Skocz do zawartości

borkrac

Użytkownik
  • Postów

    6
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Profile Information

  • Płeć
    Mężczyzna

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia borkrac

Kot

Kot (1/23)

0

Reputacja

  1. Jest dokładnie tak jak piszesz. Wkurwia mnie sytuacja, która została załatwiona tak zero-jedynkowo. Być może byłem zaślepiony, ale serio nie widziałem jakiegoś spadku zainteresowania lub uczucia w ostatnim czasie, które zwiastowałoby tą całą sytuację. Pewnie za dużo wymagam, bym dostał od kobiety logicznych wyjaśnień, z których mógłbym wyciągnąć klarowne wnioski. Dzięki, że chociaż Wy pomagacie.
  2. Taki mam charakter i widocznie przez większość czasu bardzo jej to odpowiadała taka huśtawka. Być może ostatnio trochę przystopowałem z bad boyowaniem i tu był błąd, z drugiej jednak strony - przede wszystkim zachowywałem się zgodnie ze sobą, bez gierek. Nie piszę, bo nic mi na to nie wskazuje. Ten wyjazd to był bardziej wypad na narty i picie grzanego wina przy kominku niż clubbing. Raczej to ona w tym związku była bardziej zazdrosna, kiedy mówiłem o jakiś swoich koleżankach. Rozmawialiśmy na te tematy i nieraz wspominała że dla niej lojalność jest najważniejsza. Oczywiście to mogła być gra/kłamstwo, mówię jak to przedstawiała. Właśnie to mnie najbardziej boli, bo gdyby były wcześniej jakieś symptomy i poważniejsze kryzysy to bym miał to jakoś na uwadze, to bym mógł coś przewidzieć. Sytuacja, kiedy przed weekendem jest 3 dni z rzędu u mnie i wszystko jest normalnie, a po felernym weekendzie ucina się wszystko mnie rozwala od środka. Była w 3 poważnych związkach, najdłuższy dwa lata. Wspominała że ona zrywała, raz ją facet zdradził, innym razem związała się z gościem który całymi dniami siedział przed TV i nie wykazywał chęci do pracy itd. Nie pamiętam teraz dokładnie bo i dokładnie ją w ten sposób nie chciałem prześwietlać - ja też mam nieciekawą przeszłość. Dzięki bracia za uwagi, powoli oswajam się ze świadomością, że związek się rozpadł. Próbuje też zasiać myśl w głowie, że w długim dystansie i tak by to się rozpadło i może to mi pomoże przejść z tym do porządku dziennego. Rozmawialiśmy o tych rzeczach nie w kontekście wspólnych planów, ale ogólnie poglądów na życie. Dla mnie to jest naturalne że się o tym rozmawia w początkach znajomości, żeby po latach nie rozminąć się w fundamentalnych rzeczach i udawać zaskoczonego.
  3. Jedni z moich znajomych stwierdzili, że laska może być zaangażowana, bo jest "po przejściach" i spotkała w końcu ogarniętego, zaradnego i dobrze zarabiającego faceta i chce się ustatkować, bo pewnie jej instynkt macierzyński się włączył. Ona dowiedziała się o tym od trzeciej osoby, ja też po fakcie. Generalnie trochę głuchy telefon - ktoś coś powiedział ale nie wiadomo kto i kiedy. Dla mnie to było niedorzeczne bo rozmawialiśmy na tematy dzieci, ślubu itp. a jeśli chodzi o finanse to bynajmniej nie pasożytowała na mnie, wręczprzeciwnie. Ona się tym przejęła i sugerowała jakąś konfrontację, ja ją zanegowałem i powiedziałem że nie będę tego drążył skoro nie wiadomo kto i co powiedział. Myślałem o C, chociaż akurat te dwie koleżanki traktowały mnie bardzo dobrze i mnie polubiły. Nie wiem dlaczego miałoby sabotować nasz związek, może z zazdrości, a może to naturalne... Nie pozwalałem jej na wszystko. Przeważnie to było tak, że jeśli szła na imprezę albo piwo z koleżankami beze mnie, to głównie dlatego że następnego dnia musiałem być rano na nogach. Zdarzyło się to może 3 razy. Nie chciałem jej tego zabraniać, bo niby dlaczego, skoro ja też wychodziłem sam z kumplami. Któregoś dnia powiedziała mi jednak o pomyśle jej koleżanki o wyjeździe na weekend do Paryża, bo miała wolny bilet i nie chciała żeby się zmarnował (rozstała się ze swoich chłopakiem). Wybiłem jej to z głowy.
  4. Witajcie Bardzo niedawno skończyłem swój związek i ciężko mi się pogodzić z tym faktem, ale równie ciężko mi z wyciągnięciem odpowiednich wniosków. Może pomożecie? na początek lekki background - mam 28 lat, nie mam wybitnego doświadczenia w związkach. Zdarzało mi się spotykać z kobietami, były tez próby swatania, epizod z tinderem itd. Nie stworzyłem jednak przez lata żadnego „poważnego” związku. Moja sytuacja służbowa tez e tym nie pomagała. Nie mam oporów z zagadywaniem do kobiet i ogolnie z socjalizacja, chociaż kiedyś miałem z tym problem, ale praca z klientem pomogła mi pozyskać te umiejętności. Jestem facetem dbającym o swój rozwój fizyczny, intelektualny i mentalny, w kwestii ubioru tez nie mam nic sobie do zarzucenia i powiem nawet ze moda męska to jedno z moich zainteresowań. Do rzeczy: w tamtym roku poznałem na weselu dziewczynę (27 lat), która wybitnie mi się spodobała. Bardzo szybko zagrała między nami chemia i spędziliśmy praktycznie tylko ze sobą całe wesele i poprawiny. Dwa dni po tym zaczęliśmy się już regularnie spotykać i zostaliśmy para. Dziewczyna nie była idealna, ale nie sygnalizowała żadnych czerwonych flag. Miała bogatsza ode mnie historie związków, ale nie przeszkadzało mi to, oceniam ludzi jakimi są teraz. światopoglądowo i pod względem poczucia humoru znalazłem z nią kontakt jak z żadna inna kobieta wcześniej. Fizycznie i pod względem temperamentu tez mi się niesamowicie spodobała. co najważniejsze było to odwzajemnione. Do tego stopnia ze czułem się onieśmielony i próbowałem sam się dystansować, kobieta zakochała się totalnie i okazywała to swoim zachowaniem, słowami (pierwsza mi wyznała miłość), jej przyjaciele mówili mi ze nigdy wcześniej nie była taka szczęśliwa. Ja również przed nią się odkryłem ze swoimi uczuciami do niej, za co mi była bardzo wdzięczna i mówiła ze marzyła o tak ciepłym facecie. Ja byłem równie zadowolony, ale jednocześnie starałem się nie stawiać ja ponad siebie i skupiać się przede wszystkim na swoich aktywnościach i pasjach (siłownia, angielski, uczelnia itd). Wiele dni spędzaliśmy ze sobą, były wyjazdy, wspólne weekendy. To były dość intensywne miesiące. Bylo fantastycznie i im więcej ona się angażowała, tym ja bardziej. Seks był regularnie i oboje byliśmy zadowoleni, nie raz mi pisała jak ma na mnie ochotę, nakręcalismy się siedząc w pracy, był spontan typu seks w aucie itp. „Chwaliła się” mną przed rodzicami i znajomymi. Dziewczyna jest bardziej rozrywkowa i ma więcej znajomych niż ja, tym samym zdarzało się czasami ze szła na imprezy beze mnie a z koleżankami, pozwalałem jej na to i nie widziałem w tym problemu dopóki nie informowała mnie gdzie jest. Raz nie napisała mi czy wróciła do domu i opierdolilem ja to przepraszała mnie przez cały dzień a potem mieliśmy chyba najlepszy seks. Tuż po świętach stwierdziła ze ona by chciała jeszcze częściej się spotykac. Nie widziałem w tym żadnego problemu, szczególnie ze z początkiem roku zacząłem mieć więcej czasu wolnego i skoro jesteśmy razem to nie będę udawał na sile niedostępnego. Zaczęliśmy się częściej spotykac i było super. Przyszedł jednak jeden kwas na imprezie, gdzie moi znajomi wypowiedzieli się o niej negatywnie za jej plecami. Jest to wrażliwa dziewczyna i mocno przeżyła to ze moi bliscy maja jakieś złe zdanie o niej. Ja oczywiście byłem po jej stronie i zachowałem sie dość emocjonalnie przy niej, nie spodobało jej się jednak, ze nie skonfrontowalem tej sytuacji z tymi znajomymi ( nie chciałem tego robić bo nie widziałem sensu w eskalacji). Temat upadł i zapewniała mnie ze ona ma to w dupie i dla niej najważniejsza jest relacja ze mną. potem była sytuacja gdzie pojechałem dość spontanicznie do innego miasta załatwić jedna sprawę z autem i powiedziałem jej o tym dzień później, miała mi za złe ze nie mówię jej o wszystkim. Tez olalem temat i wyjaśniłem jej ze wyszło to niespodziewanie. Temat przycichł. Doszlo do momentu, kiedy na ferie wyjechała na weekend z koleżankami. Zgodziłem się na ten wyjazd za co mi była bardzo wdzięczna bo mówiła ze jej poprzedni faceci na nic nie pozwalali. Ja byłem pewny siebie wiec nie widziałem sensu by zabraniać jej wyjazdu z koleżankami z dzieciństwa, szczególnie ze ja tez ten weekend miałem mieć zajęty i byśmy się nie spotkali i tak. po tym weekendzie chciała się spotkać ze mną na spacerze, czułem ze coś się swieci. Powiedziała mi ze ona nie czuje chyba już tego co wcześniej, ze „nie czuje już tego co powinna czuć na początku związku” i ze jak wcześniej czuła to samo to kończyła swoje związki. Ja byłem w szoku bo dzień przed tym weekendem była u mnie i nocowała, nic nie zapowiadało takiego obrotu spraw. Mówiła mi tez ze „chyba nie ma cierpliwości do uczenia mnie podstaw bycia w związku” i ze o ile wcześniej moje male doświadczenie w związkach jej nie przeszkadzało tak teraz zaczęło. Nadal nie wiem co miała na myśli, czy drobne sprawy typu zmywanie naczyń, czy może coś więcej czego nie zauważyłem. Mówiła ze podczas tego wyjazdu nie czuła już tak że za mną tęskni. Z tego co wiem od jej koleżanek to na wyjeździe żadnej zdrady nie było a i tez nie zaczęła nic kręcić na boku wcześniej (no chyba ze mnie wszyscy oszukują). Przyznam ze zareagowałem emocjonalnie, trochę bialorycerzowo ale taki już jestem, szczególnie ze przyszło to na mnie niespodziewanie. Próbowałem jej coś przemówić, co zapewne było błędem. Daliśmy sobie pare dni żeby przemyśleć sprawy. Jednak po paru dniach przyszła do mnie późnym wieczorem niezapowiedziana i wyznała ze ona nie chce mnie oszukiwać i ze już nie czuje tego co wcześniej. Nie chce tego ciągnąć by mnie nie ranić mocniej. Strasznie płakała, ja mało co tez się nie zryczalem i ogolnie pożegnaliśmy się w bardzo dużych emocjach. Tym samym skończyło się piękne pół roku. Jest mi ciężko bo przyznam ze zakochałem się w niej. Już minęło ponad tydzień od tych zdarzeń i jednego dnia jest ok, drugiego czuje się rozjebany w drobny mak. Nie mam już chyba żadnej nadziei na powrót. Jeszcze ciężej mi jednak wyciągnąć jakieś wnioski, nie wiem gdzie zrobiłem błędy i czuje się, jakby ktoś mi przerwał film w połowie i zabrał pilota. Jestem z pytaniami bez odpowiedzi.
  5. borkrac

    Witajcie

    Cześć bracia. Forum i poglądy tutaj prezentowane znałem wcześniej, ale dopiero teraz postanowiłem się zarejestrować. Zapewne z powodu moich ostatnich doświadczeń, które opisze w temacie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.