-
Postów
91 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Donations
0.00 PLN
Profile Information
-
Płeć
Kobieta
Ostatnie wizyty
Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.
Osiągnięcia Domi
Kot (1/23)
18
Reputacja
-
Chyba masz rację, coś musi być nie tak... Choć wcześniej co dziwne miałam jakies większe szczęście do facetów, teraz mam niby nawet większe powodzenie bo schudłam sporo i się wyrobiłam, ale co z tego jak mniej szczęścia w miłości, szczerze to wolałabym żeby było odwrotnie. Jakich wybieram? Zwykle starszych od siebie o 10 lat i więcej, a nawet kilkanaście bo tacy mi się podobają, no i celuje raczej w tych atrakcyjnych wg mnie, tzn. niekoniecznie wyglądających jak modele, bo tacy nawet mnie odpychają jeśli wyglądają jak lalusie, ale np. zamożnych, wysportowanych, wygadanych, przyznam się bez bicia, że kilku takich bardziej niepozornych odrzuciłam, może to błąd... Ale co mam poradzić jeśli tacy "silni" faceci mi się bardziej podobają... To tak jak facetom bardziej podobają się ładne kobiety. Ten też taki jest/ był. Wysoki, przystojny na swój sposób choć Bradem Pitem nie był, ale mógł się podobać, wygadany, z własną firmą, z własnym mieszkaniem, trochę gadżeciarz, ale też umiejący zrobić wszystko w domu, bo swój sam remontował, wydawałoby się ideał prawie, ale taki też ma większe powodzenie wśród kobiet, więc może nawet nie byłam jedyna.
-
To chociaż tyle dobrze Ale ogólnie może byłam trochę spięta i przez to sztywna, tak myślę, że nie był to jakiś taki namietny, rewelacyjny seks, jak nieraz przeżyłam, jednak był w miarę przyjemny. Tylko jego zachowanie po seksie daje do myślenia, bo nawet nie przytulał mnie specjalnie, no może zaraz po, ale potem poszliśmy spać i w ogóle się odwrócił tyłkiem jak myslał, że już spię, też to trochę przykre było.
-
Dzięki za aż tyle odpowiedzi i zainteresowania tematem. Hmmm jakby się tak dobrze zastanowić, to może i byłam trochę bierna niestety, nie zawsze tak jest, ale tutaj jakoś tak wyszło... Seks był dla mnie przyjemny, ale do rewelacyjnych raczej nie należał bo był krótki i być może ja też się mało starałam, choć może całkiem bierna nie byłam bo przed wszystkim też zanurkowałam pod kołdrę Ale mogło wyjść lepiej, fakt... Co do spraw takich jak higiena osobista, czy zapachy, albo choćby depilacja, to wątpię żeby tutaj mogło go coś wystraszyć bo dbam o takie sprawy, ani nie miałam nigdy problemu z jakimiś nieprzyjemnymi zapachami jak niektóre osoby mają np. nieprzyjemny zapach potu, nieświeży oddech itd.
-
Też tak myślę... Może się wam to wyda śmieszne, ale trochę mnie podłamała ta sytuacja, niby to nie był jeszcze żaden związek, ale sprawy łóżkowe, to dla mnie drażliwa kwestia i teraz się szczególnie kiepsko z tym czuję, ale być może to nie była wina seksu, nie wiem. W każdym razie wycofał się bez słowa wyjaśnienia i to własnie po seksie zaczęło się psuć, choć może nie z dnia na dzień, ale stopniowo było coraz gorzej.
-
Tak, tylko raz. Po seksie on zaczął ochładzać kontakt, ale spotkaliśmy się raz jeszcze na którym do niczego nie doszło bo spotkaliśmy się na mieście, a i on na nie jakoś nie namawiał. To znaczy, niby coś sugerował przed spotkaniem o tym, że może pójdziemy do mnie, ale potem w końcu nie poszliśmy, nie wiem co się zmieniło. To spotkanie jednak było bardziej z mojej inicjatywy i nie jestem pewna, czy gdybym pierwsza nie zadzwoniła, to w ogóle byśmy się spotkali.
-
Sugerował związek, a przynajmniej tak mi się wydawało, nawet sam wprost powiedział, że nie szuka tylko seksu, ale czegoś więcej, choć niby wiem, że mógł tylko tak mówić...A po seksie było już stopniowo coraz gorzej, choć wydawało mi się, że był w miarę udany, ale zaczynam myśleć, że może jemu się nie podobało. Co mnie trochę przybiło bo mam pewne kompleksy z przyczyn nie do końca zależnych ode mnie- a bardziej od budowy anatomicznej, nie będę tu opisywać szczegółów, ale teraz pomyślałam, ze pewnie go seks rozczarował.
-
Albo mimo tego, że ją namawialibyście na pójście do łóżka sami, ona by poszła na trzeciej randce i uznalibyście, że jest łatwa? Może to naiwne, ale szukam przyczyn dlaczego potencjalnie zainteresowany mną facet po seksie zaczął się wycofywać, a sam mnie ciągnął do łóżka... Z tym, że też nie zaczął się wycofywac od razu, tylko tak stopniowo, więc nie jestem też na 100% pewna, że to chodziło o ten seks.
-
Pytanie tylko do osób, które ją przeczytały, lub jej fragmenty bo tytuł może być mylący. Tu wypowiedź faceta na marginesie księdza) na jej temat- co mnie zdziwiło w miarę pozytywna: A oto fragmenty z tej książki, dla tych, którzy nie jej znaja: "Naprawdę silni ludzie nie tłumaczą, dlaczego wymagają szacunku. Po prostu nie zadają się z kimś, kto im szacunku nie daje." "Nie pozwól,żeby ktoś był twoim priorytetem,gdy sama godzisz się być jego opcją" "Za każdym razem, kiedy kobieta rywalizuje z inną kobietą poniża samą siebie." "Mężczyzna szanuje kobietę,która nie toleruje złego traktowania." "Odrobina lekceważącego dystansu jest konieczna, żeby zachować poczucie własnej wartości. Nie chodzi jednak o lekceważenie ludzi, lecz tego, co inni ludzie o nas myslą" "Jeśli złapiesz się na tym, że jesteś skromna, pokorna, uniżona, skończ z tym nonsensem natychmiast. Zacznij z powrotem wierzyć,że jesteś świetną laską. Koniec kropka. Sprawa zamknięta. Jeśli innym nie podoba się twoja pewność siebie, to ich problem. Dlaczego? Bo zawsze chodzi przede wszystkim o ciebie. Dlatego." "A więc zołza jest bardzo miła. Jest słodka jak brzoskwinia. Ale każda słodka brzoskwinia ma w środku bardzo twardą pestkę." "Ciągłe uzewnętrznianie swoich uczuć jest jak żebranie. Wskazuje raczej na desperację niż poczucie godności. Natomiast chłodne wycofanie się,kiedy on przekracza granicę? Postawa pełna godności." "Zachowanie zołzy pozwala mężczyźnie zrozumieć bez słów,że ona nie postawi krzyżyka na swoim życiu po to, żeby go zadowolić." "Zołza będąc w związku z mężczyzną, nigdy nie przestaje być sobą. Nie traci swoich przyjaciół. Nie rezygnuje z kariery zawodowej ani własnych zainteresowań. Nie poświęca partnerowi całego swojego czasu i nie wychodzi ze skóry, żeby go zadowolić. I w przeciwieństwie do miłej dziewczyny nie jest zbyt tolerancyjna wobec braku szacunku. Nie traci pazurków i ma ogromny szacunek dla samej siebie, trwa w przeświadczeniu, że poczucie własnej wartości powinno rządzić jej decyzjami. Ponieważ ona się nie boi, w niego, jak na ironię, wstępuje lęk, że ją straci. Ponieważ ona nie okazuje, że nie może bez niego żyć, on zaczyna jej coraz bardziej potrzebować. Ponieważ ona nie jest od niego zależna, on staje się zależny od niej." "Mężczyźni nie reagują na słowa. Reagują na brak kontaktu." "Najatrakcyjniejszym przymiotem człowieka jest godność." Oczywiście liczę się tu z hejtem na temat tej książki, bo forum z tego co czytałam, szczególnie w częsci tylko dla meżczyzn ( a dobrze poczytać, dobrze, że nie ma czegoś takiego jak mozliwośc identyfikacji płci i zakazu wstepu tam kobietom :P), to pewnie większości tu sie wam to nie spodoba, ale jestem ciekawa mimo wszystko co o niej napiszecie Jeśli chodzi o mnie może nie zgadzam się w 100%, ale generalnie tak w 90% do mnie trafia i sprawdza się w moim życiu.