Skocz do zawartości

milenium

Użytkownik
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Profile Information

  • Płeć
    Mężczyzna

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia milenium

Kot

Kot (1/23)

6

Reputacja

  1. Powiem Ci jak to wyglądało u mnie. Zacząłem programować zawodowo w wieku 25 lat, tym co Ty. Najpierw pracowałem w jednej firmie 9 miesięcy - wylali mnie, niby nie widząc efektów, tak naprawdę nie pasowali mi ludzie tam. Byłem tam bardzo ambitny, jednocześnie nie układało mi się w dogadywaniu się z nimi. Następnie wygrałem rekrutację na stanowisko młodszego programisty Java - było ponad 15 kandydatów. Co najśmieszniejsze, odszedłem po kilku dniach, z innych, swoich powodów. Po czasie trochę żałowałem i nawet zadzwoniłem do szefa firmy żeby mnie z powrotem przyjął - nie chciał o tym słyszeć, rozłączył się, hehe. Wtedy dostałem pracę w PHP - firma pisała we frameworku Symfony. Trochę mnie wykorzystywali, płacili mi mało, jednak trochę udawałem, że chcę poznawać wszystko co się da, niczego się nie boję - w ten sposób trochę łamałem swój strach. Chciałem żeby zobaczyli mnie jako kogoś kto ciągle się nudzi, bo tak szybko wszystko programuje. Takiego trochę genialnego adepta który ciągle chce programować coś nowego, nudzi się. Założyłem, że ostatnie o czym firma może pomyśleć, to zwolnić chłopaka który się nudzi bo mu za mało dają do roboty Że takiego chłopaka to firma będzie chciała rozwinąć albo przysypać zadaniami, a na pewno nie zwalniać. To było założenie słuszne. Zostałem. Z mizeroty 3 tysięcy netto na umowie o dzieło 'awansowałem' na 3,5. Jednak nie miałem wtedy wielkich wymagań co do finansów i tak zawsze żyłem bardzo skromnie. Zostałem przydzielony do programowania pewnego CRM-u, outsourcing. Po pewnym czasie jednak tak dobrze zacząłem sobie z tym radzić, ba, miałem nawet tupet krytykować zachcianki klienta i uzasadniać to pewnymi koncepcjami celowości i proponowałem własne rozwiązania. Co ciekawe - więcej z tego miałem po czasie plusów, niż minusów, zaczęli mnie szanować. Po pewnym czasie już w ogóle firma nie sprawdzała mnie - żadnego review kodu, nic - mimo, że projekt był bardzo duży, ufali mi całkowicie. Sprawdziłem się w kilku krytycznych sytuacjach. Dalej zarabiałem mizerotę jaką zarabiałem. Wiesz co było najlepszym motywatorem dla mojej firmy? Poszedłem na rekrutację do innej firmy, przeszedłem ją świetnie, na starcie zaproponowali mi 7 tys. zł netto na B2B (czyli jakieś 5300 na rękę). Gdy o tym powiedziałem w mojej obecnej wtedy firmie, okazało się, że tego samego dnia, z kwoty 3500 zł netto na umowie o dzieło zaproponowali mi 7,5 tys. zł na B2B. No kto by pomyślał Zachowywali się, jakby im się koło dupy paliło. Nie zgodziłem się jednak, odszedłem. Po pewnym czasie odszedłem też z tamtej firmy do nowej - dostałem pracę programisty .NET, zarobki już pod 10 tys. na B2B. Wniosek? Praca, talent i wiara w siebie. Powiem więcej - dobrze, żebyś miał wręcz zawyżoną samoocenę, egocentryzm jest naprawdę pomocny w rozwijaniu kariery. Po prostu pracuj, z tego co opisujesz, jesteś na dobrej drodze. 3 lata temu też byłem na Twoim miejscu, zarabiałem niewiele więcej od Ciebie. W IT jak już nagle "złapiesz" ten poziom, to zarobki rosną lawinowo, wiem co mówię. Praca, pewność siebie, swojej inteligencji (możesz być nawet pewnym siebie w ciszy, nie głośnym ekstrawertykiem, do tej pracy wręcz wskazane być introwertykiem). Nie musisz iść w żadne mięśnie, itp. Podstawą męskości są zarobki i osiągnięcia w swojej dziedzinie, co za tym idzie pewność siebie. Nic innego do męskości nie jest potrzebne, a wręcz taki napompowany gostek o chłopięcej twarzy wygląda, dla mnie osobiście, po prostu śmiesznie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.