Skocz do zawartości

FranzMaurer

Użytkownik
  • Postów

    6
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Profile Information

  • Płeć
    Mężczyzna

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia FranzMaurer

Kot

Kot (1/23)

13

Reputacja

  1. Tematu bycia z nową dziewczyną nie było w żadnym momencie tej relacji. To ja zakończyłem romans, ponieważ dostrzegałem konsekwencje tego burdelu, w którym się znalazłem. Wątek jej faceta włączyłem tylko dla ścisłości historii - tutaj każdy może sobie dopowiedzieć swoją teorię odnośnie natury kobiet. Jeszcze dodam, że z perspektywy czasu prawdopodobnie zerwałbym z obecną dziewczyną, chociaż po zakończeniu romansu chciałem to ratować. Było mi strasznie głupio, bo jeśli posuwam się do takich kroków, to co ze mnie za człowiek? Moja historię sprowadzam do formy przestrogi, żeby nie zdradzać. Wiele jest historii na tym forum, które opisują dramaty mężczyzn po nieudanych związkach "z winy kobiety". Ja dzielę się historią z drugiej strony. Mój kolega, który przyprawiał rogi swojej partnerce ma te same spostrzeżenia. Nie chcę żadnej litości, potrafię nazwać swoje zachowanie po imieniu. Bardzo dziękuję wszystkim komentującym. Macie rację, że z błedów trzeba wyciągać naukę i nie ma się co użalać.
  2. Wolf był zwykłym złamasem z perspektywy relacji międzyludzkich, ponieważ tykał się własności swojego kolegi (własności, bo Franz kupił kobietę za skrzynkę whiskey). Z perspektywy samca alfa miał przewagę nad Franzem, ponieważ był bezwzględny i nie miał skrupułów. Tylko jak to ma się do bycia białorycerzem przez Franza? On jej się w żadnym przypadku nie podporządkował. Mało tego, zdawał sobie sprawę z charakteru kobiet: wystarczy przypomnieć jego rozmowę z Waldkiem Morawcem przy wódce. "Żona, zona..."
  3. To się wzruszaj albo przynajmniej czytaj ze zrozumieniem co zostało przeze mnie napisane w pierwszym poście. Nie, Franz nie był żadnym białorycerzem. Chociaż chętnie przeczytam Twoją teorię na ten temat.
  4. Ten tekst kompletnie nie pasuje do kontekstu sytuacji. Tam kobiety zostały przedstawione jako te złe, a to ja przedstawiam się jako ten zły. I nie jestem święty - jasno to opisałem. Dzięki za odzew. Zdaję sobie sprawę z błędów, które popełniłem. Czasem pewne sytuacje trzeba przepracować samemu. Szczególnie, gdy jest się jeszcze gnojkiem.
  5. Nie wiem, czy dobry dział wybrałem. Chcę to potraktować jako spowiedź Z poprzednią dziewczyną byłem w związku prawie trzy lata. Im dłużej to trwało, tym bardziej rozglądałem się za innymi kobietami. Wkońcu trafiła się jedna w mojej pracy. Typ artystki-romantyczki - zupełnie inna od mojej ówczesnej partnerki. Oczywiście, również była w tym czasie w związku. Straciłem rozum, bo była zupełnie w moim typie. Romans ciągnął się kilka miesięcy. Kopulowaliśmy w jej mieszkaniu, w łóżku jej i jej partnera, gdy ten radośnie jeździł w delegacje. W pewnym momencie dotarło do mnie, że ta relacja jest mocno toksyczna, nie czułem się komfortowo grać na dwa fronty i co gorsza, zaczęły dochodzić wyrzuty sumienia. Odnosiłem wrażenie, że kochanka szukała tematu zastępczego, ponieważ jej partner gwarantował jej głównie kłótnie. Psioczyła mi na własnego faceta i mimo, że minęły długie miesiące od zakończenia naszej przygody jest z nim do tej pory. Po drugiej stronie barykady była kobieta o złotym sercu, która starała się dla naszego związku dużo bardziej ode mnie. Moja dziewczyna zorientowała się, że od dłuższego czasu zachowuję się inaczej niż zwykle. Gdy chciałem naprawić relację było za późno, zostałem rzucony. Zupełnie ją rozumiem i nie mam żadnych pretensji. Podziwiam za inteligencję i instynkt. Gdy się rozstaliśmy, moje serce zostało przekrojone na pół. Dopiero wtedy zdałem sobie sprawę co zrobiłem. Przez kilka tygodni nie byłem w stanie patrzeć na siebie w lustrze. Zachowałem się jak totalna rura - bez zasad i honoru. Zakpiłem z czyjegoś zaufania. Do tej pory, gdy o tym myślę ściska mnie w żołądku. I nie chce, żebyście traktowali tego jako żale, ale jako przestrogę. Bycie wporządku wobec innych jest bardzo ważne dla zachowania czystości sumienia. Zrozumiałem o tym za późno. Ludzie to istoty kierujące się instynktami. Żeby być lepszą wersją samych siebie, musimy nad nimi panować. Pomijam jeszcze fakt, że mogłem narazić się partnerowi mojej kochanki. Nie, seks nie jest tego wart.
  6. FranzMaurer

    Czołem

    Witajcie, Bracia. Mam nadzieję, że zostanę tu na długi czas i pomogę w budowaniu społeczności. My, faceci, musimy się trzymać razem. Tak jak od setek lat robi to naród Izraela, dzięki czemu mają świetnie rozbudowane struktury społeczne, co pozwoliło im na przetrwanie kryzysów - to nie żadna prowokacja, uważam, że należy od każdych narodowości, grup, religii brać to co najlepsze. Mimo wszystko pragnę pozostać anonimowy.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.