Skocz do zawartości

salamanca

Użytkownik
  • Postów

    33
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Profile Information

  • Płeć
    Kobieta

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia salamanca

Kot

Kot (1/23)

52

Reputacja

  1. Co to za różnica czy prostytutka czy nie, jak dziewczyna jest piękna, to się chce ją całą lizać. Ja nie wiem kto to komentuje z tym 'fuj' chyba jakieś prawiczki same. Przecież przeciętna Polka miała 5 partnerów seksualnych z czego każdy z nich ruchał ją wielokrotnie, spuszczał się na nią, itd. Czymże więc różni się taka od prostytutki? Może ma mniejszy przebieg, ale mniejszy w sensie unikatowości partnerów, niekoniecznie jeśli chodzi o liczbę stosunków. Poza tym ludzie, kurwa, przecież ciało się MYJE, kobieta się umyje i nie ma już na niej Cześka, Zenka, czy kto to tam w nią wchodził. Od tego jest kurwa MYDŁO, co trzeba chyba niektórym tłumaczyć. Ja pierdolę, co za kompromitacja wielu tutaj.
  2. @Eleanor Nie uciekłem z rezerwatu, tylko przypadkiem zaznaczyłem Kobieta gdy zakładałem profil. Szczerze mówiąc nie widziałem już opcji zmiany tego w edycji profilu. Prośba modów o zmianę na Mężczyzna.
  3. Wiele jest artykułów, nie chcę mi się szczerze mówiąc szukać. Takim prostym wyznacznikiem jest to, że 70% oglądających porno to mężczyźni, tylko 30% kobiety. 70/30 = 2,33 raza. Już tutaj więc można wyciągać wnioski o różnicy w libido. Czyli ja o statystykach i badaniach, a Ty o tym, co by było gdyby kobieta miała najbardziej sprzyjające warunki jak się da. Kurwa, mózgu, jakby facet miał najbardziej sprzyjające warunki i był odpowiednio zmotywowany, to by tę Twoją 'odpowiednio zmotywowaną' wyprzedził w popędzie 4 razy. Kobiety mają dużo mniejszy popęd seksualny i jest to niezaprzeczalny fakt. Nawet jeśli chodzi o porno: 70% oglądających (anonimowo przecież) to mężczyźni, 30% to kobiety. Nawet tutaj masz przewagę 2,33 raza. Oprócz oczywistych powodów jak hipergamia i manipulacje, jednym z powodów czemu kobiety rzadziej chcą seksu w małżeństwie jest po prostu to, że mają znacznie niższy popęd jak mężczyźni. Kobieta łatwiej obędzie się bez seksu i jest to oczywisty fakt. M.in dlatego kolega @Still jest cały rozgrzany na myśl o spotkaniu seksualnym z Panią, a ona jest w stanie nad sobą panować lepiej. Bo po prostu ma niższy popęd. To jej pomaga. Dlatego też częste rady tutaj aby iść z Panią na wojnę co do blokowania seksu brzmią świetnie w teorii i fantazjach, w praktyce nie zawsze to niestety działa. Kobieta bez seksu jest w stanie wytrzymać długo i znam takie przypadki. Bo po prostu ma mniejsze libido. Owszem, ma orbiterów (i w tym akurat ma większą potrzebę od mężczyzny, bo to potrzeba ewolucyjna aby mieć samca 'na czarną godzinę') ale bez samego seksu jako takiego jest w stanie długo wytrzymać. A często używa seksu tylko w pewnym stopniu dla swojej przyjemności, a w większym dla zdobycia nowego samca/zasobów.
  4. No ale ten nowy facet też będzie wymagał 50% wkładu Bo właśnie o tym piszemy - co by było gdyby mężczyźni zmienili podejście na słuszne za sprawą właśnie takich forów jak to. Poza tym, jaką Pani ma pewność że tak szybko znajdzie dobrego solidnego faceta który nie szuka tylko na seks. No i kobiety też mają jakieś tam pseudouczucia, więc do nowego też tak szybko 'nie poczuje'. Jej też się nie opłaca rozstawać tylko że ona gra ostro. Jakbyś grał podobnie ostro i dawał góra 2-3 szanse, to by zmieniły swoje podejście zapewniam.
  5. @brama85 No to się wkopałeś. Bliźniaki, a ona już pierwsze roszczenia i wymagania finansowe. Po takim tekście to u mnie byłby nieśmiały zakręt na drogę kończącą związek, ale mając bliźniaki, to ciężka sprawa. Po jakiemu Ty piszesz? Nie umiesz nawet napisać poprawnie tak banalnego słowa jak 'nienawidzić', poważnie? Masakra. Dlaczego porównujesz myślące stworzenie, homo sapiens do komara? Kobieta oprócz instynktów ma też mózg wyższy, tzw. korę nową i jest w stanie go używać, na co najlepszym dowodem jest ciche planowanie jak zajebać męża przy rozwodzie lub samokontrola przy szefie - czemu przy szefie kobiety nie są tak roszczeniowe? To co przede wszystkim pozostaje to wymagać od kobiet równego wkładu w związek, a jeśli nie - rozstanie. Trudno, życie jest brutalne. Im więcej facetów będzie miało takie podejście, tym kobiety będą zmuszone zachowywać się inaczej, bo zostaną szybko wymienione. Spokojnie - im uczenie na błędach przychodzi dużo wolniej, ale też się nauczą, nie ma obaw. Teksty i podejście kobiet jakie jest u kobiety autora tematu jest absolutnie niedopuszczalne. Nawet w Biblii masz jasno określone, że kobieta ma być partnerką która pomaga mężczyźnie w życiu, w codziennych sprawach. Razem tworzą ognisko domowe. Gdzie tam miałeś cokolwiek o tym, że kobieta ma prawo wymagać abyś jej coś kupował, fundował, bo jeśli nie, to Cię opuści? Akceptacja takich zachowań jest niedopuszczalna i rujnuje wszelki normalny porządek relacji międzyludzkich.
  6. Ale głupie pytania zadajesz. Przecież tu nie ma żadnego rebusa. Po prostu programowanie kulturowe - wciąż jednak ta niechęć wyjścia na kurwę w kobietach tkwi, a to, że jest to pomiędzy Wami, nie znaczy, że już zawsze tylko pomiędzy Wami. Pani może się bać, że w przyszłości np. komuś rozpowiesz. Albo, że pokażesz tę wiadomość komuś. Poza tym jest jeszcze aspekt popędu - kobiety mają około 3-krotnie niższy popęd od mężczyzn i choć jej się zapewne też chce, to bardzo rzadko będzie się jej chciało tak jak Tobie. Naprawdę, tak banalne pytania zadajesz jak w świeżakowni.
  7. Moja gdy się z nią poznawałem dostawała jakieś anonimowe wyzwiska na fejsie, jak mówiła biedulka, to od byłego. Oczywiście wtedy kląłem na niego, co za skurwysyn, tej biedulce taką krzywdę robi. Dziś od razu lampka ostrzegawcza by mi się zapaliła, że musiała nieźle nawywijać skoro facet aż ją zaczął wyzywać na fejsach i mścić się. To była chodząca toksyna. Potem byłem kolejnym z którym nasza toksyczna konfliktowa Pani zakończyła relację w złości i frustracjach. I znając życie pojawią się i kolejni jelenie z którymi skończy się podobnie. Twoja była jest taka sama - po prostu toksyna. Ciesz się, że nie zrobiłeś jej dzieci, bo byś musiał na myszkę-toksynkę i jej pyskatą mamusię zapierdalać i płacić przez 20 lat. A tak - masz czystą kartę. Jesteś wolny. Wierz mi, w dzisiejszych czasach rekordowej ilości samotnych mamusiek i rozwodów bardzo wielu facetów by Ci pozazdrościło. Masz czystą kartę, nic tak naprawdę nie straciłeś poza związek z toksyną z którą byłoby jeszcze gorzej im dalej w las. I nie wpieprzaj se do głowy, że tamten był 'lepszy'. A chuja tam lepszy. Jutro tamten będzie zły i pojawi się kolejny 'lepszy'. Naprawdę chciałbyś z dziwką jakąś rodzinę układać? proszę Cię. Człowiek toksyczny to człowiek toksyczny i tyle. Teraz czeka Cię najpiękniejszy czas mężczyzny po rozstaniu. Czas DLA SIEBIE. Ćwicz, zarabiaj kasę, ciesz się zwykłymi rzeczami. Ja niedawno zainstalowałem sobie Fifę 2008 na starym laptopie - taki oto antyk I gram starymi nazwiskami, Michael Ballack, Deco, itd. młodzi nie pamiętają. Reasumując: młody jesteś, masz tylko 25 lat, ogarnięte finanse, żadnych zobowiązań - Ty się kolego ciesz życiem, bo masz naprawdę czym. Pozdrówka.
  8. Dopowiem, bo chyba dalej nie rozumiesz. Mamuśka wszystko trzymała w ryzach. Sam pisałeś, że o ojcu za dużo informacji nie uzyskałeś. Bo ojciec pierwszych skrzypiec to tam na pewno nie grał. Pani wyszła z domu ze złymi wzorcami, wzorcami gdzie emocjonalna baba rządzi, a to pierwszy krok do rozjebanej rodziny. Owszem, zachowania Twojej myszki są powtarzalne i schematyczne, natomiast zdarzają się kobiety lojalne, a przynajmniej takie, które potrafią jako tako panować nad swoim gadzim mózgiem. Wniosek jest więc prosty - nie szukaj winy w sobie, parę rzeczy spieprzyłeś, ale tak naprawdę ta dziewczyna spieprzyła najbardziej, to nie był materiał na związek. W normalnym związku mówisz dziewczynie - mieszkamy. MIESZKACIE. Mówisz dziewczynie żeby wzięła za jaja rodzinę która Cię nie szanuje - dziewczyna to robi. Znam takie związki, a więc wniosek: da się. Twoja myszka zaczęła odwalać akcje kwalifikujące się pod zakończenie związku jeszcze ZANIM cokolwiek większego spieprzyłeś. Owszem, po tym jak Cię oszukiwała co do zamieszkania, etc. mogłeś pokazać jej że masz to w dupie i dbać o siebie - wtedy ona by się podnieciła i jednak poczułaby, że 'kocha', tylko, że to i tak za dużo by nie zmieniło. To po prostu nie jest materiał na normalny związek i z shit testami przeginałaby raz po raz, aż w końcu nawet święty by nie wytrzymał. Mamusia jej 'doradza' a więc ta dziewczyna jeszcze niejeden swój związek rozpierdoli - to pewne, nie byłeś pierwszy. Jak już pisałem - winy głównie szukaj w niej - jest zwykłą kurwą i tyle. Normalna dziewczyna na tekst o zamieszkaniu powiedziałaby: TAK mój kochany. Żeby nie było. Znam takie związki. Dziewczyny jechały ze swoimi facetami do UK, razem się dorabiali, razem zbudowali domy. Da się? da się. Oczywiście one też mają kobiece instynkty i gadzi mózg, jednak lepiej nad nim panują, są dużo lepsze do normalnego codziennego pożycia. Twoja myszka to chodząca toksyna i nawet jakby się to teraz nie spierdoliło - spierdoliłoby się później. Trudno się mówi, na dziwkę nie trać już czasu, słuchaj audycji Marka, to pomaga.
  9. Miałeś dość podobne akcje do moich, też ją jakiś frajer zapraszał, pisała mu 'może..' a zaraz potem kasowała te wiadomości na żywca (miałem dostęp do jej fejsa i widziałem na własne oczy, nie wiedziała, że widzę, a dostęp miałem no bo musimy 'odbudować zaufanie' taa ;)). Już nie rozwlekając się, bo to wszystko są schematy. Sytuacja jest prosta - kobieta nigdy nie traktuje mężczyzny jako kogoś kogo kocha. Mężczyzna dla kobiety jest jak FIRMA. Dziś może być dobry, ale jutro może trafić się taki który da o te kilka złotych więcej. Nie zrozum mnie źle, nie chodzi tylko o kasę, chodzi o całokształt zasobów - o siłę społeczną faceta, jego popularność np w mediach społecznościowych, o wygląd, o kasę, o dawanie jej emocji. Ta kobieta nigdy Cię nie kochała, moja też mnie nie kochała, żadna nigdy nie kochała nikogo z nas tutaj bo one NIE KOCHAJĄ MĘŻCZYZN. Kobieta kocha TYLKO SWOJE DZIECKO - se zapamiętaj. A i to jest taka miłość 'zwierzęca', nie wynikająca z świadomego wyboru. Co do pytań co poszło nie tak. Nic. Trafiłeś na szmatę i tyle. Nie próbuj wmawiać sobie, że 'nie trzymałeś ramy' czy inne bzdety. Kurwa to kurwa. I tyle.
  10. Szczerze mówiąc mi też nie chce się wierzyć, że jest tak łatwo. Przecież to byłby raj na ziemi gdyby przeciętnie wyglądający biały mógł tam bez podrywania, płacenia (poza małym drinkiem) i starania dymać piękne kobiety codziennie inna. Nie wiem czy to możliwe, ja jestem taki 6/10, ale jeśli to prawda - CHCĘ LECIEĆ Z TOBĄ!
  11. Mógłbyś to przybliżyć? Byłeś tam zupełnie sam, bez znajomych, więc jak to się ustawiałeś codziennie - gdzie i z kim? Za każdym razem z laskami z tindera? Tak łatwo się godziły?
  12. Tu jest pies pogrzebany. Takie rady to może dla 20-22 latków, im się może będzie chciało. Jak facet ma już z 27+ lat to szanuje się już swój czas i energię - miałbym tyle energii ładować w to, żeby kobieta miała emocje? hahahaha. To ona ma mi dawać miłe i przyjemne chwile a w zamian ja się mogę odwdzięczyć. A jak zobaczę niuni wiercenie się bo brak emocji, od razu sprawdzam fejsy, telefony, itd. - zobaczę coś nie tak, kop w dupę i życzę szczęścia w szukaniu szejka To powinny być bezdyskusyjne zasady każdego mężczyzny, a nie jakieś kurwa dawanie babie emocji i 'dbanie o postawę'. Co Ty kurwa nauczyciel w szkole jesteś? Prosty miernik: czy baba daje Ci radość i 50% w relacji. Jak nie - 2-3 szanse potem kop w dupę. Bez dyskusji.
  13. Głupie te rady. I tyle roboty tylko po to aby mieć babę? Pilnowanie siebie, granie mocnego jak w teatrze, człowieku czytając Twoje opisy można dojść do wniosku, że to jakieś przygotowania do wojny, a to tylko 'przygotowanie' do związku z babą. Sytuacja jest prosta - 50 na 50, oceniasz czy kobieta daje z siebie 50% w związku, a od podejmowania głównych decyzji jesteś Ty. I to tyle, nic więcej nie trzeba - a jak kobieta świruje, 2-3 szanse i kończysz związek. Związek ma Ci dawać szczęście, a nie być polem bitwy i tak do tego podchodź. Masz być sobą a nie udawać jakiegoś silnego. Po prostu pilnować swoich interesów. Jak kobieta przekracza barierę, informujesz, że Ci się to nie podoba - jak przekroczy kilka razy, żegnasz się. Jakby każdy samiec tak robił, to zapewniam że to byłoby najlepszą nauką dla kobiet aby się pilnowały w związkach. Bo wiedziałyby jak polscy mężczyźni łatwo potrafią je rzucić. Nic nie zadziała na babę lepiej jak taki bat nad głową.
  14. Wyjaśnię Ci co, bo chyba jednak w odczytywaniu ludzkich manipulacji i potrzeb taki dobry nie jesteś. Ona ma zwyczajnie 23 lata i czas w życiu w którym kształtuje pewne swoje poglądy polityczne, na świat, na kulturę. A jednocześnie jest też z natury leniwa i ma słabe samozaparcie i jest egoistką - więc jednocześnie kształtując te poglądy szasta sobie nimi i trolluje nimi - ot dla zabawy, żeby wypełnić swoje nudne życie. Bo lubi trollować i tak nie ma większego sensu w swoim życiu. Nie została skrzywdzona przez życie bardziej od nas, ona po prostu jest leniwą dupą. Ona nie atakuje kolego, ona TROLUJE. @PamMorrison Oh Pamela... Moja wymarzona, mój IDEAŁ DZIEWCZYNY. Szkoda, że Ty masz jednak już 30 lat i raczej nie jesteś rudowłosa...
  15. Nie jest. Nie wziąłeś pod uwagę, że przez te 13 lat wszystko było ok, w bloku natomiast czy byłoby ok, czy nie, musiałbyś płacić 350 zł co miesiąc przez te 13 lat. Policz sobie - łącznie to 55 tys. zł. W domu natomiast póki było wszystko ok, co tak naprawdę płaciłeś? Media (które płacisz oprócz czynszu także i w bloku) no i ogrzewanie. Na mieszkanie wydajesz jakieś 600 zł (350+250 media). Ja pamiętam, że dochodziła do tego też zawsze ta nadwyżka za ogrzewanie - to co wliczone w czynsz zwykle okazywało się za mało i trzeba było jeszcze dopłacać 800 zł w skali roku, czyli razem 667 zł miesięcznie. Na dom: koszt roczny ogrzania to ok 2500 zł (208 zł miesięcznie), do tego prąd, woda i media - będzie jakieś 200 zł miesięcznie. Razem 400 zł, czasem wyjdzie 450 - norma. Tak czy siak jakieś 200-250 zł jesteś do przodu co roku. To da praktycznie 40 tys. zł po tych 13 latach. Nie zrobisz za to remontu? Zrobisz, o ile nie masz wszystkiego do wymiany. Inna sprawa, że Ty ciągniesz o ile wiem z naszych podatków dłuższy czas (emerytura policyjna), więc trochę łatwiej było Ci siedzieć w domu, pracować i dojeżdżać do miasta nie musiałeś, dlatego Twoje zdanie jest trochę mało wartościowe w tym temacie. Z drugiej jednak strony, jeśli dom jest blisko miasta - można zajebiście wynajmować, podzielić dom na kilka mieszkań i pompować zajebistą kasę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.