Venom

Była taka bajka "Nowe szaty króla" czy też cesarza. Tam każdy wychwalał fikcyjne szaty bojąc się być uznanym za głupiego. Tutaj każdy opłakuje i wspomina kanciarza, bo w innym wypadku faszysta, pisowiec, mowa nienawiści itp. Jedno i drugie to majstersztyk sterowania mięsną masą.

To co się dzieje przez ostatnich kilka dni, to genialne studium przypadku zachowań ludzkich, propagandy medialnej, głupoty stadnej itp. My, skoro znaleźliśmy się na tym forum, mamy już pewną wiedzę na ten temat, wiemy jak kobiety potrafią zagrywać, grac na emocjach itp. Bardzo ciekawie się to wszystko ogląda z boku. Już pomnik chcą mu stawiać, pieją peany na jego cześć. A to był złodziej, kanciarz i oszust takiej skali, że nawet Platforma się na niego wypięła przed wyborami, czyli kradłł za dużo nawet jak na platformiane standardy. Dzisiaj święty człowiek, czekamy na kanonizację.

Ludzie to jednak bydło, pusta gawiedź, ciemna mięsna masa Wypierdoliłem z FB wszystkich z Gdańskiem i serduszkiem WOŚP na profilu, i tak mam mało osób i rzadko zaglądam. Totalne zidiocenie. A zobaczcie co się dzieje na platformianym gównie tj. Sok z Buraka. Płacę kurwa na NFZ rocznie około 5 tys. zł składek ubezpieczenia zdrowotnego a jakieś durne szmaciska na FB wklejają serduszka i zdjęcia, bo wrzuciły 5zł do puszki.

Venom to zwykły heavy metal, tylko najcięższy, najgorsza produkcja, najmroczniejszy no i szybki, podwaliny pod thrash. Ale wywodzą się z tego samego pnia, NWOBHM, tak samo jak Iron Maiden i Def Leppard. Ale jeden kuc się wykłócał, że to blek, bo śpiewają o szatanie :D Litości. Pod koniec lat 60. w Wielkiej Brytanii było kilka satanistycznych grup jak np. Coven, Black Widow, które grały soft-rocka w stylu The Doors i nie był to black metal :D Powyżej utwór Coven z 1969 roku. Na pewno mieli duży wpływ na początkową twórczość Black Sabbath. Kataklysm to już współczesne ciężkie granie, widziałem ich nawet na Brutalu w Czechach. Ja się zatrzymałem na latach 90. No może poza nagraniami Mikołaja Żentary - Mgła, Kriegsmachine.

Bathory wolę to surowe, blekowe. Od Hammerheart to już folkowe pitolenie, aczkolwiek całkiem przyjemne w słuchaniu. Debiut Bathory to była pierwsza w pełni blackmetalowa płyta i zawsze bierze mnie śmiech jak kuce się wykłócają, że Venom to black metal :D To jest ciekawa rzecz, solowy album Quorthona, 1994 rok, grunge w czystej postaci, najbliższe chyba Alice in Chains. A to mój ulubiony utwór i najlepsza moim zdaniem płyta.

Świętości się nie poprawia, po chuj to nagrali jeszcze raz?

Propaganda, media i ludzie z lewej strony robią taki jazgot, że człowiek może odnieść wrażenie, ze WOŚP finansuje całą służbę zdrowia w PL, i gdyby nie Jurek to opieka zdrowotna by się całkiem załamała. A tymczasem to jakiś promil czy procent całego budżetu NFZ. Płaćcie składki na ubezpieczenie zdrowotne, to nie będzie potrzeba WOŚPu. No ale za to nikt nie przypina nalepki z serduszkiem i nie wrzuci fotki na fejsik.

CD 1974 rok Z pierwszego albumu, 1972 rok, potęga.

Po 15 latach przejrzałem swoje sprawdziany z chemii i fizyki z LO (nomen omen liceum, które ukończył obecny premier RP :) wtedy tłukłem zadania i obliczenia na kilka stron, wzory, równania... Po kilkunastu latach to dla mnie czarna magia, nawet nie wiem i nie pamiętam, o co w nich chodziło. Mając prawie 35 lat przeżywam duże zwątpienie sensu tej całej edukacji. Lektur z LO i ze studiów nie pamiętam, no może te ciekawsze i bardziej znane i ogólne zarysy. Nie przesadzałbym z tym czytaniem, człowiek się uczy również innymi sposobami.

Przeczytałem kilkaset w swoim życiu, dużo biografii. 80-90% treści nie pamiętam... Aktualnie przestałem jakoś to mocno doceniać, czytam dla zabicia czasu, podróż, czekanie, kibel... Mniej wiesz, lepiej śpisz i mniej się przejmujesz. Przeczytałem np. opasłych "Nędzników" i "Chłopów" poświęcając na nie mnóstwo godzin, po kilkunastu latach prawie nic nie pamiętam, tylko ogólny zarys. Absolwenci polonistyki powinni być jakimiś geniuszami, a wcale nie są. Zatem nie przesadzajmy z tym czytaniem.

Mercedes - swego czasu ruda zżerała i chrupała, że aż było to słychać, jak zaparkowałeś. Płacić w serwisie i za części 2-3 więcej, ale "Paaaaaanie, bez gwiazdy nie ma jazdy" BMW - benzyniaki z lat 2000. chleją olej jak żul jabola na kacu. To są auta dla solidnej, zachodniej klasy średniej. W PL trafiają często w przypadkowe ręce. Opony łyse, kilo szpachli, ulep z dwóch, przebieg 500 tys. ale znaczek ważny.

Jeszcze jeden szczegół. Dziewczyny z wiosek robią się na lewaczki, że jakie to one tolerancyjne, światowe, wspierają LGBT, ich wioska to zacofana dziura... Wszystko na pokaz. Miałem takich kilka na fb, powywalałem, wszystkie z małych mieścin.

Hail!

Witam. Rocznik 1986, fan heavy metalu i szeroko pojętego rocka, kolekcjoner płyt. Pozdro.