Skocz do zawartości

leto

Starszy Użytkownik
  • Postów

    4818
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    25
  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez leto

  1. Tracicie czas na zajmowanie głowy polityką. Realne rzeczy dzieją się w Was samych, a nie na Wiejskiej. PiS, PO, cokolwiek, ktoś zawsze będzie rządził. Nic w Was osobiście to nie zmieni, nic Wam nie pomoże że będziecie za tymi czy tamtymi. To nie jest droga do osobistego rozwoju. Dopóki do Was nie strzelają na ulicach - po co się tym przejmować?
  2. Jako subkliniczny narcyz powiem jedno: jest wcale niemało kobiet, które na to lecą O ile oczywiście w danym momencie potrafisz przejść ze stanu narcyza roszczeniowo-niezadowolonego do stanu "jestem bogiem". Nie wiem, czy da się z tym walczyć, to zmienić. Parędziesiąt lat na karku przekonuje mnie, że może wcale nie koniecznie się da. Chyba ważne, żeby z tego czerpać siłę i napęd, a nie pałować się i rozkminiać. Dobrze chyba prawi @RealLife, bez traumy ludzie się nie zmieniają raczej.
  3. leto

    Psycholog

    @Trevor piszesz, jak byś w 95% był mną. Jedno Ci mogę powiedzieć: za Chiny Ludowe nie idź do psychoterapety-kobiety, strata czasu i kasy. Ogólnie to polecam ciężary, bieganie i zmuszanie się (tak, zmuszanie! kwestia wyrobienia nawyków przez praktykę) do kontaktów z kobietami.
  4. Pół roku codziennie 1200-1500kcal. Bywało że 1000, ale wtedy to już słaniałem się na nogach, tak się nie da funkcjonować. Ogólnie to liczyłem kalorie wszystkiego, co jem, i starałem się trzymać w tym limicie 1500. Wiadomo, nie zawsze wychodzi, czasem opierdolisz kebsa, no raz na tydzień-dwa ale ważne żeby jednak większość dni trzymać ten deficyt kaloryczny. Ssanie z głodu, szczególnie w pierwszych tygodniach, jest niemiłosierne. Bardzo pomagają wszelkie stymulanty - kawa (także bezkofeinowa! nie wiem, może to efekt placebo?), papierosy (nałogowy palacz) no i jakieś tam białe proszki, ale białych proszków nie polecam.
  5. THC z marihuany ma działanie wybitnie anksjogenne - wywołuje chore wkrętki. Jak masz do tego predyspozycje, tak, jak ja, to polecam nie palić zielonego i tyle
  6. Na przyszłość: polecam alprazolam, w małych dawkach, 0.25-0.5mg. Ja przed stresującymi wystąpieniami palę szlugi jak pojebany i staram się oswoić stres, bo wiem, że on nie zniknie. Poprostu staram się z nim pogodzić, poczuć go, poczuć to, że tak, jak może mnie zablokować - tak też może mnie spiąć żeby dać z siebie maksimum. Ostatni raz, gdy miałem taką sytuację - występ przed kilkuset ludźmi - leżałem na trawie, zasłoniłem oczy ręką (eliminacja nadmiernych bodźców) i paliłem papierosa za papierosem. Potem wszedłem na scenę i wyszło zajebiście.
  7. Kminię sobie taki temat od paru dni w głowie. Szukam i szukam we wspomnieniach na temat tego, jakie kobiety mają zainteresowania, hobby. Przykłady, które mi przychodzą na myśl, to: - moja ex, R - w rozmowie jednoznacznie przyznała mi, że jedyną rzeczą, która ją interesuje i kręci, jest seks. No była trochę nimfomanką, było fajnie. - moja ex, M - zasadniczo praca 9-17 plus wieczorami w domu, z tego co zauważyłem, głównie interesowało ją niekończące się gadanie o dupie maryni na komunikatorze i seks. - moja stbx, K - zainteresowania to fejsbuń, seriale dla retardów w TV wieczorami, gazety dla pań domu. To tak z ostatnich 3 lat. Sięgając dalej pamięcią też nie przypominam sobie, żeby jakieś laski, które bliżej znałem, miały jakieś konkretne, namacalne zainteresowania. Macie, Bracia, na ten temat jakieś przemyślenia? [jestem tu nowy, jeśli wrzuciłem post w złym dziale to proszę o przeniesienie]
  8. Dostałem parę razy taki tekst od mojej stbx. Zawsze łapałem po tym zawieszkę, tak jakby ktoś do mnie po chińsku mówił. Odwieszałem się za późno, żeby miało sens odpowiadać, ale tak z perspektywy, myśląc teraz na trzeźwo, myślę że adekwatną odpowiedzią byłoby "zabij się". Bo to jest generalnie moment, w którym już nie ma sensu kminienie super zgrabnej redpillowej odpowiedzi, tylko ta chwila, gdzie sile trzeba przeciwstawić siłę.
  9. Może to smutne, ale dla mnie nie ma chyba lepszego sposobu na relaks, niż weekend spędzony z kobietą. Chill, gadki, łażenie po okolicy (wiem, wiem, teraz zima), cokolwiek, kino, teatr, rowery. No i sen. A spanie z kobietą to relaks do kwadratu W sumie prawie ten sam efekt daje długie spanie po solidnej dawce benzodiazepin, ale nie polecam, kto raz się przyzwyczaił temu trudno jest się odzwyczaić.
  10. Nie ma innej drogi, niż ŻM, nawet nie próbujcie się oszukiwać. Keto, sreto, pierdolenie. Mogę to powiedzieć z pełną powagą, zrzucone ponad 25kg w 6mc.
  11. leto

    Cześć!

    Cześć, to ja, leto. Nie wiem jak tu wygląda etykieta, ale chyba wypada na początek się przywitać i przedstawić. No więc wyglądam tak: - 30+, ale do 40 jeszcze trochę - rozwód w trakcie - zaklozetowany mocnoekstrawertyk, taka branża że prawie zero kontaktów z ludźmi - w trakcie ogarniania się po burzliwych 3 latach dziwnych historii z kobietami Nic więcej nie napiszę bo zbyt łatwo by mnie było zdoxować
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.