. mamy większą zdolność przewidywania skutków naszych działań, nie musimy zmarnować sobie życia 30 letnim pijaństwem aby nabyć mądrość pana mietka. Ale czego brakuje ludziom z wysokim potencjałem Inteligencji.... Silnego Charakteru, nie potrafią walczyć o swoje, i charakteru również nie nabywa się przez Mądrość, charakter buduje się kiedy zmuszasz siebie aby pokonywać trudności, dzisiejsze, teraz, aktywnie każdego dnia, małymi kroczkami, od małych i najbardziej palących, po wielkie i bardziej palące problemy (które mogą śmiertelnie przytłoczyć w przyszłości). I na dodatek trzeba te rozwiązanie samemu znaleźć, bo w większości nie ma gotowców.
  12. Walking Tall - Z Podniesionym Czołem (1973) film Biograficzny o "Buford Pusser" https://www.filmweb.pl/film/Z+podniesionym+czołem-1973-37001 Bufford Pusser - najtwardszy Skur... jaki chodził po tej planecie i jego życiorys został wiernie udokumentowany. Prosty, Uczciwy Człowiek, o niezłomnej woli, charakterze ze stali. Większość ludzi załamała by się przechodząc przez to co on. Aby nie spojlerować, ten gość żył naprawdę, ani noże, ani kule nie zdołał go zabić ani też złamać jego ducha. Pomimo tragedii jakie spadały na niego i jego bliskich. To jest człowiek który brał życie za mordę.... Kiedy byłem dzieciakiem, wychowałem się na kilku Postaciach, które później miały ogromny wpływ na moje życie m.in. Batman , Sherlock Holmes ale i niedoceniany John H. Wattson, Wong Fei Hung, Martin Gardner, James Randii ... kilku innych oraz Buford Pusser. Nie miałem Ojca ani wzorców z rodziny, ani też z otoczenia. Cierpiałem na niezrealizowany syndrom Batmana "Super Bohatera" w splugawionym otoczeniu. Sam wybrałem swoje wzorce, które reprezentowały moje wartości. Oraz przekonały mnie, że istnieje tylko jedna droga wychodzenia z piekła. Trzeba przygotować ciało i umysł na :: albo wygram, albo zginę próbując. Nauczyć się znosić Ból, przezwyciężać Ból, zaś umysł uczynić opanowanym i skoncentrowanym. Wiedziałem że jest to możliwe, dzięki Buffordowi Pusserowi. Dodatkowe materiały - Film Dokumentalny, Wywiad, itd.
  13. Zgadza się, nauka nie jest doskonała, ale ma ten jeden ogromny Plus, możemy ją weryfikować. Oczywiście to nie znaczy że nawet kiedy, pojawia się rozwiązanie jest ono od razu dostępne. Krótki przykład, już ok. dekadę temu czytałem o Ampakinach, które mogą być kluczem do leczenia chorób neurodegeneracyjnych, ale nadal po dekadzie nie ma rozwiązania, jednoznacznego. Bez rozwodzenia się nad tym no mam ok. 33 lata, poznałem masę ludzi w sensie, strzelam ze lekko 10 tys. Poznałem nie tylko tych co musiałem w szkole, stada Baranów. Ale poświeciłem czas, jeszcze nie dawno lubiłem pojechać co weekend na jakieś wykłady, szkolenia, poznawałem ok 50 - 100 nowych osób tygodniowo. Razy 52 tygodnie w roku, ale typowałem ludzi wartościowych. W dziedzinach które mnie interesują. Ja swoje problemy rozwiązałem, śmiało mogę powiedzieć 98% moich problemów, rozwiązałem dzięki Nauce. Na pewne kwestie musiałem zaczekać, m.in. jako 18-19 latek już rozwaliłem sobie prawe kolano, ale zamiast dać się pokroić gościowi, dałem sobie czas - sprawdziłem wszelkie możliwe rozwiązania, wybrałem 1,2 3 rozwiązało mój problem bez krojenia kolana. Poznałem też ludzi siedzących w ezoteryce. I według mnie, na zewnątrz byli słabi, oczywiście nie znam ich pełnej biografii, co ich ukształtowało. Ale są badania ze , pokrywające się wzajemnie, Ludzie podatni na Sugestie, ludzie podatni na nałogi, oraz w tym wspólnym mianowniku ludzie Religijni. Mam swoją hipotezę, jednak sam pod nią nie podpadam. ale jestem przekonany iż takie osoby, gdyby wybrały moją metodologię, osiągnęli by rozwiązanie swoich problemów. Chodzi mi m.in. o przykład Świeckiej Naukowej Medytacji. Po krótce, świecka medytacja powoduje zagęszczenie się ciała modzelowatego i płata czołowego, inne badania przytoczone w książce "mózg zmienia się sam" , no to zbiór badań nad neuroplastycznoscią. Mielina stanowi izolację dla neuronów, ćw. nawet proste intelektualne, powodują zagęszczenie się mieliny. Czyli nasze działanie w realu, buduje, przebudowuje nasz mózg. Chodzi mi zwyczajnie o to, aby nie uciekać w emocje, bo te "praktyki duchowe" to jest w zasadzie wprowadzanie się w stany emocjonalne", Rozwalanie swego mózgu, no mógłbym się rozwodzić trochę nad tym. Miałem trochę zakręconych Dziewczyn..... uważam wręcz cytat 'Nie istnieje kobieta na swiecie która nie była by obłąkana religią" za 100% prawdziwy. Ale Zmuszenie się , bo ja mam taką metodę, Zmuszam się, po prostu. I tutaj krótkie odwołanie do książki , teraz do "Siła Nawyku", przykład badanej alkoholiczki, która upadła tak nisko, że czepiła się biegania. Badania MRI pokazały ze ośrodek w jej mózgu który odpowiadał za uzależnienie od wódy, Został nadbudowany stopniowo, przez ćw. biegania. Takie niuanse, tylko potwierdzają to co ja sądzę o swoim życiu, bałem się, byłem sam, Nikt mi nie pomagał, nikt mi nigdy nie dał kasy, większość jeszcze mi przeszkadzała. Czułem wnerwienie, czułam żal, ale zmuszałem się. Mówiłem sobie, prędzej zdechnę niż się poddam. I w porównaniu do innych, moje trzymanie się trzeźwo, zamiast się rozpraszać popadać w stany emocjonalne, grałem w Go, Szachy, Sudoku, aby mój mózg działał jak ja chcę. Bo to mózg służy mi a nie ja jestem niewolnikiem moich instynktów. Nie mam nałogów, ma wszystkie sprawy życiowe rozwiązane, zabezpieczony jestem na 10 lat w przód. Dlatego uważam ze Ezoteryka jest ślepym zaułkiem.
  14. Napisze Krótko, bo straciłem już czas (na szczęście mam w zwyczaju robić coś pożytecznego, kiedy słucham bzdur ludzi nieudacznych). Moja opinia na temat Pana Awięc, pozwala mi wnioskować (bardzo śmiało wnioskować) prowadzi on jakiś nieudaczny bełkot, więc jeśli na to poświęca swój czas, co to mówi o jego życiu prywatnym. Kwestia dotyczy jego Krytyki (filmik Nie Lubię Kotońskiego) za to lubi nie jaka Panią Sohayo, jego bliska przyjaciółka. Ciekawi mnie że nienawidzi poglądów Pana Marka, kiedy jego najlepszejsza przyjaciółka, reprezentuje identyczne stanowisko, w kwestii Związków Międzyludzkich, Miłości... Do tego Pani Sohayo powołuje się na badania i swoich profesorów.... Skonfrontujmy sobie Panią Sohayo - a bawi mnie też typowe Amebowskie Pana Awięc ( po wywodzie Pani Sohayo, gdzie przytaczała badania, źródła itd.) leci Papka bełkotu a ja Czuje że jest tak.... Leje na to co Pan czuje panie Awięc..... Ktoś musi uświadomić Panu Awięc jak zła , zacofana , nie poprawna jest Psiapsiułka Pana Awięc, normalnie tylko czekać aż naśle na Panią Sohayo feminazistki...
  15. Osobiście, nie znam Nikogo, (a mam 30 lat skończone i zdążyłem poznać ogromny przekrój ludzi o różnych wierzeniach, oraz ezoterycznych Zajawkach) komu Ezoteryka dała by rozwiązać swój problem. Jeśli już Ktokolwiek, upiera się na tracenie czasu na tego typu "rzeczy", niech wyświadczy sobie przysługę. Dla samego siebie, poświeci czas na znalezienie rozwiązania problemu , brzmi to strasznie głupio, ale nie ma póki co lepszego słowa na to - po stronie NAUKI. A gadanie ze Nauka nie ma lekarstwa na wszystko, no 100 lat temu nie było lekarstwa na zapalenie płuc, ale dziś to nie zdrowaśki różańcowe leczą zapalenie płuc tylko silne antybiotyki. Pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.