Trafiłem tutaj przez youtube...jakoś przez przypadek, wyświetlił mi się film Marka. Nie czytałem żadnej jego książki, być może to nadrobię niedługo. Natomiast, przez kilka ostatnich dni słucham w samochodzie jego filmów na tubie i zrobił na mnie pozytywne wrażenie. Najbardziej przemyśleniami odnośnie rozdzielności ciała i ducha.
O jego przemyśleniach bardziej...społecznych mam podejście zdecydowanie luźniejsze niż większość użytkowników tego forum
Mam 45 lat i kochającą rodzinę. Prowadzę wyjątkowo spokojne życie otoczony żoną i dwójką dzieci.
W swoim życiu byłem raczej wyrachowany do kobiet. Etap kochliwości wieku młodzieńczego dość szybko mi przeszedł, natomiast widziałem niejednokrotnie wyrachowanie w związkach, zarówno kobiet jak i mężczyzn.
Na pewno było to uzasadnione systemem "biologicznym" , o którym Marek wielokrotnie w swych wystąpieniach wspominał.
Wydaje mi się, ze trudno jest połączyć oziębłość, wyrachowanie, zimną kalkulację, czy nawet próbę wymuszenia jakiejkolwiek umowy cywilno-prawnej ( ) w głębszych relacjach z kobietą, którą daży się uczuciem i planuje z nią przyszłość. Chyba mimo wszystko potrzeba w tym wszystkim odrobinę szczęścia. Czego Wam wszystkim życzę.
z uszanowaniem