Taka historia będzie. Po głębszych przemyśleniach sytuacji i poskładaniu faktów decyduje się opisać.
Wpakowała się do pociągu Metra na stacji M1 Ursynów 4os. grupa nastolatek. Ubiór jednej z nich wskazywał na cieplactwo, natomiast po kilku stacjach w kierunku Młociny okazało się, że są to lesby - wiek poniżej 20lat, na dodatek szpetne jak noc... . Ja okolice 30.
2 dziewczyny zaczęły się obmacywać i całować w sposób obrzydliwy ... . Co się stało? Dźwignęło mnie i prawie zwymiotowałem. Obróciłem się w 2 stronę, aby nie widzieć tego cyrku i dalej oglądałem i słuchałem na słuchawkach program CW24 Musisz to wiedzieć. W tym momencie któraś z nich musiała widzieć, że byłem wyraźnie zdegustowany tym zachowaniem i na siłę próbowały zwrócić uwagę na siebie - obmacując się perfidniej i nie całując a liżąc się.
Zaznaczam, że było dość sporo ludzi w pociągu metra w różnym wieku, godzina około 19.20 14.01.2019 . Na domiar złego wszedł do pociągu azjata wygladający na kobietę - k...wa kombo!!!! Zmieniłem miejsce stania w pociągu, aby więcej nie oglądać tego. W tym momencie najprawdopodobniej poleciała w moją stronę jakaś inwektywa, natomiast nie chciałem prowokować żadnej akcji z uwagi na to, że do plecaka miałem przyczepione rękawice bokserskie. Wysiadłem na M1 Świętokrzyska, aby udać się do M2 Świętokrzyska. Ktoś mnie szturchnął przy wysiadaniu, ale nie zwróciłem na to większej uwagi. Słuchając dalej swojej audycji po kilku sekundach gdzieś w tle słyszałem kolejne ..wy i ..je - idę dalej. Podbiega do mnie jedna z dziewczyn, które się całowały i oznajmia mi, że wysiadając z metra uderzyłem zwisającymi rękawicami bokserskimi jedną z jej koleżanek. Oznajmiłem, że trzeba uważać. Już wiedziałem, że gówniary lewackie szukają zaczepki.
Jestem na M2 Świętokrzyska.
Widzę, że przyszły 4 napastniczki za mną. Są w odległości 20m podchodzi do mnie jedna z nich i zaczyna się wydzierać, że ją uderzyłem. Widząc zdeterminowanie i agresję na jej twarzy - zdążyłem tylko jej powiedzieć "Wyp... bo Cię zaraz je...ę" na szczęście podjechał mój skład i wsiadłem, bo mało brakło do konieczności użycia przymusu ochrony bezpośredniej przeze mnie.
Powiem tak, obserwując ten Warszawski przybytek szatana... lesbijskie śpiki czuły się bardzo pewnie swoich praw i możliwości... dodatkowo cały rejon jest okamerowany. Jeśli doszło by do jakiegokolwiek ręcznego działania - to ja bym miał kłopot, bo przy ewentualnych i czysto hipotetycznych zeznaniach, było by 1 słowo przeciwko 4 + za nimi stałby cały aparat genderosorosowski, gówniary widziały, że przy teoretycznym zatrzymaniu mnie, miałem przy sobie szczękę i rękawice. Przechodniów było mnóstwo i ludzie w WWA dają przyzwolenie na takie zachowania, na kolorowych nachodźców i inne upodlenia. BRAWO!!!
Sytuacja czysto modelowa.
Chętnie poznam Wasze odpowiedzi na pytanie:
Jak byście się zachowali, gdyby Was spotkało takie zachowanie?