Skocz do zawartości

WitaminaD3

Użytkownik
  • Postów

    66
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez WitaminaD3

  1. @Adolf dla mnie hit xD jestem bardzo ciekawy jak to się potoczy dalej. Swoją drogą, to już przestało być święto zakochanych i teraz jest drugi dzień kobiet czy jak? Wydaje mi się, że pretensje można wysnuwać dopiero będąc w pozycji osoby, która faktycznie coś zainwestowała np. tort dla Ciebie, a ty nie kupiłeś nic. Projekcja, etykieta i stempel pod tym wszystkim, że tak by było i wspaniałomyślnie pomyślała za mężczyznę xD Zawłaszczanie okazji, przeciąganie liny na swoją stronę.
  2. Cześć Wszystkim, czasem jak obserwuję znajomych, pary na ulicy czy sięgam wstecz do własnych doświadczeń to mam takie wrażenie, że mężczyźni często dzielą kobiety na obiekty westchnień - tzw. mój typ, instant boner i takie z którymi są. Odnoszę takie wrażenie, że nawet przeciętna kobieta, którą nie jest zainteresowany dany mężczyzna - nie odwrócił się w autobusie, nie wywołała u niego żadnej nadzwyczajnej reakcji chemicznej od samego spojrzenia, taka kobieta, dziewczyna może dużo zdziałać. Spotkałem się z takimi sytuacjami, że kobieta upatrywała sobie jakiegoś mężczyznę (czasem mnie), nie była topką czyichś/moich preferencji, ale za sprawą okazywanego zainteresowania, inicjatywą to było nadrabiane (a ja urabiany). Osoby o których teraz myślę, wiecie nie żałuję bardzo tego czasu, można było inaczej, ale zastanawia mnie to, że często to kobiety programują mężczyzn, że to właśnie ich ten facet szukał. Na pewno kojarzycie chłopaków, którzy z nikim nie byli latami, a nagle zakręciła się dziewczyna z inicjatywą, która nie jest podobna nawet do tych osób, którymi interesował się ten gość, a pomimo tego dochodzi do relacji romantycznej. Czy mężczyźni biorą to co jest? Czy mężczyźni biorą to co dostaną? Czy to wszystko to kwestia samooceny? Mam trochę takie doświadczenia, że miło było się spotkać, ale popęd robił swoje i lądowało się w relacji, która byłą fajna (mniej lub bardziej), ale ta świadomość, że ta osoba nie jest moim pierwszym wyborem - tym złotym chemicznym strzałem przy pierwszym spojrzeniu, zachwytem, celem to wywoływało sporo wątpliwości. Może to fiksacja, ale z drugiej poczucie zostania złowionym przed czym się tutaj wam przyznaję. Oczywiście, jeśli ktoś jest bad boyem to on stawia warunki, ale nieraz bad boy idzie z mocno przeciętną dziewczyną i to dlatego bo ona tak bardzo się starała go mieć. Podsumowując, nie wiem po co mężczyźni ładują się w relacje, pisanie, spotkania i dawanie atencji z kobietami, które nie zawsze są ich pierwszym wyborem, są dla nich wybitnie atrakcyjne - nikt mnie nie przekona, że Ci wszyscy ludzie, którzy prowadzą zaniedbane kobiety to wybrali je bo tak im się podobały. Czy to jest przykład hipogamii?
  3. To jak to jest, ostatni raz była widziana w domu w łóżku czy jednak ktoś potwierdził, że wyjechała?
  4. @StatusQuo Podejrzewam, że ten sam mechanizm miał tutaj miejsce, czyli wypatrywanie z daleka kobiet, które mogą być potencjalnie atrakcyjne. Co ciekawe spojrzenie mogło zostać wybaczone jeśli kobieta była raczej nieatrakcyjna, w sensie wtedy dawała wiarę, że za tamtą to się nie rozglądałem erotycznie. Wyobraziłem sobie jak to musiało być w Twoim przypadku, ale widzisz, dotarłeś do sytuacji kiedy ona wiedziała jakie kobiety są w Twoim typie, z daleka wyszukiwała rywalki i weryfikowała jak bardzo jesteś skupiony tylko na niej. W moim przypadku nie udało się do tego momentu dotrzeć, w moim typie jest ona i tyle, to byłaby bardzo trudna rozmowa, zwłaszcza, że mój typ jest odrobinę inny. To z pewnej strony smutne, bo jeśli faktycznie targała nią taka studencka namiętność względem mnie to mogła oczekiwać tego samego, ale to wydaje się dla mnie nienaturalne. Bardzo negatywnie reagowała na osoby, które kiedyś mi się podobały np. koleżanka z grupy, dawna znajoma ze szkoły. Wiecie, dziewczyny w moim typie, ale bez chemii i wzajemnego zainteresowania na coś więcej. Serio bałbym się rozmawiać o walorach, które cenię wizualnie bo wpatrywałaby się w moje oczy tak jak w Twoje Twoja kochana ex. @Taboo Uciekłem @SSydney Jak w kabarecie, kiedyś to było nawet zabawne, teraz kręcę głową bo wiem, że są takie kobiety i niektórzy nie mają od nich ucieczki. @nieidealny świat Trudno Ci nie przyznać racji, faktycznie, nie postawiłem jasnych granic tej relacji, tego co ja uważam za normalne i dałem sobie wmówić, że to co ja uważam jest nienormalne i "chłopak mojej siostrzenicy to", "a chłopak dziewczyny z grupy to". I wiesz, ona trochę wiedziała o moim lekkim podejściu do zazdrości, częstotliwości spotkań, wspólnych wyjazdów. Wiedziała o tym, a gdy przyszedł związek stało się to problemem i trzeba działać, reagować. Uważam, że ważny jest jakiś kompromis w związkach, ale nie na zasadzie, że kompromis jest jak robimy jak ja chcę. I to jest najśmieszniejsze, kobiety w swojej zazdrości i chęci kontroli będą skłonne oglądać porno, tylko po to, żeby sprawdzać co partner ogląda i kiedy. Nie uważam, żeby porno pomagało w związkach, zwłaszcza na początku bo tutaj ludzie powinni naturalnie się przyciągać i ciągle ze sobą sypiać. Ale dłuższa rozłąka czy po prostu chęć, to chyba są takie sprawy intymne każdej osoby, nie wiem czy powinno się tam zaglądać, zwłaszcza jeśli wiadomo, że będzie przykro. Wydaje mi się, że jej exowie, było ich niewielu, głównie czasy studenckie byli już tak wytrenowani, że wiedzieli, czasem warto odpuścić i mieć dobry seks niż się kłócić skoro nie ma się wpływu na czyjś światopogląd. Ja zostałem postawiony przed faktem, że ona sobie nie wyobraża być z kimś kto ogląda porno i jaki tu kompromis może być... Tego nie mam jak zweryfikować do końca, z tego co wiem to nie było takich akcji wcześniej - kwestie lokalowe czy nawet odpowiedni aparat w telefonie. Tak, trochę walczyłem ze sobą, że powinienem się nie patrzeć, kontrolować. Ale ja zawsze dochodziłem do punktu, że to czy ktoś się nam podoba czy nie jest naszą autorytatywną decyzją, nie stanowimy o tym, czasem coś nie zaskoczy choćbyśmy chcieli. Czasem ktoś się podoba i to dzieje się w ułamku sekundy. Zaakceptowanie tego, że pociąg może być w kierunku innych osób wiele by zmienił, ale to wymagałoby po jej stronie przyjęcia, że nie jest tą naj, a jedną z wielu lecz wybraną. Brzmi to trochę za szorstko. Przykład: Spotkanie z kolegą, mecz i wyjśćie na piwo, rozmowy o związku, wyjazdach z dziewczyną i kłótniach. Jej zdaniem mogłem rozmawiać o tym co dobre, ale problemy rozwiązujemy wspólnie. Nikt nie sypał, ale zadziwiało mnie to, że po takim spotkaniu było wypytywanie o czym rozmawiałem i że na pewno o XXXX (jakaś kłótnia), testy które oblewałem. Dlatego odszedłem Nawet nie, chcesz mieć spokój, więc odpuszczasz. Taki seks po kłótni to nie dla mnie kiedy jeszcze czuję, że nie lubię tej osoby. Problemem jest to gdy ktoś bardzo wierzy w to co mówi, wtedy myślisz, że to TY kierujesz życiem w niewłaściwy sposób. Te kobiety mijane na ulicach wyparowują z głowy po kilku minutach, czasem nie warto kłamać, a jak trzeba kłamać, żeby normalnie funkcjonować. No to kończy się tak jak się skończyło. Na to jest zawsze argument, że to ja nie ufam i mam coś do ukrycia skoro jest ta blokada, no bo po co blokada lub nawet jeśli jest, dlaczego ona nie zna pinu? To jest taki wytrych, żeby mówić o wszystkim bo co to za wielka tajemnica, a w związku nie ma tajemnic. Powodem dlaczego mi nie ufa jest to, że nie ma tej płaszczyzny do której może zerknąć, nawet jeśli nic tam nie znajdzie. Te kobiety chyba podświadomie chcą coś znaleźć. Tylko do tej jednej Dziękuję, będę o tym pamiętał, nigdy więcej podobnych akcji. W sumie słuszna uwaga, ale to działa w obie strony, jeśli już przekroczymy pewną granicę to łatwiej przekraczać ją za każdym kolejnym razem.
  5. Minęły już dwa lata, był to związek na studiach, oboje na kierunku humanistycznym w Krakowie, ale nie na tym samym. Przez cały związek łóżkowo wszystko grało, to nigdy nie stanowiło problemu, kłopoty zaczynały się kiedy rozmawialiśmy o głupotach, oglądaliśmy youtube czy telewizję/filmy i komentowaliśmy. Nie chcę się rozpisywać, ale trudności zaczęły się od definicji słowa podobać, atrakcyjny, te mogło odnosić się tylko do niej, nie jest dopuszczalne, żeby będąc w związku nadał podobały się inne kobiety, były pociagające. Jeśli pożądasz też innych kobiet to nie jesteś zakochany, to nie miłość, nie czujesz tak jak powinieneś, ja jako Twoja Rybka tak nie mam. To był dla mnie szok, bo jeśli 10 lutego jestem na etapie randkowania a już 11 jestem w związku to nagle wszystkie kobiety, które są w moim typie nie powszednieją czy stają się seksualnie neutralnie. U kobiety widocznie włącza się mechanizm przygotowania do macierzyństwa i zmniejsza się zainteresowanie innymi partnerami (chyba). Kolejna rzecz to porno, nie uważam, żeby to było zdrowe dla duszy i ciała, ale jak już wyżej napisałem podniecenie skierowane do innej kobiety było niedopuszczalne, to taka mała zdrada. Była gotowa upokarzać się i wysyłać swoje filmy, zdjęcia tylko po to, żeby miała pewność co oglądam. Robiła tak często np. rozjazdy do domów na święta czy inne okoliczności (krótko mieszkaliśmy razem). Jak już wiemy kobiety nie mogły mi się podobać, sprawdzała czy tak jest poprzez śledzenie ruchu gałek ocznych jak robot, czy aby się nie ogląda za kobietą, czy na pewno sprawdzał cenę tego produktu na regale w sklepie, czy patrzy na sygnalizację świetlną czy jednak się rozgląda za kobietą. Czułem to spojrzenie, czułem to zawłaszczenie myśli, spojrzeń, przekonań. Ona nawet potrafiła się odnieść do tych sytuacji przy sygnalizacji - dokładnie pamiętała kiedy mnie sprawdzała, gdy zwracałem jej potem na to uwagę. Kobiety nie mogły mi się podobać również przy kolegach, jeśli przy niej się nie rozglądam, nie odwracam czy cokolwiek innego to nie powinienem tak robić w towarzystwie kolegów lub będąc samemu u siebie w wielko. O problemach w związku czyli tych związanych z zazdrością i przejmowaniem mnie po kawałku można rozmawiać tylko z nią, nie można się poradzić przyjaciółki, przyjaciela bo to nasze sprawy (to stawia ją w złym świetle), ja nie byłem święty, odmówiłem jej raz imprezy rodzinnej, kwestia przeprowadzki po sublokatorce czy jakieś drobiazgi. Nie zawsze żyłem tylko tym, żeby z nią siedzieć i kręcić się obok. Jeśli śni się inna kobieta to jest to sygnał, że coś jest nie tak. Nie można rozmawiać o atrakcyjności innych kobiet - one mogą być atrakcyjne tak ogólnie, a nie że są w moim typie - jakże by mogły! Komplementy oczywiście najlepiej tylko dla niej, jeśli komplementujesz sukienkę innej kobiety to znaczy, że pewnie oglądasz jej tyłek jak zbok i chcesz wypieprzyć. Jeśli z kimś rozmawiam o niej to mam mówić dobre rzeczy, bo ona tak mówi o mnie, nie wolno na siebie narzekać... Na inne kobiety najlepiej używać neutralnych określeń - nawet jeśli same kobiety tak mówią - laska, panienka, maniura (nawet jeśli nie wiem jak wygląda) to nie przeszło bo sugeruje, że mi się podoba Jeśli nie odnosiłem się jak ona do jakiejś kobiety negatywnie to oznaczało, że mi się podoba i że bronię jej - dziewczyny robiące sesje zdjęciowe w ckm, zdjęcia z różnych gal gdzie są prześwitujące ubrania, operacje plastyczne. Straszny jęk wywołało, że mam blokadę na telefon czy zainstalowanego tumblera (bo pewnie oglądam erotykę i kobiety - swego czasu był tam dostępny taki materiał, niedawno się to zmieniło). Strasznie ją to denerwowało, że ona czegoś nie może sprawdzić, nie wie, nie widzi - co powiedziałem komuś, co napisałem czy co polubiłem, co oglądam. Wiecie, natrafienie na nagą kobietę na tumblr było ok pod warunkiem, że nie szukałem jej celowo czy nie wgapiałem wzroku, podejmowałem akcji - lajkowanie, komentarz itp. Byłem w kilku związkach, zawsze około pół roku, ale mogłem porozmawiać jak z kumplem - słuchaj ta jest w moim typie, porzuciłem dziewczynę w wielkopolsce przez studia właśnie, ale nigdy nie byłem w takiej sytuacji. To już lekko ponad dwa lata jak jestem singlem co nie znaczy, że z nikim się nie spotykam. Ale myśl o tym, że mógłbym stać się czyimś zakładnikiem przykutym różowymi kajdankami mnie paraliżuje. Czy mieliście kiedyś podobnie? Czułem się jak w jakimś kabarecie, skeczu o zazdrosnej żonie, nigdy nie wierzyłem, że to jest możliwe.
  6. Podejrzewam, że najwięcej klaszczą ws. podwyżki minimalnej Ci, którzy zarabiają słabo. Przecież jeśli pracodawca będzie musiał zatrudniać kogoś na minimalną zaproponowaną przez P. Biedronia to będzie przeprowadzał istny casting. Jeśli będzie rekrutacja na stanowiska sprzedawców, doradców w sklepach itp. to pracę zdobędą tylko najlepsze i najatrakcyjniejsze osoby, podaję takie stanowisko bo ono nie wymaga specjalnego przeszkolenia czy wykształcenia. Czuję, że to pogłębi tylko trudną sytuację po wejściu w życie 500+ bo takie kobiety będące już matkami staną się jeszcze mniej atrakcyjne, pracodawca będzie chciał za tak wysoką minimalną najlepszą osobę, najlepszą osobę za którą i tak zapłaci minimalnie, ale tyle samo. Idee liberalne dotyczą często rozwiązań działających w próżni lub systemie, który nie ma nic do nadrobienia. U nas jest ciągle za krótka kołdra, która na dodatek jest pełna moli. Nawet jakby wprowadzono 2x wyższą płacę minimalną, to przecież ceny wzrosną samoistnie. Jeśli ktoś normalnie kupuje bochenek chleba to po otrzymaniu 2x większego wynagrodzenia nie zacznie kupować dwóch, ale żeby ten piekarz został opłacony to piekarnia musi sprzedać 2x więcej lub po wyższej kwocie. Skończy się to tak, że do naprawy będą inne ustawy, definicje np. minimum socjalne, progi podatkowe. Zarobi Państwo i to z ogromnym trudem jeśli rzeczywiście coś z tego będzie. Jeśli płaca minimalna jest dobra to ustawmy ją na poziomie 10 000 zł xD
  7. @Oktabryski Cena na skupie może maleć, w sklepach może minimalnie też, ale pewnie nie potrwa to długo. Będzie jak z paliwem - na rynku ceny ropy w dół to stacje sprzedają swoje zapasy po starej cenie i dopiero od "kolejnej partii" się to zmienia. Ale jak jest podwyżka, to ceny idą w górę natychmiast xD
  8. Sprawa chyba dotyczy siły nabywczej pieniądza, jeśli kasjerka w Niemczech i Polsce zarabia 1500 jednostek to siła nabywcza w Niemczej jest 4 x większa bo za te same pieniądze kupi te 4x więcej jedzenia, paliwa itd.
  9. Chciałbym podesłać kilka tematów do podcastów, ale nie wiem czy @Marek Kotoński tu zagląda. jest na to dedykowane miejsce? Przede wszystkim, na filmach powinna być monetyzacja, bez dwóch zdań, jedna czy dwie przerwy będzie do zaakceptowania, nawet małe kanały, te które dopiero zaczynają uważają, że to coś normalnego, a tutaj jakieś przejmowanie się tymi samymi ludźmi, którzy narzekają na wszystko co się robi... Kanał ocal siebie ma patronite, stąd pytam czy wraz z nowym rokiem wrócił chociaż temat monetyzacji samca na yt? Poniżej podaję listę tematów, inspiracji (mam nadzieję) 1. Porady (zalecenia, rekomendacje) dla heteroseksualnych mężczyzn jak mają postrzegać transseksualne kobiety -> jako atrakcyjne, chcieć angażować się w związki, traktować jak osoby urodzone kobietami bo będzie im przykro -- 2. Transseksualna kobieta atakuje siekierą przypadkowe osoby, tłumaczy to reakcją na odrzucenie przez kobiety (lesbijki) na tinderze - jak śmiał mieć swoje preferencje i nie były zainteresowane mężczyzną, który zmienia płeć 3. Dlaczego mężczyźni angażują się w związki z kobietami, które im się nie podobają lub nie są do końca w ich typie? Dlaczego to, że ktoś się nimi interesuje nagle dodaje tym właśnie kobietom wielkiej wartości? Hipogamia? Dlaczego interesujemy się kimś kto zainteresował się nami? 4. Zazdrość i zawłaszczanie w związku, gdzie jest zdrowa granica, czy jest taka granica. Kochanie bo ja się smucę jak rozmawiasz z kobietami, nie rób mi przykrości - dlaczego my mężczyźni zamykamy się w klatce? Czy kobiety mają poczucie tego jak daleko może sięgać ich pantofel? 5. Czy mając naście lat/stuidia jest sens angażować się na poważnie w jakiekolwiek związki? Czy nie tracimy przez to pewnych perspektyw na rozwój społeczny, zawiązywanie znajomości, realizowanie siebie? Jeśli to zły temat/dział to proszę o pouczenie, przeniosę tę treść do właściwego miejsca, a Naczelnego Latarkowego pozdrawiam!
  10. Zainstaluj tindera i pisz, może być tak, że faktycznie spodoba Ci się jakaś dziewczyna (nawet na spotkanie na kawę, nikt nie każe się oświadczać xD), ale co najważniejsze, Twoja uwaga będzie skierowana na telefon, inną osobę. Wtedy możesz pokazać tej zainteresowanej, podbijającej, jakie kobiety Ci się podobają - patrz, ta fajna, z tą bym się spotkał. Jak już zrozumie, że traktujesz ją jak kumpla to raczej odpuści. Jeśli nie potrafi sobie stawiać granic (szacunek do siebie) to może brnąć intensywniej, jak desperatka. Chyba najgorsze co można zrobić to powiedzieć wprost, że ty nic z nią nie chcesz - jak śmiałeś tak pomyśleć, święte oburzenie.
  11. @paulaner Nie czuję, żeby divy były rozwiązaniem Twoich problemów, powiedziałbym, ze to generuje nowe problemy, może będziesz chciał w przyszłości porozmawiać o swoim życiu seksualnym, dla niektórych to może być za dużo, a ty za każdym razem pomyślisz o ukrywaniu swojej bogatej przeszłości. Seks ma niewielką wartość, udaj się do psychologa/terapeuty, nikt Ci nie każe iść na terapię i płacić z góry 3000 zł za sesje co dwa dni. Działaj, dowiedz się, pójdź nawet do złego terapeuty, będziesz wiedział czy potrzebujesz tego/takiej pomocy. Seks z divą to jak mówienie płacę za rozbieranie kobietom których nie mógłbym normalnie mieć, nie no rewelacja, super budowanie ego.
  12. Europejka, brunetka, wysoko umieszczone biodra (nie jest niskopodwoziówką). To zabawne jak wstawione kobiety na zdjęciach są podobne do siebie a z kim przechadzają się mężczyźni po uliach. Fascynujące - nie jesteś w moim typie, ale i tak się decyduję bo.. No właśnie
  13. WitaminaD3

    Symptom Cuckold

    Gorzej jak oddzieli na stałe gorzej jak op zostanie oddzielony, temat nie dla mnie bo ja lubię bezpośrednio uczestniczyć w zabawie, to może się udać chyba tylko wtedy kiedy każdy z partnerów ma taki fetysz. Wydaje mi się, że jest spora różnica w tym czy kobieta decyduje się na to dla fetyszu (w tym własnego) aniżeli chęci zostania przeleciana przez kogoś innego. Chyba sprawdzianem na to jest czy ona mogłaby masturbować się patrząc na opa z inną kobietą ?
  14. WitaminaD3

    Anita o narcyzmie

    Brakuje kanałów dla osób, które są narcyzami - mechanizmy, jak sobie z tym radzić. Każdy jest trochę narcyzem, biorąc pod uwagę te dwa typy narcyzów - ekstrawertyczny i introwertyczny to jest ich więcej niż myślimy. To nie musi być zawsze głośna kobieta czy cichy mężczyzna obrażony na cały świat bo on wie wszystko najlepiej i co mu ktoś będzie radził czy tłumaczył. Sporo jest takich chwytliwych materiałów o narcyzach, ale one dotyczą postaci, które możemy spotkać co najwyżej w lekturach.
  15. Mężczyźni za bardzo wpędzają się w takie emocjonalno psychologiczne rozmyślania bo ktoś im coś powiedział, a gdyby dla tej konkretnej kobiety facet powinien na spotkaniu mieć zawsze kwiaty, zawsze płacić a jak odmówi to zapytać dla pewności przynajmniej raz, ciągle komplementować bo jeśli nie to uwaga jest chamem? To, że ona tak uważanie nie musi być prawdą absolutną. Podejrzewam również, że to nie pierwsza i jedyna kobieta z jaką się spotkałeś, jakoś innym się podobałeś i były Tobą zachwycone Najważniejsze nie być dupkiem.
  16. Jest toksyczna w stosunku do strasznego mężczyzny mając na pierwszym miejscu dobro dziecka. Problemy w etapowości ról, w pewnym momencie jest się matką i żoną, wiele kobiet tego nie rozumie, dla nich to finalna forma na 10-20 lat -> dziewczyna -> narzeczona -> żona -> matka i długo długo nic.
  17. @bożek.egipski Nikt nie jest ciągle wesoły, smutek dopada każdego, może poświęcasz temu za dużo czasu - za bardzo analizujesz jak się czujesz, jak powinieneś się czuć. To wykończy każdego. Warto udać się do specjalisty - może specjalisty od borderline, psychoterapeuty, kosz t wizyt u dwóch takich specjalistów to około 300 zł, nie musisz kontynuować terapii indywidualnej, być może to pozwoli Ci stanąć na nogi czy da pomysły gdzie i jak szukać siebie. Jakbym nie robił tego co lubię, czuł się źle i zadręczał myśleniem to też nie byłbym szczęśliwy, trzeba temu pomagać.
  18. WitaminaD3

    Problemy

    Nie chciałbym białorycerzyć, ale pomijając kwestię robienia komuś przykrości, to w ostateczności OP sam cierpi na poczucie winy, trzeba nad sobą pracować.
  19. Spróbuj usiąść i omówić na głos przed sobą wszystkie te tematy na które nie miałeś w danej chwili odpowiedzi. Czasem warto zadać sobie taką jakby audio rozprawkę z samym sobą na dany temat, bardzo możliwe, że mają wypowiedziane pewne zdania, kwestie, poglądy łatwiej będzie Ci do nich wrócić już podczas rozmowy z inną osobą. Kompetencje społeczne wymagają kontaktów z ludźmi, to trzeba trenować. Pomyśl sobie, że są ludzie tworzący grupy na facebook, filmy na temat płaskiej ziemi i się nie wstydzą, gorliwie wierzą w to i prowadzą twardą argumentację. Jeśli oni się nie wstydzą to dlaczego ty miałbyś Co do spotkań w pracy - nie wiem o jakim dokładnie spotkaniu mowa i jaki jest pożądany poziom zaangażowania w rozmowę. Nie wiem czy to podsumowanie zysków marketu za poprzedni weekend czy nowa strategia marketingowa na kolejny kwartał a prezes stoi obok Istotna może okazać się parafraza tego co powiedzieli inni, czasem może być już powiedziane wszystko, nie musisz być Einsteinem za każdym razem kiedy otwierasz usta.
  20. @Pater Belli brzmi to trochę jak zespół Otella, ta choroba często uaktywnia się wśród alkoholików - niszczenie komórek mózgowych alkoholem, zakończeń nerwowych, zaburzenia w postrzeganiu siebie i innych. Warto o tym poczytać. Oczywiście, może być tak, że Twoje spostrzeżenia w tamtej sytuacji były słuszne, ale dlaczego tylko po THC
  21. To są zaburzenia, nikt normalny nie kopie własnych dzieci czy innych osób, to jakiś element w nieradzeniu sobie "mnie" w kontaktach z innymi. Niektórzy współczują - pozostawiona sama z nieznośnym dzieckiem, ogromna presja medialna, nagonka w social media, zazdrość i nienawiść, że na rodzicielstwie robi pieniądze, a inne wspaniałe madki nie.
  22. @Trevor Hej, czy zrobiłeś jakieś postępy w pracy nad sobą przez te wszystkie miesiące? Nowe obserwacje?
  23. @rejdi Prezentacja powinna być dla słuchaczy, ty masz mieć temat zgłębiony, potrafić odpowiadać na pytania. Szkoda czasu na naukę na pamięć, stresuje się każdy, jedni po prostu robią takie przedstawienia na tyle często, że mija im to szybko. Przypominam sobie jak nieraz nauczyciel z bladą twarzą otwierał klasę, potem już uśmiechał się, żartował. Wszystko przychodzi z czasem. Jeśli masz te zwiechy i nie wiesz o czym mówić, to warto rzucić jakiś żart, bzdury czy komplementować słuchających - słuchajcie, bardzo się cieszę, że tu jesteście, miło mi, że mogę to przed wami przedstawić lub dawno nie widziałem tylu sympatycznych twarzy. Czasem po prostu trzeba przeskoczyć to jedno zdanie, które miało paść i iść dalej - oni i tak nie wiedzą co planowałeś powiedzieć, a resztę mają w prezentacji.
  24. Co się zmieniło przez ostatnie 3 tygodnie? Jeśli nie masz czasu nad czymś pracować, medytować, udać się na konsultację medyczną, poradę psychologiczną to warto zapisywać te wszystkie wydarzenia. Jeśli jesteś w miejscu publicznym i poczujesz, że tylko zrobienie sobie krzywdy może pomóc, to usiądź. weź telefon i opisz całą sytuację, po jakimś czasie zauważysz podobne mechanizmy tych zachowań. To może pomóc w unikaniu ich lub rozwiązywaniu w inny sposób - mi pomogło w pewnej frustracji jaką łapie każdy w ciągu dnia, ale nigdy nie zrobiłbym sobie krzywdy, tego nie rozumiem. Wszystkie te notatki pomogą przy terapii, nawet jedna godzina tygodniowo może wiele zmienić bo powiesz o rzeczach, które są głęboko, ale nie możesz ich wyjawić osobie z którą masz się ustawiać na wesołe piwko w knajpie - ludzie nie chcą tego słuchać.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.