Skocz do zawartości

miloszy

Użytkownik
  • Postów

    23
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez miloszy

  1. Dużo w tym prawdy Jest toporne, a nie mega toporne. Mega toporne dla Ciebie, bo masz najprawdopodobniej kiepskie SMV.
  2. Ja też lubię interakcję jeśli faktycznie jest to interakcja. Interakcję, a nie 'prowadzenie rozmowy' bo w odróżnieniu od Ciebie doskonale rozumiem, że tzw. 'prowadzenie rozmowy' przez mężczyznę polega na tym, że kobieta daje z siebie ledwie 20%, a Ty się produkujesz, zabawiasz. Tak kolego, taka jest prawda. I zapewniam Cię - one doskonale same potrafią poprowadzić rozmowę, nie bój się o to. Jakoś z koleżaneczkami nie mają z tym problemu Potrafią, tylko jak to tak, przecież od tego jest jeleń Nie podoba mi się propagowania nadskakiwania kobietom na tym forum i nazywania tego 'prowadzenie rozmowy'. Forum uczy, że kobieta ma dawać 50% z siebie w każdym aspekcie życia z mężczyzną, Ty natomiast i kilku innych jak @AR2DI2 uczycie mężczyzn aby im nadskakiwać, tak naprawdę być białorycerzem, bo tzw. 'prowadzenie rozmowy' też jest formą białorycerstwa. Zapewniam Cię, że doskonale umiałem zawsze prowadzić rozmowę. W pewnym jednak momencie zrozumiałem, że większość Pań po prostu NIE DAJE Z SIEBIE SWOJEGO WKŁADU w takiej rozmowie, nie stara się tylko BIERZE, rozumiesz? I od tamtego momentu dawałem z siebie to, co dostawałem. Wiesz jak reagowały niektóre Panie? Oburzały się czemu nic nie mówię. Ja na to: no jak ja nie mówię, to Ty coś mów Jak myślisz, na co dowodem jest to, że się oburzały? Ano na to, że one DOSKONALE wiedzą i w STU PROCENTACH ŚWIADOMIE traktują Cię jak jelenia co ma 'prowadzić rozmowę'. TY MASZ DAWAĆ, NIE ONA - takie mają podejście. A nie, sory, to nie dawanie i nadskakiwanie, wytłumaczyliście to sobie jako tzw. 'prowadzenie rozmowy' haha. A co do mojego nielubienia rozmów z kobietami - masz rację, w większości nie lubię rozmawiać z kobietami, właśnie z wyżej wymienionych powodów. Bo czekają aż ja będę 'prowadził rozmowę' i z siebie dawał, a takie traktowanie mi się bardzo ale to bardzo nie podoba. W odróżnieniu od Ciebie nie lubię być jeleniem. Proszę tylko takich jak Ty pseudopodrywczy aby nie uczyli mężczyzn nadskakiwania kobietom i proszenia się, które jak to nazywacie, jest 'prowadzeniem rozmowy'. Rozmowa ma się sama prowadzić w wyniku RÓWNEGO W NIĄ WKŁADU!
  3. Znaczy się, nadskakiwać. A no tak, 'prowadzenie rozmowy'. Czyli Ty napierdalasz i tracisz 5x tyle energii co Pani która od czasu do czasu odpisze Ci 'hihi'. I to wszystko po to, żeby dostać 1 czy 2 seksy a potem kopa w dupę i deklamacje: 'nie wiem co czuję'. Litości, już głupszej straty swojego cennego czasu sobie nie wyobrażam. Czytaj: kochają baranów co inwestują masę swojej energii i czasu podczas gdy ona nie inwestuje niemal nic, od czasu do czasu się zaśmieje i da Ci się 'zbajerować' (ale tylko na chwilę). A wszystko to po to, żeby dostać seks, który i jej daje przecież korzyść. No lepszego interesu ubić nie mogłeś geniuszu.
  4. Czyli Pani po rozstaniu zdążyła poimprezować i dawać dupy ogierom, a teraz projektuje swoje kurewstwo na Ciebie, Ty masz być winny Niezła sucz z niej. Jeśli masz jaja, nawet nie otwieraj. Wystaw przed drzwi na 10 minut przed jej przyjściem (jeśli jesteście umówieni na konkretną godzinę, jeśli nie, wystawiłbym na cały dzień - najwyżej ukradną, trudno się mówi) i żadnego otwierania. Chłopie, samo obejrzenie Ciebie to już jest coś na co ona nie zasłużyła. Co Ty myślisz, że to za darmo jest? Każda sekunda Twojego czasu KOSZTUJE. Ucz się od Pań i rozliczaj wszystko co z siebie dajesz kobietom, nawet zwykły uśmiech, bardzo skrupulatnie. Na Twój uśmiech kobieta ma ZAPRACOWAĆ kolego. Ucz się od Pań w tej kwestii, są w tym znakomite.
  5. A tego to już nie wiem, bo od tamtego momentu będzie już rok jak nie wszedłem nawet na jej fejsbuka, a co tu mówić o czymś więcej. Moją uwagę tamta Pani już przegrała dożywotnio. Mógłbym ewentualnie się zgodzić dać jej choć jedną rozmowę z sobą (jakieś 10 minut mojego czasu) ale za około 10 tys. zł.
  6. U mnie też Wiesz kiedy się skończył - pytanie czy wiesz kiedy się zaczął, ergo: ile trwał. Bo to jest tu najważniejsze. Czytaj: ile czasu ta kobieta Cię oszukiwała. Zrezygnowała bo był żonaty, trafiłby się lepszy, dostałbyś kopa w dupę. Ona nie rozumie kurewskości swojego zachowania, ale jak trzeba dobrze zagrać to 'zrozumienie'. Kobieta wyrzuty sumienia co do mężczyzny generalnie ma na poziomie psa który Cię ugryzł. Po prostu nie ma. Sam pisałeś, że nie raz mówiła koleżankom, że ma Cię w dupie i już jej nie jesteś potrzebny. Tym jesteś dla kobiety. Dawcą zasobów. Jakbyś przeszedł do lepszej dużo lepiej płacącej firmy z innej firmy w której siedziałeś długi czas, być może jakiś tam minimalny sentyment byś miał, ale byłoby to tak bardzo słabe, że nie warto wspominać. Dokładnie takie podejście kobieta ma do mężczyzny z którym była nawet długi czas, gdy przechodzi do rąk innego, lepszego. Ona nie jest sentymentalna i wbij to sobie w końcu do głowy. Moja potrafiła udawać, że rozumie co zrobiła, a po jakimś czasie gdy wspomniałem jej, że nie jestem w stanie jej już zaufać powiedziała do mnie: 'To spadaj'. Już rozumiesz? Jesteś dla niej zasobodawca i murzyn do zapierdalania, nic więcej. Wydajesz mi się być podobny do mnie i nawet związek i myszka wydaje się dość podobna, a nawet sposób zdrady, dlatego coś Ci wyjaśnię. Właśnie jesteś na etapie urabiania. Wydaje Ci się, że wygrałeś, że trzymasz fason, a tak naprawdę już łyknąłeś, że ona coś zrozumiała i wyciągnęła wnioski, ma wyrzuty sumienia, itd. Nie jest tak, a Ty jesteś przez nią robiony właśnie w wała - obgadywała Cię, kręciła na boku z innym, pogardzała, nie szanowała, wyzywała i oszukiwała. A teraz minęło trochę czasu i już miś urobiony, łyknął, że w sumie to nic się takiego nie stało, poroże trochę uwiera ale da się przejść przez próg drzwi. A jeszcze się naiwniakowi wydaje, że już ma kontrolę. Wiesz jaką ona ma teraz z Ciebie bekę tak wewnętrznie? Nawet sobie nie zdajesz sprawy. No i to jest jedyny argument, żebyś zastanowił się, czy dalej robić z siebie cipkę z porożem. Z uwagi na ten i tylko na ten argument i biorąc pod uwagę okoliczności (rozdzielność zrobiona - jak pisałeś, baba być może dupy nie dawała, choć emocjonalnie zdradziła) na Twoim miejscu chyba też jakoś bym w tym jeszcze próbował być. Ale inwestował od teraz w siebie, w babę zero inwestycji i nie chodzi tylko o kasę. Czytaj, poznawaj, zdobywaj w pracy - nie zagaduj baby, nie żartuj, na Twoją uwagę trzeba sobie zasłużyć i od tej chwili tak masz myśleć. Ona Twoją uwagę już przegrała. Poczekałbym na rozwój wypadków na Twoim miejscu i jeśli Pani coś jeszcze odjebie z jakimś 'kolegą' czy obgadywaniem - definitywny kop w dupę.
  7. Niech się wyprowadzi, im wcześniej zaczniesz nowe życie tym lepiej. Jak dla mnie nie warto tego kontynuować z kobietą która w ten czy inny sposób przyprawiła Ci rogi. Moja też miała takiego 'kolegę' i też nie miałem pewności czy dawała mu realnie dupy, wiem jednak, że na pewno flirtowali i oszukiwała mnie dłuższy czas bo nic o jego istnieniu nie wiedziałem. Chciała abyśmy sobie 'dali trochę czasu', bo tak psychologowie mówili w telewizji. A wszelkie te deklamacje następowały właśnie wtedy, gdy w najlepsze z nim popisywała wieczorami. Ja tego przetrawić nie mogłem, ciągle to wypominałem aż w końcu zakończyłem tę żenadę. To była jedna z najcięższych (też długi związek) ale i najlepszych decyzji w moim życiu. Szacunek do siebie jest najważniejszy, puszczalskiej babie się nie wybacza.
  8. Tu się nie ma z czego śmiać, wiecie jak wiele jest właśnie takich psycholożek - spazmowatych wrednych bab po nieudanych związkach, 'niezależnych' rozwódek które w swoich babskich emocjach i spazmach chcą 'ratować' innym małżeństwa? A najgorsze gdy mężczyzna - istota z zasady logiczna, zamiast iść do innych facetów jak tu na forum, dostać logiczne męskie rady, idzie do takiego babska i dostaje te emocjonalne spazmowate gówna. To jest STRASZNE i ma dalekosiężne, bardzo złe konsekwencje. Moja się śmiała, że przecież się rozstaliśmy, można było wręcz uwierzyć, że jest taka mądra, dobrze życząca, z takim dystansem podchodzi do tego. Tego samego dnia gdy zobaczyła moje zdjęcie z inną dostałem agresywne ataki i teksty: "Jesteś chamem do potęgi milionowej!!" Takie są te nasze kobietki, po prostu jak zwierzątka hehe.
  9. Nic nie koloryzowałem i nie okłamuj forumowiczów - dokładnie tak było, a 'sikałaś' to jedynie przenośnia, każdy wie o co chodzi. Pisanie prawdy o Twoich zachowaniach nie jest żadnym 'obgadywaniem' tylko prawdą.
  10. miloszy

    Pierwszy raz z divą

    Gość napisał, że miała najwyższe noty na Roksie a to coś zupełnie innego dyletancie. Oceny na roksie czy odlotach nie mówią zupełnie nic jak jest naprawdę, dopiero jak znajdziesz kartotekę diwy na garso będziesz miał pewność. Ja znam takie cichodajki u których ruchasz godzinę a nie 15 minut, a właściwie to ruchasz tak długo aż opadniesz z sił, bo albo nie patrzą na zegar, albo robią to sprytnie, bo jeszcze nie przyłapałem. A płatność po seksie z buziakiem na do widzenia. Ale jak pisałem - wszystko zależy jaki serwis, trzeba szanować swoje 150-200 zł. Raz na starcie usłyszałem co prawda od ładnej diwy, że zbliżenie tylko raz w cenie i nie wolno dotykać w intymne miejsca - od razu wyszedłem. Jak masz doświadczenie z kobietami to pilnujesz każdej złotówki czy też każdej minuty swojego cennego czasu. Co Ty myślałeś, że mój czas jest ZA DARMO? Nie ma w życiu nic za darmo.
  11. Związki się dziś rozpadają jeden po drugim, bo żadna kobieta nie kocha mężczyzny, kocha swoje dziecko, a dziś może sobie pozwolić na życie bez mężczyzny. Nie ma czegoś takiego jak miłość kobiety do mężczyzny. Jedna kobieta rozumie poprzez siłę mężczyznę kryminalistę, bad boya. Inna poprzez siłę zrozumie spokojnego, mądrego, opanowanego faceta z mocnym uściskiem dłoni i spokojnym pewnym siebie uśmiechem. Jeszcze inna poprzez siłę zrozumie pewnego siebie uspołecznionego faceta. Zawsze jednak chodzi o to samo - siłę. Tracisz ją - kobieta czuje do Ciebie obrzydzenie, z czasem odchodzi. Kobieta nie kocha i nigdy nie pokocha Cię jako człowieka bo tego nie umie, do tego trzeba myśleć na chłodno i umieć oprzeć się swoim gadzim instynktom. Nawet świadoma kobieta z forum tego nie potrafi. Spójrz na takie jak @Masza czy @Hippie Jedna niedawno prawie zesikała się z podniecenia na widok małych dzieci, szkrabów (biologia, zwierzęcość), inna podniecała się, że nie zdradziłaby czy nie zrobiłaby niczego nie tak do swojego faceta, bo wie, że od razu by jej podziękował. Pisała to z wyraźnym podnieceniem. Tak działa kobieta - musi mieć bat nad głową i praktycznie zawsze kieruje się zwierzęcymi instynktami, bo jest stworzeniem emocjonalnym. Stworzenie kierujące się w życiu emocjami nie umie nikogo pokochać, bo do tego trzeba używać mózgu, przemyślenia, sentymentalizmu. Ty zdaje się, że gdzieś tam lekko zboczyłeś z drogi i chcesz sobie wmówić, że nie jest tak źle, że znasz długoletnie pary. Ok, ja też znam, tylko po 1 - zwykle kończy się jak się kończy, po 2 - nawet jak się tak nie kończy, to zwykle chłop jest szmacony w domu, jest na usługach kobiety... a potem i tak kończy się jak się kończy.
  12. miloszy

    Pierwszy raz z divą

    Po prostu źle szukałeś. Wchodzisz na garso i wyszukujesz po dobrych opiniach. Sam znam kilka takich lasek za 150-200 zł, że nigdy w życiu takich nie rznąłeś - dowolność pozycji, jedna 164/54 atletyczna budowa ciała inna 167/50 blondyna - laski nie dają na odwal, spotkanie z nimi to jak zajebisty seks z koleżanką. Wszystko zależy gdzie idziesz. Jak do zwykłego burdelu to zostaniesz obsłużony tragicznie, wielu facetów tak trafia a potem narzeka, że diwy to jednak nie to. Inteligentniejsi bardziej zbadają temat i dojdą do trochę innych wniosków. @Isildur No to chyba ja nigdy nie kochałem, bo miałem w swoim życiu 5 panien i z żadną nie miałem tak dobrego seksu jak z jedną znajomą mi diwą - zajebiste ciało, żyleta i chętna na różne zabawy. Z miłości to jest przytulanie się i rozmawianie na haju hormonalnym patrząc w gwiazdy a nie seks.
  13. Przyjedź do Warszawy czy Londynu ze swojej angielskiej pipidówy a zrozumiesz co. Statystyczna kobieta nie zawsze spotka w swoim życiu mężczyznę z wyższym SMV który będzie chciał z nią być na dłużej. Jest wiele kobiet nie za ładnych czy też z pipidówy które nie mają na to szans - trafiają na najlepszego faceta na jakiego było ich stać i tyle. Już dłuższy czas czytam forum, a Ty zwyczajnie jesteś jednym z tych użytkowników, który nie zrozumieli do końca koncepcji forumowych.
  14. @ktostakijakty580 To szukaj takiej, z którą nie będziesz musiał wszystkiego organizować. Co za problem? Miej swoje wymagania a sam nabierzesz do siebie szacunku i będziesz się dobrze czuł sam ze sobą. @Tomko W Rosji w wielu miejscach po prostu nie dotarł jeszcze feminizm ani hipergamia kobiet. U nas już dotarł, więc przykład nie na miejscu. Historie z forum nie są radykalne, bo w Polsce jest 40% rozwodów, a w Warszawie 50%. I znam takich par realnie wiele, nie piszę tylko ze statystyk. Zaczynasz być idealistą, poniekąd warto nim być jeśli chce się przeżyć haj hormonalny z kobietą, jednak kłopot w tym, jeśli jest to nieświadome jak u Ciebie i zwyczajnie zaprzeczasz faktom i statystykom.
  15. Jeśli nie masz środków na utrzymanie się bez pracy jakiś czas, to szukaj innej, a jak znajdziesz poinformuj szefową, że dostałaś taką i taką ofertę i w związku z tym chcesz podwyżki i ustalenia pewnych zasad czasu pracy. Zobaczysz tę panikę w jej oczach - z Januszki Biznesu zrobi się taka malutka Dokładnie, a ja w moim życiu nie potrzebuję kogoś, kto mnie 'kocha' bo jestem pewny siebie i go prowadzę. Lubię w swoim życiu mieć pełną wolność, być czasem niedecyzyjny, czasem słabszy, nie jestem Terminatorem i na pewno nie chcę otaczać się ludźmi, którym się podobam tak długo, jak długo nim jestem. Pozostaje ewentualna kwestia posiadania dziecka aby go 'nauczyć' czegoś o życiu, ale czego ja mogę go uczyć? Mogę dobrze zarabiać, mieć sukcesy w swojej dziedzinie, wiedzę w zakresie filozofii, psychologii ewolucyjnej, planowania i strategii, ale przecież i tak nie wiem niczego poważniejszego o życiu typu kto nas stworzył, po co tu jesteśmy. Mógłbym pójść w takie ewentualne samooszukanie się, że jest w tym jakiś sens, wmawiając sobie, że ta zwierzęcość jak posiadanie i bronienie swojego potomstwa to jednak 'coś wyższego' (choć niczym takim nie jest) gdyby była odpowiednia partnerka. Sam z siebie zupełnie nie mam takiej potrzeby, ale mechanizm samooszukiwania się bym był w stanie przyjąć, bo już raz przyjąłem z jedną z byłych kobiet z którą planowaliśmy dzieci. Jednak w dzisiejszych czasach to straszne ryzyko dla mężczyzny. Nie wyobrażam sobie, że harowałbym nieświadomie na nieswojego dzieciaka, albo rozstał się z roszczeniową karyną i oglądał moje dzieci na fejsie wychowywane przez nowego wujka. Z racji tego, jak wiele dziś rozwodów (najbardziej w mieście) to z taką sytuacją spotyka się dziś ze 40% mężczyzn albo i więcej. Tak jak wspominałem - z jedną swoją byłą to planowałem, byliśmy zakochani, już wymyślaliśmy imiona. I co by było gdybyśmy faktycznie wpadli? Dziś, z racji rozstania z nią (oczywiście bardzo się zmieniła, gadzi mózg się uruchomił, zaczęła mną gardzić) oglądałbym swoje dziecko na fejsbuku i musiał płacić. Bogu dziękuję, że niczym takim się nie skończyło.
  16. Otóż to, co widać nawet po wpisie autorki. Bezrefleksyjne chichoty, ona chce dziecko, te szkraby są takie cudowne - typowe do bólu u kobiet. Kobieta od początku do końca robi to egoistycznie, dbając o własną dupę. Lubi małe psiaczki bo są takie słodkie, lubi dzieci, bo są takie fajniusie, no i planuje dziecko, bo nie chce być samotna - dlatego jak kobieta się żegna z facetem to zawsze zabiera dzieci. W ten sposób bardzo szybko się leczy po rozstaniu i znajduje pocieszenie, to facet siedzi zupełnie sam. Szczerze mówiąc nigdy tego nie czułem - zupełnie, zupełnie nigdy. Nawet jak jakiś dzieciak mnie lubi to mnie to nie podnieca jak @Ważniak bo wiem, że to słowa dziecka, czyli równie tyle warte co słowa kobiety - po prostu słowa pod wpływem emocji. Kobieta to stworzenie pomiędzy dzieckiem a dorosłym człowiekiem, więc dziecko tym bardziej kieruje się emocjami, ba, działają tu najprostsze zwierzęce instynkty, że dziecko cieszy się jak jego opiekun jest silny i 'szczeka' jak opiekun jest słaby. Jak spojrzymy na to na tle programu 'Zaklinacz psów' w którym zaklinacz zawsze udowadniał, że agresja psa brała się stąd, że tracił szacunek do Pana i potrzebował silnego Pana który go poprowadzi, to uzyskamy pełny wgląd jak to wygląda u dzieci. To są prymitywne, zwierzęce instynkty, śmiem twierdzić, że dziecko też nie bardzo jest w stanie kochać prawdziwie, to jest trochę jak u kobiety - jest siła, jest miłość. Prawdziwa miłość zawsze bierze się z mądrości i głębszych przemyśleń, z logiki, dlatego prawdziwą miłość mogą odczuwać tylko mężczyźni. Biorąc pod uwagę powyższe fakty oraz swój instynkt tacierzyński którego nie mam mogę powiedzieć, że zupełnie nie czuję tego klimatu, a dobiegam 30-tki więc nie wydaje mi się, że poczuję. Zupełne zero, nic we mnie nie krzyczy nawet w jednym decybelu że chciałbym mieć jakieś dziecko. To nie jest też tak, że nie cierpię dzieci i się wzbraniam byleby nie mieć dziecka własnego. Po prostu zupełnie nie czuję tego "zewu".
  17. 1. Mają stabilnych finansowo misiów, a Twoja przewaga finansowa nad nimi najpewniej nie jest szczególnie duża 2. Twój wygląd nie jest szałowy 3. Znają Cię zbyt długo, jesteś w friendzone Wszystko rozbija się o kalkulację. Jeśli nie opłaca im się zostawiać mężów dla kolesia który znowu bogaczem nie jest, ot, zarabia "parę" groszy więcej, super przystojniakiem nie jest i nie ma siły społecznej (nie ma wielu friendsów, nie jest np. "coachem" personalnym) to tego nie robią. Nie ma tu miejsca na miłość u tych kobiet, jest tylko kwestia opłacalności. Problem w tym, że one kalkulują, ich chłopy nie. Ich chłopy nie myślą, że gdyby pojawiła się superładna i miła laska to nagle do niej pójdą, co najwyżej mogliby uleć i się z nią seksić - ot, testosteron męski, instynkt. Zmienić partnerki, jednak by nie zmienili, zresztą na dowód swoich słów mam wielką rzadkość składanych pozwów o rozwód przez mężczyzn. To co usiłuję powiedzieć to to, że u tych ich partnerek po prostu nie ma miłości, jest zwykła kalkulacja i opłacalność. Jakbyś się bardziej opłacał włączając w tę kalkulację wszystko, włącznie z tym, ile kobieta ma do stracenia, to by do Ciebie przeszły i tyle. @ZamaskowanyKarmazyn Nikt nie twierdzi, że nie warto, ważne tylko, żeby nigdy się nie łudzić, że kobieta kocha. Kobieta Cię nie kocha. ŻADNA i NIGDY.
  18. Skąd wiesz, skoro prawdopodobnie nigdy nie byłeś? Nie wiedziałem, że tu na forum nie można cytować innych użytkowników, tak się składa, że właśnie tę wypowiedź stąd zapamiętałem, więc nic odkrywczego nie napisałeś, nie wiem skąd u Ciebie ten dziwny odkrywczy ton. Już z rok, dzięki za wsparcie, ale mi już niepotrzebne, podałem ten przykład w celach edukacyjnych. Co do wyrachowania, to chyba słabo jednak wyciągasz wnioski Rzuciłem Wam pewne światło które pozwoli Wam lepiej wczuć się w myślenie kobiety. Teorie o czasach prehistorii mogą to trochę uniemożliwiać, choć raczej są prawdziwe. Zawsze myślcie o sobie jakbyście byli firmą i wtedy zastanawiajcie się co Wy byście myśleli o takiej firmie. Dokładnie to samo myśli kobieta. Czysty kalkulator. Każda - bez wyjątku.
  19. Czytam forum jakiś czas, miałem dużo własnych analiz i obserwacji z podbudówką teoretyczną forum i chciałbym się z Wami podzielić tym, jak widzę miłość kobiety. Otóż jakiś czas temu miałem w byłej firmie rozmowę z szefem (nieduża firma), w której szef przyznał mi się, że kilka lat temu miał taki okres, że chciał rzucić tę firmę w cholerę, ciężko było to dowiązać jak trzeba. Byłem wtedy w trakcie analizy czy przejść do innej firmy, co też niedługo potem zrobiłem. Otóż właśnie te teksty szefa który po prostu chciał być szczery, mnie zamiast złapać za serce, tak naprawdę przekonywały żeby odejść - bo wniosek: firma niepewna. Otóż wtedy wszystko zaczęło mi się idealnie układać z postępowaniem kobiet. Kobieta myśli o swoim mężczyźnie który jej się zwierza ze swoich słabości dokładnie tak, jak ja wtedy pomyślałem o swojej firmie. Dokładnie kropka w kropkę. Niepewna firma, tzn. niepewny facet - rozważa rozstanie. Pojawiają się kolejne puzzle w tej układance - kobieta zawsze przejdzie do lepszego mężczyzny jeśli ma taką okazję i jeśli będzie to dla niej opłacalne (tzn. nie straci na rozwodzie, itd. co jak wiemy się nie zdarza). To jest jak z przejściem moim do nowej firmy - firma lepsza, lepiej płaci - przechodzę. Kiedyś ciotka mnie przestrzegła, gdy jeszcze byłem ze swoją byłą tekstem, żebym dbał o nią, bo przyjdzie jakiś Pan, da ładny łańcuszek czy bransoletkę i Ci ją sprzątnie sprzed oczu. I zobaczcie - tutaj mamy kolejny puzzel w tej układance który świetnie pasuje. Mężczyzna dla kobiety jest jak FIRMA. Kiedyś, w dawnych czasach, mężczyzna oznaczał dla kobiety przeżycie, bądź nie, lepszy status, bądź nie. I te stare instynkty w kobietach zostały, tak jak my mężczyźni szukamy dobrej firmy w której będziemy pracować a kobietę chcemy kochać i walczyć dla niej i rodziny, tak one podchodzą do nas DOKŁADNIE TAK SAMO, KROPKA W KROPKĘ, jak my podchodzimy do naszej firmy w której pracujemy. NIGDY nie wierz w miłość kobiety. NIGDY nie daj sobie wmówić, że kobieta Cię kocha. Kobieta NIE KOCHA mężczyzny. NIE JEST W STANIE KOCHAĆ i nie jest to żaden skowyt zranione, to jest całkowita prawda. Mężczyzna jest dla kobiety jak FIRMA. Ma się "opłacać", ma oferować jak najwięcej. Kobieta może mieć jakieś tam powierzchowne uczucia do mężczyzny, jakiś minimalny sentyment, ale pojawia się lepsza firma - lepszy facet - ZAWSZE odejdzie, jeśli tylko na tym nie straci w postaci jakiegoś rozwodu, alimentów, odszkodowań, itd. Zauważcie, że ta teoria tłumaczy bardzo wiele zachowań kobiet. To nie jest tak, że kobieta jest jakąś socjopatką. NIE. Ona ma jakieś tam uczucia do Ciebie, ale instynkt traktowania Cię jako kogoś kto daje zasoby, jak Ty traktujesz swoją firmę, jest silniejszy. Kobieta to takie stworzenie które się poniekąd kupuje - pojawia się ktoś inny, kto da o jeden koralik więcej - i to on przejmuje tą kobietę. Mężczyzno - ZAWSZE o tym pamiętaj, nigdy o tym nie zapominaj, to uratuje Ci skórę, bo nawet jak będziesz w związku, zawsze będziesz pamiętał, że ta kobieta Cię nie kocha, zawsze będziesz pamiętał jak naprawdę, gdzieś tam głęboko w sobie, ona Cię postrzega. Nie ma tu mowy o żadnych sentymentach. Jeśli chcesz lepiej zrozumieć co myśli o Tobie w danym momencie, w danej sytuacji Twoja kobieta, zawsze spójrz na siebie jako na taką firmę, a innych facetów jako na inne firmy i analizuj to od tej strony. Kobieta ma w głowie KALKULATOR którym cały czas na bieżąco analizuje ile obecnie znaczysz "na rynku". Zawsze o tym pamiętaj.
  20. miloszy

    Hejka bracia

    Witam Was serdecznie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.