Wzruszam się jak widzę niektóre posty braci powyżej, piszą to co mi chodzi po głowie? Ukłon w stronę @tytuschrypus oraz @Meg4tron.
Po prostu mnie roz*ierdala jak po raz kolejny widzę temat "Nie uda się", "Jestem prze*ywem i nim pozostanę", ciągłe marudzenie na swój los. I poklepywanie po pleckach. Każdy dźwiga swój ciężar, wielu z nas nawet nie miało możliwości poczytać takich rad na największych zakrętach życiowych. Niektórzy mają, a mimo to kontent słabnie. Mówi się, że od osób, które nam w dają kość najwięcej się uczymy. Przerzuciłbym to w stronę "Ludzie, którzy się nie boją mówić prawdy, nawet jeśli boli - nauczą nas najwięcej". Dlatego mi szkoda charakternych chłopaków...tfu facetów, którzy nie boją się mówić prawdy nawet w ostry sposób.
PS. Co do Pana atencyjnego. Pożegnanie się a potem powrót. A idźże chłopie ogarnij się mentalnie i powróć tu przynajmniej z fundamentem. Toż to przecież już nie jest nawet smaczne.
PS2. @absolutarianin - wielu może się z nim nie zgadzać, ale to osoba z którą warto iść na browara/wino/wódeczkę i posłuchać bajdurzenia i doświadczeń. Taka prawda.