Skocz do zawartości

CRISM

Użytkownik
  • Postów

    22
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez CRISM

  1. Jak obiecałem zdaję raport z sytuacji. Koleżanka wynajęła wszystkie wszystkie pokoje w mieszkaniu o którym pisałem wyżej, więc przynajmniej tutaj ograniczyłem straty. Udało mi się ją zmusić, żeby się tym zajęła. Razem mieszkaliśmy do końca Lutego. Niestety wciąż jej pomagam, ponieważ formalnie u mnie pracuje. Widać, że ma ciśnienie żeby się wyprowadzić do Warszawy, ale pieniędzy brak. Widzi każdy swój wydatek i odliczyła od kaucji ale nie będę się z nią kłócił o jakieś grosze. Powiedziała, że żałuje iż korzystała z mojej pomocy, gdyż mówiłem że nie ma problemu, a jednak jest to problem dla mnie. Ja od miesiąca siedzę w Malezji i poznaję Azję. Może spróbuję tutaj. Widzę zainteresowanie na Tinderze:).
  2. Drobna korekta, z kontekstu poprzedniego postu wynika, że współlokatorka jest Ukrainka, nie jest z Malezji.
  3. Brody nie nawidzę, drapie, swędzi, trzeba strzyc modelować. Aż tak nie chcę się poświęcać. Bycie naturalnym i dbanie o dobre samopoczucie kompletnie nie działa, tak robiłem przez wiele lat. Jakieś dwa lata temu, zmieniłem strategię i staram się wpasować w oczekiwania samic. Póki co słabo mi idzie, ale przynajmniej w śród samców mam większy respekt:/.
  4. Czy kobiecy wygląd jest poważną przeszkodą w podrywie? Zastanawiam się czy mój kobiecy wygląd, nie powoduje tego że jestem przezroczysty dla kobiet. Mam bardzo kobiecą twarz(sporo ludzi mówi mi, że twarz mam jak kobieta), małe delikatne dłonie, jestem dość niski. Zastanawiam się nad tym, gdyż mam kolegę z którym jak gdzieś pójdę do klubu lub inną imprezę, kobiety same go zaczepiają i prowokują, nie musi robić kompletnie nic, czasami ja zainicjuję rozmowę, a i tak on wychodzi z Panią. Ja nigdy, nie czułem takiego zainteresowania kobiety mną. On zainteresowanie kobiet ma ot tak na co dzień.
  5. Nie mam zamiaru pomagać, chyba że tylko udzielę wskazówek w zamian za gotowanie dla mnie:p. W pierwszej wersji, myślałem o spółce kapitałowej, żeby uniknąć ZUS na początek i zagwarantować jako takie bezpieczeństwo. Teraz mogę jej pomóc w rejestracji zwykłej działalności w zamian za usługi dla mnie. Wybrałem Białystok do mieszkania, bo to ładne miasto i tanie w utrzymaniu:). Zarabiam sobie w Warszawie:). Okoliczności się nie zmieniły, bo nigdy nie ustaliliśmy że jesteśmy parą czy coś, niech tylko wykonuje swoje zobowiązania. Przypomniałeś mi , że muszę się jeszcze upomnieć o podatek dochodowy, a nie tylko VAT. Jej faktury do przecież dla mnie czysty zysk. Poprzedni współlokator nadużywał alkoholu i generalnie był ksenofobem. Nienawidził zwłaszcza Ukraińców. PS. Jej poprzedni chłopak również był programistą, ale ją pogonił. Był podobno agresywny, ciągle grał w gry i pił. Koleżanka lubi branżę IT. Tamten przynajmniej sobie poruchał.
  6. Jak obiecałem raportuję: Powiedziałem współlokatorce, że czuję się przez nią oszukany. Że próbowała, mnie wykorzystać ponieważ to była dla nie łatwiejsza opcja itd. Na to ona się zezłościła i stwierdziła, że mnie nie oszukała. Przecież nigdy nie próbowała mnie pocałować, trzymać z rękę itd. Faktycznie za bardzo się cieszyła, z tego że zmieniamy mieszkanie itd. Wiedziała że jestem zainteresowany, ale myślała że tylko trochę. Popełniła błąd, że zgodziła się ze mną mieszkać, nawet jej koleżanki bardzo się dziwiły czemu zgodziła się ze mną mieszkać, że to dla niej również bardzo nie komfortowa sytuacja. Dodatkowo stwierdziła, że ja nie mogę zaprosić żadnej dziewczyny (jak bym miał kogo), ani ona chłopaka. Ona nigdy nie była mną zainteresowany i jestem dla niej jak bat. Generalnie jestem bardzo dobrym mężczyzną, ale nie dla niej, i chce utrzymać ze mną kontakt. Białystok nie jest dobrym miejscem dla jej biznesu i jak tylko dostanie kartę pobytu to się wyprowadza. Przecież szybko znajdzie lokatora na swoje miejsce za 600zł. Ja powiedziałem, że musi znaleźć takiego co będzie płacił połowę, a nie mniej niż 1/3, i dodatkowo ja muszę go zaakceptować. Ona wciąż oczekuje, że jej pomogę w rejestracji jej firmy w Polsce?, żeby nie musiała działać za pośrednictwem mojej. Generalnie wzięła się do pracy:). Zapłaciła mi czynsz i oddała pieniądze które pożyczyła. Co do działalności, to będzie miała zdziwienie jak będzie musiała ZUS, płacić co miesiąc?. Zaprosiła mnie również bezpłatnie na, eventy które będą organizowane w naszym mieszkaniu(Co za łaska). Trochę się zmieniło jej zachowanie, bo np. gdy idzie do sklepu pyta się, czy czegoś nie potrzebuję, posłała łóżko dla mojego mojego kolegi, powiedziała, że sama posprząta mieszkanie, a nie razem. Śmieszne to trochę. Chyba się trochę boi, że ją wypierdolę z mieszkania.
  7. @Imiennik Umówiłem się z nią, że będzie płacić 1/3. Z drugiej strony ona miała zająć się wynajmem. Wiedziała też przecież co to za gra. Bardzo dziękuję za wsparcie, będę relacjonował, jak się sprawy mają.
  8. @IgorWilk Generalnie się z tobą zgadzam, ale nie wierzę w ideę drugiej połówki etc. Rodziny też za bardzo nie chcę mieć. Cenię sobie wolność. Głownie z tego powodu np. nie chcę kupić domu czy mieszkania, żeby mieć swobodę przemieszczania. To właśnie robiłem, przez ostatnie lata. Mam swoje lata i czas podjąć aktywne działania. Siłownia jest dla mojego lepszego samopoczucia, Auto kupiłem bo nie wypada na imprezy z kontrahentami przyjeżdżać jakimś trupem. @Krugerrand Nadrobię zaległości w lekturze:) @Imiennik W kontrakcie również jej ona:). Nie mogę jej od tak wyrzucić. Po za tym do mojego powrotu do Polski niech się zajmie wynajmem. Nie widzę powodu, żebym miał zmieniać swoje plany, gdyż i tak chciałem wynająć mieszkanie na dłużej w tym mieście. Oczywiście trochę mniejsze. Napisała mi przecież, że ona też chce zmienić miasto tylko musi poczekać na kartę pobytu. Więc Ona też, planuje się wyprowadzić:). Teraz pomieszkam z nią te 1,5 miesiąca i będę traktował jak intruza. @AR2DI2 Jestem na nią wkurwiony, więc pewnie ją opierdolę i wygarnę co onej myślę. Konkretnie to znaczy jak? Nie zależy mi na niej, więc mogę potrenować:D. Boję się tylko, żeby ona nie zmanipulowała mnie. @Brat Jan Nie ma takich przyjaciół:(. Sami pantoflarze lub samotni. @CalvinCandie Doszedłem do identycznych wniosków, dodatkowo legalizuję jej pracę w Polsce przez swoją działalność, a także pomagałem ogarnąć jej drugi biznes kulinarny. Jak wrócę uświadomię ją skąd taka zmiana mojego zachowania.
  9. @CalvinCandie Sprawa nie jest taka prosta. Ona ma umowę razem zemną na to mieszkanie. Na koniec lutego wyjeżdżam na trzy miesiące z Polski. Myślę żeby zmusić ją do wykonania swoich zobowiązań, dodatkowo niech wynajmuje mój pokój jak nie będzie mnie w kraju. Teraz jestem w rodzinnym domu, a ona siedzi sama w mieszkaniu za które pokrywa tylko 1/3 kosztów. Ja kupiłem całe wyposażenie i meble z wyjątkiem kuchni i łazienki. Zamierzam teraz wrócić i wyegzekwować to do czego się zobowiązała. Mogę też być bardzo nie miły i kazać płacić za mieszkanie połowę kosztów. W umowie najmu za płatności odpowiadamy solidarnie. Dodatkowo w razie potrzeby wytrawiam faktury za jej usługi. Przyszedł mi do głowy pomysł, żeby przelewa na konto właściciela mieszkania tylko połowę kasy, a samemu zniknąć i niech się buja z problemami sama. Oczywiście wiem, że właściciel może egzekwować pieniądze ode mnie, a ona może zniknąć wyjeżdżając do innego kraju.
  10. @Pyrrus Nie bardzo wiem, jaki aspekt opisać. Nasza bliższa relacja zaczęła się, kiedy współlokatorka poprosiła mnie o pomoc przy jakimś drobiazgu typu zakup biletu kolejowego, ponieważ przyjeżdża jej kuzyn do Polski. Kiedy przyjechał kuzyn, zakolegowałem się z nim, pokazywałem różne atrakcje w mieście, pomogłem w organizacji eventów itd, generalnie bardzo kontaktowa osoba. Kiedy byliśmy we trójkę w jakieś restauracji zapytał się czy podobają mi się takie dziewczyny jak jego kuzynka:D. Trochę dziwnie się poczułem, ale powiedziałem że tak. W między czasie było kilka eventów, jakieś wyjścia do klubu itd, wieczorno nocny wyjazd do lasu z ogniskiem, wyjazd do Białowieży itd. Trwało to około miesiąca. Generalnie bardzo aktywnie spędzony czas. Na koniec odwiozłem kuzyna współlokatorki na lotnisko i zostałem w Warszawie na jakieś 3 tygodnie. W miedzy czasie współlokatorka pisała mi, że są problemy ze współlokatorem. Kiedy wróciłem bardzo się ucieszyła i zdała szczegółową relację co się działo. Wziąłem na słowo współlokatora i okazało, się że jest ksenofobem i rasistą. Postanowiliśmy, że albo się pozbędziemy współlokatora albo znajdziemy drugie mieszkanie. Właścicielka mieszkania była skłonna wymówić mu umowę najmu, zwłaszcza że zobowiązaliśmy się wynająć jego pokój. Sprawdziliśmy też ofertę mieszkaniową i stwierdziliśmy, że wynajmiemy nowe mieszkanie. To w którym mieszkaliśmy było stare. W między czasie wszystko ogarniałem, kupiłem meble, wyposażenie do kuchni, sprawy z kartą pobytu, rozwiązywałem różne dziwne problemy z niedoszłym pracodawcą dla współlokatorki, a nawet stałem się jej formalnym pracodawcą we wniosku o kartę pobytu. O tym że za mieszkanie płacimy w proporcji 1:3 już nie wspomnę:d. W zamian miała się zająć wynajmowaniem pokoju dziennego na Airbnb, służyć też miał do nauki jej uczniów angielskiego. Zapomniała o tym wynajmowaniu. Oczywiście w razie potrzeby podwiązałem, odebrałem itd. Nie mam z tym problemu gdyż pracuję w domu. Sporo rozmawialiśmy, współlokatorka wypytywała się mnie o rodzinę, czy miałem angielskojęzyczną dziewczynę, wspominała też że pomoże mi znaleźć dziewczynę:d. Kiedy wszystkie zadania zakończyłem zaprosiłem ją klasycznie do kina i restauracji. Wykręciła się, że jest chora. Następnego dnia powiedziała o tym że jestem dla niej jak brat. Oczywiście przewidywałem że tak może być, dlatego wszytko kupowałem ja. Sprawę lekko komplikuję fakt, że umowa się kończy się za 10 miesięcy. Umowę mamy wspólną ponieważ potrzebna jej była do karty pobytu. Dwa dni przed nowym rokiem wyjechałem i powiedziałem, że układ przyjaciel/brat mi nie odpowiada, że może zmienię miasto, może zostanę tutaj muszę pomyśleć. Ostatnio pisała, że ona również zmienia miasto i żebym szybko odpowiedział na pismo z biura wizowego, bo wtedy szybciej dostanie kartę pobytu i będzie mogła zmienić miasto i przestanie mi przeszkadzać. Poczułem się trochę wykorzystany przez nią, powiedziała mi że od początku wiedziała o co chodzi i koleżanki się dziwiły że będzie mieszkać ze mną. Myślę że trochę się zdziwiła, że tak zrobiłem. Prawdopodobnie myślała, że będę frajerem który nigdy nic nie powie.
  11. @Pyrrus Zatrudniałem się tylko dla zabawy, bo pieniędzy z tego nie było. Normalnie pracuję w IT. Jeśli chodzi o przykład asertywności z kobietami to nie pamiętam, ale w życiu jestem asertywny i pewny siebie np przy okazji negocjacji kontraktów z klientami, generalnie w relacjach biznesowych.
  12. Finansowo jakoś sobie radzę. Sport na tą chwilę to tylko siłownia. Moim zdaniem problem jest ze zbudowaniem napięcia seksualnego:(. Jak napisał @wojkr jestem ciepłą kluchą wobec kobiet. Tylko jak to zmienić? Jakieś rady odnośnie mojej obecnej sytuacji, ze współlokatorką? Jeszcze trochę muszę z nią pomieszkać:( @aleks12 co takiego zrobiłem ze spotkaniem rodzinnym?
  13. Przeczytałem co napisałem i zauważyłem, że nie ma sformułowanych pytań:/. A edytować już się nie da. Co Bracia samcy radzicie w mojej sytuacji ze współlokatorką? Co generalnie powinienem zmienić? Skąd biorą się moje porażki? Rozumiem porażka 10-20 razy, ale nie ciągle. Powoli kończą mi się pomysły, co mógłbym jeszcze zrobić:(. Nie jestem ułomny, wyglądam normalnie. Jestem dość niski tylko 169cm. Oczywiście nie startuję do wyższych kobiet. Jestem wytrwały, ale powoli zaczynam się poddawać. Może powinienem iść do seksuologa? Może po tekście jesteś jak brat/przyjaciel niepotrzebnie się od razu poddaje? Podjęte działania: -Siłownia(cały czas) -Chodziłem na kurs tańca (nawet się coś nauczyłem) -Teraz planuję pójść na boks, lub inne sztuki walki -Kupiłem przyzwoity samochód -Zmieniłem środowisko -Kupuję dobre ubrania(korzystam z rad przyjaciółek) -Zatrudniałem się w miejscach gdzie pracuje dużo kobiet(call center, biuro rachunkowe) -Podróżuję -Czytałem różne materiały o podrywie itd.
  14. Zmagam się z problemem wiecznego przyjaciela wielu kobiet. Nie jestem jakimś nieśmiałym typem który boi się odezwać, mam swoje zainteresowania, zarabiam nie najgorzej, staram się rozwijać itd. Moim zdaniem zdaniem jasno wyrażam swoje intencje. Próbowałem randek przez Badoo i Tinder zazwyczaj kończy się na pierwszym spotkaniu, 2 razy fajny z ciebie gość zostańmy przyjaciółmi. Lepiej jest kiedy próbuję z koleżankami z pracy, lub z grona znajomych. Wtedy przynajmniej kobiety przychodzą same do mojego mieszkania, czasami nawet nocują(no kurwa), ale przytulić się, lub pocałować to nie, o seksie zapomnij. W klubach czasami inicjuję rozmowę, ale nic z tego. Ostatnio zagadałem do fajnej dziewczyny i skorzystał mój kolega bo poruchał sobie w moim mieszkaniu(myślałem że się pochlastam). W zeszłym roku zmieniłem miasto na większe, żeby poznać nowych znajomych, zmienić środowisko, poznać nowe kobiety. Cel został osiągnięty poznałem nowe przyjaciółki?. A nawet przyjaciółkę współlokatorkę. Wspólnie wynajmowałem pokój i faktycznie to była tylko współlokatorka. Poznaliśmy się bliżej, pojawiły się problemy ze współlokatorem na tle rasistowskim i alkoholowym. Ustaliliśmy że pozbędziemy się kłopotliwego współlokatora, lub wynajmiemy mieszkanie. Wynajęliśmy razem ładne mieszkanie z trzema pokojami(raczej z jej inicjatywy). Trzeci pokój dzienny, do wynajmowania na Airbnb, nauki angielskiego,etc. Przez pierwsze 2-3 tygodnie byłem zajęty kupowaniem wyposażenia, mebli, formalnościami z wiązanymi z kartą pobytu dla współlokatorki itd. Wiem, że w tej relacji popełniłem, błąd bo nie powiedziałem w prost o co mi chodzi, ale to było oczywiste. Kiedy wszystko ogarnąłem, zaprosiłem ją do kina i restauracji(tak żeby było wiadomo, że to randka), wykręciła się że jest chora. Następnego dnia powiedziała mi, że jestem dla niej jak przyjaciel/brat. Oczywiście się wkurwiłem, ale powiedziałem OK z doświadczenia wiem że to koniec. Postanowiłem poczekać do nowego roku, gdyż przed świętami miała do mnie przyjechać w odwiedziny rodzina Siostra i Matka. Na święta zaprosiłem koleżankę do rodzinnego miasta, poznała moich przyjaciół i rodzinę. Oczywiście, zrobiłem to żeby rodzina i przyjaciele się ode mnie odczepili, że wiecznie sam jestem. Rodzina nie mogła zadawać niezręcznych pytań, ponieważ nie zna dostatecznie dobrze angielskiego:). W okresie między świętami a sylwestrem powiedziałem współlokatorce, że taka sytuacja mi nie odpowiada i nie potrzebuje rodziny i kolejnych przyjaciółek bo to mam. Wyjechałem, mówiąc ze muszę pomyśleć co dalej, jak rozwiązać problem wspólnego mieszkania itd.
  15. CRISM

    Witam serdecznie

    @Tim2049Dziękuję, masz rację napiszę. Pozdrawiam
  16. CRISM

    Witam serdecznie

    @Tim2049 Wszystkie przyjaciółki zajęte. Przyjaciółka współlokatorka jest wolna i atrakcyjna. Przed sylwestrem powiedziałem jej, że taki układ mi nie pasuje i muszę pomyśleć co dalej. Aktualnie jestem w rodzinnym mieście.
  17. CRISM

    Witam serdecznie

    Teraz już nie mam. Moje postanowienie noworoczne to pójść do jakieś divy.
  18. CRISM

    Witam serdecznie

    @Tim2049 Zdecydowanie wolę cipki. Tak jestem prawiczkiem:(
  19. CRISM

    Witam serdecznie

    6. Teraz nawet wynajmuję z jedną wspólnie mieszkanie:(
  20. Witam, wybieram się w półroczną podróż po wyżej wymienionych krajach. Przy okazji chciałbym trochę zarobić:) Jakieś propozycje?
  21. CRISM

    Witam serdecznie

    Witam wszystkich. Na forum trafiłem przez Gooogle jakieś tydzień temu. Zdążyłem już kupić i przeczytać Kobietopedię. Moim problemem jest wieczny Frienzone :(. Mam 32 lata wzrost 169cm waga 70kg. Pracuję w branży IT.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.