Skocz do zawartości

Jaca

Użytkownik
  • Postów

    133
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Jaca

  1. Wracając do sensu życia to... Nie ma go - I to chyba w tym jest najlepsze. Tak na prawdę nie można mówić o wspólnym celu życia jako ludzi, każdy może nadać sobie swój. Patrząc w ten sposób możemy po prostu uznać, że nasze życie jest już świetne. Skoro nie ma sensu życia to mamy wszystko, o nic nie musimy się już ubiegać. Wyobrażacie sobie to? Według zmarłego już pana De Mello na tym polega mniej więcej życie. Tu i teraz. Więc po co nam ten sens życia? Żeby osiągnąć coś co da nam satysfakcje/zapewni przeżycie (taki koń napędowy) I w sumie tyle, przynajmniej moim zdaniem
  2. @Assasyn dzięki za te słowa, szczególnie pierwsza linijka trafiła idealnie w punkt. W tym roku dopiero kończę 18 lat. W dużej mierze dzięki Wam to życie, które jest przede mną będzie o niebo lepsze niż gdybym tu nie wpadł i nie przeczytał tego wszystkiego. Ten temat będę sobie czytał raz w miesiącu żeby w głowie siedziała ta wiedza i nie uciekała! Dzięki po stokroć! Może świadomość, że dzięki Waszej wiedzy ktoś będzie miał lepiej sprawi Wam lepszy humor chociaż na dziś.
  3. Pozostaje mi tylko podziękować @parafianin za to, że wysiliłeś się dla mnie i poświęciłeś tyle czasu na to żeby to wszystko napisać i zebrać ładnie do kupy. Będę wracał do tego tekstu co jakiś czas żeby się "odmatrixować". Oczywiście rozumiem wszystko co napisałeś i się z tym zgadzam. Dotychczas niemal każda (a może każda) rada z forum sprawdziła się. (odnośnie kobiet oczywiście) Pragnę tylko spojrzeć na sprawę z innej perspektywy. Wiemy już, że kobiety są takie jak napisałeś wyżej. Chcę teraz spojrzeć na nas samych. Nie chcę żeby rola mężczyzny była wyidealizowana, bo odkąd jestem na forum i głoszę kumplom wiedzę z forum to jakoś czuję, że mężczyźni są bez skazy. Tak jakbym pochłonął to, że kobiety to diabły. Mężczyźni to anioły, które używają specjalnych taktyk by diabeł nie miał korzyści z anioła. A nawet więcej - żeby anioł miał korzyść z diabła mimo, że ten próbuje mieć cały czas korzyść z anioła. Takie wieczne czerpanie korzyści. Tak to rozumiem. Bardzo możliwe, że siedzę jeszcze w matriksie głęboko bo rozumiem, że kobiety robią to wszystko dla swojej korzyści ale jednak nie sądzę, żeby faceci byli jacyś lepsi. Każdy robi coś dla siebie. Mówiąc ogólnikowo oczywiście. Jedyna moja myśl to, że każdy jest egoistą. Przecież my chcemy kobiet, żeby poczuć emocje albo sobie zruchać (co się w sumie łączy) jedynie większość facetów patrzy na ciało/charakter zamiast na pozycje społeczną. (Chociaż oczywiście się zdarza sporadycznie) Im więcej dostaje odpowiedzi tym więcej mam pytań ale jeszcze raz dziękuje, bo połowa sukcesu za mną i jestem o wiele bardziej świadomy.
  4. Dokładnie tak jest. @parafianin rozumiem wszystko co piszesz. I potrafię to przyrównać do dziewczyny. Na prawdę bardzo dużo rzeczy trafione w punkt. Ale przecież są kobiety, które praktykują wdzięczność, same coś aranżują w związku itd. Nie dużo, ale są. Chcesz powiedzieć, że nie ważna jaka jest kobieta (czy taka jak opisana wcześniej czy taka jak opisałem teraz) zawsze chodzi o jej zysk i korzyść?
  5. To jest wałkowane tak często na forum a ja dalej nie chcę tego przyjąć do świadomości. Czy w całym związku z kobietą trzeba robić tak żeby była wkurwiona, smutna itd? (złe emocje) Nie można po prostu dawać zbyt dużo dobrych bo się znudzi i odejdzie? Nie chcę zapewniać złych emocji bo jak każdy facet kocham święty spokój i nawet jak mam babę, która mi pierdoli coś nad uchem i na prawdę nie obchodzi mnie co mówi to i tak nie jest to ani odpoczynek ani przyjemność Po za tym sam chcę doświadczać jak najwięcej pozytywnych emocji. Może jestem marzycielem, który jeszcze nie dostał po dupie ale czy nie można zwyczajnie być w większości czasu (no bo zawsze sie nie da) pozytywnym? Bez uczucia motylków w brzucha oczywiście.
  6. @VascoDaGama a czy po usłyszeniu takich słów nie można dostarczyć bardzo dużo pozytywnych emocji? Napisałeś tylko o tych złych (rozstanie, wyprowadzka itd)
  7. Masz jakąś wizję i próbujesz nam pokazać co zrobić żeby poczuć się jak Ty. Sam chcę zwiększyć poziom testosteronu w organizmie i szukam do tego pomocy. Ale gdy widzę, że piszesz żeby nie jeść owoców a do diety dodać 10 różnych suplementów to aż mi szczęka opada i robi mi się zwyczajnie smutno bo nie ma szans, żebym zaczął jeść więcej tabletek niż prawdziwego jedzenia. Po za tym 3 posiłki dziennie tylko? Nie znam się za bardzo na odżywianiu ale chyba najlepiej jest jeść 5 dziennie. Chociaż podobno najważniejsze to jeść regularnie.
  8. Moim zdaniem nie ma co się chwalić biciem słabszej osoby. (Chyba, że pierwsza podniosła na Ciebie rękę) I nie mówię tu o kobietach tylko ogólnie.
  9. Moim zdaniem tarota jest prawie tym samym co horoskopy. Po prostu jest tam tyle uniwersalnych rad i prawd, że ludzie to łykają bo czują się wyjątkowi. Sam osobiście w to nie wierzę ale zabawa to zabawa i chętnie zostanę królikiem doświadczalnym Nie wiem za bardzo jak sformułować pytanie.. Co zrobić by polepszyć stan mojego życia?
  10. @Traphouse ciekawa historia. Masz plusa za avatar
  11. Historyjka podobna do wielu innych na forum. Najważniejsze, że zmądrzałeś i pomagasz teraz innym. Tak samo jak chłopaki czekam na wyjaśnienie o co chodzi z tymi uszami
  12. Tak samo jak wyżej, im mniej jesteśmy od czegoś zależni (nawet w małym stopniu) tym lepiej dla nas.
  13. W żadnym wypadku nie przestawaj robić tego co pomogło Ci osiągnąć ten stan bądź na niego wpłynęło! I skoro ta książka Ci tak pomogła to przeczytaj ją jeszcze raz za miesiąc, a później jeszcze raz za 2. Masz teraz zmienioną percepcje i powinieneś ją utrzymać. Z czasem gdy nie robisz za dużych kroków często stare patrzenie na świat "atakuje" Więc przypominaj sobie o co chodzi w tym wszystkim Swoją drogą nie jesteś pierwszą osobą, która poleca tą książkę. Trzeba ją w końcu przeczytać
  14. Jaca

    Radio SAMIEC

    @Marek Wolf Większość nic nie pisze bo nie ma nic do powiedzenia, jakby każdy po kolei pisał, że trzyma kciuki ale nic nie da rady pomóc to zrobiłby się chaos w temacie. Co do mnie to nie znam się na żadnej z rzeczy, które są Wam w jakiś sposób potrzebne ale co jakiś czas sprawdzam jak Wam idzie. Oczywiście kciuki trzymam! Im więcej ludzi się rozwija tym lepiej.
  15. @Tyran wracając do potrzeby bliskości/więzi to moim zdaniem każdy ją ma, nawet pieski
  16. Chyba im bardziej jesteś uległy Sugerujesz, że potrzeba przywiązania do kogoś jest nam wmawiana przez społeczeństwo?
  17. A nie czujesz jakby, że odczuwasz coraz mniejszą empatię do kobiet? Z jednej strony to plus bo można rządzić w związku bez żadnych problemów. Ale z drugiej jednak tracimy trochę tego czegoś. Tego po co w ogóle wiążemy się z kobietą. Tracimy poczucie tej więzi.
  18. Ja wiem, że najłatwiej i prawie najkorzystniej jest być chamem, który gardzi kobietami, czasem nawet taki jestem. Tylko ja nie chcę żeby to się przeniosło na moje życie. Nie chcę czuć pogardy, nie chcę żeby to na mnie wpływało. Szczerze mówiąc nawet sądzę, że w większości przypadków kobiety są gorsze i mówię im to wprost. Ale na prawdę nie chcę żeby to się na mnie odbiło. W mojej filozofii życiowej ma być dużo pozytywnej energii i nie chcę żeby coś o czym decyduję (moje reakcje i zachowania) mogło mnie ściągnąć na dół. Dlatego właśnie staram się szukać złotego środka między byciem chamem dla kobiet a uśmiechniętym ekstrawertykiem, który czuje się świetnie sam ze sobą i dzieli się pozytywną energią z innymi. @Samiec Alfa Mimo ciągłego samorozwoju ciężko jest przeżywać wszystkie pozytywne emocje samemu wewnątrz, te dzielone z kimś są tymi nacenniejszymi - przynajmniej dla mnei.
  19. @Samiec Alfa Rozumiem, twardy i zapewniający skrajne emocje facet jest dużo bardziej pociągający według kobiety. Więc nie możesz być miłym dla kobiety bo ma Cię wtedy za tak jakby słabszego? Nie chodzi mi tylko o relacje damsko - męskie. Ja staram się patrzeć na to jak relacje międzyludzkie, czemu ludzie nie mogą być dla siebie po prostu mili i dawać sobie pozytywne emocje? Wiem, że są tacy ludzie, chociaż mało to chyba warto być jednym z nich.
  20. Próbuje zrozumieć co jest złego w okazywaniu dobra przez akurat ten jeden dzień dla kobiet. Takie święta to odejście od rzeczywistości przez które jest troszkę ciekawiej na tym świecie. I nie chodzi mi o klękanie przed Paniami z kwiatkami i wystawionym językiem tylko o zwyczajne złożenie życzeń koleżankom i ew. jakiś prezent dla bliższej osoby. Co jest w tym złego? Czy się w jakiś sposób upadlam? Czy daję się sterować? Ja to widzę tylko jako bycie miłym dla osób, które lubię, mimo, że lubię bardzo mało dziewczyn.
  21. Chodzi Ci o to, że "rozpieszczę" mamę dając jej kwiatek na dzień kobiet? W takim razie czy w czyjeś urodziny też lepiej mu nie składać życzeń i nie dawać prezentu? Dlaczego to ma mnie niszczyć? Edit: Czyli chodzi Wam ogólnie o to, że nie chcecie okazywać miłości akurat w ten dzień bo czujecie się do tego zmuszeni przez społeczeństwo?
  22. No to szczerze mówiąc moim zdaniem taka partnerka nie nadaje się do 'związku' Próbowałeś kiedyś jej wbić do głowy coś o bezinteresowności albo zaangażowaniu w związek? Jeśli nie no to trudno się dziwić, one same o tym za często nie myślą - chyba, że chodzi o nie.
  23. Panowie, wytłumaczcie mi czemu nie składacie życzeń swoim partnerkom? Ja rozumiem, że to jest 'święto z pizdy', i że każda kobieta oczekuje chociażby złożenia życzeń i to Was może irytować, ale swoim kobietom chyba można złożyć życzenia, a jeśli nie to z jakiego powodu? Dlaczego nie możecie sprawić im tej małej radości? Chodzi o to, że będzie i tak za mało czy po prostu trzeba być nieugiętym macho żeby mieć lepszy seks? Wyobraźcie sobie, że w 'dzień mężczyzny' (chyba coś takiego istnieje) Wasza partnerka budzi Was lodzikiem. Czyż nie cudownie? Dlaczego dwie osoby w związku nie mogą dawać czegoś od siebie żeby było lepiej? To nie działa? Wiem, że zaraz przygnieciecie mnie argumentami, wręcz na nie czekam bo jakoś nie mogę spojrzeć na całą sprawę z tak bardzo krytycznej perspektywy jak Wy. Co do mnie, dałem kwiatek mamie i siostrze, jest w tym coś złego?
  24. Moją ulubioną ze wszystkich bajek była Liga Sprawiedliwych, kochałem ją i czekałem na każdy odcinek zniecierpliwiony. W 2017 wychodzi film, nie mogę się doczekać!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.