Skocz do zawartości

ktostakijakty580

Użytkownik
  • Postów

    16
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Profile Information

  • Płeć
    Mężczyzna

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia ktostakijakty580

Kot

Kot (1/23)

0

Reputacja

  1. Nie wyjdzie, dobrze to wiem poza tym, jeśli mam być szczery, to już ostatnio były problemy ze spędzaniem czasu z ex. To był okres zimowy, więc chowaliśmy się na weekendy po hotelach, ba, musiałem czasem przegonić mamę z chaty, że spędzić trochę czasu z lasią i... no wiecie, bzyknąć się. Nie chcę znowu tego przerabiać, kombinować... serio. Dla kilku chwil przyjemności gra nie warta świeczki.
  2. No własnie o to chodzi. Ale wszyscy już namawiają... mamusia, siostrunia. Kup, bo zapomnisz jak się jeździ. Wkurza mnie to strasznie. Fakt, już zapomniałem jak to jest, ale kupować coś, żeby mieć? Trochę bez sensu. Tym bardziej, że bez auta da się żyć, no a spotkań z laskami póki co nie przewiduję i nie chcę się umawiać, bo i tak nic z tego nie wyjdzie. Taki OT.
  3. No, źle się wyraziłem. nie jakiegoś szrocik za 8 tys, a sporo droższego, żeby to pojeździło, było w miarę nowe i zostało na dłużej. Byle w automacie i na benzynkę.
  4. Więc odpowiadam - nie chcę. nie jest mi potrzebny, nauczyłem się organizować tak, aby z auta w ogóle nie korzystać. No właśnie o to chodzi, że kasa pójdzie w błoto, bo do pracy tylko dojeżdżać po 5 km nie ma sensu. Jeśli samochód, to tylko z wyższej pólki - do 25 tys. Tańszego nie chcę.
  5. Mam, ale samochód, dla szpanu, nie jest mi potrzebny, ani tym bardziej dla laski. Sorry, kasę trzymam na inne cele, niż auto.
  6. No tak, ale jeśli ja nie zaproszę, nie wymyślę, to panna też nie ruszy dupki, aby coś zorganizować. Przerabiałem już taką i chyba mam uraz do tego. Myślisz, że jeśli ja zaproponuję 1 spotkanie, panna przyjdzie i będzie ok, to 2 spotkanie ona zainicjuje? Niedoczekanie! Toruję i póki co nic z tego nie wychodzi. Ale to szczegół
  7. Problem w tym, że ja nawet nie wiem kto się ogląda za mną. Doszło do mnie pocztą pantoflową na moim dziale nie ma kobiet i tu jest chyba problem. W ogóle w pracy mało wolnych kobiet. Z jedną już byłem, dobrze, że się zwolniła. A to nie jest czasem tak, że jak nie masz samochodu ani chaty, to coś z Tobą jest nie tak? No bo czym przyjedziesz po lasie, bądź ją zawieziesz z randki? Albo chodzić z buta w te zimne dni? u mnie tu jest właśnie problem. Czytałem całą kobietopedię, wiem już co i jak, więc luz. Nie uzależniam szczęścia od kobiet i już o tym doskonale wiem. Dziś jest, jutro może jej nie być. W pełni akceptuję. Nie wiem, czy boję... raczej mam mało do zaoferowania, tak mi się wydaje, mimo że nie jestem nudny raczej. Kiedyś mnie zraziła jedna laska, bo wyskoczyła z tekstem: mam nadzieję, że lubisz dużo mówić, bo ja się na spotkaniu raczej nie odezwę... oczywiście gadała, no ale po co takie gadki.
  8. Chodzi o to, że majątek jest już spory, pozycja? Praca stabilna, nie jest to praca moich marzeń i jeszcze trochę minie, zanim taką znajdę. Bracie, nic samo nie przyjdzie. Czy jak będziesz miał własną chatę, samochód, będziesz żył pracą oraz domem, to czy ona sama się zjawi? No chyba nie. Co by mi dało zaliczanie panien? Chociaż tę przyjemność... której w ogóle nie mam. Tylko to.
  9. O ciuchy spoko, jestem w tych sprawach zaopatrzony hmm przyjemność? Masaż ero? już dawno mi się to marzy, ale jakoś nie mam odwagi. Cieszę się, że mam zdrowie, choć ono kuleje. Nie przejmuję się, jedynie wkurza mnie fakt, że taki kumpel z sąsiedztwa już pozaliczał ileś tam razy, miał panny, a ja nie... stoję w miejscu.
  10. Pytanie jak? Ostatnio znajomy powiedział, że laski z pracy się za mną oglądają... trochę mi ego podskoczyło, ale gdyby jakaś zagadała, to w ogóle. Panie, nic samo nie przyjdzie.
  11. Myślisz, że gdybym umiał je zabrać do łóżka, to bym pisał teraz te wypociny na forum? Z ex. poszedłem bardzo szybko do łożka, bo po 3 spotkaniach i to było najpiękniejsze co mogło mnie spotkać. Że mi się udało. Nie chcę związku, ot luźnej relacji, gdzie można by było czasem spotkać się, na jakiś spacer, czy coś, do kina no i mieć seks... Nie mieszkam w W-wie, mieszkam w 90-tys. mieście. Po pracy, gdzie mam pełny etat, serio nie ma czasu na szukanie. Przyznam szczerze, że nie lubię gadać z laską przez tel, wolę pisać i umówić ew. spotkanie, a wiem, że to jest niedozwolone, co przeczytałem tu na forum. Następne dochodzi do pierwszego spotkania, nie znasz laski, od czego zacząć temat? O pogodzie? Nie mieliście takich problemów? Nie martwcie się, do 30-stki nie mam zamiaru wchodzić w żadne związki, a co za tym idzie śluby. Ale żyć bez seksu? Nie mam mocy przyciągania kobiet. Owszem, jestem wysoki, niebrzydki, ale dopóki ja nie zagadam, żadna się nie odezwie. A moje zagadanie nie musi sprawić tego, że dana panna umówi się na spotkanie/a. Dla Was może i błahe problemy, dla mnie nie. Tak, mam problem z kobietami i to jest w zasadzie jedynie, co mnie wiecznie ogranicza.
  12. No dobrze, ale powiedzmy poznajesz przez neta jakaś laskę. Wymiana kilku zdań przez messengera np. potem szybkie umówienie i... o czym tu gadać? xd O ile na 1 spotkaniu spoko, czym się interere itp, ale potem to ja już pomysłu nie mam
  13. Zawsze by się pogadało o pracy czy jak dzień minął. Chociaż tyle. Poza tym uważam, żebym w moim wieku mieć kobietę trzeba mieć jedno z dwóch kryteriów: auto albo chatę. Nie mam ani tego, ani nie mieszkam sam. Od razu zaznaczam, auta dla kobiety nie kupię, a mi nie jest potrzebne.
  14. A Ty byś nie był, gdyby nic się nie działo w Twoim życiu w tych sprawach? no ale tak, to ja muszę latać za nimi i wszystko organizować. To akurat lubię No tak, ale IMHO szkoda czasu na przerabianie setek lasek. taaa, żebym ja w ogóle jakieś kandydatki miał, a tu nic! Nawet nie wiem, o czym miałbym z nią rozmawiać na 1, 2, 3 randce. Tak było z ex, i jeszcze z jedną, z którą się spotykałem. Dzieciaka? To tu na forum piszecie, żeby robić dzieciaka? Co jak co, ale nie spodziewałem się ;P
  15. Cześć. Trochę moich przemyśleń. Mam 24 lata, od ponad 4 lat stałą, jedną, tę samą pracę. Mieszkam póki co z rodzicami, bo nie widzę potrzeby już mieszkać sam. Kasa jest, oszczędności full. To na początek. Od kiedy rzuciła mnie dziewczyna (pierwszy związek) bardzo to przeżyłem i do dziś nie mogę skumać czemu. Ale nie o tym. Zacząłem czytać forum, trochę się rozwijać, oczy mi się otworzyły i to prawda, co pisze Marek w kobietopedii. Często podczytuję też znane babskie forum i tam jest multum tematów, że po ślubie miało być pięknie, a nie jest. Minęło ileś tam czasu i to jednak nie to. Pytam więc - do czego to wszystko dąży?! Mam wrażenie do tego, żeby to życie przeżyć w pojedynkę, bez baby. Czy nie jest tak w obecnych czasach, że lepiej czas wolny wykorzystać wyłącznie dla siebie, kumpli? Doskonale zdaję sobie sprawę, że nie znajdę sobie kobiety i będę sam, nie dlatego, że nie chcę. Chcę, ale nie mam zamiaru umawiać się na randki, obiadki, z których nic nie wynika. Seks? W ogóle go nie mam, swędzi, owszem, muszę żyć bez tego, jedynie przeraża mnie trochę wizja za 5 lat, kiedy kupie chatę i będę mieszkał sam. Nie będzie do kogo mordy odezwać. Czy do tego dąży świat, aby się zamknąć na baby, które lecą i będą lecieć w ciula?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.