Skocz do zawartości

Axel

Użytkownik
  • Postów

    37
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Profile Information

  • Płeć
    Mężczyzna

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia Axel

Kot

Kot (1/23)

14

Reputacja

  1. Dlaczego? A Ty byś chciał żeby twoją byłą niedawno po zakończonym związku posuwał ktoś inny?
  2. Historia jest tak długa, że można by było opowiadać w niekończoność. Ale miałem ładną dziewczynę, wiem, że facetom się podobała, co mnie niestety wpieniało. No i w końcu z tej nieufności, to ja znalazłem sobie inną, najpierw łóżkowe sprawy teraz związek. Z ex staram się podstrzymywac kontakt żeby ją mieć w obwodzie w razie czego. No i wszedłem na jej pocztę,a tu się okazało, że nawiązała kontakt z jakimś kolesiem. Piszą też razem smsy. Na jej poczcie już zmieniłem hasło za pomocą kolegi, który się na tym zna, tak żeby już na maila wejsć nie mogła. Co do telefonu - czy da się zrobić tak żeby on nie mógł się z nią kontaktować za pomocą jakiś tricków? Ewentualnie są jakieś sposoby skoro nie mam dostępu do jej tel żeby pozyskać jego nr i tak go anstraszyc żeby się odczepił?
  3. Generalnie sam uważam rodzinę za coś wartościowego. Ale tak trochę po rozmowach z różnymi ludźmi, trochę po czytaniu tego co się dzieje w necie - niekoniecznie na tym forum- to z przerażeniem zauważam, że nasza wspaniała partia zrobiła niezłe pranie mózgu, nawet tym, którzy niby są przeciwko niej. A mianowicie wpoiła takie przekonania, że: -Rodzina jest sprawą świętą, nie ważne, czy dzieje się tam patologia, czy ktoś przyprawia małżonkowi rogi. Rozwód jest zły i lepiej tkwić w nieudanym małżeństwie. Bo przecież ludzie przysięgali, więc powinni się razem męczyć. - Zdrada jest ok, należy ją zamieść pod dywan, najważniejsze żeby małżonek się nie dowiedział. A jak się nawet dowie, to powinien wybaczyć, nawet dłuższy romans. Bo to rodzina i należy ją ratować. -Jak zakochasz się w kimś innym, to jesteś zły. Bo ślub jest rzeczą zobowiązującą do końca życia. Jak popełniłeś błąd, to teraz cierp. -Przemoc domową, czy to wobec dzieci, czy wobec kobiet najlepiej zamiatać pod dywan, bo to rodzina. -Ludzie bezdzietni z wyboru to egoiści, więc muszą płacić podatki na 500 plus cudzych dzieci. Nie mają dzieci, więc ich wina, są gorsi. Pewnie część osób się ze mną zgodzi, a część nie, ale osobiście uważam, że to delikatnie mówiąc CHORE. I okrutne podejście. Niestety coraz więcej osób w to wierzy, jak tak słucham tego co mówią i czytam co piszą.
  4. Zgoda, tylko to jest jedna możliwa perspektywa, o której napisałeś. A druga to taka, że seks generalnie znaczy dla kobiet więcej niż dla facetów. Nawet tych o bardzo nowoczesnych poglądach, bo takie są ich uwarunkowania biologiczne, wiadomo, kobieta może zajść w ciążę itd. I kiedy spotkamy taką, która może pójść z gościem do łóżka na pierwszej randce bo "coś zaiskrzyło", więc i niewiele do tego trzeba, równie dobrze mogłaby spotkać 10 innych takich gości i równie szybko pójść z nimi do łóżka, nie znaczy to, że każdy byłby w jej typie, ale trochę by się takich znalazło, bo choć jesteś atrakcyjny dla niej, to na pierwszym spotkaniu ciężko żebyś był tym jedynym w swoim rodzaju, bo to nierealne. Bo żeby zaiskrzyło wiele nie trzeba, no powiedzmy sobie szczerze, o ile nie jest się Bradem Pittem, czy Ronaldo wielu gości może być w jej typie. A są też kobiety, które poczekają np. miesiąc z seksem żeby zobaczyć czy facet im odpowiada, czy jest tego wart. I takie ja np. szanuje bardziej, bo wiadomo, że taka nie poleci od razu na każdego, z którym poczucie pierwszą chemię. A po seksie i tak nie wariuje dla Ciebie od razu, zakochuje się w Tobie stopniowo. Wtedy czujesz, że musiałeś się wykazać i nie każdy gość tak łatwo by sobie na nią zasłużył, czujesz się wyjątkowy. To tak samo jak poznajesz fajną, piękną laskę i iskrzy. Ale czy jesteś w niej już zabujany po uszy po pierwszym spotkaniu? Jeśli tak, to znaczy, że działa na Ciebie pewna iluzja, nie patrzysz z rozsądkiem na tą relację. To tak jakby stwierdzić, że jakieś auto jest super bo fajnie wygląda i pierwsza jazda była bez zarzutu. Nie chcesz żadnych innych, bo na inne Cię nie stać, taka jak taka laska jest zdesperowana, więc czuje, że nie będzie chciał ją inny koleś. Gorzej jeśli pewnego dnia się taki trafi, kiedy będziecie już w związku, albo po waszej kłotni.
  5. Pytanie tylko, czy ktoś woli np. marnej jakości auto dostępne dla każdego gotowego się nim zaopiekować, czy zasłużyć na trochę lepsze, dostępne dla wybranych. Bo tak na logikę- skoro laska wybiera Ciebie, a Ty nie musiałeś się nawet postarać- to niby super, fajnie. Tylko pytanie, czy skoro nie musiałeś na nią zasłużyć, to ona kocha ciebie jako osobę, czy gdyby twój przystojny kolega ją wyrwał, to on byłby jej misiem. Niektóre laski są na tyle zakompleksione, że szukają pierwszego lepszego, taka paradoksalnie przy pierwszym więksym kryzysie większe ryzyko, że zdradzi. A jak trzeba się trochę postarać to wiadomo, że nie tak łatwo chociażby pójdzie z facetem do łóżka. IMO najlepsze są te ZAINTERESOWANE, ale jednoczeście te o które się trzeba trochę postarać. Bo jak nie trzeba się starać, to coś jest nie tak, tzn., że wystarczy jej parę ciepłych słówek. Pytanie tylko, czy od ciebie, czy od obojetnie kogo, skoro niczym jej nie musiałeś nawet zaimponować. Z taką laską zwykle jest super, do czasu kiedy- nie nabierze pewności siebie- może zacząć wtedy nadrabiać straty i szukać orbiterów, albo do czasu pierwszego poważniejszego kryzysu- wtedy kompleksy mogą wziąć górę i kiedy pojawi się jakiś koleś w barze, który powie jej pare ciepłych słowek- jak ty kiedyś- prawdopodobnie mu ulegnie. Dlatego takie laski są pozornie dobrym materiałem, ale na dłuższą metę nie. Księżniczki zadufane w sobie to zły materiał, ale kobieta zainteresowana, ale na tyle pewna siebie, że musi się najpierw przekonać do faceta, to jest moim zdaniem to. Dlatego jak laska jest zbyt zakochana, uległa od początku, to może być pewnego rodzaju pułapka.
  6. Zapomnieliście o Myrandzie Ramseya
  7. Przestań do niej pisać bez wyjaśnienia, a jeśli ona coś napisze, to odpisz 2 dni później, przepraszając, że "zapomniałeś". Bądź miły jakby nic się nie stało, ale zacznij ją traktować trochę jak kumpelę, czasem odpisuj normalnie, czasem zapomnij odpisać- tak co 3 wiadomość mniej więcej. Zadzwoń do niej i zaczniej miło rozmawiać, a nagle powiesz, że masz kogoś na linii i zaraz oddzwonisz i... nie dzwoń. Jakiś czas ją tak traktuj, a kiedy zauważysz, że zaczyna częściej pisać, albo robić Ci pretensje, to jesteś na dobrej drodze i możesz zaproponować spotkanie. Też miałem teraz problem z taką laską i zadziałało. A jak nie zadziała, to sobie odpuść, bo to znaczy, że ma Cię kompletnie gdzieś.
  8. Nie na każde. Ale odmawiam/ przekładam spotkania znacznie rzadziej niż ona, to fakt... U niej to bardzo częste. Mam wrażenie, że wcześniej jej troche zależało, a teraz to już w ogóle.
  9. Macie rację, ale może dla niej nie jest to nawet relacja FwB... Może ona nie chce się ze mną przyjaźnić z jakichś przyczyn. Ale nie ma do mnie szacunku to fakt i dlatego chyba lepiej będzie to przerwać. Co jeszcze dziwniejsze, to nie jest typ pustej laski z napompowanymi ustami, ale dość inteligentnej, co da się wyczuć w rozmowie, której co prawda ona już teraz nie chce, ale w wcześniej to zauważyłem. Wiem, że miała wielu facetów, ale jednocześnie, to dziewczyna z tzw. "dobrego domu" bo rodzice dobrze wykształceni, tu jeździ na jakieś zawody sportowe, tu się chce rozwijać, a tutaj takie chamskie zachowanie... Kurde, no zabolało mnie to, może jestem za miękki, ale uderzyło w moje ego i poczucie wartości, a także jest mi trochę przykro tak zwyczajnie. Jest też dość ładna, ale nie w typie miss, tylko ma taką nietypową urodę dość. No nie wiem, coś w sobie ma takiego co trudno wyjaśnić, co podwójnie mi utrudnia żebym miał na nią całkiem wywalone.
  10. Nie to żebym się zakochał na zabój, choć nie ukrywam, że jakaś iskierka się czasem pojawiała uczucia z mojej strony... Bo to trwa już jakiś czas, w sumie to ona nie zawsze taka była, choć często mnie zlewała. W sumie też się czuję ciulowo po takim jej zachowaniu, czuje się nieatrakcyjny i niepożądany, jak właśnie jakieś dildo... Mimo, że seks jest fajny, ale czasem myślę, że równie dobrze mogłaby sobie kupić wibrator. Tak nad tym dzisiaj sobie myślałem i zrobiło mi się po prostu przykro. Wiem, facet powinien korzystac i sie nie przejmować, miec to gdzieś, ale niefajnie się poczułem jak mnie ostatnio wygoniła. Dobra, nie mamy obowiązku się przytulać, ale nawet z dziwką można pogadać po seksie, albo się przytulić, więc poczułem się bezwartościowy po takiej akcji. Zastanawiam się, czy jej nie kopnąć w dupę.W jakiś sposób tak, zaczęło mi na niej zależeć. Niekoniecznie do związku, ale tak ogólnie. No i spada moje ego też nie ukrywam, jak jestem tak traktowany, jakbym nie był człowiekiem, tylko wibratorem i nie należy mi się szacunek. A może w tego typu układach w tych czasach już sie przytulanie nie należy i nie jest się nawet znajomymi? Może ludzie, którzy chodzą do łóżka ze sobą nie muszą się szanować, lubić, ani rozmawiać ze sobą? Może ja nie z tej epoki czy co... Może to nie czasy romansów, gdzie jest namietność, rozmowy do rana, przytulanie, bliskość, czy szacunek... A może to ja jestem za wrazliwy na faceta i powinienem się tym nie przejmować.
  11. Umawiam się ostatnio z pewną dziewczyną, jak ustaliliśmy oboje to układ. Ona też powiedziała, że jej to pasuje, że ona chce się teraz rozwijać, a nie wiązać. I ok, mnie to też odpowiada. Ale nie podoba mi się kilka rzeczy- a nie wiem czy mam do tego prawo skoro to układ. Często ona olewa mnie, nie odpisuje. Np. umówimy się na jakiś tam dzień, a ona na moje pytanie czy aktualne nic nie napisze, dopiero następnego dnia, że nie miała czasu i teraz nie będzie miała. I ogólnie nie szanuje mojego czasu. Kiedy jej to powiedziałem, powiedziała, że to układ, więc o co mi chodzi. A ostatnio po seksie poczułem się... dziwnie. Chciałem ją przytulić, to powiedziała niby to żartem, że nie od tego jestem, choć nie była obrażona, ani nic, tylko nie chce żadnych czułości, nawet przytulenia. I zaczęła mnie namawiać żebym już poszedł do domu. Jak powiedziałem, że jeszcze zostanę powiedziała " jak chcesz, chyba nie będziemy teraz rozmawiać o pogodzie, bo nie po to się spotykamy", ubrała się i zostawiła mnie samego w łóżku. Więc też się ubrałem i wyszedłem. Czy u was też tak wyglądają tzw. układy, że nawet nie rozmawiacie z laską po seksie, nie przytulacie się? Może faktycznie jest to oparte na seksie i nie powinienem od niej tego wymagać...
  12. Wiem, ale nawet z pannami na jedną noc było jakieś przytulanie, rozmowa, a ona tego nie chce tylko seksu... Nawet z prostytutką można pogadać po seksie. Poczułem się dziwnie, ale może ta to właśnie powinno wyglądać, że seks i do widzenia bo po co mamy rozmawiać w ogóle? Aha i druga tego typu akcja. Ostatnio też byliśmy razem na imprezie. Nie jesteśmy parą oficjalnie, spoko, ale jeszcze niedawno poszliśmy do łóżka. A ta na moich oczach bez krempacji flirtuje z jakimś gościem i to nie była zwykła rozmowa, ale jawny flirt z podtekstami. Nie wiem może układy mają na takim czymś polegać?
  13. W sumie normalna z pozoru fajna, dziewczyna, po studiach, na zdzirę nie wygląda. Ostatnio po raz kolejny się kochamy i czasami ja przytulałem po, ale ona niezbyt to odwzajemniała. A teraz niedawno próbowałem też ją przytulić a ona na to wypaliła, że on tego ma się stałych partnerów niby z uśmiechem, ale stanowczo. Więc nie chce żebym ją przytulał. Powiedziała też, że to co robimy jest fajne, ale to dla niej nie seks, tylko tak jakby wspólna masturbacja (tak nazwala pełny stosunek) bo do seksu jest potrzebna jakaś chemia i pożądanie, a my jesteśmy przyjaciółmi ze swoimi potrzebami. Raz też powiedziała, że mogę się już zbierac do domu bo o czym niby po seksie mamy gadać. Nie wyglądała na sfochowaną mówiła to ot tak bez emocji. Co myślicie o takim "układzie"? Seks jest fajny to nie powiem, ale serio przytulanie się czy rozmowa w takich układach są czymś czego nie powinno się robić?
  14. Nie mogłem sie powstrzymać
  15. Miałem przyjechać do dziewczyny, ale umówiliśmy się niekonkretnie. Powiedziałem, że się dzwonimy. Ona napisała dzisiaj koło południa, że ma czas ok 17, a ja na to, że ok odezwe się. Zadzwoniłem po 15-tej, a ona na to, że juz sobie rozplanowała wyjscie do znajomych i że ma prośbę żebyśmy nastepnym razem umawiali sie na konkretna godzine. Strzeliła focha? Nie była wściekła po głosie, ale super miła też nie. Jak na takie cos reagować?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.