Wojtek Sikorski

A co z tymi alimentami? Płacisz 400 tak? Moja małżonka w pozwie chce 1000zł choć to jakieś urojenia bo zarabia grosze i 900 płaci na mieszkanie więc nie ma opcji żeby wydawała 2000zł na dziecko. I jeszcze jedno jak napisałeś ten wniosek o zmianę wysokości alimentów? Podawałeś jakieś rozliczenia?

@Stillmógłbyś napisać jak się sprawa potoczyła? Jeżeli nie można odpowiadać w półrocznych tematach to przepraszam, po prostu staram się czytać forum i znaleźć przydatne informacje.

Czy za ten wniosek coś się płaci? Czy można ubiegać się o zwolnienie? Zastanawiam się czy mogę taki wniosek złożyć już teraz zanim napiszę odpowiedź na pozew rozwodowy. @Normalny w tym sęk że nie mam kasy, samodzielnie więc muszę czytać i wyciągać wnioski.

A nie siedem, czytam że siedem.

A wiesz może jak to się odbędzie? Czy sąd od razu się tym wnioskiem zajmie czy będzie czekał do rozprawy rozwodowej?

Pewnie tak. W złej wierze jeśli chodzi o respektowanie wspólnego podejmowania decyzji, o to chodziło.

Zostało złamane gdyż bez podpisu szkoła nie mogła tego zrobić a matka, wiedząc o braku zgody ojca, działała wbrew jego woli i w złej wierze. Wg prawników to wystarczający powód aby odebrać jej prawa do dziecka gdyż samowolnie podejmuje decyzje. Ja np. teraz nie wiem gdzie moje dziecko chodzi do szkoły, nawet nie wiem gdzie mieszka. W dodatku żona pracuje od rana do wieczora a małoletnie dziecko jest samo w domu, słyszałem że nawet używa kuchenki gazowej. A co jeśli coś jej się stanie?

No tak ale jednak zostało złamane prawo. Więc jak to jest? Kobieta może łamać prawo? Gdzieś przeczytałem, na którejś stronie z poradami prawnymi ale nie potrafię teraz tego znaleźć, że jeżeli jeden z małżonków dopuszcza się decydowania za drugiego to może ten fakt być przyczyną do odebrania praw rodzicielskich. Spróbuję to znaleźć.

Właśnie przeczytałem i nie widzę, żeby ktokolwiek się tym przejął i ktokolwiek za to odpowiedział, jedynie autor miałeś latania.

Tak skoro czuje się tam lepiej. Ale chciałbym żeby było sprawiedliwie, dlaczego szkoła olała moje zdanie?

Dobrze a co jeśli, u mnie akurat szkoła, mimo braku podpisu ojca przyjęła dziecko? Z tego co czytałem oboje rodziców mogą decydować i przyjmuje się, że co robi jeden to drugi zaocznie się zgodził. Czy jest jakiekolwiek inne oręże oprócz krzyku który nic nie wniesie? Sam wniosek też nic nie zmieni, bo nijak nie ukarze matki. Czy udało Ci się coś osiągnąć w tej sprawie? Mam podobną sytuację, tyle że już zaistniałą więc to że nie może to bajki. Skoro już dziecko chodzi do innej szkoły to czy mogę cokolwiek zrobić? Może jakiś wniosek o powrotne przepisanie? Albo jakoś ukarać szkołę że zgodziła się na to?

O co chodzi z tymi wizytami kuratora, po co one skoro się dogadali?