Skocz do zawartości

Lognyrg

Użytkownik
  • Postów

    28
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Lognyrg

  1. Lognyrg

    Śmierć

    Wkurwia mnie od zeszłego roku jebana śmierć, albo może życie, że tak się kończy, nie wiem. W zeszłym roku straciłem mamę, w tym roku to już dla mnie apogeum, chrzestny, kolega z klubu, córka innego kolegi z klubu dzień przed swoim ślubem zginęła w wypadku razem ze swoim narzeczonym (znałem ją od dziecka), a dziś zmarł przyjaciel z tego samego klubu, który leżał pod respiratorem od kilku tygodni, zostawił żonę, dzieci. Jebane życie :(
  2. Ja tak kiedyś skasowałem auto, ale to wina tego uja przede mną bo się zatrzymał zamiast jechać. Jak jadę motocyklem to w dupie mam laski, patrze tylko przed siebie.
  3. Kurde puściłem ten filmik przed chwilą i wszystkie moje koty się zleciały i przeszukują łóżko w poszukiwaniu świnek...
  4. Lognyrg

    Auto do 20 tysięcy

    Astra H z18xe. Części tanie, silnik prosty, idealny pod LPG.
  5. A nie możesz tego czynszu po prostu zapłacić? 10 tys za 4 rodziny, to rozumiem na górkę wpłacali?
  6. Jak umierał ojciec, 22 lata temu, to praktycznie byłem na to przygotowany - nowotwór. Papierkowo wszystko pozałatwiał wcześniej. Jak w tym roku w styczniu zmarła mi nagle mama, to zadziałałem automatycznie, od reanimacji, po załatwienie kremacji, pogrzebu i całej tej otoczki. U mnie to było jakoś tak mechanicznie, dopiero potem dotarło do mnie że to koniec. Mama po śmierci ojca też uporządkowała papierowe sprawy, więc tu nie miałem problemów, jedynie przez pandemie wszystko się przeciągnęło w czasie. Brat (mieliśmy wspólnego ojca, różne matki - jego zmarła gdy miał 6 lat), jak moja mama leżała na oiomie, kazał mi polikwidować wszystkie jej lokaty i przelać kasę na moje konto (jak się potem okazało nie potrzebnie, gdyż zrobiła mnie wcześniej współwłaścicielem jej konta). Rodzice wszystko tak poustawiali, że ze strony przyrodniego rodzeństwa (brat i siostra) nie miałem żadnych problemów, nie było podchodów, gierek, wojen. Żona dużo mi dożo pomogła w tym ciężkim okresie, nie wpadała w panikę, chyba mój spokój i opanowanie udzielił się także jej.
  7. Lognyrg

    Stroje erotyczne

    jeśli o mnie chodzi to 2
  8. Raz mi tak moja powiedziała, to jej odpowiedziałem "Droga wolna" i poszedłem pojeździć motocyklem. Jak wróciłem przeprosiła z miną zbitego psa. Generalnie nie płakałbym jak by te groźby kiedyś spełniła.
  9. Z tego co się orientuję, to dziedziczone mienie nie wchodzi w majątek wspólny. Dlatego ja działkę kupiłem miesiąc przed ślubem, a mieszkanie które odziedziczyłem po mamie jest tylko moje
  10. Zamiast wywalić na zbity pysk, pozwalasz jej dalej mieszkać. Z czasem Cie urobi, zobaczysz.
  11. - śniadanie - wymiana matrycy w laptopie - wizyta na dzialce - obiad - wstępne porządki w piwnicy - odwiedziłem motocykle w garażu - szklaneczka whiskey teraz przygotowuje kolacje, potem whiskey, jakiś serial, prysznic, whiskey i spać, bo jutro do roboty
  12. Robię sufit podwieszany w kuchni i na korytarzu. Potem ściankę z GK pod przyszłego "senatora". Generalnie rozpocząłem generalny remont mieszkania
  13. Właśnie w radiowej Trójce leci godzinna audycja o tej ustawie. Można dzwonić i aktywnie uczestniczyć w audycji....
  14. Lognyrg

    Trafficar

    Gdzie dokładnie zostawiłeś to auto?
  15. Wiem co czujesz. Przechodziłem to samo w tym roku z mamą. Dwa tygodnie na ojomie, podłączona do aparatury podtrzymującej funkcje życiowe (uszkodzenie mózgu wykluczało że kiedykolwiek się wybudzi itp). Sam to jej "zafundowałem" udaną reanimacją po zatrzymaniu pracy serca (około 20 min). Zostało tylko jeździć codziennie, trzymać za rękę, rozmawiać itp. Nic więcej i aż tyle. Po dwóch dniach od odłączenia sprzętu był koniec. Pozostała pustka. Trzymaj się.
  16. Moja żona jak na razie zdała taki test. W czwartek zmarła moja mama. Przez ostatnie dwa tygodnie wymagała w domu kompleksowej opieki, nie miała siły nawet się ruszyć, trzeba było robić przy niej dosłownie wszystko. Jako że wcześniej między nimi układało się mocno przeciętnie (mieszkaliśmy we trójkę, przez chorobę matki), bałem się że zostanę z tym problemem sam. Na szczęście stanęła na wysokości zadania i bardzo mi pomagała i wspierała, zajmując się mamą na równi ze mną. Myślę, że w przyszłości dalej będę mógł na nią liczyć.
  17. To Ty tez tam wczoraj byłeś? Ja bylem, ale nie jeździłem tylko trzaskalem fotki. No patrz, ze tez sie nie zgadalismy. W ten czwartek jedziemy znowu, na 16.00.
  18. Na tym torze jeździłem kilka razy na poniedzialkowych i środowych jazdach (koszt 50zl 16.00-19:00). Duzo mi to pomogło jeśli chodzi o pokonywanie zakrętów. Czuje się pewniej na trasie. A początek lipca moja żona wykupila sobie taki kurs i będziemy jechać. Mam nadzieję ze coś ją tam nauczą bo jazda w lukach i zakrętach idzie jej topornie.
  19. Prawnik, nagrania z kamerek, dyktafon. Kolega miał podobny problem, ale już jest po rozwodzie i dziecko jest z nim. Niestety ex w ciąży piła i mała ma teraz chorobę FAS. Trwało to wszystko jakieś 3 lata. Ex zaorała sie sama, kłamstwami w sądzie, bezpodstawnymi oskarżeniami i nie stosowaniem się do ustaleń sędziny.
  20. Ja miałem kilka propozycji z rodziny bycia chrzestnym, ale się wybroniłem. Kiedy jednak poprosił mnie dobry kolega, to nie odmówiłem i zostałem chrzestnym jego córki. Jak tylko się zdecydowałem, założyłem sobie subkonto i co miesiąc przelewam tam 50zł. Z tego kupuje prezenty na urodziny, gwiazdkę, odkłada się na komunie która już za rok. Do osiemnastki będę te kasę tam wpłacał co miesiąc, na samą imprezę dostanie z 30% tego co tam jest, a resztę jak się będzie hajtać. Taki sobie założyłem plan, bo miesięcznie nie są to jakieś duże koszty, a wydawać na małą jakoś łatwiej, wiedząc że to z jej kasy Na razie kolega silną ręką prowadzi rodzinę, wszystko wydaje sie poukładane jak trzeba, dzieci są normalne, nie rozpieszczone i roszczeniowe, kontakt mamy taki nie za częsty, nie za rzadki. Na te chwile nie odczuwam dyskomfortu z powodu że jestem chrzestnym.
  21. Lognyrg

    600cm3 na start?

    Ja zaczynałem w wieku 35 lat od Hornet 600. Idealny sprzęt na pierwsze moto:) Łatwy do ogarnięcia i raczej przewidywalny. Miałbym go do dzisiaj gdyby nie moje gabaryty i to, ze to był naked. Jak ktoś ma olej w głowie, to spokojnie może zaczynać od tej pojemności. Bo zabić to się i na rowerze można.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.