Skocz do zawartości

Zgredek

Starszy Użytkownik
  • Postów

    664
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

3 obserwujących

Profile Information

  • Płeć
    Mężczyzna

Ostatnie wizyty

3513 wyświetleń profilu

Osiągnięcia Zgredek

Sierżant

Sierżant (7/23)

1,1 tys.

Reputacja

  1. A co to, prawnik jakiś sztywny, gitowski zawód? Akurat sam kręcę się w środowisku adwokatów we Wrocławiu i to jest tak: Najpierw po studiach robisz trzy lata aplikację adwokacką, najczęściej za najniższą krajową i zakazem konkurencji, by później po skończeniu musieć otworzyć własną działalność i wyciągać na rękę 5-7k u kogoś lub założyć własną kancelarię. wlasna to ryzyk fizyk bo Wrocław to duża klientela, natomiast konkurencja jest tak wysoka, że szybko można upaść i nigdy nie wstać. Z tych adwokatów co znam, jeden pędzi bimberek i ciągle jeździ na jakieś survivale gdzie głównie piją, jeden przybija pieczątki na imprezach. Kolejne osoby to też całkiem nieźli melanzysci i żartownisie. pewnie, jest parę osób z kijem w dupsku - natomiast fakt, że ktoś bierze konsole nie jest czymś nierealnym. Do pytań samego autora odniosę się, jak przeczytam jeszcze jego refleksje i przemyślenia bo wydaje mi się, że chłop chce zjeść ciasto i mieć ciastko.
  2. Święta są, może zamiast pisać dyrdymały lepiej zjeść makowca z kolegą? Na pewno czymś sobie zamkniesz usta, zamiast tak klapać bez ładu i składu.😘
  3. YT jest taką przyszłością, że poza szmalcem stamtąd, dochodzą liczni sponsorzy, którzy również dokładają się do istnienia kanału zero. Dla mnie bomba - można nie lubić Stanowskiego czy Mazurka, natomiast mnie przekonują rzetelnością. Prywatne niuanse mnie nie interesują, natomiast nie spotkałem się, by któremuś z nich zarzucano kłamstwo a jeśli już coś zarzucano, to nigdy nie znaleziono twardych dowodów. To w dzisiejszym świecie "kłapania mordą wszędzie gdzie się da" to jest argument, że jednak chłopaki robią dobrą robotę dziennikarską. Dużo rzetelnych osób w programie, wiele kącików gdzie każdy znajdzie coś dla siebie. Śniadaniówka mnie mało interesuje, ale każdy znajdzie coś dla siebie. I dla mnie spoko.
  4. Przede wszystkim demokracja w naszym kraju to g**no, które nie spełnia swojej roli. Dlaczego? Braki w wykształceniu, rozpieszczenie obywateli drugiego sortu (te wszystkie socjale, patologia itp.) doprowadzają do tego, że wszyscy łykają jak pelikany obietnice wyborcze, nie kierując się zdrowym rozsądkiem. Jaki problem leży dziś w polityce? Że głosując wybierasz mniejsze zło. Czy Kaczory czy Tuski, jakie to ma znaczenie? A no żadne, na kaczora wiele osób głosowało bo "może zadłużają nasze Państwo ale oni chociaż coś dają obywatelom" - dziś żyjemy w społeczeństwie, które leżąc do góry wackiem chciałoby tylko mieć wszystko za darmo. Co do polskich militarów, to są dopiero jaja. Należymy do NATO przy czym chcemy mieć 300 tysięczną armię. Dla mnie taka liczba oznacza niezależność, więc po co my kupujemy sprzęt od USA oraz płacimy bodajże 3% PKB na NATO? Wiele krajów tego nie robi i stąd USA średnio może włączyć się w obronność nawet i naszego kraju, bo wszystkie Państwa nie są "solidarni". Kiedy wybuchł problem na granicach kraju, nasza "silna" armia pokazała swoje prawdziwe oblicze. Gdy doszło do alarmów wielu żołnierzy poszło na L4 albo złożyło papiery o przejście do cywila. Przypomina mi to trochę czasy średniowiecza i strażników miasta. Lenie i obiboki karmione przez Państwo, które w obliczu realnego zagrożenia spakują manele i uciekną. I żeby nie było, nie piszę o wszystkich żołnierzach, bo znam naprawdę dobre i solidne jednostki, natomiast jeśli my nie potrafimy mieć silnej i porządnej 100 tysięcznej armii, na grzyba nam 300 tysięczna banda ludzi z przypadku, która poszła ze względu na te wszystkie odprawy, jakie dostaje się przy przejściu na emke? Jako czynny policjant obserwuje to i mnie krew zalewa. Dlaczego? Bo w obliczu zagrożenia naszego Państwa będziemy brać taki sam czynny udział, bo obiboki uciekną a zostaną prawdziwi mężczyźni. Tymczasem socjale i inne dziś w wojsku stoją na kompletnie innym poziomie. Chyba czas zmienić mundur z granatowego na zielony...
  5. I tutaj przed każdym postem dla dobra użytkownikow powinieneś wstawiać taki początek: "To jest wyłącznie moja wypowiedź niczym nie poparta, nigdy nie byłem w barber shopie ale zabieram głos, ponieważ mają wysokie ceny, fryzjer to fryzjer i tak goli mnie na zakutą pałę". Przede wszystkim co do nowomowy. Jeszcze kilka lat temu fryzjer nawet nie musiał mieć cennika, ponieważ jego jedyna usługa to było strzyżenie - nie mniej, nie więcej. Fryzjer to zawód zdobyty w technikum i nie dziwmy się, że Barber, czyli osoba, która wyłożyła trochę kasy na swoje szkolenie nie chciała być identyfikowana z tą bylejakością. Za jakość się płaci, dlatego ceny pomiędzy jeansami z bazaru a Wranglerami znacząco się różni. Ja przykładowo płacąc za swoją usługę mam ogarniętą brodę tak jak chce oraz włosy (fryzjer brody nie rusza) a także wyrównanie brwi, jeśli chce usunięcie włosów z nosa itd. Z pewnością jak w każdej dziedzinie życia są osoby, które podają się za barberów a nie mają z tą jakością nic wspólnego. Ich weryfikuje wolny rynek i te "biznesiki" upadają. Do swojego barbera muszę umawiać sięz 2 tygodniowym wyrzedzeniem. Więc chcesz mi powiedzieć, że tych setka chłopa razem ze mną przepłaca, bo ma w nazwie Barber Shop? To idź tam dalej u Grażynki pod kioskiem się obcinaj, ja wybieram to co mam i co bardzo wpływa na mój wygląd, Ty natomiast dalej idź zachwycać się przeciętnością.
  6. Z racji, że to chyba jakiś przytyk do mnie w kwestii barbera, to trochę rozwinę Ci chłopcze, bo ewidentnie „nie wiem ale się wypowiem” to Twoja dewiza. generalnie słowo ewolułowało z łaciny, które oznaczało „tego, który strzyże brody” i barber to dla mnie obowiązkowe miejsce dla tych, którzy dbają zarówno o włosy jak i brodę. A fakt, że dziś brody są tożsamo dbane jak włosy, to i stąd się to wzięło. jak w każdym zawodzie są farbowane lisy, dlatego korzystam z usług sprawdzonego miejsca, tak aby dobrać fryzurę, pastę i inne kosmetyki dla siebie. Nie poleciłbym też coś, czego nie byłbym pewny a produkty z Uppercut to topka, która jest tworzona w Australii i sam fakt przebicia się Do Europy świadczy o jej jakości. do reszty się nie będę odnosić, bo to zwykłe marudzenie, pozdro
  7. ja szamponu i odżywki używam z Uppercut - natomiast celowo nie pisałem nazwy, ponieważ produkt należy podebrać pod swoje włosy i ich kondycję. co do wycierania, niszczysz zwyczajnie cebulki włosów i uszkadzasz je. Włosy ręcznikiem należy „wycierać” a raczej oszuszac tak, jakbyś papierową gazetą chciał zebrać wodę (nie rozmazujesz ręcznikiem po głowie tylko miejscowo przykładasz) tak samo mycie włosów w nocy i pójście spać z mokrymi może powodować wilgoć, grzyb i znów zniszczenie włosów. duzo jest tych tematów, pogoogluj i poczytaj bo warto ja swoją wiedzę mam stąd, że nawiązałem współpracę z barbershopem i robiłem za modela na szkoleniach. Dzięki temu miałem kosmetyki za darmo, a przez np 3 godziny posłuchałem mega ciekawych info co do produktów i ogólnego dbania o włosy. Wtedy właśnie zmieniłem swoje nastawienie.
  8. Poczekaj, najpierw trochę o szamponach i głowie. Zakladam, że skoro znasz marki Reuzela to pewnie i korzystasz z usług Barbera. Czy Barber jest godny zaufania i zna się na czymkolwiek poza samym strzyżeniem? Jeśli tak, w pierwszej kolejności poradź się swojego barbera. Dlaczego? Bo Cię obcina, widzi Twoje włosy i jest w stanie coś powiedzieć (czy włosy są tłuste, czy suche, masz łupież lub nie itp) ale czasami barberzy niepytani, nie mówią takich rzeczy by nie zrazić klienta. Następna sprawa, czy znasz zasady suszenia włosów, unikania wycierania ich ręcznikiem? To bardzo ważna kwestia, dbanie o włosy to nie tylko szampon. Kolejna, szampon. Znam dwie szkoły. Jedna powie Ci, że Shauma wystarczy do dbania o włosy, natomiast druga szkoła mówi, że to syf. Co ja myślę? Od kilku miesięcy używam za poradą swojego barbera szamponów z wyższej półki i widzę zauważalna różnicę. Włos jest miększy, mniej mi wypada, ogólnie efekt wow. Dlatego jeśli w Twoim budżecie stać Cię na to, aby dać parę złotych więcej to polecam. Oczywiście nie tylko włosami człowiek żyje, warto też dbać o cerę, brodę jeśli posiadasz itd., natomiast włosy to również ważna część wyglądu faceta.
  9. Co innego jest interesowny gość, który ma jakiś tylko jemu znany cel vs kurs tańca, gdzie w ciągu dwugodzinnych zajęć każdy z każdym potrafi zatańczyć. W kwestii tańca być może też mam luźniejsze podejście, bo sam to robiłem za nastolatka i wiem z czym to się je. Poza tym w tych dwóch konkretnych przypadkach od razu było czuć intencje i tak jak pierwszy przypadek jest dla mnie wciąż zastanawiający tak drugi chłop bardzo szybciutko się obraził, że młoda ma go w dupie i przestała mu odpisywać 🤷🏻‍♂️
  10. Haha, dopiero teraz skupiłem się. Człowiek za komputerem przez cały tydzień to w piątek już sfiksował
  11. Nawet jeśli ktoś jest gejem, to wciąż jest dla Ciebie zagrożeniem. Pamiętaj, że poza pożądaniem bzyknięcia/związku są jeszcze inne formy pożądania. Nie wiem czy oglądałeś serial "You" ale tam był z psychologicznego punktu widzenia fajnie pokazane, jak rozpieszczona, bogata laska zapragnęła sobie mieć przy boku swoją psiapsi pisarkę i mieszała, aby rozstała się z partnerem. Jeśli oni wychodzą we dwójkę to nie wiesz jaki jest ten gej, masz tylko wyobrażenie lub pewnie kilkuminutowe spotkania, w których gość mógł być miły a za plecami podczas rozmów o Twojej relacji jechać z Tobą jak z burą su... Na myśl od razu przychodzą mi dwie sytuacje z życia: Zanim byłem z młodą, była na jakimś weselu ze swoim "ziomkiem", który poprosił ją, bo miesiąc przed tym weselem rozstał się z laską. Potem jak już byliśmy razem z młodą a typ był nadal singlem, poszedł po najmniejszej linii oporu i ją zaprosił. Wywiązała się rozmowa. - Zgredek, miałbyś coś przeciwko jakbym poszła na wesele z X? - A czemu miałbym mieć jakieś za? - No wiesz, to tylko kumpel a nie ma z kim iść? - To niech sobie poszuka, skoro jesteśmy w związku to nawet nie powinnaś pytać. Wypady z kumplami na wesela zarezerwowane są dla singli, chcesz iść, odpowiedź dałem Ci na tacy. - Wiesz, że nie o to mi chodziło. - Jesteśmy parą, więc zachowujmy się jak para. Jak chcesz sobie wybierać dogodne sytuacje do bycia w związku a drugie zarezerwowane dla singli, to pomyśl 5 razy zanim w ogóle zadasz mi takie pytanie. - Masz rację. Drugiej sytuacji jakoś wybitnie nie będę opisywał. Wyszła na miasto w większym gronie ludzi z kierunku, przyszedł jakiś znajomy jej koleżanki. Wleciały jakieś głupie wstawki "o, masz psa? To możesz wpaść z nim na spacer w moje okolice, tam dużo miejsca jest do biegania" a później zaproszenie na kawę. Młoda to czasami taki typ naiwnej osoby, która nie rozumie drugiego dna i podtekstów, przez co potrafi zadać mi pytanie zanim jeszcze zdroworozsądkowo pomyśli. I podobnie było tutaj, pyta się czy miałbym coś przeciwko. No i musiałem znów poświęcić 5 minut na to, żeby zrobić wykład, że nie ma szans by 1 na 1 wyszła z kimś kto ma kutasa, niezależnie od tego czy znają się 5 minut czy 5 lat. Podsumowując. Wycieczki w dwie osoby zarezerwowane są dla singli lub par (jedziecie we dwójkę). Niezależnie czy to będzie psia psi czy gej przyjaciel. Co innego wyjazd większą ekipą (na którą nie możesz jechać bo jesteś chory/brak urlopu z pracy/jakiś powód dla którego Ty nie możesz jechać) a co innego wyjazd w dwie osoby. Dlatego piłka powinna być prosta, chce jechać? Jako singielka może robić co jej się żywnie podoba. W reszcie, nie ma to znaczenia, nie może.
  12. Alkohol nie jest moim niewolnikiem (w przeciwieństwie do nikotyny) więc pozwalam sobie przy weekendzie się napić. Wczoraj akurat miałem piwo w lodówce i wypiłem. Miałem złe samopoczucie gdy poczułem, że czuje się zmęczony kończąc je. Miałem momenty w życiu, że nie piłem przez kilka miesięcy - mam takie, że jak wyjdę ze znajomymi to się napije. Mam mocną głowę i kontrolę - gdy czuje, że opadam z sił to po prostu przestaje pić. Dwa razy w życiu zdarzyło mi się, że coś odkleiło się w głowie i gadałem jakieś bzdury + przejawy agresji, natomiast przez fakt, że po alko też nie odcina mnie i nie tracę kontroli nad sobą, spożywam. Gdyby odwalało mi jak co poniektórym, odstawiłbym od razu alko.
  13. Na żaden rodzaj tańca, który opierałby się na kręceniu częścią ciała o przyrodzenie (natomiast żaden rodzaj tańca tego nie przewiduje i żadna poważna szkoła tańca by na coś takiego nie pozwoliła). Druga kwestia to też motywacja, skąd, dlaczego, co, z kim, jak i po co. Zresztą, taka anegdotka apropo znajomych młodej. Jej psia-psi (laska 9/10, z bogatego domu) była 6 lat w związku z gościem u którego w sumie pracowała (on kasiasty, ona mu raczej pomagała w drobnych tematach). Nie byli zaręczeni bo on zrobił to po pół roku, ona odrzuciła (nie ma się co dziwić) i na tym temat stanął. Chłop generalnie po ojcu przejmuje powoli biznes, uzbierał gotówkę na kupno mieszkania bez kredytu, teraz odkłada sobie na porsche. Z tego powodu nie był chętny na wyjazd na wakacje z nią, bo obecny rozwój w zawodzie nie pozwala mu na dwutygodniową nieobecność. Laska puściła go kantem z trenerem tenisa, które lekcje opłacił jej chłopak w prezencie (XD) i gdzieś między nimi doszło do zauroczenia. Fakt, że jej partner odwiedzał ją tylko w weekendy bo w tygodniu skupiał się na pracy i wracał do siebie, brak wakacji i inne trywialne sprawy doprowadziły do tego, że jak była na mieście, zebrała w sobie odwagę i puściła się. Czy z nim zerwała? Po 2 tygodniach, nie powiedziała mu czemu, ponieważ dalej wiąże ich praca (straciłąby ją) oraz samochód do którego jej dołożył (szczegółów nie znam). Zwaliła na niego winę i on teraz próbuje walczyć o to aby do siebie wrócić. Pierwsza anegdotka, to kurestwo nie ma granicy i to co odwaliła panna to jest przegięcie na maksa. Druga anegdotka to to, że nieważne czy to będzie taniec, lekcja szachów czy bierek pod wodą... jak kobieta ma się puścić, to to zrobi. Bo nie liczy się miejsce a sposobność, czyli osoba z którą to zrobi. Stąd też pewnie moja "swawola" i trochę brak zrozumienia w temacie Lewandowskich. Sam żyje w przekonaniu, że jak ktoś ma się puścić to to zrobi no i to, co jest zawsze powtarzane na forum "to nie jest Twoja kobieta tylko Twoja kolej". Więc czy w perspektywie "szona" zakazanie robienia czegoś przyniesie pozytywny efekt? No nie, bo jak chce to zrobić to to zrobi, bez względu na miejsce i czas. Można śledzić i przejmować się, natomiast szkoda energii i czasu na takie rzeczy, na które nie mamy wpływu.
  14. Autorze, zastanawia mnie jedna rzecz. Zrobiłeś sobie dobry research (kobieta z ciężką przeszłością, młodsza o wiele od Ciebie, z problemami na ciężarach) a potem zastanawiasz się czy nie podbić. Czy Twoje życie jest zbyt nudne i statyczne, że szukasz sobie rollercoastera zdarzeń, że chcesz brać na garba ciężar niepotrzebnie, by na końcu usłyszeć, żebyś spier***** i ogólnie to fajny kolega z Ciebie? Zakładając sobie niską poprzeczkę najpierw zaczynasz od wyżyn. Więc jak skończą się normalne laski w twoim wieku, ustabilizowane, w miarę normalny, bez ciężarów i będziesz musiał zjechać do 20-latki z bagażem ciężarów... zostań singlem! Czasami lepiej być sam niż brać sobie na garb problemy. Czy jak zapuka Ci do drzwi spasiony koleś w samych gaciach z prośbą o zamieszkanie u Ciebie to go wpuścisz? No nie, tak samo nie wpuszczaj do życia kogoś, kto sprawi Ci później problemy o jakich nie miałeś pojęcia, że mogą być.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.