Witajcie. Jestem z dziewczyną od jakiegoś czasu i nie bardzo wiem jak interpretowac jej ostatnie zachowanie.
Ostatnio trochę się miedzy nami psuło i w łóżku i w rozmowie, przyznam, że przez to się trochę wycofałem, mniej pisałem i dzwoniłem. Miałem problemy łóżkowe bo byłem ostatnio przemęczony, co też mnie dodatkowo frustrowało i zniechecało do tego wszystkiego.
Nie odsunąłem się jednak całkiem, dalej jej odpisywałem i byłem miły. Ostatnie spotkanie nie było udane, więc po nim milczałem, to ona odezwała się jakieś 3 dni później. Odpisałem z opóźnieniem aż 2 dniowym bo sam się nad tym wszystkim zastanawiałem, choć przeprosiłem ją za to i nawiązałem do spotkania, że chciałbym się z nia zobaczyć. Na co ona, że w sumie to nie bardzo ma czas. Napisałem, więc znów 2 dni później z propozycją spotkania na następny dzień. Zgodziła się i miło pisaliśmy, wymienialiśmy tez smsy z podteksami o seksie. Jednak następnego dnia... odmówiła spotkania, tłumacząc się, że jej wyjazd ze znajomymi się przesunął kilka godzin wcześniej. Zaproponowała alternatywny temin przed świętami.
Mnie jednak wtedy nie pasowało, więc się nie odezwałem. Ona zadzwoniła za to w piątek, miło pogadalismy i złożyliśmy sobie życzenia, powiedziałem, że po świetach się spotkamy- w świeta i tak nie mozemy bo pochodzimy z innych miast.
Niby rozmowa zakończyła się miło, ale dzisiaj ona do mnie dzwoni, niby rozmawiamy miło po czym mówi taki tekst: " słuchaj, widzę, że ostatnio oddaliliśmy się od siebie, przepraszam, ze ja też ostatnio tak bardzo się nie interesowałam nami, ale jakoś nie brakuje mi tego kontaktu od ciebie jak wcześniej. Może zróbmy sobie przerwę i spotkajmy się po nowym roku".
Powiedziała to zupełnie spokojnym tonem, co mnie zdziwiło. Sylwka i tak spędzamy osobno bo ona wtedy ma dyżur w pracy- jest pielęgniarką.
Teraz się zastanawiam, czy to przez to, że się tak zdystansowałem, czy może przez to, że w łózku jej jednak nie pasuje skoro miałem ostatnio lekkie problemy?
Sam nie wiem o co chodzi, czy ona chce żebym się bardziej postarał bo przesadziłem z tym oddaleniem się od niej, czy może juz ma mnie gdzieś? Pomożecie?