Vinyl

Witajcie, chciałbym nawiązać do przerwanych mediacji przez byłą partnerkę w sprawie widzeń i opieki z naszym dzieckiem. Postaram się szybko opisać sytuacje, cała historia odbywa się na terenie Niderlandów. Ponad roku temu moja teraz już EX zaczęła "latać na boki" korzystając z portali randkowych. Na początku ubiegłego roku dorwała odpowiednią "partie" aby ułożyć sobie nowe "lepsze życie". Po tym czasie naturalnie pojawiły się próby wykopania mnie z domu, nienaturalne było to iż posługiwała się naszą 3,5 letnią córką. W grę wchodziły oczywiście bezpodstawne wezwania policji, nagłe płacze i lamenty jak to jest jej źle, ogólnie była tego masa ! Jako iż moja EX po naszym rozstaniu postanowiła przeznaczać swoje fundusze zamiast na opłaty to na nocne poszukiwanie swej prawdziwej miłości. Takie zagrywki doprowadziły do zadłużenia m.in. przedszkola za które była odpowiedzialna, dług osiągnął ponad 4k€. Założyłem sprawę w połowie 2018 roku o ustalenie z kim dziecko ma mieszkać, na chwile obecną jesteśmy po drugiej rozprawie na której sędzina stwierdziła że jako iż ja mam auto a moja EX jedynie rower, to ona zostaje w domu z dzieckiem. Ustalone zostały również mediacje które odbyły się 2 razy, ustalone zostało odbieranie dziecka z przedszkola i widzenia w weekendy, weszło to w życie a trwało to niecały tydzień. Do 3ciego spotkania nie doszło gdyż EX stwierdziła że może je przerwać pod pretekstem że niby wyjechałem z córka za granicę na weekend, i w obawie o porwanie dziecka postanowiła zaprzestać mediacji. To tak w bardzo okrojonej wersji, chętnych zapraszam do dyskusji. Czekamy na 3cią rozprawę, mam nadzieję że będzie to ostatnia rozprawa i wszystko się w końcu wyjaśni.

Mam nadzieje że dzięki temu forum zrozumiem dlaczego dziecko jest używane jako karta przetargowa przez płeć przeciwną, i jak temu zjawisku zaprzestać... pozdrawiam