Skocz do zawartości

tadek

Użytkownik
  • Postów

    13
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Profile Information

  • Płeć
    Mężczyzna

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia tadek

Kot

Kot (1/23)

0

Reputacja

  1. Dzięki za wsparcie. Planszówki to nie moja bajka, już chyba jestem na to za stary, ale o tańcu od dawna myślałem i myślę że to dobry pomysł. Od miesiąca rozmawiam z panną na WhatsApp. Jest mi naprawdę bliska. Planujemy się spotkać pod koniec kwietnia. Ale jak sobie pomyślę, że każdy czat wideo to dla mnie wielki stres, to zastanawiam się czy w realu nie będzie jeszcze gorzej. Każdego dnia odczuwam mieszankę napięcia i przygnębienia. Jest to naprawdę męczące. Z jednej strony chciałbym wrócić do strefy komfortu którą kiedyś znałem. A z drugiej podskórnie odczuwam, że to ostatni dzwonek żeby zmienić coś w życiu.
  2. Drodzy bracia odkąd pamiętam byłem typem samotnika. Szkoła, studia, praca - taki stan trwał kilkanaście lat. Wydawało mi się, że już do tego przywykłem i jakoś specjalnie nie cierpiałem z tego powodu. Szczęśliwy nie byłem, ale zdołowany też nie. Czas zabijałem głównie aktywnością fizyczną i dalekimi podróżami. Próbowałem kilka razy wejść w jakieś głębsze relacje z kobietami, ale po niepowodzeniach odpuściłem je sobie, bo kosztowało mnie to strasznie dużo stresu. W tym roku obudziło się we mnie jakieś podskórne pragnienie zbudowania związku. Myślę o tym obsesyjnie od dwóch miesięcy. Mam obniżony nastrój, nie potrafię skupić się w pracy i w czasie wolnym. Powoli zaczynam się obawiać czy to nie początki depresji. Chciałbym zbudować szczęśliwy związek, ale boję się że moje demony (nieśmiałość i brak pewności siebie) mi to uniemożliwią. Czy uważacie, że psychoterapeuta byłby w stanie pomóc uporać się z tymi obsesyjnymi myślami i zmienić moje podejście do kobiet?
  3. @Pentakilo Źle się wyraziłem. Ta dziewczyna to nie koleżanka tylko panna, która odpowiedziała na mój anons erotyczny. Gdy zaczęliśmy korespondować byłem jeszcze prawiczkiem. Ona nic nie wie o moich wizytach u div. Jesteśmy dla siebie kompletnie obcymi osobami. Sama zaproponowała, że wprowadzi mnie w świat seksu. Także mogę udawać przed nią prawika - co nie będzie wcale tak daleko odbiegało od prawdy. Co do nieśmiałych div, to ja trafiłem na taką, która jest w biznesie od 4 miesięcy. Może dlatego potrafiła stworzyć taką fajną atmosferę. Jeżeli jeszcze kiedykolwiek najdzie mnie na profesjonalistkę to wrócę do niej, o ile nie zniknie. Aż trudno było mi uwierzyć, co taka ładna dziewczyna robi w zawodzie. I na dodatek autentycznie się krępowała - tego nie można udawać.
  4. Z koleżanką umówiłem się w wiadomym celu. Ona wie o moim małym doświadczeniu i obiecała, że będzie wyrozumiała. Najwyżej skończymy na pieszczotach. Może rzeczywiście za bardzo podchodzę do tego zadaniowo, żeby sobie coś udowodnić, a nie jak do zabawy. Potwierdzam to co mówił @borowski. Jeżeli dziewczyna jest miła, nieśmiała i uległa to sprawy idą dużo lepiej. Ta pierwsza diva taka była, ale nie wiem czy to nie był wyjątek potwierdzający regułę. Divy są raczej wyrachowane i nie interesuje ich, że ktoś jest zestresowany. Ważne żeby kasa się zgadzała. Drugiej divie wystawiłem odpowiednia reckę na garsonierze. Mam nauczkę na przyszłość, że jeden komentarz na garso to trochę za mało, żeby iść na pewniaka.
  5. Dzięki za rady. Zawsze można na Was liczyć ?
  6. Nieraz masturbowałem się kilka razy dziennie i zawsze przy porno. Chyba rzeczywiście problem tkwi w głowie, bo raczej nie w fizjologii. Tylko czy po tylu latach takiego nawyku da się to jakoś zmienić? Czytałem tutaj o o NOFAP, ale nie jest to poparte żadnymi pracami naukowymi. Na razie zrezygnuję z masturbacji i z porno.
  7. @Morfeusz 1. Mam 35 lat - nie będę tłumaczył jako do tego doszło, ale są jeszcze takie egzemplarze jak ja ? 2. Przy masturbacji nie mam. Natomiast nigdy nie miałem seksu z kobietą bez wspomagaczy. Ale dla pewności przed pierwszym i drugim razem wziąłem po 25mg - bałem się, że ze stresu nie będę miał erekcji. 3. Obydwie panny miały kartoteki na garso. Co do tej pierwszej opinie się potwierdziły, a u drugiej czułem się jak chodzący bankomat. 4. Robię 6 tys. km rocznie na rowerze, poza tym kalistenika. Odżywianie prawidłowe (183 cm/73 kg), jest sześciopak. Ze snem mam rzeczywiście problemy - od pewnego czasu biorę melatoninę.
  8. Dręczy mnie ten brak odczuwania przyjemności przy pchnięciach. Przy lodzie bez gumy jest trochę lepiej, ale też szału nie ma. Może to kwestia anatomii partnerki, albo odpowiedniej pozycji? Czy myślicie że z biegiem czasu wróci mi "czucie"? Odstawiłem masturbacje i porno, ale trochę się martwię, czy mój mózg się nie przeprogramował.
  9. Kilka dni temu jako prawiczek miałem swój pierwszy raz u divy . Wrażenia ze spotkania określiłbym jako neutralne. Nie wiem czy to kwestia zaspokajania się ręką i oglądania porno, ale nie odczułem nawet samego wejścia. Jedyne wrażenie to ciepło ciała drugiej osoby. A poza tym praktycznie nic. Udało mi się dojść na misjonarza, ale wymagało to naprawdę mocnych pchnięć - aż do dziś mam zakwasy w biodrach. Później było drugie podejście - był wzwód, ale zabrakło już sił na orgazm. Wczoraj poszedłem drugi raz, z tym że do innej. Trafiłem na fatalną pannę. Tzn. od wejścia miałem wrażenie że chce, żebym jak najszybciej skończył. Akcji właściwej było ok 10 min i za cholerę nie mogłem dojść. Nie pomagała w tym lekka kontuzja biodra, jak i teksty "może następnym razem". Widać, że była sfrustrowana że tak długo ją obrabiam. W końcu straciłem wzwód. Diva próbowała reanimacji, ale niestety spełzło na niczym. I wyszedłem od niej po pół godziny, mimo że zapłaciłem za całą. Cała sytuacja lekko mnie zdołowała. Czy uważacie, że jest szansa, że odzyskam możliwość odczuwania przyjemności z kobietą po kilkunastu latach jechania na ręcznym. Zastanawiam się co może być przyczyną trudności w osiągnięciu orgazmu: stres, zły rozmiar gumy, grymasy divy, czy może to że przed obydwiema wizytami na wszelki wypadek wziąłem sildenafil. Dodam, że jestem osobą wysportowaną, dbającą o dietę, niepalącą i niepijącą. Także raczej wykluczam problemy fizjologiczne. Nie masturbuję się od tygodnia. Udało mi się też umówić wstępnie z dziewczyną na przygodny seks na przyszły tydzień, ale mam lekkie obawy czy nie skończy się tak jak na poprzedniej wizycie.
  10. Dzięki za info. A czy Angeles to nie jest miejscówka dla fanów płatnej miłości? Z tego co czytałem to raczej taka burdelowania, coś jak Pattaya w Tajlandii. Można się tam umówić z normalnymi dziewczynami?
  11. A znacie jakiś dobre miejscówki gdzie można połączyć zwiedzanie z zapoznawaniem miejscowych dziewczynami? Jestem od dwóch dni na DateinAsia i ilość wiadomości i like'ów od Pań rzeczywiście robi wrażenie. Widać, że jest duże zainteresowanie. Ale zdecydowana większość z nich pisze z dużych metropolii typu: Manila, Cebu, Quezon. Boję się, że wyjeżdżając do typowo turystycznej miejscowości stracę dużo czasu na poznanie potencjalnej dziewczyny, bo wybór dużo mniejszy.
  12. Przyznam szczerze, że mocno napaliłem się na wyjazd po przeczytaniu wybryków Michała z Azjipozmroku oraz założyciela tego wątku. Z racji tego, że dysponuje ograniczoną ilością urlopu, w grę wchodzi maksymalnie dwutygodniowy wypad. I tutaj pytanie czy lepiej skupić się na Manili (duża ilość klubów i największe zagęszczenie dziewczyn), czy zapuścić się w bezpieczniejsze rejony? Za Manilą przemawia przede wszystkim logistyka - nie trzeba tracić czasu i pieniędzy na dojazdy w odległe miejsca. Tylko to bezpieczeństwo - chodzić solo po mieście z jednym z najwyższych wskaźników przestępczości, to tak trochę średnio. Nie wiem też czy nie porywam się z motyką na księżyc - nigdy nie podrywałem dziewczyn w klubach, a na ostatniej randce byłem 4 lata temu. No ale kto nie ryzykuje ten szampana nie pije ? Gdyby ktoś był chętny na dołączenie do wypadu to proszę o kontakt (z terminem jestem elastyczny). Pluję sobie w brodę, że na luty kupiłem już bilety na Tajwan - po lekturze chętnie zamieniłbym go na Filipiny.
  13. tadek

    Siemano

    Witam wszystkich samców, trafiłem na to forum przez arcyciekawy wątek o podrywie na Filipinach, ale wygląda na to, że zabawię tu na dłużej ?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.